Skocz do zawartości
Nerwica.com

kamil_88

Użytkownik
  • Postów

    137
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kamil_88

  1. Tacy ludzie istnieją? :shock:

     

    Lepiej Siddhi, takie dziewczyny ;)

     

    Owszem, jako dziecko bawiłam się w DOSie, później w sumie w domu był przez chwilę windows ale od momentu mojego pierwszego własnego komputera czyli od 2006 roku używam tylko Linuxa. Moim zdaniem jeśli zna się podstawy informatyki Linux jest 100 razy bardziej przyjazny od Windowsa, z resztą teraz poszedł bardzo do przodu i nawet przeciętny użytkownik komputera lekko sobie poradzi. Ja miałam o tyle szczęście, że mój ojciec jest informatykiem i od dziecka byłam przeciągana na jasną stronę mocy :D

    Rispekt :great:

  2. kamil_88, to wstawiaj fotę Kamil :D Porównam :D

    Eeeee cycki za cycki :P

     

    kamil_88, plus te motylee :105:

    Hmm. też się wymieniamy? :mrgreen: na pm napiszę :P

     

    kamil_88

    Trenuję 4 rok ale z dużymi zawirowaniami i przerwami. Nie mam konkretnego planu, a przynajmniej na razie bo w czerwcu wróciłem po przerwie od września zeszłego roku i wszystko jest w zasadzie takim przywracaniem jakiejś tam formy, straciłem 10 kg więc i mięśni w tym trochę też,

    Ogólnie ćwiczę tylko dla przyjemności, zdrowia, uważam, że nie mam warunków na jakieś poważne treningi i ciężary, ani też czasu i nie wiążę przecież żadnych celów z fitnessem, siłownią. Teraz mam nawet 3 tydz. przerwę od siłowni, dopadł mnie ból barku, mocniej depresja, nerwice.

     

    To niezły staż . Ja co prawda też 4 latka poważniejszych ćwiczeń miałem, ale skończyłem po II LO. Teraz od 7 miesięcy staram się wrócić do tego co było kiedyś i tak łapię się na nowo ćwiczeń, opisów diet. Co prawda nie osiągam 2,5g białka na kg masy ciała, ale wcinam to co z białkiem, podliczam.. Ale też nie bardzo zabieram się za większe ciężary - raczej sprzętem na mieszkaniu ćwiczę. Próbowałem znów łazić na siłkę, ale znajomi szybko się pozniechęcali; a jak nie ma osoby do asekuracji to bywa nieciekawie. W każdym bądź razie fajnie, że masz zapał do tego. Problem z barkiem pewnie przez rozgrzewkę? A w poprzednim poście pytałem o suple, ale teraz widzę, że chyba to bardziej w ramach żartu napisałeś :smile:

  3. Reiben, Oooooo, to czekam, a miałam pójść spać :mrgreen:

     

    dobra :P myślałem, że taka głupawka dopadnie mnie na większych dawkach, ale może zrobiłem combo z wodą z kiszonych ogórków i suplementów na stawy :P

    wstawiam i uciekam biegać żeby nawet nie widzieć :mrgreen:

     

    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/36baa6fe991ccf64.html

     

    Suple? Jedziesz z jakąś konkretną rozpiską? Dietą? Długi staż?

     

    P.S. Hmmm. Cycki mam chyba większe :P

  4. Samo się nie nauczy jeśli ty tego nie zrobisz. Jeśli nie czujesz do tego obowiązku, to nie ruszysz tych rzeczy, na które nie masz ochoty, to nic z tego nie będzie. Nie wiem czy jakiś specjalista na to pomoże. Ale generalnie lęki przed nauką powinno dać się ogarnąć poprzez podejście opisywane czasem w ramach "sposobów efektywnej nauki".

     

    Bo sam strach przed nieznanym (np. nowym frameworkiem) jest rzeczą naturalną. Ale to kwestia podejścia by się nauczyć. Mi metoda małych kroków jak najbardziej się sprawdza. W ten sposób można ogarniać złożone, nawet nielogicznych funkcjonalności, rozwiązania.

     

    Znam też osoby, które tego typu rzeczy traktują jako wyzwania - 'challenge accepted'; w ten sposób budują motywację.

     

    moja podświadomość uważa inaczej a mianowicie: że czym będę więcej wiedział, tym dłużej będę szukał odpowiedzi na pytania i będe mniej bystry :oops: tak jakby że więcej rzeczy mam w głowie to dłużej się wszystkiego szuka i wiele innych negatywów.

    Z tą bystrością to faktycznie dziwne podejście - spójrz na swój mózg jak na mięsień. Też wymaga gimnastykowania. Jeśli nie ćwiczysz, bo obawiasz się, że zużyjesz siłę - czy na pewno wyjdziesz na plus?

    Z tymże to uczucie, o którym piszesz - brak bystrości - być może kojarzysz ze zbyt dużym przyjęciem informacji do pamięci krótkotrwałej. Kiedy informacje zostaną zapisane w 'long-term memory' nie ma uczucia "obciążenia" przy myśleniu, a kojarzenie bardzo szybkie. Stąd nacisk na systematyczność..

     

    bo zauważyłem że ci którzy dobrze się uczą są tacy niezbyt inteligentni emocjonalnie czyli po prostu nudni, bez poczucia humoru, niezbyt pomysłowi/kreatywni itd

    To z jakiejś próby losowej na no-life'ach? Znam cały budynek, gdzie co dzień nie ma nudy bo wiecznie jest z czegoś polewka, a za kreatywność/pomysłowość płacą ładną kasę. Ten opis pasuje raczej do introwertyków :P

  5. oczywiscie ze nie tylko w takich sytuacjach jest mi przykro. ale pisalam o momencie w ktorym zwyczajnie sie wykruszam. i wtedy jest tak zle ze nie potrafie juz niczego przed nikim udawac.

    A oki, spoko.. chciałem tylko zwrócić uwagę, że być może fobijja społeczna czy coś.. spoko.

     

    Ogóle w samotności można zregenerować siły, łatwiej się skupić, itd. Ale... czasem przychodzą takie momenty, że przydałby się ktoś obok kto wie 'co i jak'.

     

    So true. W umiarkowanej samotności można się naprawdę skupić na realizacji własnych planów. Tylko czy to jest samotność? A może raczej po prostu przebywanie w skupieniu z samym sobą?

    Bo gdy jest nadmiar samotności, skupić się jest naprawdę ciężko. Ciężko złapać koncentrację, myśleć klarownie.. a przecież pracować trzeba, rozwiązywać problemy trzeba, stale iść do przodu, uczyć się..

     

    Matko naturo coś Ty mi we łbie zaprogramowała.. :roll:

  6. mi samotnosc najbardziej doskwierala kiedy bylam ciagle wsrod ludzi (czyli w roku akademickim). wyjscie gdziekolwiek przezywalam tak bardzo ze az lzy do oczu mi naplywaly. i teraz niby juz sie uspokoilam ale na sama mysl o jesieni robi mi sie slabo :roll:

     

    Tylko w takich sytuacjach robi Ci się przykro? Ja m. in. przez takie bodźce legnę, ale nie tylko. Najgorzej, że cięzko nad tym zapanować, nad mimiką twarzy; w jednej chwili taką przykrość robią Ci ludzie wkoło.. próbujesz wymusić uśmiech i wyjść,przejść jak najszybciej, jak najdalej.. tylu wrogów wkoło.. też tak to odbieram, mam to, znam to.. Ale nie tylko takie sytuacje nabudowują mi lęk, strach przed tymi ludźmi..

     

    Szkoda że nie jesteś z KrK bo zniszczyłbym Cie na otwartym polu,wirtualne zwyciestwo nie cieszy już takiego starego wyjadacza jak ja. :pirate:

     

    Ale, że jak? Umawiamy się w jakimś miejscu na sparing i na zmianę uderzamy do nawzajem wybieranych sobie dziewczyn z bajerką? Challenge accepted? :P

  7. Witam jak co dzień z kawką ;)

    Dobrze, że już dzisiaj piątek ;)

    Jak tam humorki?

     

    Bardzo na plus :smile: lubię takie poranki jak ten. Kawka, chill. To może być ciekawy dzień, dobry do zaczęcia czegoś nowego. Taki nieszablonowy, z rana wydaje się, że można tyle rzeczy zdziałać :smile: No i piątek przede wszystkim :smile:

     

    Pani Admin również w dobrym nastroju jak widzę ;) To bardzo fajnie.

    Być może dziś nikomu nie oberwie się jakimś banem peanut-butter-jelly-time.gif:mrgreen:

  8. wzrost na prawde nie jest chyba tak baardzo znaczący?

    jak ze wszystkim, nie ma reguły. Dla mnie jest znaczący.

     

    Pewnie trochę zależy, np. dla mnie pewnie górna granica miałaby jakieśtam znaczenie.

    Avril ma 155 cm, a znajdzie mi kogoś, kogo nie interesowałaby :P (tj. płci męskiej)

     

     

    A w ogóle dlaczego w temacie o wyglądzie faceta są takie rzeczy? Uczciwiej byłoby gdyby był analogiczny, by faceci mogli sobie poklikać. Nudno tak czytać o tych wszystkich cenionych cechach, których się nie ma :lol:

  9. Ach tak. 8) Też jestem - "prawie".

    W sensie, że studia w trakcie, czy już tylko praca do napisania? W sumie to jeszcze lepiej dla socorro, jutro ma obronę, a potem zabiera się za kompa :D

     

    Tak, tak socorro, 3mamy kciukensy :D

  10. @kamil_88

    Jesteś informatykiem? ;)

     

    Eeee. Powiedzmy, że administrowaniem systemami/hardware/czy w ogóle serwisowaniem komputerów aktualnie nie zajmuję się :smile: Natomiast ten temat został stworzony na zasadzie, że każdy może podrzucić jaką myśl/rozwiązanie. Mówi się, że jeśli natrafiliśmy na jakiś problem, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że ktoś już to rozwiązał i fixa można znaleźć na necie.

     

    Ale jeśli mam Ci konkretnie odpowiedzieć na pytanie - tak :P

  11. Uczę się japońskiego. Mam bardzo specyficznego
    . :D

     

    Łeee. Zanim kliknąłem myślałem, że znalazłeś tę bardzo charakterystyczną nauczycielkę z dużymi.. oczami :P Kojarzysz?

     

    Jaką ona oglądalność produkowała.. Chociaż tak naprawdę to było nic szczególnego :roll:

  12. Candy14, teraz czysta ciekawość. Foto z Twojego avatara jest Twoje czy z google?

    tak

     

    :lol: przypomniało mi:

     

    A logician's wife is having a baby. The doctor immediately hands the newborn to the dad.

    His wife asks impatiently: "So, is it a boy or a girl"?

    The logician replies: "yes".

  13. 0Rh+, aktualnie ze względu na nasilenie objawów nie nadaję się do żadnej pracy, bo kto zatrudni mdlejącego pracownika.

     

    -- 27 lip 2013, 22:40 --

     

    Zresztą samo gorsze samopoczucie bym zniosła, ale u mnie problemem są omdlenia. Potrafię iść ulicą i nagle 'bach' i leżę. Najbardziej mnie właśnie boli to nasilenie objawów. Omdlenia zdarzały się wcześniej, ale 1-2x na miesiąc, a teraz nawet do 4x dziennie.

     

    Czy mogę coś podpowiedzieć/zasugerować? To tylko sugestia, tak na wszelki wypadek.

    Znam osobę, która miała bardzo podobne objawy (na sekundę wyłączała się, co kończyło przewróceniem na chodniku czy czy w domu). W końcu osoba ta trafiła na oddział do szpitala (oddział psychiatryczny). Z tego co mi wiadomo (nie mam niestety pełnych informacji na ten temat) rezonans wykazał jakieś zaniki. Nie wiem jakie leki były/są podawane itd, ale po wyjściu ze szpitala ten objaw zaniknął. Tak na wszelki wypadek podrzucam gdyby inne rzeczy się nie sprawdzały.

    Dodam, że osoba młoda.

×