Skocz do zawartości
Nerwica.com

agak81

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez agak81

  1. Mysle ze ciezko jednoznacznie odpowiedzieć na Twoje pytanie, schizofrenie sa rozne , osoby ktore na nia choruja rowniez.

    Moja nie zyjaca babcia chorowala na schizofrenie i moj mlodszy brat ktorego tez juz nie ma wsrod nas.

    Sa to naprawde ciezkie doswiadczenia , wiedza, wiedza i jeszcze raz wiedza na temat choroby,

    wielkie zrozumnienie, gotowosc na rozne sytuacje i odpornosc psychiczna beda dobrymi kompanami w

    zyciu z taka osoba . Osoby chore na schizofrenie czesto wykazuja sprzeciw wobec psychoterapii,

    polecam ksiazkę "Dzień, w którym umilkły głosy" Ken Steele - ksiazka napisana przez schizofrenika

    ktory opisal rozwoj swojej choroby od poczatku.

  2. Czesc Gringo! Ja bym szukala odpowiedzi gdzies glebiej w sobie. Rzucilam 3 razy szkole srednia, studia skonczylam ale w trakcie pisania pracy dyplomowej dopadlo mnie to co Ciebie - na szczescie jakos sie udalo. Owszem leki mi w jakims sensie pomogly ale nie zlikwidowaly podloza psychologicznego problemu. Sa mechanizmy, przezycia gdzies gleboko w nas - nie mamy czasami nawet pojecia ze to moze na nas wplywac ale jednak wplywaja. Ja cale zycie mialam wpajane ze przemoc ojca wobec matki nie mogla na mnie wplynac - "bo przeciez tata mnie nie bil"

    i tak sama staralam sie myslec, dopiero po przebytej rocznej terapii indywidualnej i intensywnym programie terapii grupowej wiem ze to mialo wplyw. Czesto nadal mam problemy z koncentracja ale teraz w koncu rozumiem dlaczego.Nie wiem dokladnie jaka jest Twoja historia ale warto by sie zastanowic czy spotkanie z jakims dobrym psychoterapeuta by Ci nie pomoglo. :smile:

  3. Dzieki isiek! Wiem ze musze dac sobie rade sama, ale jakos znow stracilam motywacje, na terapii bylam strasznie zmotywowana (czekalam na nia kilka miesiecy) a teraz znow jakby cel zniknal:-( nie wiem za co sie zabrac, nie pracuje teraz - ale musze to zmienic w styczniu - niestety dalej nie wiem co tak na prawde chce robic. A brak cierpliwosci to moja cecha przewodnia - ale walcze z nia! :smile:

  4. Czesc wszystkim!

    To juz moje ktores z kolei podejscie do forum.

    Tydzien temu zakonczylam 10 tygodniowa terapie grupowa i bardzo brakuje mi szczerych rozmow.

    Mysle ze za duzo oczekiwalam od terapii, czulam sie tam swietnie,

    niestety po powrocie do domu (po tygodniu) wracam troche do starej formy i znow czuje beznadzieje:(

    Moje zaburzenia to ogolnie zespol depresyjno lekowy z zaburzeniami adaptacyjnymi.

    Mam nadzieje ze sama swiadomosc tego, ze sa tutaj osoby z podobnymi problemami mi pomoze.

×