Manna

A ja całkiem dobrze lone_eagle ciebie rozumiem.też się nieco za bardzo uzewnętrzniłam,czego załuję gdyż... Bardzo otworzyłam się na miłośc-gorąco płynące z serca do głowy i chyba do całego kosmosu,nawet widziałm wzajemność...czułam ją na sobie ,a co więcej widziałm w tej drugiej osobie jak walczy z uczuciem do mnie,zabija w sobie to.A ten Ktoś ani mnie nie poznaje na ulicy,czyli nawet w kategorii "śmieć"nie zdołałam się uplasować.Najważniejsza w zyciu nie miłość,a zdrowe interesy...nie jestem dobrą partią.Raz w życiu otworzyłam się na diament,kóry okazuje się jest makulaturą

Znalazłam to forum przez przypadek,myślę,że znajdę tu wiele ciekawych tematów.

Cierpię na ZOK,niestety,od lat wielu.Po krótkiej kuracji lekowej naręctwa ustapiły w kilkudziesięciu procentach,terapia niestety mnie dobiła i psychologowie,wbrew zamierzeniom zapewne.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich.