Skocz do zawartości
Nerwica.com

corrados

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez corrados

  1. Tak , był czas ze starałem się odstawiając , ale to nie takie proste . Jak sypiam ? Dobrze , nie budze sie w nocy , spie od ok 23:30 do 7 rano . Swoja drogą , czesto nie moge zrozumiec , jak latwo lekarze przypisują takie leki , nie oskarżam tu nikogo , tylko mnie to zaskoczyło . Teraz doszło do tego ze lekarka pyta ile opakowań i tyle .

    Starałem zejsc na hydroksyzynę , ale wywalilem na drugi dzien , biorac to przez 24 godziny byłem zamulony . Zreszta to chyba głupie z jednego leku wpadać w inny ;/

  2. Witajcie ,

    Mija dzień po dniu , a ja sam nie wiem co mam zrobić Może zacznę od tego że jestem Chlopakiem , mam 25 lat z Poznania . Studiuje na UAM na wydziale prawa . Moj problem zaczyna się w roku 2010 kiedy dostałem od lekarki na bezsenność stilnox . Od tego czasu biorę go codziennie , i nie wiem jak sie z tego wyplatać , nie biore innych leków tego typu , nie bylem nigdy u psychiatry u psychologa .

     

    Czasem mi bardzo ciężko z tym , bo kto ma mnie zrozumieć ;/ otaczam sie w kregu " zdrowych" ludzi . . Jesli jest jakaś dziewczyna albo chłopak z Poznania , ktora by miala ochote ze mna porozmawiac to bardzo dziekuje , jak i wszystkim którzy coś napiszą . Pozdrawiam was !

  3. Słoneczne promienie przynoszą odsiecze

    i zemstę starożytnych potęznych królów

    i owe rozgrzane wsciekłe miecze

    pragną poznać miłość z tabernaculum

     

    I pragneli by zniszczyć rzeźbę -kwiat lotosu

    który i tak więdnie podsuszony

    lecz sercem swoim pragnąłby dojśc do głosu

    i podziwiać błysk królewskiej korony

     

    I twarz bolesną zanurzyć w szklanej krwi..

    i błądzić wzrokiem pośród czerwieni...

    odcinając krzewy i owoce ludzich drwin krew spływa po mojej twarzy

    i krew na moich dłoniach

    u stóp leży nóż

    i on

    wróg..

    uczono mnie zabijać

    kazano walczyć, nie myśleć

    zawahać się to umrzeć

    wykonać rozkaz

    nie pytać

    moje stopy depczą leżące zwłoki

    dokoła szaleje śmierć

    strach zaplata się wokół szyj

    a w sercu wrze gniew

    karabin ciąży przy ramieniu

    palce zaciśnięte na spuście

    i gdzieś daleko ruchomy cel

    swój czy wróg?

    swój

    spryskany krwią, z sercem zimnym i złym

    kroczę przez pole bitwy

    blade twarze otaczają mnie

    jak zły sen

    krwawią i płoną ruiny

    on albo ty

    niech nie zadrży ci dłoń

    noc

    koleiny przeżyty dzień

    szczęście ciągle mi sprzyja

    jak długo jeszcze....

    tylu ludzi tu pogrzebałem

    kładę się na ich grobach

    nie chcę być teraz sam

    mam sen chwila zapomnienia..widze...

    mały domek z ogródkiem

    i ona

    z dala od śmierci i krwi

    kiedy był ostatni list?

    rok temu ....

    dawno,

    rzucić wszystko

    zedrzeć mundur

    i wrócić

    do jej jasnych włosów

    niebieskich oczu

    utopić się w ustach

    w smaku słów zatracic...

    dzień

    od kamienia do kamienia

    kryjąc się za własnym cieniem

    broń gotowa do strzału

    mięsnie napięte do granic

    gdzieś z boku mignął cień

    i zniknął w blasku eksplozji

    kolejny krzyż na mojej drodze

    dom

    stylowe meble, lustro ...i widze w nim...

    zarośnięta, brudna, zbójecka twarz

    to ja

    kiedy myłem się ostatni raz

    miesiąc?

    nie, dawniej

    może spadnie deszcz

    snajper

    ramię tryska fontanną kości i krwi

    nie czuję nic

    tylko świat taki inny

    ziemia zbliża się powoli

    uderzenie którego nie czuję

    bezwład

    pachnie spalenizną i śmiercią

    jeszcze długo będzie

    to deszcz, nie, to łzy

    robi się cicho i ciemno

    odpływa gdzieś zgiełk

    zatrzymać

    dom z ogródkiem

    obraz jej

    zatrzymać

    otwieram oczy

    widzę ciemność lufy

    i uśmiech,

    żółte zęby

    błysk i grzmot....

    umarlem.........R.I.P

    K.K

×