Skocz do zawartości
Nerwica.com

rallydriver

Użytkownik
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez rallydriver

  1. rallydriver, moze posluchalabym Twoich rad, ale sądząc po ilosci błedow ortograficznych, stylu pisania i ułomnościach, jakie tu ujawniasz rownież ty, nie jestes niestety osoba kompetentną ani upowazniona do udzielania rad, więc nie baw sie w psychologa bo 'pujdziesz' niedługo sobie stąd :]

    Jak juz piszesz na forach psychologicznych jako 'doradca' to wykaż sie przynajmniej czymś więcej niż chamstwem, nieznajomością podstawowych zasad ortografii. Bo ja mam wrażenie, że to TY jestes strasznie zakompleksiony i próbujesz leczyć swoje kopleksy, poprzez udzielanie pseudomądrych rad. Ja pisze na forach psychologicznych, bo miałam nadzieję, że doradzi mi psycholog, lub ktoś kto interesuje się tą dziedziną i ma o tym jakiekolwiek pojęcie. A nie zakompleksiony troll, który stawia diagnozy na podstawie kilku zdań, albo ocenia ludzi po kilku zdaniach. Jak mam ochotę to smęcę. To moj wątek, nie twoj... I wybacz, ale wyciagane przez ciebie dalekoidące wnioski 9jak i przez innych uzytkownikow) są lekko smieszne. Tak więc nastepnym razem po prpstu pojdę do psychologa lub poprosze o radę kogos kto moze mi pomoc, bo moim zamiarem nie było kłocić się ze zjadliwymi trollami.

     

    trek, ciagnie mnie do nich przed tym jak się zorientuję, że się mna nie interesują w takim sensie. Gdybym wiedziala, że się mną nie zainteresują, to chyba oczywiste, że dalabym sobie od razu spokoj a nie się zakochiwała... -,-

     

    dobrze ze tylko hamstwo i bledy ortograficzne zobaczylas:) bardzo sie ciesze . cos najwidoczniej ruszylem. tez bym sie wkurzyl. ja przynajmniej nie zjadam tabsow na katar i nie jestem na tyle ulomny zeby miec problem jak TY:) idz do psychologa ,moze Ci liscia sprzeda i sie ogarniesz;)

     

    cokolwiek nie napisze to i tak jestes zbyt uwieziona w swojej glowie zeby cokolwiek zrozumiec. wiec lepiej nierozum ...

     

    oczywiscie zartuje

     

    tak naprawde jestes normalna dziewczyna ktora nie ma szczescia do chlopakow;)

  2. jak dziala mysl na materie? prosty przyklad . biegaczy wzieto na badania. popodczepiano im do nog rozne urzadzenia ktore mialy wykazac prace miesnia choc w najmniejszym stopniu. mieli wyobrazic sobie ze biegna. tak dokladnie urzadzenia wykazaly prace miesnia.

     

    to taki prosty glupi przyklad bez zaglebiania sie.

     

     

    caly czas racja sie zmienia bo czasu nie zatrzymasz...

     

    powiem Ci tak. wierze w to co dziala. choc moze byc to najwiekszym klamstwem

     

    myslenie w mysleniu jest fajne lecz zgubne. im ktos madrzejszy/glupszy potrafi myslec ze mysli o mysleniu w myslach ... to czasem uratuje czasem zniszczy... ktos mogl by sie sam wyleczyc ktos mogl by sam zwariowac...

     

     

    milo sie z Toba polemizuje bo madry chlop nz Ciebie zapewne agnostyk lecz urywam sie z tego forum ,nie chce sluchac nieudacznikow:) nie chodzi o Ciebie :) tylko jak sie wchodzi na forum to zaraz widzisz chcac nie chcac " chce sie zabic" no z ciekawosci sie kliknie :D brzydko nazwane "nieudacznikow" bo ja mam takie zdanie. nie na poziomie materialnym ani fizycznym duchowym lecz na poziohmie woli zycia . polecam Ci zaglebienie Nietzhe.

     

    pozdro

     

    A Ty kolazanko tak jak napisalem ogarnij sie i przestan w lekomanie sie bawic;) moze taki masz charakter-smutny wrazliwy placzek . nic w tym zlego lecz ciezko znalezc normalnego typa ktory by sie wiazal na dluzej .

     

    albo trafisz na podobnego typa. tylko tacy przewaznie nie przyciagaja kobiet. smutna prawda.

    chamskie niestety to co pisze jednak tyle z tych Twoich smutow da sie doradzic.

    rak czy siak powodzenia

  3. Saiga, Nie chcę. Sorry, rzeczywiście nie ma sensu szukać tu towarzysza. Pomocy nie chce. Ludzie mnie zawodzą codziennie i nie wierzę w szczery altruizm. Wódka da odwagę. Sija

     

     

    polecam kupic rurke w castoramie i cybant tak zeby rura nie spadla gdy przymocujesz ja do wydechu.

    smierc jest delikatna bo sie zasypia wiec nie ma sie czego bac .

     

    z drugiej strony moze masz poglad Nihiztyczny(Nihizm) i ciezko Ci sie z tym pogodzic...-warto sprawdzic

     

    sam mialem plan pujsc spac na wieki w moim Ecli jednak nie mialem jaj. szkoda mi bylo tych co by przeze mnie cierpieli. to jest samolubne ... no ale w zyciu troche trzeba nim byc ...

     

    szedlem w dol kiedy mialem dola sam sie nakrecalem... zamiast pisac tu smuty idz odpal samochod i jedz do castoramy po rurke albo zrob cos w tym zyciu co Ci pomoze.

     

    nie mowie tu o skakaniu na bungy albo zaliczenie dachowania jednak o czyms co Cie odciagnie od "trupiarni","smecenia","narzekania"

    moze sie okazac ze jak przekrecisz kluczyk w garazu w tej "pieknej" chwil odejscia na druga strone po prostu sie poplaczesz ,zrozumiesz i Ci ulzy

     

    wiec lepiej jak masz to robic to badz swiadom i bez alko.

     

    masz tyle opcji do wyboru: zrozumiec,odejsc,zmienic

  4. no i co z tego ze jestes sredni atrakcyjny? na czego poziomie,ladnosci,charakteru czy moze tego i tego.

     

     

    srednio atrakcyjny ogolnie, a to z tego, ze jak ciagnie mnie do dziewczyn akurat 9/10 ktore takich jak ja maja na peczki, codziennie i moga sobie wybierac jakichs armandow, z wyksztalceniem, bez takich problemow jak ja, to wychodzi jak wychodzi.

     

    pokaz mi madre czyny bez mysli...

     

    nie o to chodzi zeby nie myslec, ale zeby traktowac mysl jako narzedzie samo w sobie bezwartosciowe, obmyslasz plan i DZIAŁASZ, a sama mysl nie ma znaczenia, jest tylko narzedziem szkicem dla czynu, a moc sprawcza ma czyn, te dwie ksiazki co zaproponowales wciskaja ludziom kit, ze mysl bezposrednio wywoluje dane wydarzenie, np. zwizualizujesz sobie ze wygrywasz w totka i wygrywasz, czyli ze tresc mysli bez posrednictwa czynu ma sama w sobie moc sprawcza.

     

    Wiara w takie bzdury moze w prostej linii prowadzic do natrectw myslowych, ktorych podstawa jest przejmowanie sie swoimi myslami, lek przed tym ze cos wywolaja, a umysl dziala w taki sposob ze jak usilnie starasz sie myslec pozytywnie, to wypierane negatywne mysli atakuja jeszcze mocniej i kolo sie zamyka, dochodzi do tego ze osoba cierpiaca na natrectwa myslowe nie robi nic tylko wykonuje idiotyczne rytualy oczyszczajace/neutralizujace urojony wplyw negatywnych mysli.

     

    Kto tego doswiadczyl ten wie o co chodzi.

     

     

     

    ksiazki sa pseudonaukowe?

     

    tak te dwie ksiazki sekret i potega podswiadomosci, sa pseudonaukowe przedstawiane w nich twierdzenia sa zwyczajnie nie zgodne z prawami fizyki na przyklad. Byl nawet artykul na ten temat.

    Rhonda Byrne autorka sekretu zrobila niezla kase na sprzedawaniu ludziom mzonek, ze to oni beda sie bogacic wyobrazajac sobie codziennie jak zdobywaja worek zlota.

     

     

     

    Zagubionaja

     

    w takim razie probuj dalej, tak sie po prostu zlozylo, slepy los i tyle, masz bardzo duze szanse ze trafisz, ze bedzie do ciebie zagadywal akurat taki ktory tez ci sie podoba.

     

    masz racje;) duzo sukcesow. ksiazki akurat te sa pseudonaukowe 50/50

     

    na czym teraz kasy sie nie robi. ogladam film wiec nie zaglebiam sie.

     

    -- 27 lis 2012, 10:13 --

     

    nie o to chodzi zeby nie myslec, ale zeby traktowac mysl jako narzedzie samo w sobie bezwartosciowe, obmyslasz plan i DZIAŁASZ, a sama mysl nie ma znaczenia, jest tylko narzedziem szkicem dla czynu, a moc sprawcza ma czyn, te dwie ksiazki co zaproponowales wciskaja ludziom kit, ze mysl bezposrednio wywoluje dane wydarzenie, np. zwizualizujesz sobie ze wygrywasz w totka i wygrywasz, czyli ze tresc mysli bez posrednictwa czynu ma sama w sobie moc sprawcza.

     

     

    to oczywiscie jest fakt ,jednak pomaga i przybliza do celu. przewaznie w tedy zaczyna sie dzialac. trzeba ruszyc dupe.

     

     

    tak te dwie ksiazki sekret i potega podswiadomosci, sa pseudonaukowe przedstawiane w nich twierdzenia sa zwyczajnie nie zgodne z prawami fizyki na przyklad. Byl nawet artykul na ten temat.

    Rhonda Byrne autorka sekretu zrobila niezla kase na sprzedawaniu ludziom mzonek, ze to oni beda sie bogacic wyobrazajac sobie codziennie jak zdobywaja worek zlota.

     

     

     

     

     

     

     

    pokaz mi rzeczywiscie czlowieka ktory ma biedny umysl i sam doszedl do czegos. nie ma,

    jest duza zbieznosc w tym wszystkim kiedy sie czyta biografie ludzi ktorzy do czegos doszli

     

    Napoleon Hill byl bodajze prekursorem waznosci mysli w glowie i to jego przekonania zostaly powielone choc znalazł bym jeszcze paru.

     

     

     

    To ze zarobila pieniadze na powielaniu i koloryzowaniu przekonan to trudno.

    "Jezus" tez zarabia hajs i sa dowody ze jest huya wart jednak duzo ludzi znalazlo w nim oparcie

    prawa fizyki to nie tylko on lamal jak chodzil po wodzie

     

    Religia ogolnie jest gównem ale to juz Nietzhe potwierdzil i wielu innych

     

    zrozum to tak ze patrze realnie nie chce byc stronniczny,chcac nie chcac na swoj sposob te:) pozytywne :):) myslenie:):):):):) pomaga :):):) choc jak bedziesz siedzial zamkniety w piwnicy przez 20 lat myslac o nowym samochodzie lamborgini Ci nie spadnie. to jest wiadome

     

    co do fizyki to szanuje nauke poprzednia itpitd jednak wchodzi sie do nowej rzeczywistosci wiec kwanty. mysl na swoj sposob potrafi oddzialywac na materie i to jest FAKT

    Nie wiem czy dobrze opisałam na czym polega problem, bo powstaly dyskusje na ten temat.

    Kilka razy juz słyszalam, ze powinnam wybrac się na terapie bo byc moze 'lecę' kolokwialnie sie wyrazajac na facetow, ktorzy np. nie nadaja sie do związkow, nie chca zwiazkow, albo chca wylacznie zwiazki bez zobowiazan, badz tez na takich, ktorzy maja mnie gdzieś, ze ci wszyscy faceci, w ktorych sie zakochiwalam moze mieli w sobie cos, co mnie przyciagalo.

    Chodzi o to, ze inni potrafia stworzyc normalny zwiazek, wychodzi im to zupelnie naturalnie a u mnie ciagle pojawiaja sie jakies ogromne problemy, zalamania nerwowe, nieszczesliwe milosci jak u nastolatek itp.

    Zaczynam miec juz podejrzenia, ze cos jest ze mna nie tak. Poza tym za bardzo wszystko przezywam. jestem pewna, ze gdybym teraz zovaczyla tego faceta z inna dziewczyna, po prostu bym wiecej sie chyba nie pojawila na uczelni, nie jestem w stanie tego ogladac, zle to na mnie dziala. Tabletki na katar bralam bo dzialaja na mnie w pewnym stopniu uspokajajaco, a nie chcialabym aby znowu powtorzyla sie sytuacja, ze wybiegam z placzem i ci co widza to sie patrza jak na idiotke, ktora robi sceny a ja po prostu sobie z tym wszystkim nie radze...

     

     

     

     

    no i powiedz mi ziomeczku czemu tak ma??? przeciez czyni??? "mysli szalone opanowaly glowe"

     

    no zreszta.

     

    powiem CI dziewczyno ze smęcisz strasznie. szukasz faceta na tym forum lub nie wiem co... zlotej rady itp itd. kazdy Ci cos moze napisac ale jak Ty sama siebie nie rozumiesz to nie licz ze dotaniesz "lek na katar"

     

    widzisz ,mozna by bylo przytoczyc jakies teorie co CI jest lecz po co CIe pograzac.

     

    no trzeba przyznac ze zachowujesz sie jak idiotka:) bez urazy z calym szacunkiem.

     

    Nie widzisz tego sama? co robisz? jestes slaba i to strasznie,straszny samolub myslacy o sobie.

     

    czekasz na niewiadomo co, myslisz ze jak do psychologa pujdziesz to cos zmieni? takiego wała jak Ty nie zechcesz.

     

    nerwy Ci siadaja,niby to widzisz ale nie wiesz czego chcesz. lubisz byc ofiara?

     

    najwidoczniej tak,bardziej Ci to pasuje... nie masz pecha do chlopakow,moze oni maja do Ciebie.

     

     

    zostan lesbijka

     

    a jak podobaja Ci sie faceci to sie ogarni ,rob cos ze Soba byle nie lykac tabsy i nie ryczec

     

    wrazliwosc jest fajna do pewnego stopnia bo pozniej to kazdy sobie pomysli " no poyebana "

     

    siada psychika,lecz pomoz jej troche zmieniajac tryb zycia i nastawienie. nie cholerne pozytywne jednak nie płaczkowe

     

    mam nadzieje ze przebolejesz miłą rade

  5. druga ameryka w polsce sie robi .

    Niestety. Obciążeni dziedzictwem romantyzmu, zapętleni w popkulturę i mcdonaldyzację... Trudno nie zwariować.

     

    Filozofowie... Uwielbiam ich i nienawidzę, tworzą odrealnione konstrukty, próbują nadać sens cierpieniu... A wystarczy, że wyszliby ze swoimi pięknymi, podniosłymi teoriami do ludzi, którzy cierpią straszliwie, nawet weźmy chorych psychicznie, z zaburzeniami... Systemy tłuczą się, ale nikt tego nie przyzna, bo wejście w naiwny tryb życia, praca dom rozrywka praca rozrywka praca... imprezy, pozory tego, że nawet cierpienie ma sens... bezrefleksyjnie jak zwierzęta... no, chodzi mi o to, ze tylko taka naiwność może pozwalać być szczęśliwym.

    Zamknięcie oczu też, tylko..... czasami się nie da i wtedy mogą się wypchać nawet stoicy.

     

    przybijam Ci piatke;) brawo

     

    -- 27 lis 2012, 10:24 --

     

    no tak znowu cisza.

     

    Jak trzeba pogadac o czyms innym niz narzekanie albo udawanie sztucznych usmieszkow to juz mundrzy nie pisza. tak to jest ,chorzy beda wiecznie chorzy

     

    zapisalem sie na forum bo myslalem ze mam "nasrane" w glowach jak niektorzy tutaj lecz powiem szczerze ze naprawde porazka z niektorymi:):) heh no bez kitu. nie psuje zabawy mordeczki .płaczcie sobie ,nad swoja brzydota ,glupota,ze sie urodziliscie,ze zyjecie,ze jestescie nieudacznikami:)

  6. zagubionaja, u mnie jest podobnie, a przyczyna jest bardzo prozaiczna, sam jestem trudno mi sie oceniac, ale chyba srednio atrakcyjny, a mierze w bardzo atrakcyjne dziewczyny. Moze u Ciebie jest podobnie?

     

    a sekret i potege podswiadomosci odradzam, trzeba sobie wyrabiac przekonanie ze wazne sa czyny, konkrety a nie grzeznac na poziomie abstrakcji - w myslach, jest to wazne zwlaszcza dla wrazliwych ludzi, czesto zyjacych w 'glowie'. Nie mowiac o tym, ze te ksiazki sa po prostu pseudonaukowe, mysl nie jest w stanie wplywac na wydarzenia na takich zasadach jak oni tam przedstawiaja.

     

    no i co z tego ze jestes sredni atrakcyjny? na czego poziomie,ladnosci,charakteru czy moze tego i tego.

     

    nie kochasz siebie ludzie tez Cie nie kochaja

     

    pokaz mi madre czyny bez mysli...

    ksiazki sa pseudonaukowe? to pseudonaukowe jest to czego sie wszystkiego nauczyles bo z dupy sie to nie wzielo:)

     

    wiadomo ze trzeba dzialac,od pieprzenia na tym forum nic sie nie zdziala .

     

    szukaj kobiety;)

  7. rallydriver, ona pije w ukryciu

     

    to niech wypije przy Tobie lub z Toba. terapia szokowa;) jak chce pic niech pije ,tylko jak czlowiek.

     

    moja mama chleje od kiedy sie urodzilem. po miesiac ,2 miesiace cugu 2 -4 razy w roku. codziennie wodka ,wodka ,wodka

     

    tyle razy chodzila na AA ,kosciolow ,szukala jezusa itp itd gówno to dało

     

    jedyne co sie zmienilo jak zaczalem mowic matce ze jak chce niech pije ale z glowa. sam jej nawet w tedy poleje.

     

    powiedzialem tez ze ma wypic na moje imieniny ,ma sobie nie odmawiac na sile.

     

    jedyne co z tego wyszlo to fakt ze ma mniejszcze cugi

     

    dodam tez ze to jest baaaardzo duuuza choroba rowniez psychiczna

     

    warto pogadac z mama zeby powiedziala Ci co ja tak gryzie w zyciu .

     

    wujek dobra rada sie znalazl no... hehehe mam jakies doswiadczenie

  8. No własnie sedno sprawy tkwi w tym, że latwo powiedziec, trudno zrobic. To nie jest tak, że ja nie widze dla siebie perspektyw. Ja mogę sobie wmawiac i wmawiac ze zapewne znajde kogos do kogo pasuje, a nie jakiegos gowniarza, ktory poszukuje idealu. Mogę sobie wmawiac, ze nie jestem brzydka ani glupia, ale co z tego, skoro i tak cierpie i i tak nie potrafię o nim zapomnieć. A to juz ktorys raz z kolei. I nigdy nie jest lepiej. Niedlugo trafie na kolejnego, ktory mi sie spodoba, a dopiero pozniej zorientuję się, ze ten ktos ma mnie w glebokim powazaniu.

    problem tkwi w tym, ze byc moze przyciagam do siebie facetow, ktorzy mi sie nie podobaja, a mnie przyciagaja ci, ktorym się nie podobam, ci, ktorzy nic we mnie nie widzą. I boje sie, ze zostane sama...

     

     

    przeczytaj "potege podswiadomosci"

     

    jak Ci sie niechce to zobacz film "sekret" choc lepiej przeczytaj ksiazke podana wyzej

     

    nie mowie ze Ci pomoze i naprowadzi na dobra droge.

     

    sama zrozumiesz. Patrz realnie i miej gdzies swoje czarne mysli sa nic nie warte

     

    hmmm przyciagasz facetow ktorzy Ci sie nie podobaja??

     

    No to ciekawe bo ja calkiem calkiem jestem;) heheh dobra ogarniaj zycie i ruszaj;)

  9. Przypuszczam że możesz mieć rozregulowane emocje związane z zalotami. Zaklasyfikowałbym to do uzależnienia lub bordera.

     

     

    no i co z tego. "normalni ludzie" tez maja "rozregulowane emocje" ,ja tez sie zakochalem,fakt faktem mniej mnie to trzyma jednak tez mialem rozregulowane emocje jak to powiedziales. ot Pan psycholog. od razu parkinson albo padaczka. fajne przyklady podales ale jak by tak podchodzic do sprawy to wszyscy ludzie byli by na cos chorzy . no i na swoj sposob sa;)

     

    -- 26 lis 2012, 13:20 --

     

    Dzieki za odpowiedz, to prawda, ze bardzo duzo rozkminiam. Ale z tym zakochaniem, to nie konca jest tak, że ja to robię na silę. owszem, trochę mi przykro, że inne pary są ze sobą a ja ciagle sama i sama. Tylko zastanawia mnie to, czemu ja zawsze zakochuje się w nieodpowiednich facetach... czemu żaden z tych, do ktorych cos poczulam nie mogl poczuc czegos do mnie. Że moze to ze mną jest cos nie tak. Nie jestem natretna. Wręcz przeciwnie, znajomi mi nawet mowili, ze to ja powinnam zrobic pierwszy krok skoro się zakochałam, ale ja w zyciu bym nie zaproponowalam facetowi randki. Znamy sie kilka miesiecy, zagadałam dopiero kilka razy (2-3), poprosilam raz o pomoc. No wybacz, ale po propstu nie w tym jest problem, że jestem natrętna, tylko ci faceci, nie wykazuja żadnej inicjatywy widac, ze im nie zależy... A ja glupia zakochuje się w kimś, kto ma mnie gdzieś. i później w mojej głowie dzieją się różne dziwne rzeczy.

    Jest jeszcze jedna rzecz. jak miałam katar przekonalam sie, ze w moim samopoczuciu pomagaja mi leki na katar zawierajace pseudoefedrynę. Wtedy potrafie jeszcze sobie ze wszystkim poradzic. gdy nie jestem na tych lekach (nie przedawkowuje wlasciwie to biore je b. rzadko) to wtedy mam hustawki emocjonalne, przejmuje sie, przypominam sobie tego faceta, wydaje mi sie, ze jest wspaniały i cudowny i zaczynam załamywac się tym, ze nie zwraca na mnie uwagi... moze powinnam się zglosic po jakies antydepresanty. wiem, ze wiele osob uwaza, ze lekami zmarnuje organizm, ale jak nie leki to w ogole przestane normalnie funkcjonowac, to juz chyba lepiej lykac leki niz zamartwiac się i stresowac calymi dniami oraz nabawic nerwicy i depresji, przez co juz w ogole

     

    zawale i studia i wszystko :(

     

    z calym szacunkiem jednak "milosc na sile" jest w duzym cudzyslowiu . chodzi o to ze masz przestac sie zamartwiac tym ze TY NIE MASZ,ONA MA,ONI SA RAZEM,JA JESTEM SAMA

     

    trudno zeby Ci to nie pomagalo z tym na katar,ale zobacz jaka to glupota. wyjdz z Siebie i stan obok. zobacz Siebie ,zobacz co Ty wyprawiasz. Masz "15 lat" i znieczulasz sie lekiem na katar,no prosze Cie. wiem ze cierpisz jednak musisz przestac. pytasz jak ??? docen to co masz ,powiedz ooooooo dziekuje za ten lek na katar:) :blabla: oczywiscie zartuje jednak ciesz sie tym ze jestes taką romantyczka,nie walcz z tym,.

     

    im wiecej walczysz tym bardziej przegrywasz. ogarnij sie ,wstan spojz w lustro (doslownie) i zobacz fajna kobiete z perspektywammi na przyszlosc ktora choc by miala 10 chlopakow znajdzie tego swojego . przestan szukac zrozumienia na tym forum. znajdz forum swoje ale w sobie i popatrz na to wszystko z drugiej strony. tylko sie nie smiej. wiedz tez ze faceci nie lubia wesole kobiety ,wiec do roboty.

     

    latwo powiedziec trudno zrobic,a co powiesz na to ze trudno powiedziec,latwo zrobic

  10. Nie przepadam za wodą (za wyjątkiem sytuacji, gdy mam zatrucie pokarmowe). Energetyków nie odstawię ze względu na moje studia. Studiuję kierunek, który mnie nie interesuje (ale nie było innego wyjścia) i zajęcia wywołują dużą senność, a wtedy mam problem z panowaniem nad tym. To główny powód, dla którego zacząłem pić energetyki. Wiem, że niektórzy studenci przysypiają na wykładach, ale oni się potem budzą normalnie, a mi zdarzają się jakieś zrywy i potem mi dziwnie.

     

    Hobby to tylko na siłę mógłbym sobie znaleźć, bo nic szczególnego mnie nie interesuje.

     

    W przyszłości (raczej odległej) jak znajdę się u terapeuty, to jak znam siebie, to najpierw będę się trząść jak galareta ze strachu przed dłuższym mówieniem, a później ze śmiechu (czasem miewam takie napady).

     

    gdybys w miare lubil inne rzeczy niz teraz bys byl "zdrowy" bardziej niz jestes

     

    masz chyba niedobor "wszystkiego" wiec nie ma co sie dziwisz ze senny jestes.

    ciezko jest wstac i ruszc bo gdyby to bylo takie latwe nikt by tu nie pisal smutow

     

    terapeuta to nie jest lek,jest wielu partaczy jednak najwazniejsze zeby samemu chciec pomodz sobie

     

    masz te 22 lata to juz powinienes wiedziec ze zaniedbanie organizmu prowadzi do pogorszenia stanu psychicznego.

     

    Wyplukiwanie magnezu,ciagle regularne pobudzanie ukladu nerwowego,przez co stal sie nadpobudliwy i nadwrazliwy.

     

    Rob jak uwazasz,terapeuta moze Ci pomodz co jest w Twojej glowie jednak nie w tym ze bedzie za Ciebie sie normalnie odzywiac i ruszac sie. No i nie odstawi za Ciebie energetykow

     

    -- 26 lis 2012, 12:51 --

     

    To ze w glowie masz jakis problem to juz w tym Twoja glowa zeby sobei z tym poradzic.

    Tak, ale pod "opieką" terapeuty.

     

    Oczywiście, że to, że jesteśmy DDA, nas nie usprawiedliwia. To nas zobowiązuje, zobowiązuje nas do działania, zmian itp.

    Ale nie zgodzę się, że mamy 'działać' sami, a to niby czemu?! Jak to mój terapeuta powiedział: "Aż tak trudno przyjąć Ci pomoc?"

     

    tak ,badzmy jedna wielka rodzina. przełammy sie opłatkiem , leczmy sie razem i dawajmy sobie wskazowki

     

    samo wracanie do tego forum nawet jak by sie bylo "zdrowym" cos trzyma przy chorobie. jak sie nie jest na nic chorym czlowiek na takie forum wejdzie z ciekawosci moze pare razy popisze gdy zlapie dola jednak na nim nie zostaje i nie "klepie braci" po plecach gdy jest zdrowy.

    Analogicznie nie chodzi na grupy i nie moze obracac sie w srodowisku "czubkow" bo do tego wroci.

     

    to jest moje zdanie

     

    fakt faktem to nie jest regula zeby non stop dzialac samemu,jednak uwazam ze takie "problemy" jakie maja niektorzy z nas da sie rozwiazac tylko sami tego nie chcemy lub wolimy plakac i opisywac swoje policzone dni

     

    "az tak trudno przyjac ci pomoc?" samo to ze na to pytanie odpowiedzialas postawilo Cie pod.

     

    bo wiadome ze bylo wypowiedziane tak ze jednak cos Ci nie zatrybia w glowie i

     

    normalny czlowiek przyjmie pomoc lub nie,jak mu sie podoba i to jest zdrowe. jednak gdy dostaje pytanie z aluzja ze cos sie z jego stanem emocjonalnym dzieje nie tak a on powie nie wiem to nic dziwnego ze trzeba leczyc

     

    zreszta... nie jestem terapeuta tylko DDA/DDD :great:

  11. wbrew pozorom nie jestes zwyczjana dziewczyna,po samym tekscie mozna dosjc ze mocno rozkminiasz...

     

    fakt faktemn masz przerabane ze sie tak szybko zakochujesz... spoko ja mam tak samo. tylko ze mi szybciej przechodzi.

     

    moze te uczucie trzyma Cie tak dlugo gdyz pragniesz miec druga polowe. nie staraj sie na sile,wiem ze latwo powiedziec skoro chcac nie chcac zakochujesz sie. naucz sie z tym radzic. nie pokazuj pierwszemu lepszemu w ktorym sie zakochasz ze tak bardzo Ci na nim zalezy. moze jestes zbyt natretna. faceci to wykorzystaja tak jak podalas w przykladzie starszego od siebie.

     

    rob swoje,wiem ze jest ciezko samemu,nie majac sie do kogo przytulic ,pogadac. gdy patrzysz na inne pary to az lezka sie w oku kreci . wiem ze to boli. musisz przestac to tak odbierac. to ze masz 22 lata nie znaczy ze musialas miec nie wiadomo ilu chlopakow. spojz na to z innej strony. wiekszosc zwiazkow w mlodym wieku sie rozpada gdyz ludzie bardzo sie zmieniaja w mlodzienczych latach. gdy patrzysz na pare zakochanych nie mysl w stylu jak ja im zazdroszcze. .. ciesz sie tym ,powiedz sobie ze tak bedziesz miec i to kwestia czasu.

     

    najgorsze co mozesz robic to cierpiec ze masz dopiero 22 lata i nie masz chloapaka. to ze sie zakochujesz to da sie nad tym popracowac. znajdzie sie ,tylko nie czekaj ze smutkiem na twarzy

  12. internet mi sie rozlaczyl a napisalem duuuzo:/

     

    ja powiem inaczej jezeli raz pozna sie swiat to juz myslenia o nim sie nie zmieni...

     

    dla czego wie3lcy artysci,wynalazcy ,uczeni bbyli takimi odludkami do tego cos z glowa mieli nie tak,

     

    to ludzie ich nie rozumieli.

     

    oni na tyle dobrze poznali ten swiat ze sami sobie zlozyli klatke w ktorej cierpieli.

     

    mozna bylo udawac ze sie w niej nie jest ,lecz nadal sie do niej wraca.

     

    byli bardzo mocno myslacymi ludzmi,nie potrafili udzwignac ciezaru zla tego swiata.

     

    jak romantycy

     

    smutne ale prawdziwe. jednak jestem pewien ze poglad tych madrych ludzi byl dobry lecz z drugiej strony nikt go nie przejmowal ani nie chcial zrozumiec gdyz mogl z tego powodu cierpieec.

     

    kazdy chwali swiat i sie z niego cieszy ,kazdy optymista. lecz czy bedzie sie cieszyl gdy nagle dostanie serie w plecy gdyz wybuchnie woja. ktos powie ze umarl przynajmniej szczesliwy i moze tu o to chodzi.

     

    dla mnie musi to byc rozdzielone i tak w tej chwili jest . Lecz z drugiej strony wole byc optymista

     

    lecz to wraca a wraca bo tak podswiadomosc sie tego nauczyla. umysl jak gabka wchlona cale te rozkminy ludzi i swiata ze zapomnial co dla niego jest dobre

     

     

    nie musze dlugo szukac zebym cos uznal za nienormalne . wystarczy ze pujde do empiku. widze kobiete trzymajaca 20 ksiazek o motywacji do zycia. od razu jak komputer ja analizuje ,widze po wygladzie tej kobiety ze ma problem,ubrana w kancik ,sztucznie usmiechajaca sie szukajaca pomocy w ksiazkach bo cholera wie czy nie dostaje batow od meza. bardzo szybko potrafie zanalizowac czlowieka,rzadko sie myle. wydaje mi sie ze to jest pomocna cecha gdyz wiem na jakim poziomie moge zaufac danej osobie i czy jest warta mojego czasu.

     

    tak to widze. to tylko przyklad mojego myslenia. nie chodzi o ocenianie z gory ,po prostu pomimo malego stazu 22lata znam troche zycia i ludzi. wiem ze taki smieszek ktory nie mial stycznosci z ludzmi moze zostac szybko przerobiony i wykorzystany.

     

    jeszcze raz powiem ze to przyklad,mozna to przytoczyc do wszystkiego,swiatopogladu,reklamy,tancow na loodzie,gotowaniu sprzataniu. ludziom sie we lbach miesza

     

    druga ameryka w polsce sie robi .

     

    zresza powinienem miec to gdzies ale przeciez jestem patriota :P

     

    no i jak tu patrzec na ten swiat. kolorowo? czy moze racjonalnie,ale od tego przeciez glowa mnie boli. zostanmy przy kolorach i usmieszkach

     

    -- 25 lis 2012, 17:41 --

     

    powiem tylko o przykladzie kolegi. naczytal sie Nietzche,freud,arystotelesa,kanta itp itd i powiedzial ze zaluje bo jest tylko glupszy dla cieszacych sie prostota ludzi... powiem jeszcze o filozofie ,wybitnie uczonym. chcial znalezc madrzejszego od siebie. kiedy szukal rozmawial z wieloma ludzmi. niestety nie znalazl. jak to powiedzial. kazdy kto wyrazal swoje zdanie byl tego pewien i swiecie przekonany ze ma racje. a przeciez wiem ze nic nie wiem. chyba wiadomo o kogo chodzi

  13. No i jak napisza wszyscy ze jestes DDA to Ci ulzy. usprawiedliwisz sie czyms?

     

    Przestan pic ten syf ,przezuc sie na wode. Znajdz Sobie jakies hobby

     

    Zamartwianie sie czy6 bedziesz pil alkohol czy nie doprowadzi do tego ze zaczniesz dla tego radze znalezc jakies hobby.

    Zacznij sie jakos odywiac normalnie bo to mna duzy wply na Twoj stan emocjonalny.

     

    tez mam 22 lata wkurza mnie duzo rzeczy ,sa dni gdy czuje sie zle jednak to nie powod zeby przylepic sobie etykiete PAN DDA Z PROBLEMAMI.

     

    Kazdy ma te cholerne problemy nawet ci najbardziej pseudo goru zadowoleni z zycia

    kazdy ma wady.

     

    Rob tak a przede wszystkim mysl zeby to Tobie bylo dobrze. jezeli bedziesz sie skupial na swoich slabosciach bedziesz slaby. tak sie juz przyzwycziles i to nie jest tak chop siup zmiana nastawienia.

     

    Czekac tylko az dopadnie Cie jakas choroba , w tedy by Ci ulzylo jednak nie radze isc na latwizne

     

    Miales jak miales ,cos zostalo z tego w glowie lecz nie ma co ciosac w gów$$$ Bylo minelo -tak czesto powtarzane a tak zapominane. To ze w glowie masz jakis problem to juz w tym Twoja glowa zeby sobei z tym poradzic. Skup sie na tym co Ci daje a nie zabiera. a jak nie mozesz to znajdz zajecie ze pochlonie Twoja uwage. lecz nie rob tego na sile bo im bardziej sie stawiasz tym bardziej przegrywasz

  14. hehehe nie nie szantazowalem jej :) po prostu napisalem sms ze jak nie przyjdzie to bede juz pewien ze ze zwiazkiem koniec. Wiem ze szantaz w stylu daj cukierka bo sie potne jest dziecinny :D

     

    Niestety, to jest szantaż.

     

    Często wymuszasz na dziewczynie w taki sposób coś, co chcesz osiągnąć? Bo jeśli tak, to masz trudność, nie da się ukryć. Nie radzisz sobie z frustracją i reagujesz np. szantażując.

     

    Nie

     

     

    To kogo masz obwiniać? Siebie? Oni , jako rodzice ponoszą pełną odpowiedzialność za wychowanie dzieci. Usprawiedliwiasz Ich, ale to normalne w Twoim stanie.

     

    dzieckiem bylo sie kiedys teraz jest doroslosc bylo minelo ,jednak mam troche zal

     

    Każdy dostaje w kość od życia. Tylko różnica między tymi, którzy mięli normalny dom, wspierających rodziców, a tymi, którzy ze strony rodziców nie doświadczyli "zdrowej miłości" polega na tym, że ci pierwsi nie radzą sobie potem w dorosłym życiu z trudnościami.

     

    mysle ze nawet w kochajacym domu ludzie bez rodzicow potrafia sobie nie radzic

     

    Każdy w życiu ma inne priorytety. Twoje mogę wydawać się innym też niezrozumiałe. Najgorsze co może być, to porównywanie się z innymi. A potem żal z tego powodu, rozgoryczenie i frustracja. Ciągłe niezadowolenie, gonitwa nie wiadomo za czym i w jakim celu.

     

    tak zwany wyscig sczurow,spoko potrafie przyznac probsa ogarnietym ludziom lecz nieudacznikow omijam szerokim lukiem.

    rywalizacja jest wskazana lecz zdrowa. mam zal ze ktos okaze sie lepszy jednak wiem ze to mnie motywuje. jak by to wygladalo ze cieszyl bym sie z kazdej porazki. widzialas kiedys sportowca ktory cieszyl sie po sromotnej przegranej

     

    Ewidentnie masz problem.

     

    moze mam kto z nas ich nie ma:)

     

    Raczej nie odpada. Już sam fakt, ze wychowałeś się w rodzinie alkoholików kwalifikuje Cię pod syndrom DDA.

     

    Spoko moge byc DDA ,no ale co z tego ,mam plakac jak polowa z tego forum i pisac swoje zale codziennie i pokazywac jaki to ja nie jestem smutny

     

    Wypierasz ten fakt, ale to normalne. Wstyd, złość, zażenowanie.....

    To ze rodzice pili to nie wstyd ,wstyd jest wiekszy kiedy czlowiek sie dowie co w tedy robili

     

    Masz dylemat więc masz problem.

     

    Po prostu nie jestem stronniczy jak wiekszosc

     

    NIe zgadzam się z tym stwierdzeniem. No, ale mam takie prawo.

     

    Masz takie prawo Monia:)

     

    W jaki sposób sobie radzisz z tą nerwowością i jak się ona objawia?

     

    Objawia sie tym ze robi mi sie goraca,czasami boli glowa,mozliwe ze nerwobole

     

    Radze sobie tak ze wyjde pobiegac,spotkac sie z kolegami,pocwiczyc,pojezdzic furka,wyciszyc umysl

     

    Normalnym i zdrowym odreagowaniem jest też mówienie o swoich emocjach, o tym, co się czuje, a nie tłamszenie.

     

    tez tak robie ale ludzi nie zmienie

    Masz trudność polegającą na mówieniu o emocjach. Nie nauczono Ciebie tego w domu rodzinnym.

     

    Nie mam,wrecz pisze wiersze o swoich emocjach

     

    W ogóle usłyszałeś kiedykolwiek od rodziców jak bardzo Im na Tobie zależy i, że Cię kochają bez względu na wszystko?

     

    od mamy pare razy

     

    Ćpanie , jaranie, porno, picie też może być dla ludzi pod warunkiem, że nie przekształca się w uzależnienie powodujące zaburzenia zdrowego funkcjonowania więc nie zgodzę się z Tobą w tym aspekcie.

    jezeli nie wpada w uzaleznienie to tak,ale to jest cienka granica

     

    Samoświadomość posiadamy tylko do pewnego momentu bo tak na prawdę to człowiek nie jest obiektywny w stosunku do siebie.

     

    wiem o tym dla tego nie zawsze siebie slucham ... choc i tak w tedy nie jestem obiektywny

     

    Jeśli człowiek jest świadomy swoich słabości, czasem należy się z nimi pogodzić bo nikt idealny nie jest. Jeśli te słabości są na tyle ciężkie, że zaburzają system naszego funkcjonowania, to wtedy należy szukać pomocy, terapii....etc.

     

    Naszczescie funkcjonuje w miare ,mam slabosci jak kazdy . Przegrany nigdy nie wygrywa wygrany nigdy sie nie poddaje wiec sadze ze mam czas nad praca nad soba. Zyc by byc lepszym zyc by sie cieszyc

     

    To się nazywa konflikt.

    Konflikty omawia się, rozwiązuje na terapii pod okiem "speca".

     

    to ten kto przyczyta potege podswiadomosci bedzie mial czasami konflikt

     

    Ciężko jest Ci zaakceptować fakt, że jednak masz problem.

    Umiesz prosić o pomoc?

    Udzielił jej Ci ktoś kiedyś? Twoi rodzice? Znajomi?

     

    kazdy ma problem i to gorszy niz jeczenie ze jest zle i swiat jest do dupy lecz o tym sie zapomina i sa dni kiedy sie poszlocha

     

    Nie wiem czy umiem prosic o pomoc,sam głazu nie bede na gore wnosil. wiec czasami potrafie poprosic

     

    Czasami powyższe czynności nie wystarczają.

     

    Samoświadomość nie jest chorobą.

    Nieświadomość powodująca trudności, których nie rozumiemy, a przedkłada się to na fakt, że nie rozumiemy siebie-wtedy mówimy o konflikcie, zaburzeniu utrudniającym egzystencję.

     

    w takim razie skoro jestem swiadomy ,podswiadomosc wysyla mi zle mysli , ja chce je przekierowac na pozytywne wiec w tedy jest konflikt i od tego potrzeba "speca" czyz nie

     

    czasami nieswiadomosc jest lepsza-mniej wiesz dluzej zyjesz. 50/50

     

    Może Wasza komunikacja szwankuje. Rozmawiacie o ty, co czujecie, oczekujecie, jakie macie potrzeby, marzenia, cele?

     

    no szwankuje bo dziewczyna jest realistka a ja w polowie romantyk:D

    wkurza ja ze mam czasami chumory ktorych nie rozumie. wiem ze tego nie kmmini bo szuka na powierzchni

     

    cele to miec to co sie chce i byc szczesliwym

     

    Masz wielki żal do nich i konflikt z tego powodu bo jednak wyrządzili Ci wielką krzywdę.

     

    Wkurzajace to troche ze ma sie rodzicow meneli:) krzywda krzywda nie mozna byc menda i nie wybaczyc. jezeli zobacze ze zadne z nich na to nie zasluguje to sprzedam liscia i nawet na grob nie przyjde

     

    WIELKA KRZYWDA-no trudno stalo sie czasu nie cofne,czy mam zalic sie z tego powodu.

     

    Masz tyle złości, że Im źle życzysz. Rodziców się nie wybiera, ale to nie znaczy, że nie można uporać się z przeszłością.

    Raz Ich usprawiedliwiasz, raz źle życzysz. Kolejny konflikt.

     

    Nie nie nie:D nie chce zeby teraz zgineli jednak jak bym mial wybrac 20 lat wstecz to wolal bym ich nie pamietac,o to chodzil. w tedy podswiadomosc nie zasmiecala by mi glowy przeszloscia jaka mialem z rodzicami.

    Idź na terapię. Parę lat i będziesz sobie radził, poprawisz jakość funkcjonowania, swojego życia.

     

    pujde z ciekawosci do psychologa .nie bede sie wkrecal w zadne DDA DEPRESJE NERWICE I INNE kolka wzajemnych żali . moja matka chodzila do wielkich mundrych AA i jedynie zaczela spotykac znajomych do picia

     

    Niestety błędy Twoich rodziców będą się ciągnęły za Tobą dopóki nie uporasz się z emocjami towarzyszącymi Tobie przez dotychczasowe życie. Sam tego nie dokonasz, niestety. Tylko psychoterapia, najlepiej pod katem syndromu DDA.

     

    jezeli beda sie ciagnely i tak sobie powiem tak bedzie. wola psychiki daje wyniki-nawet w ta gorsza strone

    Przepraszam za szczerość, ale głaskanie po główce w tym przypadku z mojej strony byłoby nieprawdziwe.

    Mogla bys poglaskac :D

     

    Nie tylko Ty borykasz się z takimi trudnościami.

    Jest dział na forum poświęcony DDA. Przejrzyj proszę. Jest wielu ludzi leczących się, którzy zaznali krzywdy ze strony swoich rodziców-alkoholików.

     

    Nie chce zeby mnie zrozumiano tak ze za wszelka cene nie chce byc DDA ,dobra niech bede. poprostu ta cala otoczka,samo przynalezenie do takiej grupy pisanie,oppowiadanie dziala bardziej na niekozysc.

     

    tak samo jak zamknac normalnego w zakladzie psychiatrycznym jednak w papierach mu nabruzdzic . kazdy bedzie uznawal go za wariata,choc bym nie wiem jak byl normalny

     

    moge sie mylic ,jestem czlowiekiem nie robotem. nie lubie popadania w niezdrowa skrajnosc.

     

    -- 25 lis 2012, 13:19 --

     

    cos mi nie wyszlo cytowanie Wypowiedz,i wiec sa odpowiedzi w cytacie:D

  15. rallydriver, Witaj na forum!

     

    Skoro wychowywałeś się w rodzinie, gdzie alkohol był na porządku dziennym, przykro mi stwierdzić, ale podejrzewam, że wiele z Twoich zachowań można przypisać syndromowi DDA.

     

    Rzuciła mi się w oczy wypowiedź-szantaż w kierunku Twojej dziewczyny....,że jak nie przyjedzie to się zabijesz. Przecież to dziecinne.

    Tak nie można postępować.

    Każdy dorosły człowiek powinien być odpowiedzialny za siebie, a dojrzalszy za siebie i za drugą osobę.

    Być moze nie doświadczyłeś wzorcowych zachowań ze strony swoich rodziców kiedy Cię wychowywali.

    Z uwagi na ich uzależnienie z pewnością popełnili wiele błędów wychowawczych.

    Ja poleciłabym Tobie porządną terapię pod kątem syndromu DDA.

    Twoje rozmyślania, myśli egzystencjalne powodują stan obniżonego nastroju, być może depresji.

    Myślę, że terapia dużo by wprowadziła w Twoje życie, łatwiej byłoby Tobie radzić sobie z

    trudnościami.

     

    hehehe nie nie szantazowalem jej :) po prostu napisalem sms ze jak nie przyjdzie to bede juz pewien ze ze zwiazkiem koniec. Wiem ze szantaz w stylu daj cukierka bo sie potne jest dziecinny :D

     

    Rodzice nie wiedzieli co to wychowanie ale nie mam zalu juz do nich,nikogo nie obwiniam. Czasem to wraca jednak jestem dumny z tego ze dostalem w kosc od zycia.

     

    Jednak to sie sprawdza ze ludzie glupi maja lepsze zycie. Lepiej nie myslec,jednak nie myslec sie nie da, wiec skupia sie ot czlowieczek sam nie wiem na czym. Czysty robot ,udajacy ze zyje cieszacy sie awansem w pracy i tym ze bedzie harowal 30 lat w fabryce wyjadac raz w rok na wakacje . Takim ludziom to wystarczy mi nie. Nie potrafie byc idiota choc nim jestem. Rozumiesz gre slow

     

     

    Syndrom DDA raczej odpada .

     

    A moze jestem normalny... choc najbardziej zniewolony jest ten kto uwaza sie za wolnego

     

    Najbardziej zniewolony jest ten kto uwaza sie za wolnego .

     

    -- 24 lis 2012, 21:48 --

     

    Dzieki Monika za odp.

     

    Dopisze jeszcze ze jestem troszke nerwowy ,choc staram nad soba panowac. dusze w sobie czasami ale szybko odreagowywuje w sporcie. czlowiek musi miec jakas odskocznie czy to picie,cpanie,jaranie,sport,porno,itd itp

     

    podpowiem ze mam cos takiego ze gdyby nie moja samoswiadomosc pewnie bym zostal nikim.

     

    chodzi o to ze strasznie duzo czasu poswiecalem na doskonaleniu siebie ,walce ze sloabosciami mojej psychiki.

     

    doszlo do tego ze jest pol na pol. tak jak bym mial rozdwojenie jazni choc nie do konca. czesto kontroluje swoje mysli,chce je ukierunkowac-w tedy gdy sa nie pozytywne i zle dzialajace na moja podswiadomosc.

     

    gdy np leze za dlugo w lozku albo pisze tego posta mam juz" szepty" w glowie ktore mowia wez sie ogarni po co to piszesz,kto ci tu pomoze ,pseudo szpece? jestes zdrowy daj sobie spokoj nie marnuj czasu na bzdety i idz cos rob,poczytaj ksiazke,pocwicz,poucz sie czegos...

     

    Taki przyklad.

     

    to jest choroba zwana samoswiadomoscia/glupota ktora chyba musze pogodzic ze swoim ja zeby zylo mi sie z nia dobrze.

     

     

    boli mnie jedynie ze nie mam tak naprawde nikogo poza dziewczyna ktora mnie nie rozumie. ojciec alkoholik 8lat nie widziany,matka depresantka alkoholiczka wiecznie powtarzajaca ze zycie jest ciezkie.

    i te wlasnie uczucie jest gwozdziem . juz bym wolal zeby rodzice zgineli w wypadku niz patrzec caly czas na ich bledy i pamietac ich jako alkoholikow nie radzacych sobie ze swoim zyciem .

     

    Najlepiej sie poplakac,powiedziec ze ma sie nerwice,depresje walnac browar i uciekac. nienawidze tego.

  16. Powiesilem na scianie swoje cele. Kobiete,dom,Honde CRX

    I to wszystko?

     

    jak mialem 16-17 lat takie mialem .

     

    -- 24 lis 2012, 21:10 --

     

    Diego88, na pocenie sie rąk kup w aptece Antidral i stosuj sie tak jak napisane w ulotce. Na pewno troszke pomoze. W klasie spróbuj najpierw podejsc do dwoch kolegow, pogadac o zainteresowaniach, fejsie, muzyce itd. Tym po prosto o czym mlodziez gada, mieszkasz na wsi, to jest jeden wielki PLUS na 99% raczej Cie nie odrzuca:) Pewnie oni tez sie nie odzywaja, bo po prostu Ciebie nie znaja.

    Natomiast co do dziewczyny, nie musisz jej tego mowic, np sciagnij z netu wiersz ladny nt milosci przepisz i jej daj, jak madra to zrozumie jak nie to wtedy mozesz powiedziec, naprowadzic, takie sa moje uczucia do Ciebie....czy zostalibysmy para?

    Trzymam kciuki, pozdrawiam

     

     

    no i tu jest pies pogrzebany... widze ze nabijasz chyba ajkies pkt za "zlote rady" masc na pocenie,gadanie o facebooku ,spróbuj,zainteresowania,nie odrzucą,wiersz?!:o

     

    skad te rady ,moze od razu niech kupi Sobie Diegoo88 ladne ubranie,masc na lapki,sygnet ,gablote i wylansuje sie na super typka ktory pisze wiersze na face . wiem ze to byla przenosnia ale myslisz ze chlopak ktory ma problem z samym Soba bedzie potrafil byc pewnym siebie do tego czytac wiersze "tej jedynej"

     

    Prosze Cie. wybacz ale rady jak z tepego serialu MTV "zrob to i tamto i bedzie super" przyprawiaja o placz

     

    Bez urazy kazdy ma prawo miec swoje zdanie i je wyrazic tak jak ja piszac odpowiedz na Twojego posta.

     

    Z calym szacunkiem wiem ze nie mam racji wiec nie musisz odpowiadac:)

  17. Zycie takie jest, nie ma w nim niczego ze slodkosci bajki. Doroslosc to Twoja umiejetnosc rozwiazywania problemow tak, by zyclo Ci sie w miare dobrze. Znajdz prace, to priorytet. Piszesz ze nie chcesz byc grubasem przezd Tv, ale jak siedzisz na utrzymaniu dziewczyny to ok? Nie dziwie sie jej wcale, ze jest pracoholiczka jak musi Ciebie, siebie i brata utrzymac. Nastepnie wroc do rajdow i nie zajmuj sie tak tym jak wygladasz ale tym co i jak robisz;)

     

    no spoko spoko. to ze nie mam pracy to nie znaczy ze nie dorabiam :) handluje samochodami .

     

    brata nie utrzymuje :) jest pracoholiczka bo sie za bardzo wkrecila w prace i nic poza nia nie widzi. tak bylo od zawsze. zajmowanie sie tym jak wygladam przenosnia bo wyglad ma znaczenie jednak szlifuje w ten sposob rowniez ducha i poznaje swoje granice . Jestem zdrowym i silnym facetem i dobrze mi z tym ze dbam o to.

    Mam manie rywalizacji jednak zdrowa

     

    A propo skupienia sie na tym co i jak robie wlasnie boli mnie od tego glowa,gdyz za czesto sie skupiam i nie potrafie czaseb brac od zycia co jest jak polowa ludzi

  18. Czesc.

     

    Na Twoje "problemy " jest pare rad.

     

    Przstan nad Soba sie uzalac,masz moc i sile o ktorej Ci sie nie snilo. Masz dopiero 17 lat,mozesz wszystko ,DOSLOWNIE WSZYSTKO!!

     

    Zacznij czytac biografie ,ogladac cos co CIe zmotywuje do dzialania .

     

    Jezeli uznasz to za glupie to daruj Sobie czytanie.

     

    Wez sie za jakis sport. Tylko nie mow ze sie do tego nie nadajesz!

     

    Sport najlepiej wzmacnia psychike,rob to co lubisz.

     

    Z ta dziewczyna to nie traktuj tego jak byc albo nie byc ,jeszcze poznasz piekniejsza .

     

    Badz pewny siebie .

     

    Kiedy bylem w Twoim wieku tez bylem no life ,tylko ze jak mialem chec cos z tym zrobic.

     

    Inni pili piwko chodzili na imprezy,mnie to nie jaralo-w tedy zaczalem biegac ,dla sportu dla walki ze swoimi slabosciami

    Zaczalem odwiedzac ksiegarnie. Wypozyczalem wszystko co pomagalo mi wzmocnic moj charakter jednoczesnie wydobyc z niego jak najlepsze rzeczy .

     

    Powiesilem na scianie swoje cele. Kobiete,dom,Honde CRX

     

    Najpiekniejsze jest w tym wszystkim to ze wszystko sie spelnilo.

     

    Nie wiem jak to wytlumaczyc. Musisz postawic cele,myslec o nich kazdego wieczora przez zasnieciem i byc pewnym ze sie juz spelnily.

     

    Jeszcze raz Ci powiem: mozesz wszystko ,nie zastanawiaj sie nad tym jak wielka mam racje tylko wez sie do dzialania. Zeby nie bylo tak ze stuknie Ci 30 lat i dopiero sie obudzisz. Choc i w tedy nie bedzie za pozno.

     

    PZDR.

  19. Dla mnie pomoce w relacji damsko-meskiej przez forum sa nie na miejscu. Nigdy sie ktos przez neta nie dowie co czuje druga osoba do swojego partnera i jak naprawde wyglada ich zycie. z tego co napisalas to jednak przyznam ze facet ma jakas krzywa akcje w glowie. Nie wiem czy da sie to wyprostowac,moze zaczni robic to samo co on. Zacznij mniej sie starac,nic na sile.

     

    Niech zobaczy a doceni. Jezeli z jego strony nie bedzie poprawy to prosze postawic ultimatum ze albo sie ogarnia albo selawi tatku.

     

    Prosze mu powiedziec ze nie zachowuje sie jak facet ,i ze penis to jego jedyny atrybut meskosci...oczywiscie zartowalem jednak rozmowa jak i czynne kroki beda na miejscu

     

    Mozliwe ze zna Twoje slabe strony i wykorzystuje to. Jednak trzeba zadac sobie pytanie czy warto byc z czlowiekiem ktory tylko bierze. Trzeba zrobic test w ktorym pokaze ze zalezy mu na Tobie.

     

    Mozliwe ze po prostu wszystko przed Toba ukrywa bo go tak nauczyli w rodzinie.

  20. Witam wszystkich. Jestem nowy na forum

     

    Szczerze to nie mam pojecia po co tu załozylem profil

     

    Czy chce pomocy -chyba nie ,sam potrafie "wbic sobie pilke" lecz nie zawsze

     

    Moze z racj tego ze nie zawsze jednak potrafie kontrolowac swoja inteligencje emocjonalna i mysli

     

    Mam problem z samym soba,zycie mnie wkurza,wkurza mnie caly system

     

    Szarosc zycia codziennego ,udawanie,znajdowanie sobie nowych zajawek,nowych przyjaciol ,pracy

     

    Byle znalezc prace ,wziasc kredyt hipoteczny oczywiscie z kobieta i tułac tak do konca zycia...

     

    Nie nie chce mi sie gadac jaki jest tego sens i filozofowac... pytanie brzmi czy ja jestem normalny?

     

    Czy mam sie pogodzic z tym ze jest jak jest

     

    Jestem z dziewczyna niecale 3 lata ,wkurza mnie gdyz wychodzi z niej glupota. NIc tylko TV TV TV TV TVN TVN -pranie mozgu do tego pracocholiczka przejmujaca sie kazdym problemem.

     

    Juz nie potrafi mnie zrozumiec a ja jej

     

    Jestem z rodziny mocnych alkoholikow gdzie przemoc i melina byla na porzadku dziennym(moze to przez to mam takie rozkminy)

     

    Naogladalem sie tego calego syfu jednak potrafie o nim nie myslec,potrafie dzialac cuda ze swoja psychika jednak czegos brakuje...

     

    Myslenie w mysleniu czesto mi sie zdarza,lubie analizowac swoje mysli,zachowanie jednak nie potrafie sobie zawsze pomodz

     

    Co mam robic,nie gadajcie mi tu tylko o psychologu bo "pare cieplych slow i metody ala freud" mnie tylko zaciekawia ale nie ulecza. Skoro juz tak powiedzialem tak musi byc,zastanawialem sie nad hipnoza ale zobaczymy.

     

    Spoko ,to ze pisze haotycznie to tylko dla tego ze przelewam mysli na monitor.

     

    Jestem "normalnym" 22 letnim chlopakiem ktory jeszcze 5 lat temu biegal dsytanse i cwiczyl na 100m. Uwielbiam duzo czytac i rozkminiac,uwielbiam lamac granice . Aktualnie chwilowo pozucilem rajdy samochodowe (choc sa moim ukojeniem i radoscia),wiec teraz cwicze sprawnosc fizyczna a konkretnie muskulature ciala .

     

    Nie nawidze robic tego co inni i byc kolejnym statystycznym porno-grubasem przed TV dla tego łapie sie za sport.

     

    Moze boli mnie to ze mam juz 22 lata i zmarnowalem talent na osiagniecie czegos w sporcie(bla bla bla wiem ze nigdy nie jest za pozno) lub czegokolwiek . Moze wkurza mnie ze musze tyrac do pracy cieszyc sie rutyna zycia. :tel:

     

    Moze mam cele zbyt wysokie i czuje sie jak czlowiek zakopany zywcem ? Tego nie wiem...

     

    Nie mam pracy ,jestem na utrzymaniu kobiety z ktora wynajmujemy mieszkanie w raz z jej zamulonym balaganiarskim bratem. :silence:

     

    Wkurza mnie niesamowicie cala sytuacja,widze po sobie ze mam symptomy depresji. Jednak uważam ze depresja jest w tedy gdy samemu sie uzna ze sie ją ma . Jezeli sie uzna jest trudniej wyleczyc. Od takie moje zdanie. Dla tego pisze ze mam symptomy.

     

    Mialem mysli samobójcze zeby usnac w spalinach auta, jednak o wlos wyciagnela mnie od tego dziewczyna. Poklucilem sie z nia przed tym ,wiec sie wyprowadzilem i pojechalem do matki z ktora nie dalo sie wytrzymac . Wsiadlem w samochod i czekalem cala noc na moja lube ,gdyz napisalem jej sms-a ze jak rano nie wyjdzie to juz mnie nigdy nie zobaczy.

     

    Naszczescie wyszla gdyz bylem przygotowany jechac po rurke do castoramy...

    No ale bez smutow Panie i Panowie ,czy to nie nazywa sie po prostu "docieranie do doroslosci"?

    Bo jezeli tak to ja wole zeby ten swiat sie dotarl bo czasami jest marny

     

    Sam juz nie wiem... :uklon:

     

     

    Moze depresja jest mylona z ludzmi ktorzy tak po prostu widza swiat ,przez co cierpia.

     

    Ja naprawde potrafie sie cieszyc zyciem ale po prostu juz siebie nie rozumiem

     

    piszcie,cytujcie z checia poczytam wypowiedzi madrych ludzi

×