Skocz do zawartości
Nerwica.com

Weronika1910

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Weronika1910

  1. To prawda, chcę wierzyć że to DDA.. wiem że tak postąpił z moją poprzedniczką.. też był chwilę.. a potem zatęsknił i znów chciał z nią być.. Tylko pojawiłam się ja.. i zerwał z nią kontakt.

     

    Poza Tym sam mówił mi że jestem wspaniałą dziewczyną i że czuje się przy mnie szczęśliwy Tylko nie wie dlaczego nie potrafi mnie pokochać.. zauroczenie gdyby przeminęło.. wszystkie te uczucia by upadły.. nawet prawdopodobnie by nie tęsknił, a tęskni. Więc musi być coś na rzeczy.

     

    Tak.. jestem kobietą która kocha za bardzo.. staram się wszystko podporządkować jemu.. ale to nie jest takie łatwe przy nim się zmienić.. chcę by mu na mnie zależało.

  2. Dziękuję za taką odpowiedź.. to nie tak że jestem zazdrosna. Trochę jestem ale nie aż tak żeby trzymać go na uwięzi. Nie chcę by był moją własnością.. po prostu chce mu dać szansę.. jeśli jest świadomy że robi źle to mogę mu pomóc. Jeśli nie i uważa to za normalne i za nic w świecie nie chce z tego wyjść to nie dam rady mu pomóc.

     

    Staram mu się ufać.. zadecyduję po dzisiejszej rozmowie z nim która nastąpi wieczorem. Chcę zobaczyć jakie ma nastawienie czy mu choć trochę jeszcze zależy.

  3. Jesteś bardzo zapatrzona w jego osobę i nie dziwie się ponieważ on dal Tobie wiarę w siebie, poczułaś się szczęśliwa, lecz spróbuj poznać jego dalsze plany w stosunku do Twojej osoby , być może on się boi związku?

     

    Był z byłą 2 lata, nawet przez chwilę ze sobą zamieszkali. Nie boi się. Po prostu dostaje blokadę. Wiem że nie grał fair wobec byłej. Bo jak się zacznie to ciężko przestać. I wiem że nie gra w 100% fair wobec mnie. Ma problemy. Chce mu dać szansę. Dzisiaj z nim porozmawiam. Albo wstaje na równe nogi i chce iść do przodu, a ja mu w Tym pomogę. Ale dalej będzie stał i krzywdził sam siebie i wszystkich dookoła. Albo chce być szczęśliwy, albo się poddaje.

     

    Był uzależniony od marihuany .. znów zaczął popalać. Ale to nie Tylko to..

    Pisząc że nie grał fair wobec swojej byłej i mnie mam na myśli coś podobnego do zdrady czy niewierności.. z Tym że przez internet.

  4. Weronika1910, Wyglada na to,ze się to bycie z nim Cie dowartosciowało?a to nie tak ma być widac facet sobie niezle radzi ...a Ty pomyśl dziewczyno lepiej o sobie,ze jestes cudowna taka jaka jestes a nie dlatego że jestes z nim.Od niego uzalezniasz swoją samoocene...tak nie mozna

     

     

    Masz rację. Bardzo mi na nim zależy że nawet nie patrzę na siebie. Po prostu ujrzałam w nim faceta mojego życia. To nie tak że przy nim się dowartościowuję.. ale to dzięki niemu mam więcej odwagi spojrzeć ludziom w oczy. Dzięki niemu powstałam, a ja nie chcę pozwolić by on znów upadał.

  5.  

    Weronika1910, widzisz co piszesz? w Twoim poście ciągle przewija się STRACH. boisz się, że przez to że on jest atrakcyjny, to łatwo będzie mu poznać kogoś nowego, boisz się, że Cię zostawi, bo boisz się że może jednak Cię nie kocha, boisz się że jednak nie pójdzie do specjalisty, że się rozmyśli, boisz się że wszystko może się skończyć w jednej chwili, że on podejmie decyzję za Was obydwojga. czy nie za dużo na siebie bierzesz? to jest dorosły facet i TYLKO on może decydować o swoim życiu, TYLKO on może chcieć je zmienić albo nie. Ty możesz go wspierać, być przy nim, ale musisz pomyśleć też o sobie. Z tego co piszesz, jesteś bardzo zaangażowana w związek i bardzo Ci zależy na chłopaku. Powiedz, jak byliście jeszcze szczęśliwi, jak wyglądała Wasza relacja? czy wtedy też bałaś się, że nie będzie tak jak w bajce- że coś może się skończyć? że może nie wyjść? martwiłaś się o to, czy on nie pozna kogoś innego? jak to było Weronika?

     

    Weronika1910, jak jest u Ciebie z samooakceptacją? jak traktujesz siebie? co o sobie myślisz? lubisz siebie?

     

    Było wszystko Ok, z Tym że miał konta na erotycznych portalach typu seks fotka, wybaczyłam mu i usunęłam razem z nim te konta. Wtedy o nic się nie martwiłam.. zawsze na wszystko mieliśmy ochotę.. nie widziałam w niczym problemu.

     

    A ze mną? Ja.. zacznę od tego że znajomi wyrzekli się mnie. Zbyt pochopnie mnie oceniali nie chcąc mnie poznać bardziej.. niewielu mam znajomych z którymi mogę pogadać. A jedyną przyjaciółką jest moja mama.. nie dogaduje się z rodziną..

    Ja.. byłam zakompleksiona zanim go poznałam.. nienawidziłam siebie. Byłam dla siebie zerem, nie wiedziałam jak żyć. Nie lubiłam siebie. Miałam co chwilę myśli samobójcze.

     

    Dla niego przestałam tak myśleć, uwierzyłam mu że jestem śliczna. Że jestem coś warta.. poczułam się doceniona.. dlatego chcę by on się czuł bezpieczny i kochany przeze mnie. Pokochałam go. Bo on pokochał mnie. Nie wierzę że to jest zauroczenie.. wiem że szybko zaczynam się angażować, to prawda on może mieć z Tym problem. Ale robiłam to bo widziałam w jego oczach jak bardzo jest szczęśliwy.

  6. Boję się tego, nie wiem jak z Tym walczyć.. mimo że brakuje mi sił postaram się zrobić wszystko by jednak tak się nie stało.

     

    To nie Ty masz walczyć z jego problemem, tylko on, nie masz wpływu na jego decyzje. Na pewno dobra będzie wyrozumiałość i cierpliwość, ale nie możesz chcieć za niego - bo takie ciągnięcie związku na siłę może się źle skończyć. Ważne też, żeby nie przegapić swoich granic - ile możesz znieść, a ile już nie, żeby się to na Tobie źle nie odbiło.

     

    Czyli chcesz mi przekazać, że jeśli nie będzie chciał walczyć.. to dalej taki będzie nawet przy innych osobach? Bo ja nie popełniłam żadnego błędu.. problem siedzi w nim. I chciałabym mu pomóc.

  7. Ale z trudem go przekonałam, boję się że będę go traciła kawałek po kawałku. Bo jest mega atrakcyjnym facetem i o powodzenie nie musi się martwić. Boję się że odstawi mnie na bok..

    Ma fajnych znajomych.. ale nie wszyscy są wobec niego w porządku.. nie wszyscy są dobrym towarzystwem, ale nie mogę decydować za niego, nie chcę uruchomić wulkanu. Zależy mi na jego szczęściu, będę robiła wszystko by był szczęśliwy.. Obawiam się że to wszystko może się zawalić w każdej chwili.. jeśli będzie miał słabość. A ja przez odległość nie mam jak mu pomóc.

     

    -- 27 sie 2013, 14:09 --

     

    To, że problem się może brać z tego, że jest DDA wcale według mnie nie jest tym "lepszym" rozwiązaniem - wygląda na to, że chłopak ma problem z zaangażowaniem, terapia może pomóc, ale niekoniecznie musi, przynajmniej niekoniecznie na tyle szybko, żeby uratowało to Wasz związek - bo to może trwać lata, a może ten problem w jakimś stopniu na zawsze w nim zostanie. Rozumiem, że próbujesz, pewnie też bym tak robiła, ale może być różnie.

    Znam niezbyt optymistyczne historie z DDA, spotkałam się z tym, że ktoś z takim problemem zostawił żonę z dzieckiem nagle, z dnia na dzień - bo "przestał ją kochać" - i znam co najmniej dwie takie historie - wszystko jest niby ok i pewnego dnia delikwent zawiadamia, że chce się rozwieść, bo się "dusi" i nie może już wytrzymać. Nikogo oczywiście nie można skreślać i uogólniać, ale moim zdaniem przede wszystkim nie bierz jego zachowania do siebie.

     

    Boję się tego, nie wiem jak z Tym walczyć.. mimo że brakuje mi sił postaram się zrobić wszystko by jednak tak się nie stało.

  8. Nie jestem fanką Facebooka, po prostu oznajmił wszystkim że to koniec. Od tak.

     

    Jak się z Tym czuję? Boli mnie to cholernie, przez dwa dni było mi zimno i przechodziły dreszcze, cały czas płakałam i próbowałam dodzwonić się do niego, ale mnie zbywał. Za co mnie wczoraj przeprosił, bo nie zasłużyłam na takie traktowanie. Zależy mi na nim, mimo że mówi takie przykre rzeczy chcę walczyć dalej, przy nim po raz pierwszy czułam się w pełni szczęśliwa, czułam się tak jak zawsze chciałam się czuć. Nawet lepiej niż to sobie wyobrażałam.. nie wiem czy by walczył, myślę że tak, widziałam w jego oczach że się we mnie zakochuję, nie potrafię uwierzyć że to było Tylko zauroczenie z jego strony. Boję się że z Tym sobie nie poradzę jeśli to się okaże rzeczywiście zauroczeniem.. ale i tak w to nie uwierzę, bo wiem że dzięki mnie po raz pierwszy się poczuł doceniony..

     

    Btw, Nie chcę by jego słowa ' Uwierz, nic z tego nie będzie, nie kocham Ciebie ' okazały się prawdziwe.. mam nadzieję że to rzeczywiście DDA..

     

    Ucieszył mnie fakt, gdy powiedział że chce spróbować dla mnie. Że ze względu na mnie, zgodzi się pójść do psychologa. Bo jestem wspaniałą dziewczyną. Mam nadzieję że wytrwa w Tym do spotkania.

  9. Mój chłopak pracuje, co drugą sobotę ma wolne albo co trzecią, najpierw będę musiała poznać wolną datę, wtedy umówię nas prywatnie. Myślę też nad wyborem psychologa we Wrocławiu.

     

    Trochę boli mnie ten fakt.. bo zaczął oznajmiać tak wszystkim od razu że jednak to nie to, że nie czuje do mnie tego co powinien. Gwałtownie, zamiast to na spokojnie przemyśleć.

     

    Dziękuję za odpowiedź socorro. Naprawdę.

  10. Witam, jakieś dwa miesiące temu poderwał mnie chłopak. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Wszystko było pięknie, czułam się w końcu szczęśliwa, i widziałam jakie mu to szczęście daje. Dawałam mu wsparcie, komplementy, ' miłość ', nadzieje, dawałam mu siłę.

     

    Ma on 21 lat, wychowywał się wśród alkoholu, jego rodzice są alkoholikami. Od dziecka był wyzywany od najgorszych przez jego mamę, jego mama się go wyrzekła.. Ojciec starał się być zawsze neutralny, nie wtrącał się. gdy miał 15 lat uratował mamę przed popełnieniem samobójstwa.. dużo przeszedł, ma na niego ogromny wpływ. Jak się z nim spotykałam zaczynała mnie wyzywać od najgorszych. Nie bolało mnie to dlatego, bo chciałam by mój chłopak był spokojny, by go to nie bolało mówiąc mu że rozumiem, że to alkohol jest winą nie ona. Że jeśli się zmieni to postaram się ją polubić. Wiem że gadała kiedy była pijana.. że obróci całą rodzinę przeciwko niemu.

     

    Ma za sobą dwuletni związek. Od roku się w nim męczył, starał się. Miał marzenia a to wszystko poszło się niszczyć. Nie miał życia, kłótnie codziennie o nic. Dziwię się jak to wytrzymywał.

     

    Jak byliśmy ze sobą, nie raz mi mówił że jest szczęśliwy że mnie ma, że mnie kocha i że na właśnie taką dziewczynę jak ja czekał. Widziałam to po nim. Zauroczony człowiek podchodzi do wszystkiego bardzo.. gwałtownie. On to mówił ze spokojem z błyskiem w oczach że mnie kocha. Dosłownie ostatni raz to mówił tydzień temu. Kilka dni temu powiedział że się męczy, że mnie nie kocha i nie wie dlaczego. Że bardzo chciałby ale nie chce on się czuć nieszczęśliwy, tak z dnia na dzień.. myślał już nad Tym kiedy pojechałam. Kiedy nie mogłam go wspierać. Mieszkamy od siebie 130 km.

     

    Wczoraj wieczorem z nim rozmawiałam, o porze o której zazwyczaj spał. Zadzwonił i mówił.. że tęskni, że nie wie co się z nim dzieje. Że bardzo mu zależy na moim szczęściu ale nie wie jak mnie pokochać. Poprosiłam jego o zaufanie, by zaufał mi ten jedyny raz.. chcę z nim się wybrać do psychologa. Zgodził się.. mam nadzieję że wytrzyma w oczekiwaniu.. bo musi mieć najpierw wolną sobotę.

     

    Dwa dni temu gdy z nim rozmawiałam przez kamerkę Skype, zapytałam się.. czy Ty mnie kochasz? On odpowiedział z bólem, widziałam jak cierpiał, mówiąc że nie.

     

    Zapytałam się też go czy był szczęśliwy ze mną, gdy nie myślał o Tym czy mnie kocha. Odpowiedział tak, że pierwszy raz poczuł się doceniony przez kogoś. + zaczął tęsknić. Dlatego mam pytanie.. to nie jest zauroczenie prawda? To jest miłość, lecz on dostał blokadę, ze strachu. Z powodu przeszłości, prawda?

     

    To prawda dwa miesiące to niby nic.. ale też wiem jak dużo musiał przechodzić. Miał też powazny wypadek 2 lata temu około. W miejscu intymnym, miał straszne kompleksy, był niedowartościowany gdy go poznałam. Dzięki mnie czuł się sobą.. mówi że jestem wspaniałą dziewczyną ale nie wie jak mnie pokochać.. w czym problem? W przeszłości? Jak mam sobie z Tym poradzić? Nie widzę za nim świata, chciałabym mu za wszelką cenę pomóc.

     

    Btw, Nigdy się nie kłóciliśmy. Tylko wtedy gdy chciał zerwać był bardzo nerwowy, nie chciał ze mną rozmawiać przez dwa dni.

×