Skocz do zawartości
Nerwica.com

lateralus

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez lateralus

  1. tzn powiem Ci tak, ja jak miałem EKG to kardiolog powiedziała mi że moge mieć częstoskurcze i pytała się czy wcześniej nie wystąpiły. Zdarzyło mi się prae razy czuć coś podobnego, ale to już po rozmowie z Nią. i jak narazie 6 miesięcy już minęło jak nie więcej i nic mi nie jest. tzn nic kardiologicznego ;)

     

    Pani kardiolog powiedziała też że mam się nie ograniczać w czynnościach i żyć normalnie. jedynie uważać na basenie, bo jeśli częstoskurcz wystąpi to może mi się zakręcić w głowie i mogę się nałykać wody.

     

    to tyle jeśli chodzi o moje doświadczenia, nerwica już nie wróciła na pole kardiologiczne, obecnie utrzymuje się na neurologicznym niestety...

  2. heh prawie jak u mnie, tylko ze u mnie dochodza jeszcze nerwowe skurcze miesni (skaczą, drżą, napinają się...), też przechodziłem już kardiologa, neurologa, internistów oczywiście...

     

    i póki co żyje, i myślę, że będzie lepiej. zdaj sobie sprawę z tego, że jeśli lekarz (a nawet lepiej więcej niż dwoje lekarzy) powiedział Ci, że jesteś zdrowa, to możesz wierzyć. Ci ludzie mordowali się nie na darmo parę lat na medycynie ;)

     

    dasz radę!

  3. Czy ktoś z tutaj zgromadzonych wybiera się może na Tool do Spodka w Katowicach (w czerwcu) ? ;)

    I ewentualnie na Prodigy, chociaż nie wiadomo czy będę na tyle kasiasty aby zaliczyć oba...

  4. dzisiaj zaliczyłem kolejnego lekarza, byłem u neurologa

    wcześniej u internistów, kardiologa, badałem się na mnóstwo dziwnych /wymyślonych/ chorób (sm, choroby serca, nowotwory, różne inne)

     

    morfologia krwi, ob, glukoza, hormony tsh, badania neurologiczne, ekg, ultrasonograf klatki piersiowej, wszystko w porządku

     

    jestem zdrowy, biorę magnez ;p i czuję się lepiej, mięśnie coraz mniej same skaczą...

     

    piszę to po to, żeby polecić wszystkim nerwicowcom-hipochondrykom badania, które zapewniają komfort psychiczny ;) nie bać się lekarzy! (ale zaufanie mieć ograniczone)

  5. od tygodnia mam taką dziwną dolegliwość... skacze mi udo, np. podczas leżenia na spodniej stronie uda odczuwam jakby krótkie i niezbyt silne (ale strasznie denerwujące) 'szarpnięcia' w udzie. Zupełnie jakby ktoś włożył mi w udo komórkę na alarmie wibracyjnym i zaczął dzwonić :shock:

     

    w sumie wiem, że to tylko nerwicowe, mam takie akcje od czasu kiedy 'dostałem' nerwicy, ale chciałem się zapytać czy macie podobnie?

  6. ja dostałem dzisiaj na lekcji... zaczęło się od mrowienia i skakania mięśnia gdzieś w pachwinie, potem zamroczenie, jakbym miał stracić przytomność. miałem ochotę wyjść ale zaraz sobie przypomniałem że to tylko spięcie... zdjąłem bluzę, wziąłem głeboki wdech, skupiłem się i dałem lękowi odejść.

     

    przeszło szybciej niż się spodziewałem, uczucie szczerze mówiąc było straszne... ale dałem radę 8)

  7. u mnie w domu też nie rozumieją za bardzo, albo bagatelizują sprawę

    z jednej strony to może niedobrze, ale z drugiej - nie dają mi się skupiać na sobie, to jest jakby terapia szokowa.. dają mi do zrozumienia że to jest u mnie w głowie i ja sam jestem w stanie się 'wyleczyć', tylko musze sobie nakopać do tyłka

  8. Witajcie!

    Ponadto zaczęły mi drętwieć dwa palce lewej ręki (mały i serdeczny).

     

    heh, miałem dokładnie tak samo z palcami u lewej ręki

    mnie uspokoiły dopiero wizyty u lekarza i wyniki badań

    dzisiaj odebrałem morfologię krwi, ob, tsh i wszystko jest idealnie

     

    dlatego możesz sobie zrobić badania - w końcu każdy powinien co jakiś czas kontrolnie je zrobić. a na bank wyjdzie Ci, że nic Ci nie jest ;)

  9. witam wszystkich, dobrze że tu trafiłem - czytajc to wszystko dochodzę coraz bardziej do wniosku że nic mi nie jest i dam radę :)

     

    moja 'przygoda' z dolegliwościami nerwicowymi zaczęła się chyba dawno, chociaż zdałem sobie z tego sprawe dopiero 3 miesiące temu. odkąd pamiętam miałem paniczny lęk przed ciężkimi chorobami, pamiętam kiedy jako parolatek miałem obawę przed chorobą serca... oczywiście nieuzasadnioną.

     

    właśnie 3 miesiące temu zaczęło się, w szkole (chodzę do LO) poczułem atak duszności, jakby ktoś naciskał mi na przeponę, do tego doszły kłucia w obrębie nadbrzusza i klatki piersiowej. oczywiście od razu przeszperałem google w poszukiwaniu chorób o takich objawach i (jak się później okazało) ubzdurałem sobie chorobę serca. dostałem skierowanie na ekg na którym wszyły jakieś nieprawidłowości, efekt spotęgowała nieroztropna conajmniej kobieta która zaczęła mi mówić na temat tych nieprawidłowości w trakcie badania. wynik ekg został skonsultowany z panią kardiolog i okazało się że nic mi nie jest, mam brać magnez i żyć normalnie.

     

    przeszło, coprawda odbijało mi się często, żołądek skakał w sytuacjach stresowych, ale nie zwracałem na to uwagi i było ok.

     

    2 tygodnie temu miałem problemy jelitowe. ubzdurałem sobie zapalenie wyrostka robaczkowego, raka jelita grubego i tym podobne nonsensy. jednak sugestia była tak mocna że odczuwałem kłucie w podbrzuszu i dziwne napięcie w pachwinie które potem przeniosło się na łydkę. potem doszło drętwienie prawej ręki, w końcu to przeszło. ale zaczęły mi drętwieć dwa palce u lewej ręki (paranoja). miałem wrażenie utraty czucia w palcach i słynnego matrixa.

     

    oczywiście wszystko przeszło, ale przeniosło się na głowę. mam wrażenia uciskania żył, pulsowania w głowie, dziwne zaburzenie widzenia (niby wszystko widze ale jednak wrażenie jest jakby coś było nie tak). miałem podstawowe badania, glukoza we krwi jest na dobrym poziomie, jutro dostanę wybiki OB i hormonów tarczycy. i założę sięże będą w normie lub conajwyżej mam lekką nadczynność tarczycy (charakterystyczną u mnie w rodzinie) a bóle głowy to po prostu zapalenie zatok i trochę skrzywiony kręgosłup szyjny...

     

    ogólnie staram sie nie dać zwariować

    czego sobie i państwu życzę ;)

×