Skocz do zawartości
Nerwica.com

Itsui

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Itsui

  1. Jak w temacie. Podam sytuację z dosłownie przed chwili...

     

    Zawołała mnie na dół i powiedziała, że będziemy kosić. Ja nie widziałam żadnego problemu, więc powiedziałam, że pewnie, możemy. A ona do mnie, że "cieszy się, że czuję się odpowiedzialna za to, że nic nie robię". Nie wiem, co to miało być. Czy ona nie widzi, że ja naprawdę szukam pracy? Potrzebuję kasy na swoje wydatki, stwierdziła, że mogę sobie sama kupić ostrza do golarki, kiedy ja praktycznie nie mam pieniędzy. Ale wracając - dobra, poszłam kosić. Nie lubię, jak ktoś nade mną stoi - nieważne co robię, czy siedzę na kompie, czy właśnie koszę. W dodatku, kiedy powiedziałam, że dam sobie sama radę, stwierdziła, że sama dokończy, bo nie ma zamiaru znosić moich humorów. Jakich, do jasnej ciasnej, humorów? Co, powiedziałam, że nie będę kosić i ma się wypchać?...

    Stwierdziłam, że chciałabym iść do szpitala, chociaż się boję, jak ona na to zareaguje. Pewnie to będzie coś w stylu "jesteś taka jak twój tatuś". :)

  2. Agresora znam. Na przykład dziś. Chciałam pójść się zapisać do lekarza. Moja siostra zobaczyła, że wychodzę i od razu zaczęła wypytywać, gdzie idę. Zaczęłam mieszkanie z nią jakiś rok temu, tak naprawdę. Wcześniej byłam wychowywana jak jedynaczka i naprawdę nie jestem przyzwyczajona do takiego wypytywania, bo mama mnie nie pyta, jak wychodzę, to wychodzę, bylebym wróciła przed 10, bo 10 to godzina, o której powinnam być w domu... Poza tym, parę lat temu, jak jeszcze mieszkałam z ojcem, raz miałam tak, że rzucałam krzesłami o panele, bo mnie zdenerwował. Taaa. *wzdycha*

  3. A, zapomniałam dodać, że rozmawiam z jedną babką w szkole. Strasznie miła kobieta i pomaga, ale tylko na krótki okres czasu (czyt.: parę godzin).

     

    Monar, dzięki za odpowiedź. Chciałam dziś się iść zarejestrować, ale wyszło tak, że pocałowałam klamkę. Może przydałoby się zarejestrować w przychodni, która jest a) bliżej i b) dłużej otwarta... Bo ta, do której chodzę, w czwartki na przykład jest od 9 rano do 10 rano.

     

    -- 02 sie 2012, 22:53 --

     

    I właściwie... zrobiłam dziś coś głupiego. Wzięłam garść różnych tabletek. A później dostałam jeszcze drinka od siostry... *wzdycha* Jestem strasznie... nieodpowiedzialna.

  4. Byłam na tym forum już wcześniej, pod innym nickiem, którego nie pamiętam - głównie dlatego założyłam nowe konto. Pamiętam, że byłam tu w okresie, który był jednym z gorszych... teraz znowu jest ten okres.

     

    Mam siedemnaście lat i odkąd pamiętam mam problemy, które mogę opisać tylko jako depresyjne. Co prawda nie jestem zdiagnozowana, ale w najbliższym czasie zamierzam pójść do mojego lekarza rodzinnego, by się dowiedzieć. Raz, jak byłam u lekarza z silnymi migrenami, usłyszałam stwierdzenie, że to prawdopodobnie ma podłoże psychiczne i że wyglądam na niespokojną.

     

    Łatwo się irytuję i mam ogromne huśtawki nastrojów. W jednym momencie jestem szczęśliwa, a w drugim chce mi się płakać. Ostatnio moje jedzenie się strasznie rozpieprzyło, staram się nie jeść, ale mi nie wychodzi. Cierpię również na okropne bóle brzucha, momentami boli tak bardzo, że mam wrażenie, że stracę przytomność.

  5. Mam siedemnaście lat. Nie jestem zdiagnozowana, ale uważam, że mam depresję. Od stycznia, o ile się nie mylę, kontaktuję się z psycholog szkolną, mniej więcej raz w tygodniu, czasem rzadziej - trudno z nią rozmawiać, jak jej nie ma. Mam nadzieję, że to forum mi pomoże. W jakikolwiek sposób ono może pomóc...

×