Skocz do zawartości
Nerwica.com

magda771

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez magda771

  1. " Zamiast się próbować uspokajać, spróbuj się jeszcze bardziej zdenerwować, wzmocnić strach, lęk, panikę, przyspieszyć bicie serca. Sprawdź czy Ci się uda i daj znać"

     

    a ja dostanę zawału?

    jeszcze gorsza panika? już wtedy za nic jej nie ogarnę

    polecę do rodziców i będę z nimi ogladaĆ tv w starchu przed

    samotną śmiercią:/

     

    JA CHYBA ZWARIOWAŁAM!!!!

  2. :/ w nocy złe sny i cały dzień niepokoju i stresu

    nie wiem dlaczego siedzę spokojnie w domu niczego mi nie brakuje

    a jednak moją głowę ogarnia panika

    wypiłam 2 melisy zjadłam pastylkę na uspokojenie

    mam problemy z żołądkiem miałam biegunkę ale to wina wczorajszej sałatki

    popitej winem:/

     

    Rany nienawidzę tego próbuję się uspokoić

    ale ciągle to samo niedzielna panika :/

    jutro już obowiązki sprzątanie gotowanie wypad po zakupy

    ale dziś muszę się uspokoić,chyba coś zjem bo burczy mi w brzuchu

    kawałek chlebka z masłem wystarczy.

     

    CHCĘ SPOKOJNIE I MIŁO SPĘDZIĆ wieczór

    obejrzeć jakiś program film

    byle spokojnie i moja nerwica się uspokoiła!!!

     

    ALE TO TRUDNE!!!

  3. JA MIAŁAM problemy z tym ogólnie z żołądkiem z całym brzuchem

    jak "odstawiłam" wymiotowanie masakra była

    wiadomo do lekarza wtedy nie poszłam bo bym musiała powiedzieć co jest:/

    i jakoś sama się leczyłam, ziołowe tabletki coś na trawienie

    i wzdęcia miałam nic nie pomagało teraz piję ocet jabłkowy

    wiecie jakie ma działanie i o dziwo na prawdę jest ok.

    tzn. nie mam wzdęć jak kiedyś no i rzadziej problemy z brzuchem,

    choć zdarza się że po byle czym mdli mnie i odbija mi się że szok

    od niedawna

    mam dwa rodzaje tabletek---na szczęście lekarz o nic nie pytał :)

    i na razie jakoś daję radę:)

  4. Ja mam 1.55 cm

    waga 49 kg :great

     

    waga początkowa 60 kg :(:hide::hide:

     

    Jak mi kumpela mówi jest super oh ah!!!

    to mnie trafia mam brzuszek i boczki a uda są okropne

    jest dużo lepiej niż przy 60 kg :/

    no ale widzę po sobie

    dołu od bikini nie ubiorę chyba że szorty :hide:

    ślepa nie jestem

    i wiem że przy moim wzroście mogę spokojnie schudnąć!!!

     

    Jak odważę się i nie umrę ze wstydu to zrobię foto i wstawię zobaczycie

    brzuszek już może być i ramiona też

    ale nie dół i nikt nawet chłopak nie przekonają mnie że jest inaczej.

  5. Racja ale na razie jakoś nie potrafię nie pić

    już nie 3 razy dziennie a 1-2 na pewno,

    daje mi to jakąś namiastkę pewności bezpieczeństwa że ocet coś tam z tego "zje" obroni mnie

    NIE WYMIOTUJĘ ale w głowie swoje mam--poczucie winy po jedzeniu

    od tego się nie ucieknie ;/

    dobrze że przeczyszczacz stoi bezpiecznie na półce, ot tak bym pamiętała

    jaki to ból gdy szaleje w twoim brzuchu, masakra :/

    chowam moje uda i pupę w ciemności nocy

    by "nie widział" i wiem że nie wrócę "tam"

     

    Jedna część mnie mówi " jest ok ciesz się z tego jak wyglądasz popatrz na inne dziewczyny

    masakra a ty jesteś spoko"

    a Druga " krzyczy tłuste uda gruba d...a pulpet pie.....y który nawet schudnąć nie potraf gdzie twoja siła znowu żarłaś chcesz być szczupłą nie żryj tyle"

     

    I....MYŚLĘ...byle zdrowo!

  6. JA JUŻ OD PRAWIE roku nie wymiotuję, jakiś czas temu tylko raz mi się zdarzyło no ale juz po fakcie to

    MOJA mama była w szoku że niczego nie zauważyła bo gdyby wiedziała zabroniła by mi

    i wysłała do lekarza bym przestała się zadawać z moją kumpelą bulimią

    siostra natomiast stwierdziła że jestem nie normalna

    a chłopak :*) anioł został ze mną i pomógł mi z tego wyjść

    gdyby nie on zarzygałabym się na śmierć a tak żyję

    i on mnie uratował:)

  7. A ja już jestem po

    tzn dwa lata byłam na pełnym gazie bilimicznym, przeczyszczacze i wszelkie inne cholerstwo

    teraz mam spokój, wiem że jak raz to zrobię, bedzie mnie ciągnęło

    a nie powiem że nie kusi jak sobie podjem, na razie waga między 49-50 kg ale i tak chcę mnie

    i tego się nie pozbędę ciągle mi źle, piję ocet jabłkowy pilnuję jedzenia

    i mam nadzieję że i tak będzie mniej.

    Skończyłam z tym bo...poznałam smak miłości i to dla niej zrezygnowałam z wymiotowania

    nie z diet, po prostu nie wymiotuję i nie przeczyszczam się...ale swoje w głowie mam

    i w sumie chyba dobrze mi tak!!!

  8. "Serce obawia się cierpień [...] Powiedz mu, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia..."

    PAULO COELHO

     

    dzięki za przypomnienie tych słów UWIELBIAM ALCHEMIKA :)

     

    I Dzięki za słowa wsparcia :*)

    Staram się odwracać wzrok od wielu spraw, kiedyś przeczytałam w kościele słowa

    " Jezus żyje a TY?

    a ja nie żyłam wegetowałam :/ teraz uczę się żyć

    na nowo, i staram się być szczęśliwa ---mam wreszcie kogoś dla kogo to wszystko ma sens

    więc po woli, pokonałam bulimię to i może nad tym zapanuję:)

  9. Chyba wcześniej zrobiłam coś nie tak więc naprawiam to i przedstawiam się

    mam nadzieję że teraz wszystko będzie jak trzeba.

     

    Mam 30 lat, trafiłam na to forum szukając dla siebie ratunku

    przy kolejnym napadzie leku nerwicy.

    Odkąd tak mam ojj chyba długo, wcześniej powodowała to choroba- zaburzenia odżywiania

    problemy w szkole ostatnio znowu moja głowa szaleje.

    Parę miesięcy spokoju i na nowo, to forum wasze posty uświadomiły mi

    że jednak nie tylko jedna ja tak mam, myślałam że zwariowałam, a teraz zaczynam inaczej na to patrzeć, widzę że to moja nerwica.

     

    Wczoraj wyszłam z domu na spacer i zrobiła mi się tak jakoś lekko i

    doszło do mnie że to mój dom jest przyczyną moich leków mojej nerwicy i szaleństwa w moim głowie,

    jak byłam za granicą było ok. a teraz jestem w domu i tu się zaczęły moje problemy.

    Nie pracuję, po powrocie całymi dniami zajmuje się domem, pomagam rodzicom, zajmuję się dziadkami w domu młodszymi dziećmi, stąd ten stres, każdy coś chce mama też ma nerwicę i sama nie wyrabia z ojcem alkoholikiem, a tu ja muszę być silna, być psychologiem dla niej, sprzątam gotuję

    nikt tyłka nie ruszy staram się odciążyć mamę ale nie zawsze daję rade a starsi ludzie wymagają ciągłej opieki by z nimi siedzieć, teraz będąc tu widzę że to stanowią duży % mojej nerwicy, są spoko i nie żyją jak najdłużej ale jednak wymagają wiele, by z nimi siedzieć, mam być osobą do towarzystwa, opiekunką, wszystko zrobić bo jak się im nie pod gotowego pod nosek, sami nie ruszą, młodszego rodzeństwa nic nie obchodzi, mają szkołę studia a ja siedzę w domu to mam być na każde zawołanie, i tak to jest.

    Jak wyjdę gdzieś z domu choć na chwilkę jest lepiej, staram się chodzić do kościoła dużo się modlę i ta wiara jakoś mi pomaga, mam cudownego narzeczonego, on ma normalne życie!!!

    A ja to kłębek stresu, staram się z tym walczyć, muszę chcę żyć mam dla kogo, nie pozwolę sobie zniszczyć zdrowa przez alkoholizm ojca, i tego że każdy ciągle coś chce.

     

    Czasem krzyczę w głębi serca że mam dość, zajmuj się dziadkami, sprzątaj gotuj, dlaczego że mną nie siedzisz, jestem sama posiedź ze mną, dlaczego nie przyszłaś, jak mi nie podasz sama sobie nie wezmę, pobaw się ze mną, już idziesz, odwiedź ciocię, zostań u niej na weekend, zamieszkaj u niej,

    zrób to i tamto!!!!!!!!

     

    STOP KURCZE BLADE NO!!!!

     

    Najlepiej by było dla nich jakbym od rana do wieczora byłą na ich rozkazy

    a ja jestem jedna, nawet się nie raz zastanawiałam czy nie zostawić narzeczonego

    bo wtedy miałabym więcej czasu dla nich, co tam moje życie nie!!!!!!

     

    Przepraszam za to kazanie ale czułam, że tu mogę wszystko wykrzyczeć,

    może jestem maruda samolub, ale czasem nie wytrzymuję tego,

    wierzę że to co najlepsze jeszcze nie nadeszło i że moje życie ułoży się

    i że będę szczęśliwa, tak po prostu zwyczajnie spokojnie szczęśliwa.

     

    TERAZ tylko muszę walczyć o siebie

    bo ja nie zapanuję nad moją nerwicą nad lękami

    muszę...po prostu muszę się wziąć w garść i nie dać się im!!!!

×