Skocz do zawartości
Nerwica.com

szeps

Użytkownik
  • Postów

    49
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez szeps

  1. Nurtuje, wygląda mi to na ściemę, koleś ma to do siebie, że wierzy we wszystkie brednie jakich pełno jest w internecie, dostał propozycję dla głupka, uwierzył w to i już mu się poprzewracało.

     

    Nie chciał jednak powiedzieć jaka to firma, wcześniej gdy coś wspominał o pracy też odmawiał, bo ponoć ma to w umowie - choć wątpliwa sprawa jak dla mnie

     

    Bardziej martwi mnie, czy odda mi moje parę zł. Czy może już przyzwyczaił się do tych tysięcy i nie ma przy sobie drobnych

     

    Teraz zastanawiam się jak się przypomnieć o te kilka złotych

     

    To nie jest jakaś wielka suma, lecz dlaczego mam mu darować?

     

     

    W lipcu zrobił sobie wycieczkę do Anglii. Pojechał z dziewczyną. Wiedział, że ma ograniczony limit pieniędzy, a masę wydatków związanych z wycieczką - noclegi, transport itp.

     

    Spodziewałem się telefonu. W środku jego wycieczki dostałem telefon z prośbą o pożyczkę na jakieś 100-300zł. Zadzwonił do mnie bo wiedział, że sobie dorobiłem i tydzień temu dostałem pieniądze.

     

    Potem gdy wrócił powiedział, że wydał pieniądze na koszulkę i buty - bo była okazja i na różne atrakcje.

     

    Wiedząc, że ledwo mu starczy gotówka jaką miał, wydawał pieniądze na głupoty, bo spodziewał się, że mu pożyczę.

     

     

    Przypomniało się mi, że kiedyś jak odmówiłem pożyczki koledze, to ten wstawił na gg opis "zawiodłem się bardzo na paru osobach". Napisał też mi na gg "miałeś mi pożyczyć coś kasy i co?"

     

    Napisał tak jakby było moim obowiązkiem pożyczyć pieniądze.

     

    Co byście odpisali?

     

    Skąd wiedzą, że mam pieniądze? Ten kolega, który pożycza to najczęściej z nim robiłem fuchy i dlatego wiedział, bo z nim pracowałem. On swoją kasę wydał i pamiętał, że ja dostałem też kasę i dlatego kontaktował się ze mną.

     

     

    Do tego jego rosnące długi u jego dziewczyny i siostry i stosunek jego do nich.

     

    Siostra pożyczyła mu już kilka tysięcy, dzwoni do niego pytając o kasę, to ten nie odbiera i ma jej za złe, że dopomina się o pieniądze.

     

    Dziewczyna przypomina, żeby oddał jej pieniądze, żali się mi, że porąbana że takie txt pisze

     

    Kiedyś wpadłem na pomysł, że zrobię trening dla znajomych fitness. Oczywiście się dołączył, dałem cenę 100zł za 2 tygodnie. To ten się nie zgodził, że 100 to za mało na łebka, że powinniśmy się cenić itp.

     

    Uważa się nie wiadomo za kogo, chce wielkiej kasy, a nic nie oferuje

     

    Oczywiście jak zwiększył ze 100 zł na więcej to znajomi się nie zgodzili.

    Kasa przepadła, to był prosty zarobek, godzina dziennie przez 2 tygodnie i pieniądze są, lecz jego zdaniem to się nie opłacało, że to by znaczyło, że się nie cenimy. Mówił, że ubrania hugo bossa są drogie i też trzeba się cenić, ale on nie ma renomy, uznania i się na siłę ceni.

     

    Też jedna znajoma chciała konsultację w sprawie fitness - mailową, tygodniową chciałem za 50zł, to on że to śmieszne i za jeden list 100zł.

    Bo tak inni na rynku mają, lecz nie pomyślał, że inni są znani, mają już popularność i cieszą się jakimś uznaniem, a my jesteśmy w sumie anonimowi. To też o nim świadczy jakie ma podejście.

  2. Mam problem z kolegą

     

    Tydzień temu spotkałem się z nim, a on w trakcie spotkania powiedział "zapomniałem wziąć z domu kartę, pożycz mi 15zł na obiad"

     

    Wyciągnąłem z kieszeni 5 zł mówiąc, że więcej przy sobie nie mam. Odpowiedź kolegi "ostatnio przelałem Ci pieniądze to weź te z konta".

     

    Wkurzył mnie bo dorobiłem sobie pomagając w monopolowym nosić kartony, lecz jako że płatność była przelewem, a miałem zablokowane konto, pieniądze przelali na kolegi, a on potem przelał mi. Za pomoc dałem mu 50%

     

    To było bezczelne zarobiłem kasę, dałem mu praktycznie za free połowę i on wymagał abym pożyczył mu swoją połowę.

    Wypłaciłem kasę i pożyczyłem mu. Powiedział, że dzisiaj mi przeleje i odda. Ale wkurzył mnie bo mógł pójść do domu po kartę.

     

    Poszedłem z nim do knajpy, kupił sobie obiad i zjadł. Tu kolejna uwaga, za 15 zł dostał małe danie, kilka pierogów. Za 5 zł może sobie kupić więcej np z virtuu lub mrożonych.

     

    Mówiłem mu o tym, ale on nie chciał. Proponowałem, że może kupić ziemniaki, kotleta, słoik z burakami, starczy mu na więcej. Również odmówił. Pewnie lepiej iść na lenia i dostać gotowe.

     

    Dzisiaj mija tydzień i pieniędzy dalej nie przelał. Za coś kupuje sobie obiady, więc je ma.

     

    Co prawda to jedyne 15 zł, ale jakby nie patrzyć czuję się wykorzystany i oszukany.

     

    W jaki sposób powiedzieć by je oddal?

     

    Jak na przyszłość odmawiać pożyczanie pieniędzy. Ten kolega już nie raz pożyczał i za każdym razem zwleka z oddaniem.

     

    Co o tym myślicie.

     

    Minął prawie tydzień i kolega nic na temat oddania pieniędzy nawet nie wspomniał.

     

     

     

    Ten sam kolega

     

    napisał mi na gg propozycję (a jakże) "nie do odrzucenia".

     

    "Chcesz wielką kasę?" - zapytał

     

    Próbowałem dowiedzieć się czegoś więcej, to zaczął opowiadać, że ma robotę gdzie będzie dostawał 5 tys na rękę. Dodam, że nie ma wykształcenia, nie ma jakiś specjalnych umiejętności, ma raczej dwie lewe ręce. 5 tysięcy na rękę to nie wiem czy nawet po skończeniu moich weterynaryjnych studiów dostałbym tyle.

     

    Nie chciał jednak powiedzieć gdzie będzie pracował, zapytał czy też chcę.

     

    Jeśli mam gdzieś pracować muszę wiedzieć u kogo i gdzie, za jakie pieniądze. Kolega nie odpowiedział na pytania, stwierdził

     

    "nie powiem gdzie będę pracował, bo po co ci to wiedzieć, jeśli chcesz pracować ze mną powiedz, czy miałbyś czas pracować codziennie od 8 do 20, również w weekendy".

     

    Pytam się go, ale co to za robota. To ten znowu, że nie powie, bo musi wiedzieć, czy mi pasuje, bo to poważna firma

     

    To kazałem mu spadać, na co się obraził, zapewniając, że chciał dla mnie dobrze, że chciał dla mnie sporej kasy, a ja skoro nie chcę to mi więcej nie załatwi roboty

     

    Nie chciał powiedzieć co będzie robił, ani gdzie.

     

    Moje pytania, czy faktycznie może mieć robotę za 5 tys na rękę i jeśli tak to gdzie

  3. Na dziewczynie, ale nie powiesz, ze łożkowe sprawy nie sa wazne w zwiazku! Łózko i sex spaja zwiazek! Łaczy miłosc! Seks uspokaja po nerwowym dniu,daje uczucie błogości, czy wyzycia sie!

     

    Kazdy ma jakies swoje potrzeby! I to jest normalne...to jest jedna z fukcji tworzenia zwiazku

     

    dziewczyna zachowuje się bardzo egoistycznie, przestała dbać o potrzeby seksualne

     

    Zależy mi na niej, ale powinna szanować moje potrzeby

     

    Dlaczego ja mam cierpieć bo jej się nie chce? Ok szanuje to, ale czemu ciągle mam szanować to co dziewczyna chce, a gdzie ona szanuje co ja chce

     

    Nie ma ochoty na seks, ok, nie mogę jej zmusić, ale doprowadzić do orgazmu by mnie mogła

     

    Widzę tyle dziewczyn, hormony działają, potrzebuję

  4. Na początku było bdb, sama łapała za penisa, lubiła się całować z języczkiem, było sporo seksu. Jednak od pewnego momentu ona nie miała ochoty. Tzn co raz mniej sama coś zaczynała, jak coś to był mój ruch. Ona teraz nie pozwala na pocałunek z języczkiem, na dotyk pochwy, bo mówi, że nie ma ochoty. Wg mnie to ją podnieca, tylko że z jakiegoś powodu przerywa. Może chodzi o to, że nie chce i wie, że w ten sposób jak będzie robiła to bd się jej chciało. W każdym razie wszystko ma miejsce od czasu gdy byliśmy w plenerze. Podobało się jej i mi.

    Umówiliśmy się, że 3 dni potem znowu przyjdziemy w to miejsce. Spotkaliśmy się dzień po, spędziliśmy czas i potem kolejnego dnia i kolejnego, kiedy nadeszła pora na pójście do miejsca. Popełniłem błąd bo kiedy się spotkaliśmy nie rozpalałem ją w żaden sposób, tylko normalnie szliśmy.

    Kolejny błąd, poszliśmy to parku w połowie drogi. Tam spędziliśmy sporo czasu. Poszliśmy do innego i posiedzieliśmy sporo czasu.

    Gadaliśmy, przytulaliśmy się, ale nie było podniecenia. Kiedy chciałem iść do tamtego miejsca powiedziała, że jest to za daleko i nie chce się jej tyle iść. Potem gdy chciałem powiedziała, że nie ma ochoty i nie chce iść. Potem powiedziała, że jutro pójdziemy bo dzisiaj zrobiło się późno. A kiedy było to jutro, to słyszałem, to jest daleko, nie mam ochoty. Jakoś od tamtego czasu nie całuje się z językiem, nie daje się dotykać i sama też mnie za jajka nie dotyka.

     

    Kiedyś jak nie miała ochoty to gdy całowałem ją z języczkiem i dotykałem jej dziurki przez spodnie itp to strasznie się podniecała.

    Teraz nie pozwala się całować z języczkiem i nie ma ochoty.

  5. Ale czy ja chcę co dziennie aby mi robiła? Jeśli od jakiegoś czasu nie doszedłem, a ona nie ma ochoty i nie widzę aby coś się miało zmienić to chyba mam prawo wymagać aby co na 3 dni mi robiła.

     

    W ogóle napisałem jej, że skoro nie chce masażu mi robić to poproszę koleżankę, że nie bd się zmuszała do tego, a ja będę miał to czego chcę.

     

    Zaś ona napisała "No poproś może jeszcze o zrobienie loda, co?"

     

    Sama mi żadnego masażu nie zrobi, a zabrania by inna dziewczyna ...

     

    Kiedy jej to wytknąłem, jej odp

     

    No jak bd ci robic masaz to popros ja jeszcze o chodzenie co, bo ja ci potrzeba nie bd jak ona mnie wyreczy we wszystkim

     

    Nie rozumiem jej

  6. Na początku związku i znajomości z moją dziewczyną biło od niej i ode mnie napięcie seksualne. Po prostu świetnie się dogadywaliśmy i dogadujemy, ale również od samego początku była chemia. Już po pierwszych tygodniach związku były pieszczoty, coraz bardziej śmiałe.

    Widziałem, że i ona i ja mamy ochotę. Co raz więcej wszystkiego. Cieszyłem się, że mam dziewczynę spełniającą moje oczekiwania w sferze związku jak i seksu. Niestety ostatnio dziewczyna nie ma w ogóle ochoty.

     

    Rozumiem, że może nie chcieć, ale to już trochę mnie dołuje. 2 tygodnie 0 seksu, pieszczot itp.

     

    Zrobiło się ciepło, wszystkie dziewczyny ubierają się dość odważnie, wszędzie dookoła ich ciała i mnie to jako zdrowego młodego faceta podnieca. Mam potrzeby, ale ona nie ma ochoty. Kiedy chcę ją podniecić - w sposób, który do nie dawna był skuteczny - pocałunki z języczkiem, delikatny dotyk ciała z czasem odważniejszy, pieszczota pochwy. Lecz gdy ją całuję z języczkiem, ona przerywa, mówi nie.

    Kiedy kładę rękę na jej kroczu, zabiera ją. Mówi, że nie ma ochoty.

     

    Jako, że nie chcę być dupkiem, który koniecznie chce seksu, staram się ją zrozumieć. Szanuję jej decyzję. Nie ma ochoty, ok. Nic na siłę.

     

    Problem, że ja mam ochotę i to wielką. Kto widział mieć dziewczynę i samemu się onanizować. Jeśli nie ma ochoty, a wie że ja mam, powinna chociaż dogodzić w inny sposób np masturbacja.

     

    Czuję się wkurzony. Bo rozumiem, że nie ma ochoty i staram się okazać empatię, lecz z drugiej strony, dziewczyna też powinna pomyśleć o mnie, że mam potrzeby.

     

    Mówię jej, że bym chciał, bo mam ochotę, to ta że ona nie ma i skoro nie ma to nic nie bd robili, że muszę to szanować.

     

    Nie wiem dlaczego nie ma ochoty. Jeszcze nie tak dawno, sama łapała mnie za członka. Teraz nawet kiedy biorę jej rękę na niego, dziewczyna ją zabiera.

     

    Męczę się, mam potrzebę, a ona tego nie rozumie, dla niej liczy się to, że skoro ona nie ma, to muszę ją zrozumieć. Zaś ona nie stara się zrozumieć mnie. Tyle dziewczyn widzę, gołe nogi, że czy chcę czy nie podniecam się. Napięcie nie może być rozładowane i czuję frustrację.

     

    Powiedźcie kto ma rację, czy ja, że ona powinna też szanować moje potrzeby, czy ona że skoro nie ma ochoty to muszę to akceptować.

     

    Jeszcze do nie dawna, wystarczyło się z nią całować i miała wielką ochotę, teraz nie pozwala się całować, gdy dotykam ją to się nie podnieca.

     

    Nie wiem co zrobić, nie chcę zdradzać swojej dziewczyny, mi zależy, ale mam potrzebę.

  7. Współczuje, musisz być naprawdę płytkim człowiekiem by oceniać ludzi po wyglądzie, ubraniu itp. Z jednymi czujesz się ok, ale z tymi "lepiej" ubranymi już nie. Musisz popracować nad przekonaniami. Człowiek to człowiek. Tak samo sra, sika i je. Zamiast wmawiać sobie, że ktoś jest "lepszy" wyluzuj się.

  8. Jeśli dla Was nie jest dziwne, że kolega się zachowuje tak jak napisałem to w innym temacie, to nie mamy o czym rozmawiać.

     

    Poza tym Candy widzę, iż często piszesz głupoty. W kilku tematach jak patrzyłem to nie widziałaś w chamskim zachowaniu nic dziwnego.

     

    Może jak to już ktoś napisał, lubisz być traktowana w chamski sposób

×