Skocz do zawartości
Nerwica.com

psyhozmeczona328

Użytkownik
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez psyhozmeczona328

  1. to nie ma znaczenia jakie szczegółowo masz myśli, co się w nich dokładnie dzieje. Masz natręctwa myślowe, to się leczy, a sposób leczenia jest opisany w ostatnim linku

     

     

    ale dlaczego w nich nie robie złych rzeczy ja, tylko ciągle mój tata albo mama albo ktoś z bliskich? :(

  2. nie wiem jak czytasz, chyba pobieżnie, większość myśli dotyczy osób najbliższych, to logiczne skoro jesteśmy z nimi emocjonalnie związani.

     

     

    Ale, że oni robią coś złego?

  3. moment, szukam

     

    -- 03 cze 2013, 20:01 --

     

    natr-ctwa-my-li-t3909.html

     

    -- 03 cze 2013, 20:01 --

     

    my-li-na-temat-skrzywdzenia-kogo-lub-siebie-t27356.html

     

    -- 03 cze 2013, 20:02 --

     

    co-ze-mn-boj-si-e-jestem-pedofilem-morderc-psychopat-t36511.html

     

    tutaj chyba pisałam o sobie

     

    -- 03 cze 2013, 20:08 --

     

    http://ekozetka.pl/index.php?id=248

     

    Dzikei ;) Ale jeszcez nigdzie nie przeczytałam o takim samym problemie jak ja mam. Myślisz że inni tez maą takie myśli złe na temat swoich bliskich, że oni robią coś złego? że nie jestem sama?

  4. psyhozmeczona328, jest dużo ciekawych objawów, które możesz mieć, ale chyba ważniejsze jest to, że TERAZ masz te myśli I ONE CI BARDZO DOKUCZAJĄ. no chyba że jest ci generalnie super miło a piszesz o tych myślach tylko po to żeby nam swoje szczęście pokazać

     

     

    to pomożesz mi i dasz te linki?

  5. nie chce mi się kolejny raz pisać dokładnie o mojej chorobie, ale miałam bardzo przykre natrętne myśli plus inne objawy. To co ty masz jest opisane w kilku wątkach już.

     

     

    A mogłabyś mi dać linki o swojej i o tych podobnych? Może jakbym przeczytała to byłoby mi lepiej. Prosze.

  6. wiem z doświadczenia po sobie a także z lektury oraz od mojej psychiatry, nie wciskam ci kitu dziewczyno tylko mówię co się robi z takimi objawami jak ty masz. chcesz się męczyć to się męcz

     

     

    Twoim zdaniem to są straszne objawy? Myślisz że nie ma gorszych?

  7. tak? serio? to co się teraz z tobą dzieje? nieleczone NIE PRZECHODZI SAMO objawy mogą się cofać na jakiś czas, każdy następny rzut choroby JEST GORSZY I DŁUŻSZY

     

    miałaś to? skąd wiesz?

  8. to jest łatwe, znajdź kogoś dorosłego kto z tobą pójdzie albo ewentualnie skombinuj kasę na prywatną wizytę u psychiatry. Powtarzam ci, że to samo nie minie, bez względu na to ci pisał kolega zmienny w poprzednim wątku

     

     

    Serio? Jakoś 2lata temu mi przeszło

  9. psyhozmeczona328, a z skąd to się wzięło?masz jakieś przypuszczenia? to wygląda na natręctwa myślowe.

     

    Tak czytałam o tym, natręctwa myślowe, to męczy mnie już od dłuższego czasu :( NIe mam pojęcia skąd, od tak pewnego dnia przyszła mi starszna myśl o kimś z bliskich i się starsznie tym przejmowałam skąd i od tamtego czasu już ciągle przygodzą myśłi, jedna jest gorsza od drugiej :( Czemu to wszystko musi dotyczyć bliskich? Tych których najbardziej kocham.

  10. Witajcie! Nie wiem już, co robić :( jestem załamana. Ciągle mnie męczą natrętne myśłi o podtekście seksualnym o moich bliskich. Że mój tata może zgwałcić kogoś, praktycznie z każdym mi się to wyobraża. Że zrobił to z moją siostrą, albo z księdzem, albo z córeczką siostry. Ciągle mi się wyświetlają obrazy jak ktoś z moich bliskich liże mi bądź komuś innemu intymne miejsce. Już mnie to załamuje. Ja nie chcę tych myśli one są straszne. Mam już dosyć. Macie, czy mieliście coś takiego? Proszę odpiszcie.

  11. psyhozmeczona328, no czy przejdzie to zależy tylko od Ciebie, to ja nie wiem tego, zacznij konsekwentnie traktować myśli jako bez znaczenia, nie walcz z nimi na siłę, nie zmieniaj ich treści, tyle mogę doradzić bo mi to właśnie pomogło.

     

     

    Dzięki za rade ;) najpierw jak zaczęłam to olewać, pomyślałam że to beznadziejny pomysł, bo chce się uwolić od problemu, w którym ja zawiniła. Jednak teraz wiem, że te myśli same przychodzą z niwiadomo jakiego poodu. I jedynym sposobem jest to, żeby sie tym nie przejmować i nie zwracać na to uwagi, mimo że jest to bardzo ciężko, lecz jeśli się tego nie zastosuje, choroba się pogłębi i już po tem będzie za późno na samoleczenie :)

  12. psyhozmeczona328, musisz poprosić o pomoc kogoś dorosłego, uwierz mi, że potrzebujesz fachowej porady od lekarza. Musisz się odważyć i znaleźć dorosłego, który pójdzie z tobą do lekarza. jeżeli faktycznie masz nerwicę i natrętne myśli na tym tle to samo nie przejdzie, owszem, mogą być okresy kiedy się lepiej poczujesz, ale samo się nie wyleczy. Dlatego powtarzam, że potrzebujesz pomocy dorosłych[/quot

     

    miałam tą depresje, bardzo ciężkął 2,5roku temu. Siedziałam w pokoju, nic innego nie mogłam robić tylko o tym myślałam. zawaliłam szkołę, straciłam jakiekolwiek kontakty ze światem. Siedziałam z zamkniętymi oczami i myslałam. Jestem teraz szczęśliwa, że to przetrwałam. I przeszło mi bez psychiatry po ok 1roku. Miałam jedynie badania, czy z funkcjonowaniem głowy jest wszystko ok.

  13. ok, rozumiem. czy nie ma żadnego dorosłego, którego mogłabyś poprosić o pomoc? niekoniecznie rodzice, może jakaś ciotka, dobra sąsiadka, kuzyn? jesteś bardzo młoda i szkoda by było żebyś się długo męczyła z tymi objawami. Szczerze mówiąc to nie wiem jak sobie dajesz radę, ja byłam dorosła jak zachorowałam i to było okropnie trudne i straszne doświadczenie. Dlatego bardzo cię namawiam żebyś spróbowała poprosić kogoś dorosłego o pomoc.

     

    Często jestem sama w domu, włączam smutną muzyke i płacze. to pomaga mi bardzo. Tylko wtedy nie myśle o tym tylko sie wyżywam. Pomaga mi jak o tym mówię mojej przyjaciółce, ciężko mi to nawet jej mówić, ale jest jedyną osobą która się z tego nie wyśmieje i nie stwierdzi że jestem psychiczna. :( :( powiedz, czy to kiedyś przejdzie. bo na prawdę boje się że nie ułoże już sobie życia

  14. gówno prawda, że leki tylko uspokajają. Ja miałam natrętne myśli, bardzo przykre dla mnie i przy pierwszym rzucie choroby objawy minęły pod dwóch latach psychoterapii, ale wróciły. teraz biorę leki i chodzę na psychoterapię od trzech lat i czuję się dobrze, nie mam natrętnych myśli, żyję normalnie. Nie widzę powodów żebyś robiła z siebie cierpiętnice i narzekała na swój los skoro wystarczy wziąć byka za roki i rozpocząć leczenie.

     

    nie robię z siebie cierpiącej. Mam ten problem, jak wielu innych na tym forum i nie narzekam. Przykro mi że na tym pięnym świecie, takie cholerstwo wszystko psuje.

  15. psyhozmeczona328, jeśli do lekarza to do takiego, który jest też psychoterapeutą. ja choruje na nn, w mojej głowie pojawiają się myśli wywołujące we mnie zgorszenie, to są myśli, no na mnie leki nie działały i sam sobie daje radę z tym jakoś, najważniejsze to się nie przejmować tymi myślami i nie kontrolować ich, nie walczyć z nimi. myśli to tylko myśli pamiętaj.

     

     

    Od dawna masz nn? Ja wiem, że leki tylko uspokoją, ale nie usuną tych myśli. I słyszałam że jak sie je przerywa nawraca jeszcze większy lęk, więc wole nie próbować. Niektórym ludziom nie jest chyba pisane żyć normalnie :( Brakuje mi normalnego życia. Chce mieć mnóstwo problemów, ale tylko nie nerwica natręctw.

  16. psyhozmeczona328, weż mnie nie denerwuj, po pierwsze nikt nie musi wiedzieć, że chodzisz do psychiatry-nie musisz nikomu o tym mówić. Po drugie, nawet jak ktoś się dowie to co z tego? psychiatra to lekarz od głowy po prostu, tak jak ginekolog od pochwy a dentysta od zębów

     

    Nie chce żadnych leków. To tylko mnie wykończy, uzależnie się. Psyhiatra ze mną pogada, wesprze mnie. Mam od tego przyjaciółke, która ma podobny problem, rozmawiam z nią. Nie bn obca baba słuchała moich myśli, których ja sama wstydze się nawet pomysleć/ :(

  17. Dziękuję za słowa pocieszenia :) Próbuję sobie to tłumaczyć, że jedynie to takie myśli i nad nimi nie można panować. Są natrętne i ich nie chcę. Czuję że mną czasami zawładnęły, bo nie umiem się powstrzymac żeby nie zacząć rozmyślać. Jednak jak czytam ile osób również to ma, to myślę, że to tylko cholerna depresja, choroba, a nic więcej. To nie jest odbiciem mojej prawdziwej osobowości, a w każdym umyśle tworzy się dużo niezrozumiałych i agresywnych myśli. Umysł może wszystko wymyslic, nawet rzyczy nierealne :(

  18. Tego nie da się przeżucić na kolegów. To jest zapisane w naszej głowie i są takie myśli, czego najbardziej się boimy. Dużo osób o tym myśli przy czym bardzo niliczna zastanawia się skąd się to bierze, co spowodowane jest naszą wrażliwością na takie rzeczy. Jak posłuchać to każdy gada na tematy zboczone tylko że po tem o tym zapominają i się tym nie przejmują.

  19. Witam Was. Jestem tu nowa i chciałabym opowiedzieć Wam o swoim problemie, może ktoś z was ma podobną sytuację. Otóż od jakiegoś czasu zaczęły mnie nachodzić złe myśli o podtekście seksulanym na temat mojej rodziny a w szczególności o moim tacie. Nie jest to związane z jakimiś złymi wspomnieniami, wręcz przeciwnie mam bardzo dobre wspomnienia. Te myśłi są przerażające, czasem nie umiem nad nimi panować. Co jakiś czas nadchodą jeszcze gorsze od poprzednich :(. Najczęściej są to typu, że mój tata mógł kogoś zgwałcić, że mnie lub kogoś z bliskich, bądź że wsadził małemu dziecku żeby założyć mu buty żeby się nie kręciło. Tak są przerażające, aż ciężko mi to pisać. Nie myślcie że jestem jakaś niezrównoważona itp. Na prawdę ja nie chcę tych myśli, ona same mi przychodzą wbrew mojej woli.One się pojawiają co chwilę, i ciągle zmieniają terść na podobną do poprzednich, ale jeszcze bardziej przerażające. Pomóżnie prosze!!!!!!!!!!

×