Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bryza81

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Bryza81

  1. Jak radzicie sobie w zyciu codziennym, jestem mama niemowlaka i coraz czesciej natlok dnia codziennego mnie przytlacza... strasznie duzo wydaje mi sie codziennych obiwiazkow, ktore przeciez sa tak normalne jak np ugotowanie obiadu,zakupy,spacer,opieka nad maluchem... ledwo daje rade! mam wrazenie, ze mam wypelnione cale dnie, wieczorami padma na twarz ledwo zipiac... nie wiem czy to ze man jest cos nie tak,ze nie daje rady czy moze wiecej z was tak ma... Maz juz mi ciagle wypomina ciagle zmeczenie , a to dobija mnie jeszcze bardziej.... czuje sie coraz bardziej "inna" :(((((( jak Wy sobie z tym radzicie? jak zmuszacie do zycia codziennego? do wykrzesania z siebie wiecej energii?

  2. ja brałam ją ok 8 miesięcy i pomogła, na tyle,że zdecydowaliśmy się ją odstawić, nie wiem jeszcze jaki będzie skutek, troszkę się tego boje, ale będzie co ma być...o dziwo,pomogła szybko,walczyłam z depresja i lękami bardzo długi czas wcześniej...

    Na początku też działała lepiej, dostałam takiego power shota, później faktycznie tolerancja zrobiła swoje i trzeba było zwiększać dawki, ale w końcu mnie ustabilizowała.

    Przed wenlafaksyną brałam Elicea.. nie działała kompletnie, a wręcz odwrotny skutek przyniosła.Ale ta zadziałała, mimo,że nie wierzyłam w to.Najpierw zmianę zaczęli dostrzegać moi bliscy, później i ja sama ją zobaczyłam/poczułam.

    Skoro mi pomogło to i wam pomoże! nie poddawajcie się! Ja wiem,że to ciężka trasa i ma wiele zakrętów.Wiem jak to jest jak boli oddech, a powieki są jak głazy, które najchętniej by się zostawiło zamknięte,ale pewnego dnia obudzicie się i będzie lekko lżej,aż w końcu odetchniecie pełną piersią!!! można!!! trzeba walczyć o siebie i nie poddawać się!:)

    Ja mam małego stresa jak to będzie bez leku, ale o dziwo chce go odstawić i o dziwo nie boje się tak już następnego dnia, a wręcz na niego czekam:)

  3. w jaki sposób zmniejsza się dawke Faxigenu? wie ktoś może?

     

    znalazłam tylko taki fragment: "Należy unikać nagłego odstawiania preparatu. Podczas odstawiania dawka powinna być zmniejszana stopniowo w celu uniknięcia objawów odstawiennych. U pacjentów, którzy przyjmowali dawkę większą niż 75 mg na dobę przez ponad tydzień, odstawianie powinno być stopniowe w ciągu co najmniej 1 tyg. Jeżeli stosowano duże dawki preparatu dłużej niż 6 tyg. zaleca się stopniowe odstawianie przez okres co najmniej 2 tyg."

     

    tylko jak zmniejszać tą dawke na coraz mniejszą, jak są 3 dawki:150,75 i 37...

    Jestem właśnie w procesie odstawiania po prawie rocznej terapii dawką 75, lekarz psychiatra kazał mi brać na zmiane dawke 37 i 75, dzień na dzień, później mieliśmy jeszcze zmniejszać dawke i odstawiać lek, ale poradnia ma przerwe wakacyjną dwu-miesięczną o której nie wiedziałam i szczerze mówiąc nie wiem jak dalej brać lek... z lekarzem też nie moge się skontaktować...

    wie ktoś może jak można jeszcze zmniejszyć dawke i w rezultacie odstawić lek?

  4. od roku leczę się na depresje, zaczęła ustępować, ale z jednym mam nadal ogromny problem...dziwny ucisk w piersi, co to jest? nie umiem tego nazwać, nie umiem znaleźć przyczyny... po prostu nagle zaczynam czuć lęk, uczucie,że powinnam/chciałabym być w innym miejscu,wtedy zaczynam się czuć nieswojo we własnym ciele, mam wrażenie ,że jest nie moje, włącza mi się chęć ucieczki.Dużo bym dała żeby to określić. Pojawia się nagle, mogę iść ulicą w słoneczny dzień i nagle mnie to dopada...

    to lęk?

    czy coś innego?

    grzebie sobie w głowie próbując to określić,ale nie daje rady

    ktoś też tak ma? wie co to jest?

  5. Mam dość poważny problem..

    Mój partner nie ruzumie depresji.Ma żal do mnie o każdy gorszy dzień, o chwile w których mam obniżony nastrój, ponieważ jestem wtedy mało obecna.Ma żal o zaniedbywanie domowych obowiązków, brak chęci do seksu..

    Biore leki , staram się, jest jakaś poprawa, ale to wszystko musi potrwać.... on tego nie rozumie....

    Próbowałam z nim rozmawiać, ale zawsze kończy się kłótnią, obrażaniem się z jego strony....

    Jego podejście nie pomaga mi wyzdrowieć:(

    Co mogłabym z tym zrobić? brak mi już pomysłu skoro zwykła rozmowa nie pomaga....

  6. na psychiatre miesiac-dwa , na psychologa psychoterapie ok 9 miesiecy, takie przynajmniej udzielili mi informacje jak dzwonilam wszedzie, udalo mi sie pojsc do psychiatry, zaczelam walke

     

    -- 14 lis 2011, 14:59 --

     

    prawie miesiąc brania tabletek i jedna wielka sinusoida... dwa dni lepsze a później 5 złych...Dużo bym dała żeby przyspieszyć tą kuracje.Dziś czuje się wypompowana, podarta w strzępy i strasznie mi zimno...

    Cały dzień na półoddechu...

×