Skocz do zawartości
Nerwica.com

dj

Użytkownik
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez dj

  1. Witam

    dyskusja poleciala nie spodziewalem się tego... no może za baardzo pojechałem... iczytając wasze wypowiedzi zgadzam i niezgadzam się z nimi tak50/50...

    to co napisałem odnośnie forum to nietylko moja wypowiedz... powiedział mi to neurolog 2 lata temu gdy sypałem jak z rękawa objawami najgorszych z mozliwych chorób... szczerze myslałem iż naprawde ze mną bedzie koniec bo wszystkie objawy się zgadzały... usłyszałem coś takiego, nie pamietam dokładnie ale coś w stylu "... ile ma pan lat około 20, i wmawiasz sobie niestworzone rzeczy które niemają odbicia somatycznego, tabletki jakie przepisze to są poprostu narkotyki w twoim wypadku... masz dwa wyjscia brać xanax przez kolejne 10-15 lat lub przestać już dziś... bo kiedyś możesz sobie z tego zdać sprawę sam ale to może być za 2,5 10 lat... dlatego radze ci skończ jak najszybciej..." podobne wiązankę sypnoł kardiolog... dodam tylko iż neurolog i kardiolog są szanowanymi osobistościami w moim regionie (zaberz) niepodam nazwisk ale

    DZIĘKUJE IM ZA TO

     

    2.kiedyś ogladając fakty na tvn był podobny felieton o "hipochondrykach z internetu" wypowiadał się facet który powiedział iż podejrzewa SM tak mu stwierdzono na forum iż ma wykonać MRI i TK...

     

    Tak możemy się kłucić co to znaczy "NORMALNI LUDZIE" w zasadzie to kazdy jest normalny... na swój sposób...

     

    Nerwica i depresja to choroba inteligentnych ludzi którzy porostu za dużo myślą... emocje nie mają ujścia i tworzy się jazda... poznałem ludzi którzy niewiedzą co to depresja bo żyją chwilą nie planują, są dziś i tyle a co będzie jutro co ich to obchodzi;)

     

    Jesli kogoś uraziłem wczesniejszym postem to przepraszam

    dodam tylko iż ostatnie dwa lata były szalone bez nerwic i depresji...

     

    każdy ma ciężkie dni nawet ja ale nie nazywam ich stanem depresyjnym...

     

    kazdy jak chce może z tego wyjść sam... jak tam kiedyś wspominałem moje "jazdy "zaczeły się w dzieciństwie... no ale co ja z tym moge zrobić czasu niecofne... trzeba z tym żyć i iść dalej...

     

    [Dodane po edycji:]

     

    Mały Update do postu powyzej

     

    Tak sięgając pamięcią wstecz...

    Po zaprzestaniu faszerowania się xanaxem czyli nagły koniec bez odstawiania, miałem cięrzki miesiąc przez który przewineło sie milion mysli różnego typu... prawdopodobnie była to reakcja po odstawieniu xanaxu....

    Ale już potem luz bez faszerowwania się... jak juz wspominalem ostatnie 2 lata były na pograniczu szleństwa (pozytywnego) imprezy na które się załapałem i to nie wsród znajomych obce imprezy w obcym kraju z nowo poznanymi osobami... (w polsce za niektóre rzeczy idzie się do więzienia;) ale nie żałuje

     

    Ja to odbieram z perspektywy mojej osoby mam 23 lata i wiem ze straconych lat nieda sie odzyskać...

     

    Jeśli jestes osobą młodą spróbuj wyjść z tego TERAZ póki jesteś młoda/y.

     

    Znam ludzi którzy no sorry przegrali zycie przez taka głupute czyt. depresje

  2. Tak to prawda udało sie zalogowałem sie tu z czystej ciekawości...

    I udalo sie wszystkie negatywne rzeczy jakie działy sie ze mną były z mojej własnej winy no moze nie dokoń ca tak 75%...

    Przez ostatnie 1,5 roku wiele sie zmieniło... na lepsze jestem po powrocie z zagranicy gdzie byłem przez ostatnie 4 miesiące bez pracy ale nie łamalem sie poprostu miałem to gdzieś... Korzystam z zycia mam 23 lata... czasmi łykne zomiren czy xanax ale tylko na sen lub 4fun...

    Olałem "prochy" jakie przepisał mi lekarz... tzn. kupilem je "citaxin" ale nie bralem leży sobie...

     

    NERWICA I DEPRESJA TO WYTWÓR NASZEJ WYOBRAZNI UCIECZKA OD PRAWDZIWEGO SWIATA, SZUKAJĄC ODPOWIEDZI W "NIEREALNYM" SWIECIE CZYT. INTERNECIE.... OSOBA CIERPIĄCA NA TĄ PRZYPADŁOŚĆ MOZE WYJSC Z TEGO

    1.OLAC TO FORUM CZYTAJĄC POSTY SZUKASZ POWIAZANIA ZE SOBĄ(WIEM TO PO SOBIE)

    2.OLAĆ PROCHY (LUDZIE TO SĄ PSYCHOTROPY CZYTAJ. NARKOTYKI JUZ MARICHUANA JEST MNIEJ SZKODLIWA;)

    3.znaleźć NORMALNYCH LUDZI....

     

     

    Zabrze power!!!!;)))

  3. OK teraz znó ja odpowiem

     

    JA przyznam szczerz przeleciało mi w tym szajsie okolo 5 lat na początku drobne problemy teraz coraz to gorsze, aktualnie mam 21....

    Straciłem 5 lat które mógłbym inaczej wykożtystać.... ostatnio postanowiłem to zmienić i coś potrochu idzie do przodu....

    To co zrobilem bylo dlamnie przez ostatnie 5 lat niedopomyśłenia nawet na samom myśl robiło mi się złe (mrowienia, swędzenia, zawroty) ale do rzeczy poraz pierwszy od 5 lat umuwilem się z obcą dziewczyną poprostu do niej podeszlem i spytalem się czy wyjdzie dziś ze mną.... wprawdzie nic z tego niewyszlo ale samo to iż zrobilem TO dodalo mi odwagi i kolejny wielki krok przedemną, wyjazd z dziury w której mieszkam (zabrze) nastąpi to najpużniej w pażdzierniku.

     

    To co mnie zmieniło to głównie poczekalnia u psychiatry, widząc tych ludzi, ich zachowanie.... powiedzialem sobie (NIECHCE NIKOGO URAZIĆ)

    "cholera co ja tu robie?", "Czy wyglądam jak oni?".....

    Weszlem do gabinetu i zostalem "obsłużony" w 5 max 10 minut.... dostale xanax i zomiren i spadaj z tąd... tak to odebralem.... przy okazji zapisalem się do innego który o wiele kompetentniej mnie przyjoł i podpowiedział co dalej z tym zrobić.

     

    Więc jesli chcecie coś zmienić to niewchodzcie tu, nieczytajcie zbyt dużo postów bo utożsamiacie się z osobami które niepowinny szukć TU pomocy, powinni udać się do ZYWEGO specjalisty, który w jakiś sposób wpłynie na WASZE zycie..... JESLI KTOś NIEWIE DO PSYCHIATRY NIEPOTRZEBA SKIEROWANIA

     

    Ja się tu zarejestrowalem 26.11.2007 czytając w tedy posty iz INNI mają podobne problemy było mi troche lepiej, czytalem tak do końca roku i było zemną bardzo żle, pamiętam Święta 24 grudzien wigilia wszyscy w okolo heppy a ja siedzialem przed tv i patrzylem od rana na ten sam film.... 24,25,26 to były najgorsze dni póżniej sylwester zostalem zaproszony przez kolęgę i niewiedzialem czy isc czy nie iśc, ale poszedlem i wszystkie lęki "uciekły".... niewchodziłem na to forum przez okolo 3 miesiące w tym czasie było wszystko OK, ale z ciekawości zajzalem tu i się zaczeło na nowo.....

     

    Naprawde szkoda mi każdego kto siedzi w tym szajsie... niech najlepiej wstanie i wyjdzie na zewnątrz, wiem ze to niełatwo ale izolowanie się to najgorsza rzecz jaka może spotkać każdego - mowa o samotności.

     

    I odpowiedz " JESTEM TU BO NIKT INNY MNIE NIEROZUMIE " to nieprawda poprostu to JA/MY niepotrafimy zaakceptować świata takim jakim jest, wszystko wydaje się być obce.... ale tojest obce bo świat nienalerzy do nas.. idąc ulicą mijają nas inni ludzie i oni niemają takich problemów bo niezastanwiają się nad "pierdołami" np."lękiem przed przemijaniem/śmiercią" oni poprostu "są tu i teraz"

     

    Wiem łatwo powiedzić/napisać trudniej wykonać ale jeśli się nizaryzykuje to się nic nieosiągnie....

  4. Citzxin czy ktoś miał styczność, na googlach brak wyników, cena w aptece okolo 35 zł

     

    Tyle tylko wiem, dostalem go ale jeszcze nie wykupiłem.

     

    Czy ktos słyszał wogóle o takim leku?

    Do jakiej grupy on należy (benzo, flueksytyna.....) ?

  5. a co do innych lęków jakie miałam to:

    -przeżyłam bezobjawową sepsę (wtedy też skończyło się atakiem)

    -zjadłam z kilka kg muchomorów sromotnikowych (od jakiegoś czasu nie jem wogóle grzybów, ale teraz zaczynam się też bać pieczarek :roll: )

    -w dzieciństwie z tuzin razy pękał mi wyrostek robaczkowy (chociaż mam go do dzisiaj)

    -nie ruszę wędliny, której świeżości nie jestem pewna (jad kiełbasiany)

    -przez tydzień zamęczałam rodzinę plamką na piersi, bo byłam pewna że to rak...

    -boję się lekarzy, bo jestem pewna, że coś poważnego mi jest

    -boję się myśleć o przyszłości, bo wiem, że coś złego i tak musi się stać

    -boję się być szczęśliwa, bo wiem, że to musi się skonczyć tragicznie

    -boję się latać samolotem i wogóle jeździć czymkolwiek (ostatnio 40 godzin podróży autokarem/ promem spędziłam w pozycji gotowości do wypadku i z przekonaniem, że napewno zaraz się rozbijemy/ zatoniemy)

     

    a dzisiaj boję się zjeść kotlety mojej mamy, bo wczoraj miała wysoką gorączkę... :roll:

     

    i czy oby na pewno z tym wszystkim można żyć?

     

    Sory zę tak napisze ale uśmiałęm się pomimo iż większość "objawów" ja też mam....

    Moją opinia to nerwica lękowa z lekką depresją

    Mi większość "problemów" ustąpiła po XANAXie ale po zaprzestaniu brania powoli większość "objawów" powraca ale to głównie przez moje złe nastawienie...

     

    A tak wogóle to jest to śmieszne ale PRAWDZIWE...

  6. WITAM

    zaczne od tego niewiem czy to odpowiedni dział

     

    A więc zastanówmy się przez chwile co tu robimy... sprubujcie spojżeć na swoje życie z góry tzn. wyjść ze swoich problemów i zastanowić się:

    dlaczego JA tu jestem, co takiego zrobiłem

    dlaczego Upadam byle gdzie

    dlaczego nie oleje tego wszystkiego i niesprubuje od nowa

     

    każdy z nas ma prawie takie same pretensje do siebie, ale to nienasza wina (to moja ocena) więc dlaczego ja muszę cierpieć psychicznie.

     

    CZasami stojąc na przysranku gdy przyglądam się osobom w moim wieku dostrzegam ze są szczęśliwi i nachodzi mnie pytanie Dlaczego ja niemoge tak żyć, co sprawiło iż jestem na samym "dnie dna z którego ciągnie się stroma droga do wyjścia" ....

    Owszem czasami w pamięci "przelecą" mi myśli gdy byłem szczęśliwy i żałuje że już tak niejest, przypominają się chwile wspaniałę, beztroskie, ale to tylko wspomnienia....

    Mam 20 lat wkrótce 21 i czuje się psychicznie wykończony ale od ilku dni biore Xanax który pomaga mi zwalczyć lęk przed nieznanym...

     

     

    Zastanówcie się przez chwile ile to już trwa... tydzień, miesiąc, rok.... ile mineło lat ile "straciłem" lat w tym shicie w którym żyje, z pewnością straciliście najpiękniejszy czas - młodość. Z tego co tu widze większość z WAS ma po 20-40 - Czy nie chcecie tego odzyskać - tych chwil...

     

    zacytuje tutaj fragment piosenki:

     

    Od tego trzeba zacząć rzecz

    Lecę bo zgubiłem się

    Niewiele pamiętam

    Tarariruriraj

    Czuję w sobie chuć i wiatr

    Dobrze jest bawimy się

    Myślom nie ma końca

    Śnieg, zawierucha w nas

     

    Lecę, bo chcę

    Lecę, bo życie jest złe

    Czy są pieniądze czy nie

    Lecę, bo wolność to zew

    Lecę, bo wciąż kocham ciebie

    Kocham cię

     

    Bohema ostro bawi się

    Płyną noce przemijają dnie

    Niewiele pamiętam

    Upadam byle gdzie

    Boisz się, więc będzie tak

    Słabe życie słaba śmierć

    Wszystko w twoich rękach

    Obudź się

     

    Lecę, bo chcę

    Lecę, bo życie jest złe

    Czy są pieniądze czy nie

    Lecę, bo wolność to zew

    Lecę, bo wciąż kocham ciebie

    kocham cię

     

    WILKI - BOHEMA

     

    A więc trzeba znaleść ujście swojej nerwicy/depresji, a jak najlepiej poprostu olać to powiedzieć sobie przecierz jeszcze tyle chwil przedemną

     

    „Dni, których nie znamy”

     

    Tyle było dni do utraty sił,

    Do utraty tchu tyle było chwil,

    Gdy żałujesz tych, z których nie masz nic,

    Jedno warto znać, jedno tylko wiedz:

     

     

    Że, ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,

    Ważnych jest kilka tych chwil, tych, na które czekamy.....

     

    Pewien znany ktoś, kto miał dom i sad,

    Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł,

    Choć majątek prysł, on nie stoczył się,

    Wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie, że:

     

    Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,

     

    Ważnych jest kilka tych chwil, tych, na które czekamy..

     

    Jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy?

    Jak pozbierać myśli z tych nie poskładanych?

    Jak oddzielić nagle serce od rozumu?

    Jak usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu?

     

    Jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy?

    Jak pozbierać myśli z tych nie poskładanych?

    Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję?

     

    Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele...

     

    Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,

    Ważnych jest kilka tych chwil, tych, na które czekamy.....

     

    Marek Grechuta

     

     

     

    A więc na zakończenie napisze tylko tyle iż jeśłi jesteś samotna/y i niemasz nic do stracenia to uciekaj z tego kraju - polski bo przyszłości tu nie ma,

    Ja prawdopodobnie w tym roku "uciekam" z tego kraju.....

  7. Witam

    Mam podobny problem pojawił się nagle (2 tygodnie temu), zaczeła mi drętwieć twarz a dokładnie lewa strona w pomiędzy policzkiem a okiem, ciągle o tym mysle i.... poprostu odczuwam to coraz bardziej.... oczywiście "sławny lekarz" - czyli ja juz zdiagnozowal co MI jest (internet robi swoje).... niebęde pisał co bo kazdy kto to przeczyta się nakręci tak jak ja.

    Wizyte u neurologa mialem mieć w tym tygodniu jednak pani doktor wziela urlop... najblizszy termin mam 2 kwietnia..... to jeszcze bardziej mi odbije.... to czekanie.

  8. Witam

    Pisalem juz ty wczesniej....

    I jestem juz po wizycie u kardiologa i po badaniu ukg(echokardiografia)...... i wszystko w normie gdy to usluszalem poczulem odrazu się lepiej w prawdzie odczuwam czasami kolatanie itp ale wiem ze fizycznie moje serce jest zdrowe, będę jeszcze mial holtera ale to w przyszlosci teraz martwie się czym innym..... dostalem skierowanie do neurologa a to dlatego iz wspomnialem o zawrotach glowy i teraz to mnie denerwuje wizyte mam za tydzień, ale z jednego jestem narazie szczęśliwy z tego iz z sercem wszytko OK

     

    Dlatego radze w czasie wizyty wspomnieć kardiologowi o ukg to wtedy wam zrobi i w pare chwil wszystko wiadomo

     

    pozdrawiam wszystkich i to tylko nerwica!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  9. Witam

    przez ostatni tydzień było wszystko ok, święta nawet poszedłem na sylwester którego się obawiałem ale wszystko było ok dopiero wczoraj wieczorem się znów zaczeło... lekkie kłucie serca (może 5 sekund, lekarz mówi ze to normalne i niema się czym przejmować...) no ale ja odrazu miałem jazde ze schodze z tego swiata....

    Czy lekarz rodzinny może mi dać jakiś srodek przeciwlękowy, jeśli ktoś z was dostał to jaki i czy drogi

    pozdrawiam

     

    zapomniałem dopisać głownie sąto lęki napadowe, np siedze sobie spokojnie oglądam film i nagle niewiem o co chodzi bo myśle czy zemną wszystko OK, takie wrazenie mialem gdy byłem ostatniow kinie na Apocalipto....

  10. Witam

    Ja poprostu powiedziałem tak:

    "... niesłuchacie mnie a mi zaczyna coraz bardziej odbijać, czy niezuwazacie tego... kiedyś miałem plany na przyszłość a teraz martwie się czy dożyje jutra... mozecie mi niewierzyć ale mam nerwice...." i takie tam bzdety i dalem im do przeczytania to

    http://www.resmedica.pl/ffxart1009.html

    i to

    http://www.psychiatria.info.pl/pokaz_kat.php?idkat=5&menu=1

    gdy im to powiedziałem od razu poczułem się lepiej

     

    Szczęśliwych swiąt Bożego Narodzenia

  11. Witam

    Mam pytanie gdzie można w zabrzu wykonać ECHO lub UKG prywatnie i jaka jest cena takiego badania?

     

    Musze je wykonąc bo juz psychicznie niewyrabiam, a wizyta u normalnego kardiologa dopiero w LUTYM!!! (lekarze rodzinni zapewniają iz nic mi niema ale ja niechce w to uwierzyć)

  12. Witam

    Mnie gry zawsze relaksowaly głównie na playstation( na PC nielubie grac niewiem czemu....) ale niestety konsola ma swoje lata i się wyjechała (8lat) mysle nad wymianą lasera do niej bo mam bardzo miłe wspomnienia związane z ps1 głównie gry wyscigowe i przygodowe... wiele osób uwaza mnie za durnia iz lubie "takie" gry (mowa o playstation1) ale ja ich olewam oni poprostu niewiedza co to klasyka i wolą np FIFA 2007 i co wtym ciekawego to samo co w FIFA99, 2000, 2001 itak dalej...

  13. Witam

    Tak się zaczeło u mnie jedno mocniejsze uderzenie które jest odczuwalne w całym przełyku, gardle... lekarz rodzinny powiedział mi ze to nic takiego i prawie kazdy tak ma tylko inni to odczuwają a inni nie... gdy bardziej się wschłuchiwałem w bicie to było tego coraz więcej... dostałem PROPANOLOL który miałem brać przez 6 tygodni objawy ustały czasmi kilka razy na dzień staram się to olewać.

    Najlepiej dla własnego spokoju postaraj się o skierowanie do kardiloga.

    Ja dostałem skierowanie do kardiologa gdy wylądowałem na ostrym dyzuze z dusznościami i właśnie nierównym biciem, zrobiono mi ekg 2 razy i wszytko ok + hydroxyzyne domięśniowo... lekaż powiedział mi ze to na tle nerwowym ale najlepiej gdy to kardiolog ustali...

     

    Pytanie do Ciebie

    Czy przypuszczasz skąd wzieły się u Ciebie tzw. Skurcze dodatkowe, u mnie czynnikiem była marycha...

  14. Witam

    dzięki za przeczytanie mojej popiepszonej historii wprawdzie to niewszystko są tylko "podstawowe" przyczyny.

     

    U mnie najgorsza jest hipohondria, kazdego dnia zdycham na serce (wprawdzie nic mi niema kondycje mam dobrą np. moge wejść na rower i przejechać 20-30 kilosów bez przerwy...) a wizyta u kardiologa dopiero w LUTYM!!! chyba zwariuje do tego czasu...

    A i małe pytanie odnośnie ECHO serca ile takie coś kosztuje prywatnie?

  15. Witam

    Więc sam sobie odpowiedziałeś skąd się to wzieło u Ciebie, przyczyną jest twój ojciec, wszystkie sprawy w których brałeś udział, wywarły w przeszłości wpływ na twój aktualny stan psychiczny....

    Czy powiedziałeś dziewczynie wprost "MAM NERWICE I NIEDAJE RADY" ja tak powiedziałem wczoraj mojej rodzinie troche mi to pomogło głównie dlatego iz przedtem niechcieli mnie słuchać tylko "ja tez mam problemy itp", dziś zakupiłem sobie NERVOMIX tabletki ziołowe uspakające i stwierdzam iz lęki (w moim przypadku hipohondryczne) lekko ustąpiły.

    Marichuana wg mnie tylko "wyciągneła" na zwnątrz to co zawsze kryliśmy w swojej psychice (przezycia z dziecinstwa, brak pieniędzy itp.)

     

    krótko zwięzle na temat nerwicy

    http://www.resmedica.pl/ffxart1009.html

  16. Witam

    Może zaczne tak niejestem ekspertem ale na moje oko to jest NERWICA lękowa, wg mnie najgorsza z mozliwych ja mam to + hipohondrie...

    Zaczeło się umnie od małych problemów itp. przyziemnych spraw dopiero napowaznie wszystko zaczeł się po paleniu marichany, czytając twój opis potrochu widze siebie, ja równierz jestem wstydliwy czasami udaje mi się to przełamać ale rzadko (moi koledzy tego niezauwazają myślą ze jestem normalny jak oni ale tak niejest)....

    Moja rada niepoddawaj się jak idziesz na rozmowe to mów do siebie "A co tam spróbować moge, przecierz jestem w tym dobry, pokaże im..."

    A i najwazniejsze czy twoja dziewczyna wie o twoim problemie jesli nie to powiedz jej o tym, powinna ci pomóc psychicznie....

    Powodzenia kiedyś wyjdziemy z tego wszyscy

  17. Witaj syndrom

    Gdy przeczytałem początek o marichanie od razu powiązałem to ze swoim przypadkiem, juz pisałem swoją historię na forum ale przypomnę kilka faktów...

    Przez cały pazdziernik tego roku jaralem dzien w dzien wszystko było ok (mój pierwszy raz był pod koniec wrzesnia...), 25 pazdziernika mój brat miał urodziny, wypiłem pare kielichów (2-3 w zasadzie nielubie alkoholu i niepale papierosów...) następnego dnia wypiłem mocną kawę i zapaliłem... po 10 minutach miałem odjazd jakiego jeszcze nigdy nieprzerzyłem... swiat zdawał mi się nierealny, wszystko działo się jagby w zwolnionym tempie, szum w uszach, płytki oddech, kołatanie serca i puls z 120/minute cisnienie zmierzyłem było ledwo 90/50 myslałem ze schodze z tego swiata, mętlik w głowie myśli to juz koniec i co z moją rodziną itp...trwało to przez 10 godzin byłem swiadomy "inaczej" ostatnie co pamiętam to zjazd i pobutke następnego dnia, od tego czasu utrzymuje się umnie stan napięcia psychicznego, wytwozyły się lęki hipohondryczne itp. Pomimo zapewnien lekazy ze wszystko jest OK to i tak czuje się jagbym miał zejść z tego swiata, w lutym ide do kardiologa...

     

    Od tamtego czasu niepale tego swinstwa, boje się tego ze umre, nikt niemoze mi pomóc czasami łykam hydroxyzyne w ciągu dnia po tym odziwo lęki przechodzą ale niestety tylko na pare dni, głownie boje się tego ze jestem chory na jakąś nieuleczalną chorobę serca i zaraz zejde z tego swiata.... wszystki moje mazenia "zgineły" tamtego dnia

     

    Myślałem nad takim rozwiązaniem zapale jeszcze raz + znajde zaufanych mi ludzi, oraz nagram sobie taki tekst "jestem zdrowy nic mi niema wszystko ok..." będe tego słuchać i rozmawiać o jakicchś optymistycznych rzeczach typu "jaki ten swiat spaniały" itp jak myslicie dało by to rade skoro zaczeło się to wszystko od tego może uda się to tak odkręcić....

    Mam na imię Adam i mam 20 lat

×