Skocz do zawartości
Nerwica.com

ziomek118118

Użytkownik
  • Postów

    94
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ziomek118118

  1. czasami myślę że wolałbym być alkoholikiem z osiągnięciami życiowymi

     

    Powiedz mi ilu znasz alkoholików z osiągnięciami życiowymi....to po pierwsze....

    ..a po drugie....

    wydaje mi się,że doskwiera Ci samotność,więc może czas wyjść z domu do knajpki walnąć drinka (dla odwagi)

    i poznać jakąś fajną laskę ....

    .....uwierz mi,że gdybyś był alkoholikiem mógłbyś tylko pomarzyć o takiej akcji .

    sistrawiatru

    To ,że pijesz do lustra to pierwszy znak, że trzeba coś z tym zrobić...przed Tobą cała reszta Twojego życia

  2. Witam wszystkich!

    Długo nie pisałem.Kilka miesięcy temu wypieprzyłem wszystkie leki do kosza(jeśli można to gówno nazwać lekami).....

    ....leki,które doprowadziły mnie do totalnej furii,obłędu....popadałem w takie skrajności ,że sam nie mogłem ze sobą wytrzymać.

    Darłem mordę na wszystkich w moim otoczeniu,przeszkadzało mi dosłownie wszystko.

    Gotowała się we mnie złość,nienawiść... nie mówiąc już o braku jakiejkolwiek empatii czy pozytywnych uczuć.

    Nie kontrolowałem swoich zachowań.

    Od czerwca popalam zioło (wiem kolejne gówno ,które doprowadzi mnie na odwyk) i nie mogę powiedzieć,żebym czuł się gorzej

    niż po farmakoterapii,wręcz przeciwnie.

    Przez 7-lat orałem sobie mózg psychotropami,więc co za różnica czym teraz rozwalę jego resztki.

    Nie wiem czy tekst poniżej był już w tym temacie,ale przyda się każdemu.

     

     

     

     

    http://hipokrates2012.wordpress.com/2012/04/02/leki-przeciwpsychotyczne-nowej-generacji-atypowe-leki-neuroleptyczne-neuroleptyki-atypowe-narod-na-prochach-szczegolowe-opracowanie-zbrodni-farmacji-dokonane-pr/

  3. zaqzax-3

    Mam podobny problem do Twojego.....czyli ,jestem alkoholikiem i nie mam zamiaru próbować wódy,ale zioło palę już od kilku miesięcy,

     

    Może rozszerzysz temat,bo nie mam pojęcia o co biega z tymi numerami A-834-735 i z tym listonoszem,chętnie sam kliknąłbym myszką

    po to,żeby mieć pewny towar,a nie jakieś chemiczne gówno z ulicy.

    Jeśli chcesz napisz na PW.

  4. Lekarka powiedziała ze mozna to ładnie opanować lekami i że będzie ok. Że jestem osobą wrażliwą i to tak u mnie działa.

     

    Absenor???-czy to znowu jakiś złoty strzał,pocałunek Boga kojący objawy CHAD???

     

    Przestałem wierzyć w uzdrowienie,wypieprzyłem ;ostatnie cudowne leki" do kosza...zastanawiam się co dalej....Na początek

    zacząłem popalać maryhe ,na krótką metę pomaga lepiej,niż jakikolwiek stabilizator.

    Z moim charakterem ,można przewidzieć jak się to skończy,ale cóż...ryzykuję .....

    Dlaczego u mnie po 7 latach leczenia "geniusze psychiatrzy nie opanowali mojej choroby lekami"...

    ....powiecie pewnie ..żle dobrane leki!! ,ale wątpię w to ,że w ogóle można je dobrać do tak porytego mózgu jak mój .

  5. Proszę poradźcie coś, bo mam doła.

     

    Radek!!!

     

    Jak mógłbym coś Ci poradzić ,skoro sam nie mogę dojść do ładu ze sobą.

    Kiedyś myślałem,że jeśli przestanę pić i ćpać moje problemy się skończą,

    okazało się ,że problemy z psychiką dopiero wtedy się zaczęły.

    Wczoraj wyczytałem,że antydepresanty i wszystkie stabilizatory nastroju...ryją mózg...gorzej,niż wszystkie używki razem wzięte.

    Wypieprzyłem wszystkie leki do kosza....nie wiem co dalej...Pokażcie mi choć jednego człowieka ,który po kilku latach

    leczenia farmakoterapią ..wyzdrowiał.

    Pytasz czy powinieneś brać leki na stałe?....co mogę Ci odpowiedzieć,..nie wiem .

  6. Dawno się nie odzywałem.

    Czekałem...czekałem,aż cudowne kolejne leki zaczną działać.

    Po czterech, albo już pięciu miesiącach brania Lamitin i Setaloft dostaje takiej furii,agresji,drażliwości,

    że sam ze sobą nie mogę wytrzymać,nie mówiąc już ludziach w moim otoczeniu.

    Warczę na wszystkich jak wściekły pies.

    Jeśli tak ma wyglądać moje zdrowienie..to ja to pier....ole.

    Mam dość psychiatrów ,którzy eksperymentują od 7 lat na mnie co róż to nowe leki i jeszcze im za to płacę.

    Był czas ..pierwszy miesiąc ,może półtora miesiąca,kiedy czułem NORMALNOŚĆ i stabilizację,....póżniej chodziłem jak zombi ,

    ......a teraz włączył się agresor.Jak długo można wytrzymać taką huśtawkę.

  7. Monika Leczę się już od 7 lat .Odbyłem terapie indywidualna,a póżniej same antydepresanty,po których wpadałem

    w pułapkę manii.Przyszedł czas na stabilizatory i praktycznie co pół roku zmiana leków.

    Teraz biorę Lamitrin i Setaloft i nie potrafię zrozumieć czemu ogarnęła mnie niesamowita pustka.

    Obojętność ...Zombi...to są trafne określenia dla mojego aktualnego stanu..

  8. coma

    Takie posty jak Twój uświadamiają mi,że to choroba psychiczna popchnęła mnie w otchłań uzależnień jakie przeżyłem.

    Szukałem po prostu ucieczki od bólu psychicznego.....nieograniczonej wolności umysłu...i oderwania się od problemów

    życia codziennego.Po każdym transie(czy to alkoholowym, czy narkotycznym) ciężko było wrócić do rzeczywistości .

    Nawet hazard dawał takiego kopa,że zapominałem o bożym świecie.

    No cóż.....gdybym dalej tak płynął pewnie bym już nie żył.

    Dobrze,że szybko zrozumiałem do czego mnie doprowadzają wszystkie nałogi.

    Od dłuższego czasu mam spokój z uzależnieniami, ale nie mogę powiedzieć, żeby leki które biorę wprowadzały mnie w stan euforii ,

    albo choć poprawiły nastrój...nie pamiętam kiedy się szczerze uśmiechnąłem....

  9. Dotarłam do świadomości, że żeby nie wiem co - wszystko jest w naszej głowie. I tylko tam możemy znaleźć siłę. Nie wiem czy zdążę ją uruchomić. Po każdej próbie jestem coraz słabsza. Przegrywam coraz częściej. Kiedy myślę, że oto wreszcie jestem na dnie to okazuje się że może być jeszcze gorzej.

    I nic nie przynosi ukojenia.

    Witaj adika!

    Czuję się podobnie.Na antydepresantach jadę już kilka ładnych lat...co jakiś czas zmiana leków...bez konkretnego rezultatu.

    W głowie pustka brak jakichkolwiek emocji..kompletny robot,który żyje bo nie ma innego wyjścia.

    Tyle,że ja wódę i narkotyki zostawiłem za sobą już bardzo dawno temu.Szukam tego antidotum przez 20lat,czegoś co pozwoliłoby

    od czasu do czasu uśmiechnąć się..poczuć radość i odprężenie ....i co ...I NIC z tego...

  10. poglądy związane z zaburzeniem nie powinny być karane,trzeba brać poprawkę że po lekach i w trakcie terapii ludzie nie mają kontroli nad emocjami

    Dokładnie tak to odbieram...

    Candy14....jeśli się z kimś nie zgadzam to po prostu z nim nie dyskutuję,a nie wyrzucam go z forum po to, żeby mu

    zamknąć gębę.

  11. A tekst o tolerancji, w tym temacie, to chyba nie do mnie......

    Skoro staramy się tolerować każdą rasę,religię...to dlaczego nie tolerować wypowiedzi ludzi, którzy mają inne poglądy?

    Może ktoś wypowie się na temat chińczyków,którzy ze swoim badziewnym towarem opanowali połowę naszego kraju i

     

    ....dorabiają się majątku na dzieciach pracujących po 12godz. na dobę.

    Dla mnie są oni większym zagrożeniem dla europy niż wszyscy muzułmanie razem wzięci...

  12. Ostrzegam jeszcze jedna prywatna wycieczka i kopiowanie postów z innego tematu, szydzenie z nich i wylecisz z forum.

    linka....a jak Ty byś się czuła gdybym to ja wysłał do Ciebie taki tekst.Wcale się nie dziwię,że intel się wkurza.

    .....może więcej tolerancji.... i skończcie tą wojnę domową ....BO WRÓG NIE ŚPI.....

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

    ci

  13. Idea terapii proponowanej w ksiazce jest nauczenie sie technik, ktore pozwola zapanowac nad soba na poczatku wystepowania objawow zarowno manii (ktora jak zrozumialem zaczyna sie od narastajacej hipomanii) jak i depresji czyli przerwania blednego kola ponurych mysli, zaniedbywania swojego funkcjonowania, wyrzutow sumienia, ponurych mysli czyli stopniowego staczania sie w dol.

    Gdybym nauczył się zapanować nad objawami manii i umiał przerwać błędne koło ponurych myśl

    raczej nie faszerowałbym się przez kilka ładnych lat lekami.

    ...pokażcie mi choć jedną osobę,która po odbyciu terapii zrezygnowała z leków,

    więc chyba w naszym przypadku nie jest to takie proste.

×