Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pauolo4x

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Pauolo4x

  1. Jak chcecie pisać sobie to sobie piszcie na PW, to mój wątek i czekam, może mi ktoś pomoże? Bo ja nie widzę, żeby ktoś mi pomógł, zwłaszcza z tym ibs-em. Do psychologa czy psychiatry nie muszę iść, bo lekarz jest bardziej kopnięty niż pacjent :)

     

    Także Noopii, jeśli to Ci doskwiera, to może podzielisz się tym jak sobie z tym radzisz?

  2. Lepszy wg mnie byłby specjalizujący się w tej przypadłości.

     

    Nie znam takiego specjalisty.

     

    IBS to dolegliwości ktore można łagodzić obniżając poziom stresu,psychoterapia,relaksacja,ćwiczenia fizyczne,oraz jeść często,ale mało unikać ostrych tłustych pokarmów,lekarz dobierze ci leki rozkurczające,przeciwbiegunkowe..wymaga to pracy nad sobą,zmagam się z tym od 10lat pracuje,funkcjonuje dobrze przestrzegam zasad i tyle.

    I jak Ci się z tym żyje? Chyba nie powiesz, że jest super?

  3. Jestem tu nowy, więc witam wszystkich. Trochę tu opisze, będzie dużo czytania.

     

    Zacznę od mojej choroby, której nabawiłem się ponad pół roku temu, wcześniej też byłem chory, ale choroba nie pokazywała oznak. Jestem chory na IBS, czyli zespół jelita nadwrażliwego. Jest to choroba na przemian biegunka i zaparcia, dodatkowo występują nudności, czasem silne, czasem słabe. Niestety bardzo mi to przeszkadza z tego względu, że nie mogę usiedzieć w jednym miejscu, bo mam nudności, nie mogę się stresować, także nie mogę wyjść ze znajomymi czy coś, bo łapią skurcze jelit i trzeba szybko do wc. Objawy idzie zmniejszyć, tzw dietą na królika, czyli warzywka gotowane i tylko to. Tak właściwie to nawet mnie na to nie stać i jem to co jest. Rodzina nie bogata, też żyją bo żyją, a tu do płacenia rachunki itd.

     

    Druga sprawa to brak pracy i zawężone poszukiwania z powodu choroby powyżej. Źle się czuję w pomieszczeniach, a ciężko mi jest znaleźć pracę na dworze.

     

    Trzecia dotyczy braku pieniędzy, a mam do zapłacenia rachunki, oc za samochód, no i nie mam zamiaru tak żyć.

     

    Dodatkowo mam koszmary i codziennie porażenia przysenne, podświadomość płata mi figle.

    Nocy boje się bardziej niż śmierci, której w ogóle sie nie boję.

    Nie wpadam w depresję, ale muszę przyznać, że sytuacja jest bardzo trudna, a w domu napięta, człowiek cały zestresowany chodzi, bo cały czas mi mówią, że mam do pracy iść i nie rozumieją tej choroby, mówią, że symuluje.

     

    Czasem mam chęć gdzieś wyjechać i nie wracać, ale co ja sam zrobię na świecie bez pieniędzy, domu? Takie nędzne życie mi sie nie podoba, a mam plany, których nie mogę realizować z powodu choroby i braku pieniędzy.

     

    Nie umiem nic, na czym mógłbym zarobić np przez internet. Nawet miałem pomysł znalenienia sponsorki, ale w tym necie sami oszuści i złodzieje.

     

    Nie wiem co mam począć i robić. Brakuje motywacji, bo nie ma pomysłu.

×