Skocz do zawartości
Nerwica.com

Żuk

Użytkownik
  • Postów

    45
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Żuk

  1. ehhh....nie rezygnuj tak szybko, u mnie po 4 mcach jeszcze lęk występował, sama Asentra na lęki nie działą, wypadałoby dojść do sedna, czyli do źródeł lęku...

     

    Ja od jutra zaczynam leczenie na 7F w Kobierzynie, jestem na 150 Asentry i 30 Lerivonu, ale ale.....bez psychoterapii mogę tak być do końca życia, a problem jak jest, tak będzie.

     

    Amen.

  2. oj spotkałabym się, spotkała, ale niestety, od poniedziałku idę na swoje 6miesięczne kamieniołomy na 7F i chyba muszę przez weekend kumulować energię................

  3. Ja jem Sanval, (jem, co za dumne wyrażenie, zjadłam), wcześniej brałam Imovane, żeby się wysypiać i przyzwyczajać do inych leków.

    Wzięłam wczoraj pól tabletki, zasnęłąm jak dzidzi, nic nie falowało, ale to tylko pół. Bo np po całej Imovane płynęło mi wszystko od podłogi po sufit.

    A takie pierdoły gadałam, że aż mi wstyd do tej pory.:/

     

    Na dłuższą metę nie polecam, dobre na początek, pierwszy tydzień,potem reszta leków robi swoje i człowiek zaczyna spać sam. A jak nie zacznie lepiej walnąć na wieczór 2 Hydroxy 25 mg, spanie murowane w końcu, a mniejsza szkoda.

     

    Przecież nie po to się leczymy, ludziki, żeby potem leczyć się z czegoś innego:>

  4. Wiem, że będzie gorzej....

     

    kiedy 2 lata temu miałam pierwsze natręctwo, pomyślałam-'jezu, już mi na dekiel padło, minie'. Potem było kolejne. I kolejne. Aż wylądowałam na barierce na balkonie, bo moje myśli postanowiły nie dać mi żyć.

     

    Poznałam dr A. Dzięki niemu wyszłam na prostą. Po pół roku wszystko minęło. Ba, nowonarodzona.

     

    A teraz to. Strata. Ból. Myślałam, że minie. Że wyjdę z tego, jak zawsze. Każdy coś traci.

    Tylko nie każdy umie się podnieść.

    Zaszłam już za daleko. Chcę żyć, choć nie widzę przyszłości.

    Chcę żyć.

     

    Wezmę venle. Jutro rano.

    Dziękuję za wsparcie.

     

    [ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:45 am ]

    ....nikt nie wie, ile mnie to kosztowało. Wzięłam. Pół kapsułki.

    Czuję się oszukana. W środku miały być kuleczki, a były takie dwie gulki. No to zjadłam jedną tą gulkę. Jutro postaram się zjeść dwie. Blee.

     

    siedzę i się trzęsę. Ze strachu. Mam lexotna, ale to już chyba całkowicie wypierze mi czachę. Poczekam jeszcze.

     

    Czy to jest bezpieczne? Mam czasem problemy z sercem. Nie wiem, na ile to nerwica, a na ile nie. Help help.

     

    [ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:17 pm ]

    ..ohohohoh, jest wesolutko:/ żołądek mam gdzies pod jezykiem chyba, siedzę z miską na kolanach, chyba zaraz wyrwie mi trzewia!

     

    oj, mili państwo, jak to ma tak wyglądać, to mnie się to nie widzi...ja ważę 52 kg, nie mgę sobie pozwolić na żadne ubytki pokarmu, bo co ze mnie zostanie??

     

    :/

     

    [ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:34 pm ]

    NIGDY więcej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

     

    To, co przeżyłam w nocy odbiega od wszystkiego , co do tej pory przeżyłam po jakimkolwiek leku. No way. Nigdy. Wracam do własnego doktora. Innym nie ufam. Chryste, myślałam, że umrę. Poza tym, w środku miały być kuleczki, tak stiwerdziła pani S, a tu dno, kuleczek nie było, dawki też nie było jak podzielić. Widać dr S sama nie wie, co w tych lekach jest.

    Jadę do dr A. Choćby nie wiem, ile mnie to kosztowało. Ale ja nie mogę tak żyć.

  5. Jednak co własny psychiatra to własny....

    Nic nie wzięłam. Siedzę, kołyszę się i płaczę. Fizycznie- gleba. Wiruje mi w głowie, i coś mnie tam łupie, oczywiście ja mam już jak najgorsze wizje, kto nie przeżył, nie zrozumie.

     

    Wezmę jutro, bo dziś już za późno. Byleby mnie głowa boleć przestała.

    Czy Ty to bierzesz?

    ..dlaczego człowiek boi się leków:/

     

    ...z braku pomysłu na dzień dzisiejszy pod kocem obejrzę 'modę na sukces'.

  6. ..już chyba wolałam swoją NN, Zotral był dla mnie jak brat, matka, dziadek, ojciec i cała rodzina. Dzień bez Zotralu był dniem straconym ( w szufladzie mam jeszcze chyba 23 listki, leżą i wołają czasem..)

     

    Też dałam się wrobić, może powinnam była iść do swojego stałego dr A, ale niestety, to , jak teraz żyję przygwoździło mnie totalnie w domu u mamy. i do dr A mam ździebko daleko.

    ..choć nie wiem, jak Zotral ma się w leczeniu depresji..

     

    Wczoraj tak spanikowałam, że nie wzięłam sanvalu na spanie. I kolejna nieprzespana noc.

    brrr.

    no nic, wezmę to coś. Jak mnie coś dopadnie zagryzę lexotanem.

    A co.

  7. Uuff...

     

    Sama nie wiem, od czego zacząć. Może od tego, że siedzę, a przede mną Venlectine, Lexotan i Sanval (zolpidem na spanie), a ja aż drżę na samą myśl o wzięciu tego.

     

    Bywałam już na tym forum, częściej jednak w dziale 'nerwica natręctw'.

    Teraz coś z zupełnie innej bajki- zdiagnozowano u mnie depresję. Dość ciężką. Nie radzę sobie, nie wstaję, nie maluję się wyglądam zaiste ohydnie. Nie mam sił na nic.

     

    Fizycznie fatalnie. Mam problemy z krążeniem, wieczorem puchną mi dosłownie wszystkie żyły, i wyglądam jak nie z tego świata.

     

    Leczyłam się już. Ponad pół roku na Zotralu i Mianserinie. Potem ponad 8 miesięcy przerwy, myślałam, że wszystko wróciło do normy. I nagle....zawaliło się. Wszystko.

     

    Boję się własnej depresji. Chcę żyć, ale nie wiem, jak. Na psychoterapię ponoć za wcześnie, wyciąganie brudów w takim stanie może mieć tragiczne skutki. Więc mam taki mały zestawik, żeby go zjadać codziennie.

     

    Panicznie boję się skutków ubocznych. Po Zotralu miałam wszystkie, do przeżycia, i postawil mnie na nogi, ale...to była tylko NN. A teraz jest D-presja.

     

    Proszę o wsparcie. Nie mam nikogo, do kogo mogę się zwrócić.

     

    Mam dawkę 75mg ER rano, lexotan doraźnie w razie paniki, czy czego tam innego, nie wiem, nie mam ataków paniki, ale kto wie, może po Venle nagle dostanę. Sanval na spanie wieczorem, bo leżę z wytrzeszczem jak żaba dmuchana.

     

    Jak się przełamać i wziąć pierwszą tabletę?

     

    ......

    Sama nie potrafię sobie pomóc.

  8. Lekarz ma rację- trzeba czekać. Nie powiem Ci, jak pomóc takiej osobie. Ja sama taką osobą byłam. Teraz nie jestem. Strach ma wielkie oczy. Strach ma wiele oblicz. Strach ma siłę. Ale Ty masz jeszcze większą.

     

    Chcesz żyć? To myśl tylko o tym, o tym, co Cię omija- nowym dniu, wiośnie, zapachu, kolorach. Dla mnie tylko to się liczyło- żeby żyć. Normalnie.

     

    I żyję. Daj sobie czas. Polecam na pierwsze dni jakiś wspomagacz do leków- Cloranxen, Tranxen, Lexotan. Pomaga zagłuszyć najsilniejsze lęki. Potem grzecznie ostawiamy, bo ani nam w myślach uzależnienie!:> I reszta sama pójdzie. Trzeba pokochac życie- jakie by ono nie było. I trzymać się go kurczowo.

  9. ..hmmm , a czy jest ktokolwiek zza granicy? Gdyż ponieważ ja mili Państwo wyprowadziłam się do Londynu. Ciekawe, jak mnie Angole skoszą za leczenie;-)

  10. Forumowicze!!!!!!!

     

    Jeżeli ktokolwiek z Was wie, gdzie w Krakowie można dostać szczeponkę przeciwko meningokokom typu A-C BARDZO proszę o namiary- wyjeżdżam za granicę i ta szczepionka jest konieczna ( oczywiście chyba nie muszę tu dorzucać, że posiadając nerwicę temat ten staje się dla mnie automatycznie priorytetowy;-)).

     

    Dlatego też apeluję!! KTOKOLWIEK widział, ktokolwiek wie- czekam na wszelkie informacje. Co, gdzie, kiedy. Bo za ile to wiem:)

  11. Nie przejmuj się, zaciśnij zęby i wytrzymaj, minie, jak wszystko:) Mnie taka pląsawica trzymała ze 2 tyg, a musiałam chodzic do pracy, na uczelnię i jeszczze się jakoś światu pokazywać. Kosmos. Cały czas na Hydroksy i niemalże z pampersem miedzy nogami. Wytrzymaj. Duża dawka ciosa. Ale działa. Jak mawiają "śmierdzi, ale klepie";-)

  12. Posłuchaj, wiemy, że Ci ciężko. Jak każdemu z nas. I każdy z nas ma takie same myśli, obawy, lęki, " nie wytrzymam", "jak żyć", "czy wyzdrowieję". Wyzdrowiejesz. Będziesz żyć. Wytrzymasz. Nie wycinaj sobie nic z głowy. Oprócz złego obrazu siebie samego.

     

    Jeżeli lek Ci nie służy, zmień go. Jeżeli Twój lekarz jest do dupy- zmień go. Jeżeli Twoi przyjaciele Cię nie rozumieją- zmień ich. Jeżeli myślisz, że nie dasz rady- koniecznie to zmień.

     

    Ja mam sraczkę średnio 11 razy dziennie. Znów zaczęłam palić. Trzęsą mi się łapy. Boję się balkonów. Mam zapewne 8468934 kiepskich włókien w mózgu, w sercu, w wątrobie. Ale jeśli będę się tego kurczowo trzymać, nic się nie zmieni. Nie pomoże wycinanie włókien. Nie pomoże siedzenie w domu. Nie pomoże olanie szkoły. Żyj tak, jak chcesz. Jeśli Ty tego nie zmienisz, to kto?

     

    Powodzenia.

  13. Problemów ze snem jako takich nie mam, za to myśli tysiąc dwie, własnie szczególnie wieczorem.. Doktor A zastanawia się, czy nie przejdziemy do 200mg na dzień- 100 rano i stówka na noc. Chyba mnie połamie wtedy, ledwo co znoszę zwiększanie do 150:)

    Ale doktor A jest mądry, a ja mam borderline do tego, więc się czepiam i przeżywam. Ale jako klasyczny przypadek borderline sama sobie przepisałabym 100 sertraliny + jakiś stabilizator. Może jednak doktor A nie jest taki sprytny jak myślałam...?

×