Skocz do zawartości
Nerwica.com

kinga

Użytkownik
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kinga

  1. hej w koncu ktos ma taki sam objaw jak ja, dokadnie mialam to samo, koszmarne problemy z nogami raz sztywne raz tak slabe ze nie moglam sie utrzymac w pionie, trudna sprawa ale jest wyjsie, pierwsze trzeba bbbb duzo intensywnie cwiczyc codzenie i stanie a raczej ignorowanie objawu w czasie chodzenia i stania, to jest trudne ale systematyczne treningi pomgaja, a drugi sposob mi generalnie minelo w 80% po mega klotni z moja chinska wspolokatorka zrobila mi straszne swinstwo cos czego sie nie spodziewalam puscily mi nerwy zaczelam sie na nia okropnie drzec, krzyczec tlupac nogami sama siebie nie moglam poznac im glosniej sie darlam tym bardziej czulam sie lepiej kiedy emocje opadly zdalam sobie sprawe ze wsszytkie objawy moinely jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki nie ma zniknely, tak naprade nerwica to negatywne emocje stlumione gdzies w srodku i atakujace rozne czesci ciala u mnie bylo to poczatkowo serce potem nogi, teraz jestem wolna od tej choroby jest ok, ale doskonale cie rozumiem bo wiem jakmi to utrudnialo zycie, i jak sie zestresuje dalej mi utrudnia

     

    trzymaj sie pozdrowionka

     

    [ Dodano: Sob Maj 20, 2006 10:17 pm ]

    aha zapomnialam dodac pomaga rowniez swiadome napinanie miesni nog kilka razy w ciagu dnia

  2. nie rzucilam sie na Moniczke, mi sie wydaje ze po prostu nie jest smiechu warte jezeli ktos ma juz takie zajebiste problemy z nerwami ze musi sie leczyc w szpitalu, jak sobie np wyobraze ze mam juz takie lęki ze nie jestem w stanie nawet domu egzystowac to mi sie raczej nie chce z tego śmiac i nie uwazam ze leczenie sie w szpitalu z powodu jakiejkolwiek choroby to wstyd czy obciach, a czasem ataki sa tak silne ze naprawde nie ma innego wyjscia bo sie nie da egzystowac.

    jak Shadow opisywal swoj pobyt w Zagorzu i czytalam to to naprawde podziwialam jego decyzje i jego postawe, i troche jakos tak mi to zazgrzytalo z tym smiechu warte ze mozna leczyc nerwy w szpitalu, nie wiem moze sie czepiam, :?

     

    [ Dodano: Pią Kwi 14, 2006 5:14 pm ]

    czemu masz cytat czegos czego ja nie napisalam ja napisalam cos zupelnie przeciwnego :cry:

     

    [ Dodano: Pią Kwi 14, 2006 5:22 pm ]

    Drań ja tego nie napisalam to napisala Agapla, a ja sie wlasnie rzucialam a teraz wychodzi odwrotnie :)

  3. nerwica jak kazdy problem, albo analizujesz i probujesz rozwiazac pomimo ze zajebiscie trudno, albo nakreca Ci sie nowy ze obciach ze wstyd ze wszystko skonczone i co teraz bedzie, ze nie da sie juz funkcjonowac itd i ogolnie kanal i ze nie ma ratunku i sposob ktory wybierasz to zestresowac wszystkich swoja choroba skupic sie na niej, i takie jest moje zdanie ze nerwica moze dopasc kazdego ale wygrzebac sie jest latwiej gdy ma sie pewna dojrzalosc emocjonalna, a nawet jak sie jej nie ma to chyba sie nabywa w trakcie choroby, bo problem jest duzy i do rozwiazania raczej nielatwy, a jak to mowia co cie nie zabije to ci wzmocni,

  4. Myśle Moniczka, ze ty naprawde nie doroslas do nerwicy, zapewniam Cie ze ktos kto z powodu nerwicy musial sie leczyc w szpitalu na pewno nie byl szczesliwym wariatem i nic tu nie jest smiechu warte, a ja poszlam bym nawet na 6 miesiecy do szpitala gdybym wiedziala ze mi to pomoze i gdybym mialam taka mozliwosc, i nic tu nie jest smiechu warte oprocz twojego komentarza

  5. wiesz czasem dobrze sie jest zbuntowac wbrew wszystkiemy, to pomaga czujesz wtedy taka sile niezaleznosc ze postawilas na swoim, ja ma mnostwo takich sytuacji kiedy nie pootrafie odmowic wole sie meczyc zeby nie sprawic komus przykrosci czy zeby glupio nie wyszlo ale powiem Ci ze w momencie kiedy uda mi sei powiedziec nie nie zrobie tego nie mam na to ochoty nastepuje takie zajebiscie fajne uczucie, moja rada zastanow sie co bedzie lepsze dla Ciebie, a prawda jest taka ze jak tobie bedzie zle to i dziecie nie beda mialy radosci, ja bym sie zbuntowala i nie jechala, po co sie meczyc??

  6. Moniczka, wydaje mi sie ze ciebie kreci stresowanie siebie roznymi nierealnymi rzeczami, wszyscy mamy to samo wszyscy jakos musimy sobie radzic, a nakrecanie sie zupelnie nieprawdziwymi informacjami jest nam niepotrzebne, psychoza nie ma nic wspolnego z nerwica, psychoza jest zaburzenie organicznym a nerwica sytuacyjnym, to sa dwie calkiem rozne rzeczy, moze wyluzuj troche z szukaniem informacji poszukaj ludzi ktorzy np mimo nerwicy funkcjonuja lub takich ktorzy z tego calkowicie wyszli,

  7. mi powiedzial dokladnie to samo wiec zapytalam dlaczego odkad biore lexapro mam cisnienie 80/50 powiedzial mi ze mam sobie innej przyczyny poszukac a odkad go nie biore codziennie w normie, wiec mi obnizal a niskie cisnienie daje bardzo zle samopoczucie nie wiem nawet czy nie gorsze niz ta cala nerwica, ja osobiscie nie nawidze lexapro, wiec moz enie jestem obiektywna

  8. ja codziennie chodze do pracy czasem jest fatalnie czasem lepiej, generalnie co piatek szef mowi ze jestem za malo wydajna i w piatek mam zawsze atak lekowy, ale zapieram sie rekami i niogami i jakos to leci, staram sie zeby to nie wplywalo na moja prace obniza mi wydajnosc w 90% wiec musz epracowac bbbb intensywnie zeby byc na poziomie takim jak inni ale nie pozwalam zeby mnie to niszcylo za bardzo mi zalezy na moje pracy

  9. Plecam wam tą ksiażkę, jeżeli jeszcze jej nie czytaliście, mi bardzo pomogła, myśle ,że warto ją przeczytać

     

    ,,Niektóre czynności rządzą się zasadami zdrowego rozsądku, na przykład - przyszywanie guzików z przodu koszuli jest logiczne, bo byłoby niezwykle trudno zapinać je z boku, a wręcz niemożliwe, gdyby znajdowały się na plecach.

    Jednak są inne sprawy, które nam się narzuca, bo zdecydowana większość ludzi wierzy, że tak ma być".

  10. hej

     

    bardzodobrze cie rozumiem czytajac to co napisalas malam wrazenie ze czytam swoja historie, u mnie bylo to samo silny stres w pracy na ktorej mi strasznie zalezalo, i dokladnie tak jak ty pewnego dnia idac ulica poczulam ze lece, ze obraz mi sie rozmywa i ze to juz koniec. niestety tak to dziala tez sie balam chodzic wychodzic z domu, przez pewien czas nawet wstac z lozka, ale powoli zaczynam wracac do normy malymi kroczkami do przodu, wiesz ja mam taki cel musze wrocic do normalnosci, po prostu musze bedzie ciezko ale jest to mozliwe, trzymaj sie i nic sie nie martw ja mialam dokladnie tak samo i znow funkcjonuje moze jeszcze nie tak jakbym chciala ale powoli do przodu

     

    pozdrowionka

     

    KInga

×