maybeBaby
-
Postów
64 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez maybeBaby
-
-
-
MistyDay ja miałam bardzo podobnie- zazdrość o ex po prostu paliła mnie od środka, chciałam znać każdy szczegół i katowałam się tym, z czasem przeszło (po kilku latach), ale nadal jestem chorobliwie zazdrosna o każdą kobietę, której mój ukochany poświęca jakąkolwiek uwagę- może to być nawet ktoś z jego rodziny, pracy, totalnie neutralne osoby, a ja świruję, przeglądam wszystkie wiadomości i znów się tym katuje, nie wiadomo po co. Na szczęście- nieszczęście on ma podobnie, tylko jest bardziej zrównoważony, więc jakoś mnie rozumie, choć czasem bywa trudno. I tu zaczęłam rozkminiać pytanie maybeBaby- bo niby mówi się, że miłość nie wybiera, a przeciwieństwa się przyciągają, ale on też ma taki profil bdp tylko może nie w sensie klinicznym. I tak się zastanawiam, czy nie jest trochę tak, że dzięki temu dobrze rozumiemy niektóre stany emocjonalne, które dla innych są po prostu nie do ogarnięcia, ale taka idea wydaje mi się trochę chora...
Z Waszych wypowiedzi wnioskuje, ze dobry partner dla bordera sam jest bardzo emocjonalny, jego rodzina rowniez. Wtedy jest w stanie zrozumiec nasze skrajne emocje.
I pomyslec, ze ja szukalam tych spokojnych, przy ktorych moglabym sie wyciszyc... Niestety emocje wczesniej czy pozniej wybuchaja, a tego juz spokojny czlowiek nie jest w stanie pojac, ani tolerowac w dlugim okresie czasu :-(
-
MistyDay, dziekuje za szczerosc. widze ze tez nie masz lekko :-( Ale dopuki jest milosc, to mozna wszystko!
Przepraszam ze pytam, ale jaka osobowosc ma Twoj maz?
Moj mial niektore cechy schizoidalne, ale w malym natezeniu, wiec teraz patrzac z dystansu nie nazwalabym go juz zaburzonym. Ale przed rozstaniem - jak najbardziej.
No i zastanawiam sie ogolnie - jaka osobowosc moze pasowac do bordera? Gdzie mam szukac jak juz bede gotowa...
-
MistyDay, a Ty akceptujesz swojego meza, nie niszczysz go?
Ja mojego na poczatku akceptowalam w 100%, a na koncu w 10%. Przeszlismy przez pieklo. Pod koniec on tez wynalazl jakis poradnik o bpd - przeczytal, zrozumial, ale uznal, ze nie jest dosc silny by to znosic....
-
Dokladnie, ja tez mysle, ze to kwestia czasu. Atakowanie terapeuty musi nastapic. Bo jak najlepiej mamy przepracowac te nasze emocje z zycia codziennego, jesli nie na zywym organizmie?
Poczytajcie sobie o relacji terapeutycznej rodzic-dziecko. Wejscie terapeuty w ograniczona role ojca jest jak najbardziej na miejscu.
I ja wlasnie poszukuje kandydata! A moja terapeutka-kobieta jest wlasnie 2 miesiace na chorobowym!! I jak tu pokochac kobiety, w dodatku w ciazy??
-
Niby tak ale ten terapeuta moim zdaniem łamie jednak zasady psychoanalizy ... Nie do końca jest dla mnie jakimś autorytetem powiem szczerze :)
Niecierpie bezdusznej psychoanalizy!
Ten terapeuta umiejetnie sie zaangazowal: dal dziecku-Rachel bezwarunkowa akceptacje i milosc. Byl dla niej ojcem i autorytetem, ktorego zabraklo jej w dziecinstwie.
Dzieki ciaglym zapewnieniom jak bardzo mu na niej zalezy, ze ma prawo do swoich emocji, ze jest dobra i piekna kobieta - dojrzala i zaakceptowala swoja plec.
-
No wlasnie ta ksiazka niby daje nadzieje, ze mozna wyjsc z bordera. Po to sie ja poleca!!!
Tylko gdzie do cholery sa tacy terapeuci??!! Pytam retorycznie po raz ktorys...
-
Niedobrz.
Waham się ciągle pomiędzy topiciem o CHAD a BPD, ale tu jakoś bardziej się "zadomowiłam".
Wkurza mnie to, że zapominam o każdym postanowieniu w try miga. Jednego dnia postanowię, że nie będę pruła się na ludzi i ogólnie będę odzywać się mniej, następnego dnia już czuję powód do wykrzyczenia całemu światu, jak to X czy Y mnie wkurwił.
Przeczytałam, że stany manii są z wiekiem gorsze.
Keji, mnie tez zastanawia moja diagnoza BPD. W teorii to powinno slabnac z wiekiem... Mnie juz blizej do 40 niz 30, a jest coraz gorzej. Impulsywnosc wzrosla, odczuwam stany manii. Jeszcze pare lat temu funkcjonowalam bez lekow, pracowalam. Teraz juz nie wyobrazam sobie zycia bez prochow, obecnie nie pracuje. Obawiam sie, ze z samym bpd moglam zyc, ale z rozwijajacym sie CHADem to juz nie bardzo....
-
maybeBaby, Jak on reagował, gdy próbowałaś się zabić? Czy tylko ja sądzę, że najgorsze co można zrobić borderowi to go olać? Dla mnie nie ma gorszej reakcji.
No generalnie dzięki za odpowiedzi. Tak podsumowując sądzę, że potrzeba cierpliwych i dobrych osób na naszej drodze, byśmy były w stanie choć trochę zaufać i nie być takie zazdrosne. Sądzę, że to połowa sukcesu. Druga to praca nad sobą.
A czy ktoś z was ma także osobowość anakastyczną (obsesyjno-kompulsywną)?
On zadzwonił po pogotowie. Potem przyjechał do szpitala. Stresował się, nie mógł spać. Powiedział, że jestem bez serca (bo to był jakby szntaż) i że teraz to już w ogóle nie mamy o czym ze sobą rozmawiać. Po powrocie do domu kazałam mu natychmiast zabrać resztę rzeczy i tyle się widzieliśmy. On uznał, że teraz sama muszę sobie dawać radę. Wyjechał i nic go już nie obchodzę. Nie pozwalam mu na powierzchowne zainteresowanie dla uciszenia jego własnego sumienia.
To zabrzmi strasznie głupio, ale wydaje mi się że to zrobiłam bo:
on przyjechał na chwilę i tylko po to aby poinformować mnie że to koniec,
bo naczytałam się za dużo o reakcjach borderów
bo nie musiałam nazajutrz iść do pracy.
Mimo kolejnego życiowego zawodu ja chyba dalej ufam ludziom, czasem zupełnie bezpodstawnie. Ale jeśli się na kimś przejadę, to marny jego los. I marny los najbliższych oraz przypadkowych ludzi po drodze...
Osobowości obsesyjno-kompulsywnej nie mam zdiagnozowanej, ale dostrzegam u siebie i takie cechy. Ostatnio się trochę nasiliły, radykalizują mi się poglądy, które koniecznie chcę narzucić innym, czasem wprost nie mogę się powstrzymać od mówienia tego co myślę, mówienia prawdy itp.
-
Ja tez nie akceptuje odrzucenia. W koncu probowalam sie zabic gdy On odchodzil....
-
Macieywwa,
I o to chodzi! Teraz wyobraz sobie, ze my, bordery zyjemy sami ze soba na codzien! A Ty zyles z taka tylko przez jakis czas i teraz masz juz wolne ;-)
A ja mam siebie do konca zycia. I chociaz czesto nie moge ze soba wytrzymac, to jednak musze. Tak dziala to zasrane zycie...
-
Martina100,
Wydaje mi sie, ze mozesz sie nie zgodzic na nagrywanie. Chociaz z drugiej strony mozesz zyskac druga opinie - superwizor moze skorygowac bledy terapeutki, pomoc jej w leczeniu Ciebie.
Macieywwa,
To ma byc hardcore bordera? Taka sytuacja to super-lajcik! Jesli sobie z nia nie poradziles, to sam masz problem.
Prawdziwy hard core wygladalby tak:
Ty mowisz, ze musisz pracowac przez weekend. Ona na to ze jestes nieudacznikiem bo nie masz normalnej pracy i wolnych weekendow. Mowi ze Ci na niej nie zalezy, bo nic z tym nie zrobisz, ze nie macie szans na normalna rodzine i wspolne spedzanie wolnego czasu, ze twoja kariera jest dla ciebie najwazniejsza. Natomiast przy pierwszej lepszej okazji zostawi Cie samego i tak - pojdzie na jakies durne wesele!
-
W centrum interwencji kryzysowej nie trzeba nawet podawac swojego nazwiska. Po prostu idziesz i na pewno ktos sie Toba zajmie.
-
Znam haslo superwizja z internetu, nie z praktyki. To konsultacja terapeuty z certyfikowanym superwisorem - bardziej doswiadczonym terapeuta.
Czasem potrzebne jest nagranie sesji i pokazanie mu.
Wyczytalam, ze ogolnie z naszego punktu widzenia warto pytac swojego terapeute o to czy i gdzie superwizuje swoja prace. Nikt nie jest przeciez doskonaly.
-
Lulu.onthebridge, faktycznie to nie brzmi najlepiej. W psychoanalizie raczej mowi pacjent, terapeuta mniej. A juz na pewno nie powinien wchodzic pacjentowi w slowo, klocic sie!
Pewnie mozesz poprosic o superwizje zanim podejmiesz ostateczna decyzje.
Ale ja z kolei chce zmienic terapeute z innych powodow:
Bo poszla na zwolnienie i sadze ze jest w ciazy
Bo sie do niej nie przywiazuje - obwiniam ja za to
Bo nie jest mezczyzna, a ja szukam ojca....
Jak widac, powody moga byc rozne i nigdy nie wiadomo, czy to my chcemy zmiany, czy nasza choroba kaze nam uciekac.
-
Diagram pasuje do borderów acting out. Dotyczy zachowania wobec najbliższej osoby - męża.
Opisz co Ci nie pasuje w terapii. Bez tego raczej nie będziemy w stanie Ci doradzić.
-
A ja myślę, że diagram jest zgodny z prawdą
-
A ja sie zakochalam. Mam nadzieje, ze tylko na pare dni ;-) Nie zamierzam zblizac sie do niego, niech to pozostanie w sferze platonicznej. Na zwiazki mam szlaban!
-
Normalna, zdrowa, mila, dobra, zaangazowana, profesjonalna, majaca wplyw na swoje zycie, ale i potrzebujaca minimum wsparcia, empatii, pomocy
-
mam to samo. Jak nie decyduję albo nie wiem co dokładnie o mnie mówią, to popadam w paranoję...
-
Przepraszam, czy ktos widzial na forum kogos wyleczonego poprzez terapie? Moze ktos tu wrocil i sie pochwalil??? Marze o tym aby pogadac z zywym zwyciezca :-) jesli takowy istnieje!
-
No ja tez baluje. Ale nie zatracam sie, przynajmniej nie zawsze. Tez nie planuje sie z nikim wiazac na razie. Chce sie zmienic, pokochac siebie i wypelnic pustke - aby juz nigdy nie uzyc do tego drugiego czlowieka. Chce aby efekty terapii trwaly ponad jej czas. Jakies rady?
-
Conessa, przykro mi. Wiem, co czujesz...
Czy uważasz, że kilka lat terapii nic Ci nie dały? Ja dopiero zaczynam i, prawdę mówiąc, liczę na jakąś cudowną przemianę....
-
No ja tez juz nie mam partnera. Po latach wzajemnej udreki zdolal sie w koncu wyzwolic...
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
w Zaburzenia osobowości
Opublikowano
Kolejne zalamanie... dzis przeczytalam diagnoze mojej bylej juz terapeutki: mieszane zaburzenia osobowosci - osobowoac histrioniczna z cechami chwiejnej emocjonalnie. Zalamka... Powiem szczerze, ze w tym momencie boje sie juz wychodzic do ludzi i byc soba, w tej milszej wersji. Lista zachowan ktore musze kontrolowac wydluza sie niemilosiernie. Jak do tego wszystkiego doszlo? Jestem za stara zeby od nowa zbudowac sobie osobowosc... praktycznie z niczego!!