Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kinia5

Użytkownik
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Kinia5

  1. I ja sobie pojęczę.

    Kręgosłup mnie boli i głowa. Bez przerwy ostatnio.

    Nawet za ćwiczenia się wzięłam w domu ale coś widzę że nie pomaga.

     

    Jakby człowiek miał mało problemów to to jeszcze się przypałętało.

    Rozsypuje się po prostu pomału.

     

    Tu kręgosłup, tam jelitka i tak po kawałku.

    Jeszcze tylko defektu mózgu mi brakuje. Jak w tej piosence:

     

    "Wszyscy jedziemy na tym samym wózku

     

    Od strachu ratuje nas tylko defekt mózgu"

  2. Ja mam czasem depresję.

    Zwłaszcza jak nie świeci słońce. Wiem że to może głupie ale tak mam. Jak jest pochmurno i nie muszę iść do pracy.

    Ostatnio tak miałam w niedzielę. Czułam się paskudnie. Wyszłam z domu na zakupy (ciuszki) żeby poczuć się lepiej ale nie pomogło a wręcz pogorszyło.

    Moje objawy to:

    - niechęć do robienia czegokolwiek połączona z niemocą,

    - czuję że nie jestem w stanie niczego zrobić, nawet zmywanie naczyń mnie przerasta,

    - płacz z tego powodu że nic nie mogę zrobić,

    - ogólnie płacz że życie jest takie trudne i nic radosnego nie ma (choć jest ale ja wtedy nie widzę tego)

     

    Wtedy pomaga mi jak ktoś do mnie rozmawia. Może być o byle czym. Ale niestety mój mąż nie lubi rozmawiać więc ja się zagłębiam w mojej depresji.

    Nieraz go próbuje wciągnąć w dyskusję ale on ma tyle zajęć i nauki, że każdą chwilę wolną na to przeznacza.

     

    Jak mam taki paskudny dzień to potem na drugi dzień też się źle czuje. Dlatego że myślę że zmarnowałam sobie dzień.

    Czy to już się kwalifikuje na depresję :?:

     

    Dziś czuję się OK.

  3. Mój problem o którym pisałam powyżej to raczej wina kręgosłupa. Byłam u lekarza i dostałam skierowanie do fijoterapeuty.

    14 tygodni będę czekać na wizytę :-| No ale trudno.

    Mimo to czasem mam depresje. Ale nie jakąś bardzo dużą. Nie potrzebuje leków na razie.

    Pozatym ciągle na coś choruje. I ktoś mi powiedział że to może być nerwica - objawy somatyczne.

    I że powinnam iść do psychiatry. Ale ja już chodzę po tylu innych lekarzach, że nie stać mnie na psychiatrę.

    Może za jakiś czas jak rozwiążę sprawę z kręgosłupem.

  4. Absolutnie się nie zgadzam. Seks to nie ziemniaki, że niezależnie z jakiego stołu zjesz, smakuje tak samo :? . Gdyby tak było, związani z kimś faceci powstrzymywali by się od skoków w bok. Nie istniałby temat niewierności.

     

    To się nazywa pokusa. Polega ona na tym że Ci się wydaje że będzie innaczej. Niektórzy ulegają a inni nie.

     

    Wolność, która się przeradza w rozwiązłość, nie jest dobra. Ale przegięcie w drugą stronę tez nie. Nie chciałabym być z kimś, kto nie ma innych możliwości ani wyboru... chcę być z partnerem, który wybiera mnie, bo ja jestem naj - najlepsza dla niego. A tego nie da osiągnąć, jeśli nie ma porównania z innymi.

     

    Ja myślę że sie da wybrać partnerkę bez porównania z innymi.

  5. Z tego co ostatnio słysze to wiele takich spraw wyszło na jaw. Nikt ich nie zamiatał pod dywan.

    I coraz więcej takich księży jest dawanych pod sąd.

     

    A nie słyszałam żeby jakikolwiek ksiądz w KOŚCIELE KATOLICKIM publicznie

    namawiał do pedofilii albo pozwalał na to.

     

    Przede wszystkim nie można kogoś oskarżać bez dowodów.

    A przestępstwo pedofilii jest chyba najcięższe do udowodnienia.

    Bo nie ma żadnych dowodów prócz zeznań ofiary/ofiar.

    No chyba że kogoś się przyłapie na gorącym uczynku - o czym jeszcze nie słyszałam.

    Może dlatego jak piszesz Candy takie sprawy "zamiata się pod dywan".

    Bo nie ma jednoznacznych dowodów.

     

    Tak samo jest w rodzinie. Jak pójdziesz na policję z oskarżeniem, że ojciec Cię

    gwałci to myślisz że policja od razu zareaguje???

    Trzeba zebrać dowody. Zeznania innych osób.

    Jeśli Twój ojciec ma złą opinię i jest np. alkoholikiem

    to policja prędzej tobie uwierzy niż jemu.

    A jeśli ojciec to szycha w mieście i ma nieposzlakowaną opinię

    to myślisz że od razu by go zamnknęli.

    Tak samo jest z księżmi.

    Tu trzeba brać pod uwagę całokształt sytuacji a nie

    opinię jednej osoby.

  6. W tym kraju pedofilia jest "dozwolona" głównie w sferach kościoła katolickiego.

    Gdybyś jednak poszedł/zadzwonił np. na Policję, że ktoś z rodziny Cię molestuje - zakładam, że odzew byłby szybki i zdecydowany.

    No ale to dramatyczna decyzja i nie umiem Ci w tej kwestii za wiele doradzić...

     

    Nie zgadzam się z Tobą Powietrzny Kowal.

    Pedofilia nie jest dozwolona w Kościele Katolickim.

    Skąd taki wniosek Ci przyszedł do głowy??

  7. No nie właśnie.

    Nie jest to dla mnie żaden dowód jak ktoś próbował z innymi ale wybrał, że chce być tylko ze mną.

    Z resztą jak ktoś może uprawiac seks ze mną to raczej z innymi też może.

    Faceci są tacy że zawsze mają przyjemność z seksu, więc jak facet ma ze mną przyjemność i mnie kocha to po co ma próbować z innymi.

    Z innymi kobietami będzie miał taką samą przyjemność jak ze mną.

     

    Wiem o co Ci chodzi Cudak. Tobie chodzi o wolność seksualną. Niestety z historii wiemy że to się dobrze nie kończy.

    Wielość parterów doprowadziła do rozszerzenia się takich chorób jak HIV i rzeżączka itd.

    Niestety prezerwatywa to marne zabezpieczenie. Mamy przykład Afryki gdzie rozmaite organizacje rozpowszechniają prezerwatywy a mimo to

    epidemia HIV sie nie kończy.

     

    Jak chcesz kogoś prawdziwie kochać to musisz powstrzymywać swoje rządze. Niestety takie jest prawo miłości.

     

    Ale to dyskusja na inny wątek.

  8. Przykro mi Padgaret.

     

    Wiem co to znaczy przemoc psychiczna i niszczenie przez rodzinę.

    Ale nie wiem co to pedofilia, ale rozumiem że to straszne co czujesz.

     

    Czy nie mógłbyś wyprowadzić się od rodziców???

    Wiem że to strasznie trudne. Sama nie mogłam się wyprowadzić. Ale w końcu mi się udało.

    To był cud.

  9. Cześć !!!!

    Moja opinia na ten temat wynika z doświadczenia życiowego.

    Facet który nie miał nigdy doświadczeń seksualnych tylko z żoną jest wspaniałym parterem życiowym!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Tacy faceci są cudowni i umieją na prawdę kochać kobietę i nie traktują jej jak przedmiot którym można się zaspokoić.

     

    Odwrotnie uważam, że faceci którzy mieli wiele partnerek często są nie zdolni do prawdziwej miłości.

    To jest moja opinia jeśli kogoś uraziłam to przepraszam, oczywiście mogą zdarzyć się wyjątki - ale osobiście nie spotkałam się.

  10. Witam wszystkich.

    Ja mam takie obiawy, że w pracy w drugiej połowie dnia dopada mnie straszny ból głowy i zbiera mnie na wymioty. Nie zawsze wymiotuje, czasem da się przetszymać. Ale wczoraj to 2 razy mi się zdarzyło. Raz w pracy i drugi raz jak już wróciłam do domu.

    Jak wróciłam do domu to miałam pusty żołądek (przez wymioty) ale chciałam wziąć tabletkę przeciwbólową i dlatego zjadłam jabłko i popiłam wodą.

    No i po 20 minumtach znów wymiotowałam. Nie mogłam wziąć tej tabletki, a głowę mi rozsadzało.

    Poszłam spać bo nie miałam wyjścia. Jeszcze parę razy budziłam się w nocy i czułam ból głowy.

    Dziś rano wstałam o 6.30 i w miarę czuję się OK.

    Zdaża mi się to tylko w pracy.

    Pomyślałam że ten ból głowy to pewnie od kręgosłupa, bo muszę się schylać, ale wymioty to już nie wiem od czego.

    Dlatego pomyślałam że to może nerwica??

    Czy ktoś z was ma podobne obiawy??

  11. Witam!!!

    Właśnie się zalogowałam. Nie mam nic zdiagnozowane, ale mam dziwne objawy, które mogą oznaczać wiele rzeczy. Chodzi mi o objawy somatyczne jak wymioty i bóle głowy. Co zdarza mi się tylko w pracy. Myślę że to może być wina kręgosłupa, ale nerwica też przyszła mi do głowy.

    Pozatym mam bardzo niemiłe doświadczenia życiowe i z tym związane problemy w kontaktach z innymi ludźmi, co jest bardzo uciążliwe.

    Na przykład w sytuacji gdzie jest dużo ludzi (praca, kościół, sklep) często mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje i od razu źle ocenia. I cały czas mam wrażenie, że ludzie od razu mnie nie lubią.

    Innym moim problemem jest to że wyglądam bardzo młodo. Mam 29 lat a wyglądam na 18. Przez to ludzie nie traktują mnie poważnie i też wydaje mi się że to z powodów wymienionych wyżej ktoś ze mną nie rozmawia, a to często jest dlatego że dana osoba (w moim wieku zazwyczaj) myśli po prostu że jestem taka małolata, więc nie ma co ze mną rozmawiać. Przynajmniej tak mi się wydaje. Ale analizując różne sytuacje (co też często robię) tak niestety jest.

    Mam nadzieje że znajdę trochę wsparcia na tym forum i może ktoś się znajdzie kto ma podobne problemy i coś może mi poradzić.

    Sama też się postaram pomóc jeśli będę mogła.

×