Skocz do zawartości
Nerwica.com

szukasia

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez szukasia

  1. szukasia, Witaj!

    Czy TY kiedykolwiek uczęszczałaś na psychoterapię w związku z Twoimi trudnościami dotyczącymi w/w myśli?

    byłam jednorazowo,ale to mi nic dało,na psychoterapii u psychologa,ra u psychiatry przepisał leki ktorych nie brałam,ogolnie bo sie ich działania bałam.

    Ogolnie wydaje mi sie, ze im wiecej o tym mysle i jak chodziłam do tego psychologia i psychiatry tym tej nerwicy było wiecej,bo ja wiecej analizowałam itd,a jak uciekam od niej robicac cos innego i nie chodze do lekarzy to jest lepiej i po prostu sie czyms zajmuje

     

    -- 09 sie 2011, 12:54 --

     

    szukasia a w czym moze mi taka psychoterapia pomóc,chyba nie usunie jak w komputerze tych mysli robiac delete czy usuń do kosza, człowiek to nie komputer..kompa naprawic łatwo

  2. Niech mnie ktoś pocieszy,że nie tylko ja miewam okropne myśli

     

    Postaram sie napisac szczerze jak na spowiedzi.Przedwczoraj oglądałam sobie demotywatory i mimo,ze myslałam,ze nie znajde tam nic brutalnego(ach jakże sie myliłam),bo staram sie ze wzgledu na moją przesadną wrażliwosc i strach nie ogladac w ogole wiadomosci w tv,filmow itd.Trafiłam na okropny demotywator,tak brzydliwy,ze jest mi od dwoch dni przez niego tak źle,tak to przezywam,tak analizuje,mam doła,znow nerwica wróciła,a już sobei z nią radziłam.

    To był włąsnie demotywator tak okropny,ze boje sie o tym napisac,sama mam dwojke małych dzieci i płacze ,bo zastanawiałam się czy ja mogłabym tak zrobic,wiem,ze to tylko mysli,ale tak mocno mnie przerazaja,ze mam ochote umrzec i sama siebie zabic,zeby juz nie myslec,albo zrobic off własnym myslom.

    Tam było napisane,ze urodziła dziecko,kolejne czy ktore z koleii obdarła własne dziecko ze skóry i zjadła jego mozg:(ulzyło mi troche jak to napisałam,wywaliłam z siebie

    To jest tak okropne,a ja mam manię analizowania wszystkiego,zastanawiałam sie czemu tak zrobiła,czemu takie cos akurat okropnego,czemu nie mogła zrobic jak juz chciała zabic,to jakos bardziej humanitarnie9a nie jak królika jakiegos),czemu ten swiat jest tak okropny,czemu musze sie tego wszystkiego bac,dopoki takie rzeczy beda sie działy na swiecie,chyba nigdy mi nie przejdzie,chyba zawsze bede sie zastanawiac nad tym ,za bardzo ma rozwinieta empatie,wczuwam sie w to dziecko ,potem wczuwam sie w to morderczynie,to jest az chorobliwe.

    kocham swoje dzieci najbardziej na swiecie,nie wiem czemu innych nie szczescia,az tak zajmują moją głowe,zamiast cieszyc sie swoim zyciem tu i teraz,martwie i zamartwiam sie jakimi okropnosciami.

    Moj maz powiedział,mi,ze mam cos takiego,ze nie moge pogodzic sie ze swiat nie jest idealny...chyba troche tak jest

    chciałam was zapytac czy tez czasem macie takie okropne mysli?czy tylko ja jestem az taka okropna,ze miewam takie mysli?

     

    -- 09 sie 2011, 11:23 --

     

    kiedys sobie radziłam z tym tak,ze mowiłam sobie,ze w razie czego i tak tego nie zrobie,bo to tylko mysli, a gdybym nawet chciała,najpierw zabije siebie,zeby tylko nie skrzywdzic innych,ale to z kolei wywyoływało u mnie depresje,czasem mysle,ze z tej choroby nie ma wyjscia

    bo nawet jak jest dobrze ,moj mozg,wie,ze przeciez beda nawroty itd,ze znowu cos nowego sobie wkrece.

    Kazdy nowy wkręt analizuje nieraz tygodniami,zanim mozgowi sie znudzi i po prostu juz to na mnie pozniej przestaje działac,ale nowych wkretow jak na wyciagniecie ręki w tv ciagle tragedie,jakies filmy,ktorych nie ogladam,ale wiaodmo,nie idzie od tego uciec,czasem przypadkiem cos usłysze.

    Mam mysli ktore powoduja,ze sie boję swiata,swiat nieraz widze, ze w moje głowie jak mam napady nerwicy,jest taki przerazajacy

    Wiem,ze to strach przed utrata kontroli,albo jakos skumulowana agresja we mnie,bo wiadomo,małe dzieci potrafia dokopac tez nieraz ,płacze ,krzyki itd.

    Teraz jak to napisałam lepiej sie czuje,jakbym wyrzuciła kamien z serca,boje sie najbardziej ciagle o moje małe dzieci,boje sie z nimi jezdzic autem mysle,ze sie cos moze stac,boje sie sama ,ze ich skrzywdze jak ogladam tv o wyrodnych matkach,a przeciez taka nie jestem nie chce tego,gdybym tego chciała chyba bym nie przejmowała sie tym wszystkim tak bardzo...

     

    -- 09 sie 2011, 11:29 --

     

    dodam,ze teraz ma urlop i siedze dzieciakami 24 na h w domu,one czesto płacza,mam dosc płaczliwe dzieci(po mamie)tez czasem mam wrazenie,ze nie wytrzymuje juz.Psychika mi siada albo co,boje sie, ze jestem jakims psychopatą skora rozmyslam nad takimi strasznymi rzeczami,no ale tylko one powoduja ,ze sie boję i dlatego mam nastrety na ich punkcie,nie boje sie np.liczenia,przekładania kubkow,czy natretnych myslich ktore nie są o krzywdzeni innych,jesli sa o krzywdzeniu innych ,po prostu wtedy wpadam w lęk i sie zaczynam bac

     

    -- 09 sie 2011, 11:50 --

     

    POMAGA MI TYLKO MYŚL,ZE PRĘDZEJ ZABIJE SAMĄ SIEBIE,ZEBY TYLKO NIE SKRZYWDZIC NIKOGO INNEGO!

×