Skocz do zawartości
Nerwica.com

ruby

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ruby

  1. amandia, nie daj się! chcesz się wyleczyć,a to już połowa sukcesu. może sprobuj hipnoterapii, może jakieś NLP? a próbowałaś terapii wewnętrznego dziecka? rozumiem Twoje zmęczenie i rozgoryczenie, sama mam tak mam dosyć swojej nerwicy, że gdybym mogła to bym kopnęła ją w tyłek. A czemu odwiedziłaś aż 5 specjalistów? Rezygnowali z leczenia Ciebie? Wiesz,roczne leczenie przy ciężkiej nerwicy to wcale nie jest długo. Możźe po prostu za szybko rezygnowałaś?

  2. mandarynka88, doskonale Cię rozumiem, bo mam baaaardzo podobne problemy do Twoich (z tym że nie z teściami a z innymi osobami) nie potrafiłam być asertywna, pozwalałam ludziom wchodzić sobie na głowę, kiedy obrzucali mnie błotem, nie potrafiłam się obronić Bała się tak jak Ty, że się na mnie obrażą, że na mnie nakrzyczą, że w jakiś sposób ukażą. Tak jak Ty również obwiniałam siebie, to moja wina, nie potrafię ogryźć, to dlatego bez przerwy ludzie mnie gnoją, jestem zła, beznadziejna, co jest ze mną nie tak? Do tego dochodzi nadmierne poczucie odpowiedzialności: za siostrę, za matkę, za męża, za teścia, jesteś odpowiedzialna za ich byt materialny, za ich samopoczucie... A potem nadmierne poczucie winy, bo ojejku zdenerwowała męża jak mogę być tak niedobrą żoną...Mam identyczny problem ze strachem przed krytyką, przed konfliktem, gdybym mogła to bym się skurczyła, żebym tylko jak najmniej miejsca zajmowała. Myślę, że w Twoim przypadku, tak jak i w moim problem wynika z głęboko toksycznych relacji z rodzicami. Pomyśl: uległość Twojego ojca i uległość męża. Widzisz zależność? Tak strasznie przejmujesz się opiniami innych, bo nie pokazano Ci w domu, że Twoje potrzeby i opinie są ważne. Boisz się odrzucenia, wyśmiania, no bo przecież jak to możliwe żebyś Ty wyraziła zdanie i podważyła opinię teścia. Skandal... (ironizuję) Tak naprawdę w tak głęboko toksycznym trójkącie Ty-mąż-teść pomoże chyba tylko psychoterapia. Słowa typu: postaw się, nie daj się teściowi, porozmawiaj z mężem nie zdadzą tutaj egzaminu. Rzecz w tym, abyś zaczęła się głośno mówić o swoich potrzebach, abyś nauczyła się że Twoje oczekiwania i opinię są równie ważne. Musisz zbudować w sobie poczucie ważności i dowartościować się. Opinie na forum typu "niemożliwe, aby Cię wszyscy lubili, więc daj sobie spokój" są nie trafione. Kiedy ktoś całe życie myśli o potrzebach innych ludzi to "rada z forum" będzie jak kropla wody w przesuszonej doniczce (ale mi się metafora trafiła :hide: ) Mnie trochę pomogła terapia - Tobie też pomoże. Jeśli chcesz możemy porozmawiać o tym na PW

  3. To jest dawny znajomy który wie o moich doświadczeniach seksualnych z bratem wszystko bo również w tym uczestniczył i mnie akceptuje w czym mnie przyciąga do siebie.

     

    Co to znaczy, że wie o Twoich doświadczeniach seksualnych z bratem? I co to znaczy, żę w nich uczestniczył?

     

    Skoro ten "znajomy" (jak on może być znajomych skoro dosypał Ci czegoś, aby z nim współżyła) wiedział, że masz jakieś niepokojące doświadczenia seksualne, mógł to wykorzystać i zmusić Cię do seksu... To jest prawdziwe okrucieństwo. A Ty jeszcze po wszystkim spędzasz z nim czas? Bo nikt Cię nie będzie chciał? Jesteś wspaniałą, wartościową osobą, wcale nie musisz z nim być.

     

    Intel to jest własnie gwałt, kobieta, która mówi że do niej to nie dociera (wyparcie) o bwinianie się za zaistniała sytuację, spędzanie czasu z gwałcicielem, bo nikt inny (!) mnie nie zechce, poczucie wstydu, obrzydzenia. To sa własnie znamiona gwałtu, to jest własnie ta subtelna różnica między spontanicznym seksie po alkoholu, po którym sie czuje niesmak do siebie i wyrzuty sumienia, o których się zapomina po kilku dniach (o czym ktoś już tu pisał), a gwałtem po którym się uważa że nikt inny nie będzie chciał ze mną być.

     

    Laima, bardzo Cię proszę, nie zamykaj się w sobie, szukaj pomocy, nawet jesli nie na policji, to u psychologa, kolezanki, mamy, wcale z nim nie musisz się spotykać. Jestes psychologiem, na pewno wiesz jaka jest psychologia ofiary gwałtu, na szufladkuj się że nikt inny Cię nie zechce

  4. Mam pytanie do eksperta, moja psycholożka powiedziała mi, że nie zapozna mnie z diagnozą, dlatego że rozpoznanie będzie dla mnie "wymówką żeby się nie leczyć". Pomijając już fakt, że czuję się oburzona bo przecież gdyby nie chciała się leczyć to bym nie poszła na terapię, czy to normalne, aby nie zapoznać pacjenta z diagnozą?

  5. ruby>

    Dlaczego twierdzisz że psychoterapia nie pomogła? Co mówił tobie psychoterapeuta? Psycholog zawsze odradza branie leków.

    Dalej mnie dziwi dlaczego nie masz znajomych, w końcu przez życie przetacza sie duża ilość nowo poznanych ludzi, nowe kontakty.

    Przecież musiałaś poznać kogoś, miałaś chłopaka? W jaki sposób w pracy przedstawia się mobing wobec twojej osoby?

    Pozdrawiam

     

    jestem mężatką, nie mam problemu w sprawach sercowych, mój lęk dotyczy głównie dominujących kobiet (sporadycznie mężczyzn). Mój problem polega właśnie na tym, że mimo tego, że przez nasze życie przewija się setki osób z żadną z nich się nie zaprzyjażniłam czy się nie zbliżyłam. Ma ogromny problem z wchodzeniem w relacje partnerskie z kobietami, co swoje apogeum osiągnęło w pracy. Czym się objawia mobing? Klasycznie - pomijanie w awansie czy przydziale dodatków, pomijanie w imprezach firmowych, wydawanie sprzecznych poleceń, jestem rezerwowym kozłem ofiarnym w przypadku wszystkich problemów, szef straszy, że jeśli nie będe robic co mi się każe to czeka mnie komisja dyscyplinarna.

    Psychoterapeuta po półtorej roku powiedział mi, że posiadam już wszystkie narzędzia do walki ze swoją nerwicą i nie potrzebuje już terapii. Bardzo chciałabym zmienić pracę, ale trudno jest znaleźć prace w moim zawodzie, a boję się zrezygnować z pracy nie mając nic w zanadrzu

     

    -- 04 sie 2012, 21:50 --

     

    ruby>

    Dlaczego twierdzisz że psychoterapia nie pomogła? Co mówił tobie psychoterapeuta? Psycholog zawsze odradza branie leków.

    Dalej mnie dziwi dlaczego nie masz znajomych, w końcu przez życie przetacza sie duża ilość nowo poznanych ludzi, nowe kontakty.

    Przecież musiałaś poznać kogoś, miałaś chłopaka? W jaki sposób w pracy przedstawia się mobing wobec twojej osoby?

    Pozdrawiam

     

    jestem mężatką, nie mam problemu w sprawach sercowych, mój lęk dotyczy głównie dominujących kobiet (sporadycznie mężczyzn). Mój problem polega właśnie na tym, że mimo tego, że przez nasze życie przewija się setki osób z żadną z nich się nie zaprzyjażniłam czy się nie zbliżyłam. Ma ogromny problem z wchodzeniem w relacje partnerskie z kobietami, co swoje apogeum osiągnęło w pracy. Wynika to z bardzo toksycznych relacji z matką. Czym się objawia mobing? Klasycznie - pomijanie w awansie czy przydziale dodatków, pomijanie w imprezach firmowych, wydawanie sprzecznych poleceń, jestem rezerwowym kozłem ofiarnym w przypadku wszystkich problemów, szef straszy, że jeśli nie będe robic co mi się każe to czeka mnie komisja dyscyplinarna.

    Psychoterapeuta po półtorej roku powiedział mi, że posiadam już wszystkie narzędzia do walki ze swoją nerwicą i nie potrzebuje już terapii. Bardzo chciałabym zmienić pracę, ale trudno jest znaleźć prace w moim zawodzie, a boję się zrezygnować z pracy nie mając nic w zanadrzu

  6. missterss, To może ze mną podzielisz się nadzieją bo ja ją zupełnie straciłam, też jestem po półtoraroczej terapii i nic...

     

    Co do rad gdzie poznać ludzi, może rzeczywiście odśwież z liceum, może któraś z tych znajomości nie okaże być płytką i zyskasz nowych przyjaciół. Z czasem poznasz również przyjaciół Twoich licealnych kolegów. A może spróbuj nawiążąć znajomość z któraś z osób ze studiów? nawet dojeżdzającą, zaproponuj nocleg, oprowadzenie po mieście... Nie od razu musi to być przyajżń na śmierć i życie zacznie się od powierzchownej znajomości, a z czasem okaże się ze masz bardzo dużo znajomych i parą prawdziwych znajomych. A wolontariat? to sprzyja poznawaniu nowych ludzi bo trzeba współdziałać przy projektach, wspólnie realizować pewne cele stowarzyszeń charytatywnych, mój brat tak poznał swoją dziewczynę

  7. yrek1, wcale nie musisz sobie sam z tym radzić, ja miałam podobnie, nie podobne objawy, ale podobną sytuację, wydawało mi się, że to głupie, że musze sama sobie z tym poradzić, myślałam że jestem jakimś dziwolągiem i przede wszytskim siebie obarczałam winą. Kiedy poszłam do psychologa, okazało ze moje objawy są książkowe i że w mojej sytuacji zyciowej to normalne, że mam takie problemy a nie inne. Idź do psychologa i opisz mu/jej sytuację tak jak to nam opisałeś.

  8. Cześć, jestem nowa. Zarejestrowałam się na forum, bo potrzebne mi troche wsparcia i dobrego słowa. Poza tym fajnie wiedzieć, że nie jestem jedyna.

×