Skocz do zawartości
Nerwica.com

alanya32

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez alanya32

  1. Może nerwica, a może stres lub przetrenowanie mieśni, złe ułożenie podczas snu. Nerwica to nie tylko kłucie w tych okolicach. To cała aura, otoczka. Uczucie bólu, dyskomfort to jedno, ale najważniejsza wtedy jest psychika, emocje - to co wtedy myslisz, robisz. Ja jak mnie cos boli to skupiam na tym cała moja uwage. Od razu widze czarne scenariusze, szukam po necie najgorszych chorób i "na siłę" znajduje je u siebie. Im bardziej myśle tym jest mi gorzej i zaczyna mi łomotac serce, puls przyspiesza, kreci sie w głowie - masakra.

  2. Może nerwica, a może stres lub przetrenowanie mieśni, złe ułożenie podczas snu. Nerwica to nie tylko kłucie w tych okolicach. To cała aura, otoczka. Uczucie bólu, dyskomfort to jedno, ale najważniejsza wtedy jest psychika, emocje - to co wtedy myslisz, robisz. Ja jak mnie cos boli to skupiam na tym cała moja uwage. Od razu widze czarne scenariusze, szukam po necie najgorszych chorób i "na siłę" znajduje je u siebie. Im bardziej myśle tym jest mi gorzej i zaczyna mi łomotac serce, puls przyspiesza, kreci sie w głowie - masakra.

  3. Pewnie. Zresztą czego ja nie mialam. Nogi mnie rwały, jakby ktoś rozciągał mi żyły. Strasznie się bałam. Byłam u chirurga naczyniowego- zabadł mnie, przepisał maść i tyle. I za jakiś czas mi przeszło. niestety pojawiają się co jakiś czas inne, nowe dolegliwości. Jak nie tu to tu, hehe. Teraz się boję tętniaka i guza mózgu. Aż zapisałam sie do psychiatry na nastepna środę. Zobacze. Ale nie chce leków..

  4. Pewnie. Zresztą czego ja nie mialam. Nogi mnie rwały, jakby ktoś rozciągał mi żyły. Strasznie się bałam. Byłam u chirurga naczyniowego- zabadł mnie, przepisał maść i tyle. I za jakiś czas mi przeszło. niestety pojawiają się co jakiś czas inne, nowe dolegliwości. Jak nie tu to tu, hehe. Teraz się boję tętniaka i guza mózgu. Aż zapisałam sie do psychiatry na nastepna środę. Zobacze. Ale nie chce leków..

  5. Witajcie.

    Mam 32 lata i od jakiegoś czasu borykam sie z HIPO. Nie mam jej oficjalnie stwierdzonej, ale moje objawy i cała reszta pasują idealnie. Z reszta chce w sumie żeby tak było bo to uspokoiłoby moje nerwy i podejrzenia, że mam jakaś straszną chorobę. A wierzcie mi wymyśliłam ich juz sporo. Od zawału (początki nerwicy rok temu) - bo duszności w klatce, kołatanie serca, puls szybki,, po żylaki i zakrzepice - bo nogi mnie bolały i żyły strasznie, aż po tadam - najnowszą chorobę - guza lub tętniaka mózgu - bo najpierw bolała mnie głowa w okolicy czoła i oka a teraz z tyłu głowy. Nie jest to oczywiście ból tak silny bym wymiotowała lub nie mogla funkcjonować. raczej nieustająca myśl o tym i kontrola swojego ciała bardziej mnie wykańcza i nie pozwala robić wielu rzeczy. Ehh.. Mam zamiar wybrać sie do kardiologa, laryngologa, neurologa, psychiatry tylko po to, by usłyszeć od nich, że nic mi nie jest a konkretnie by usłyszeć, że to moja kochana PSYCHE tak mnie prześladuje. I wtedy juz bede spokojniejsza i postaram sie dac rade sama. Już i tak poczyniłam postępy. Z racji tego, że boje sie łykać leków bo zaraz mi będzie to co na ulotce to nie biorę nic na uspokojenie, wiec radze sobie sama. Wiem kiedy atak przychodzi, jak serce zaczyna mi walić, słysze swój puls i ciśnie w klatce to wtedy powtarzam sobie,ze to nic, minie, że to ja sama i faktycznie przechodzi. Dopada mnie najczęściej wieczorem lub jak jestem spokojna - ciekawe czemu? A jak u Was?

  6. Witajcie.

    Mam 32 lata i od jakiegoś czasu borykam sie z HIPO. Nie mam jej oficjalnie stwierdzonej, ale moje objawy i cała reszta pasują idealnie. Z reszta chce w sumie żeby tak było bo to uspokoiłoby moje nerwy i podejrzenia, że mam jakaś straszną chorobę. A wierzcie mi wymyśliłam ich juz sporo. Od zawału (początki nerwicy rok temu) - bo duszności w klatce, kołatanie serca, puls szybki,, po żylaki i zakrzepice - bo nogi mnie bolały i żyły strasznie, aż po tadam - najnowszą chorobę - guza lub tętniaka mózgu - bo najpierw bolała mnie głowa w okolicy czoła i oka a teraz z tyłu głowy. Nie jest to oczywiście ból tak silny bym wymiotowała lub nie mogla funkcjonować. raczej nieustająca myśl o tym i kontrola swojego ciała bardziej mnie wykańcza i nie pozwala robić wielu rzeczy. Ehh.. Mam zamiar wybrać sie do kardiologa, laryngologa, neurologa, psychiatry tylko po to, by usłyszeć od nich, że nic mi nie jest a konkretnie by usłyszeć, że to moja kochana PSYCHE tak mnie prześladuje. I wtedy juz bede spokojniejsza i postaram sie dac rade sama. Już i tak poczyniłam postępy. Z racji tego, że boje sie łykać leków bo zaraz mi będzie to co na ulotce to nie biorę nic na uspokojenie, wiec radze sobie sama. Wiem kiedy atak przychodzi, jak serce zaczyna mi walić, słysze swój puls i ciśnie w klatce to wtedy powtarzam sobie,ze to nic, minie, że to ja sama i faktycznie przechodzi. Dopada mnie najczęściej wieczorem lub jak jestem spokojna - ciekawe czemu? A jak u Was?

×