-
Postów
39 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez nothing_positive
-
-
arhol Nie umiałam. Byłam w strasznym stanie. Sam fakt, że następnego dnia próbowałam popełnić samobójstwo.. Nie wiem po co to mówię. Po prostu jestem wrakiem ok?
-
Ja ostatnio pocięłam się na urodzinach koleżanki. ;c
-
U mnie z reguły terapeutka w ogóle nie ogarnia o czym mówię, tak strasznie chaotycznie o wszystkim mówię i zmieniam tematy....sama w końcu się gubię, nie pamiętam już o co mnie pytała na początku...w końcu wkurwiam się na siebie i się zamykam. ;c
-
-
Też miałam tak przez długi czas. W sumie do dziś często zmienia mi się głos...ale teraz to chyba bardziej wynika z tego, że często sama nie wiem kim jestem. A...nevermind.
W każdym razie...to rzeczywiście może wynikać z kompleksów. Myślę, że nie ma czym się martwić, a po prostu poczekać aż kiedyś minie razem z nabraniem pewności siebie.
Będzie ok!
-
-
-
-
-
-
-
a ja po zmienie leku zaczynam tyc ,wiecznie mi sie jesc chce szalu dostane juz jem owoce zeby sie zapchac ale to nic nie daje czuje nie dosyt i pozeram wszystko co stanie na mojej drodze nawet zaczelam wiecej palic tez nie zmniejszylo apetytu
Może czas pójść do lekarza i poprosić o zmianę leku? ;c
-
Lady Em. i damy radę!
-
-
nothing_positive, Dzięki, trzymam kciuki żeby Tobie też się udało
Ja akurat mam rany na przedramionach. Są cholernie widoczne. Ciężko z tym wyjść w krótkim rękawku na dwór. Zastanawiam się co będzie jak pojadę ze znajomymi na wakacje, którzy o niczym nie wiedzą...
Swoją drogą strasznie mnie ciągnie do tych żyletek, ale staram się opanować, szczególnie na myśl o wakacjach.
Szczerze....na moim ciele nie ma chyba miejsca gdzie nie byłoby blizn. Ja już się pogodziłam z tym, że ludzie to zobaczą. Nic nie zrobimy już. ;C
-
nothing_positive, ehh. Wiem coś o tym. A z tym zakażeniem - to idealna przestroga dla osób które się tną. I co się wtedy stało?
Ja też nie wiem jak żyć, jak sobie z tym wszystkim radzić. Jestem w kropce, czuję że moje życie stoi w miejscu, nie ma najmniejszego sensu.
Ale nie tnę się ponad miesiąc
Wiesz co...nie wiedziałam co mam z tym zrobić, przemywałam wodą utlenioną, opatrunki i inne takie. Już jest lepiej aczkolwiek....te blizny nigdy już nie znikną. Jakby mi ktoś nogę zaorał. Fuj.
Dokładnie, każdy dzień wygląda tak samo. Nic się nie zmienia. Przydałby się jakiś bodziec z zewnątrz. ;c
To gratulacje! Rany, naprawdę. Wielkie osiągnięcie. Trzymaj tak dalej!
-
Ale właśnie o to chodzi. Ja wiem, że nikomu nie będę się podobać jak dojdę do wymarzonej wagi. To trochę tak jakbym mój wewnętrzny ból chciała jakoś wyrazić. Podświadomie liczę też, że wtedy ktoś zechce się mną zaopiekować. Wiem, że to wszystko chore myślenie, ale...czuję, że tracę kontrolę nad tym.
-
No właśnie o te poważniejsze już konsekwencje mi chodziło.
Mam wrażenie, że nawet gdyby modelki zaczęły wyglądać normalnie i przestano by szerzyć kult anorektycznej chudości to....nie wiele by to zmieniło. Anorektyczką czy osobą z zaburzeniem nie zostaje się od tak. Tu chodzi chyba jednak o jakieś uwarunkowania genetyczne itp. Nie każdy byłby w stanie powstrzymać się od jedzenia.
-
-
-
struna40 myślę, że żadne z was nie zawiniło.
Z własnego doświadczenia wiem, że mężczyźni potrzebują czasami takiego spotkania z kumplami. Bardzo nie lubią być ograniczani. Może też sam sobie nie poradził z myślą, że masz trudny okres. (choć do końca nie wiem co miałaś na myśli to pisząc) Nie chciał tego okazywać i potrzebował chwili na oderwanie się od rzeczywistości. Ale jeśli ci nie powiedział...no to trochę kiepsko, ale myślę, że też czasem zdarzyło ci się czegoś mu nie powiedzieć.
Myślę, że powinien był zapytać, ale też może jednak w kontekście tego czy w ogóle mógłby odwołać wasze spotkanie. Bo z tego co widzę sytuacja jest klarowna, wiesz, że tych dwoje nic by nie połączyło.
Bardzo dobrze, że mu powiedziałaś. Myślę, że jeśli tylko usiądziecie i szczerze porozmawiacie o swoich 'wątpliwościach' i odczuciach...wszystko się wyjaśni. Okaże się, że naprawdę nie było czym się przejmować. Szczerość jest naprawdę bardzo ważna w związku. Dopóki każde z was nie powie co czuje...nie rozwiążecie sytuacji.
-
nothing_positive, jesteś prawdziwą altruistką.
Na to chyba wychodzi. Po prostu...wiem ile funduję przygód np. mojej jedynej przyjaciółce. Czuję się jak pasożyt (słowa mamusi zakodowane <3) i chcę to wynagrodzić.
Poza tym...teraz wiem jak ludzie strasznie mogą się czuć, przez co przechodzić. Nie życzę nikomu takich problemów, nawet najgorszemu wrogowi.
-
Przez jakiś rok chorowałam na anoreksję, odkąd chodzę do psychiatry i biorę leki przechodzę ze skrajności w skrajność: przejadam się i głodzę. W poniedziałek zaczynam psychoterapię i mam trochę pietra.
Ja też teraz mam etap przejadania się tylko, że ja...pozbywam się z siebie tego co zjem. Dodatkowo biorę leki na odchudzanie dla kulturystów.
nothing_positive, ja chciałabym pomóc sobie, wtedy mogłabym pomóc innym.Dlaczego nie odpisałaś na PW?
Ja właśnie nie potrafię myśleć o sobie. Zawsze stawiam dobro innych na pierwszym miejscu. Oddałabym życie za to, żeby móc ukoić ból innych.
Już ci odpisałam.
-
Chciałabym mieć takie zdolności żeby wszystkim jakoś pomóc.
I chciałabym móc teraz bez wątpliwości zapewnić, że wszystko będzie dobrze.
kosz
w Kosz
Opublikowano
A ja na rozsądek zjadłam suchą bułkę i...nie mogę wytrzymać świadomości, że mam to w żołądku. ;c