Skocz do zawartości
Nerwica.com

nobody

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez nobody

  1. Piszecie, ze miłość to bardzo dobry lek. Może tak, ale jeśli ktos się obawia miłości, odczuwa strach przed zaangażowaniem.

    Pomijam taką banalna kwestię, ze jestem po przejściach, dosyc mocno się rozczarowałem i wpłynęło to tez w dużym stopniu na rozwój choroby.

    Niemniej mimo tego, gdzieś w głębi serca i duszy siedzi ta potrzeba miłości.

    Ile razy jednak nawiążę kontakt z jakąś kobietą i ona zaczyna wykazywac zainteresowanie moją osobą, zaczyna sie dziać ze mną cos dziwnego. Dystansuję się, uciekam, zniechecam do siebie. A juz najbardziej synptomatyczne to są wtedy sny w których "ide do więzienia", tragedia. Zapętliłem się.

  2. To tak jakby sami dobrzy psychoterapeuci was otaczal, tylko pozazdroscić no to dawajcie na nich namiary w temacie kogo polecam, jakoś ich mało. A kogo nie polecacie? Nie ma takich?

     

    Sprobuj ( w Krakowie) dr S.Maj ponoc jeden z lepszych uczniów Aleksandrowicza, a jesli wolisz kobietę to niejaka Pani Romejko tez jest ok

    namiary na Lenartowicza

  3. Ośrodek na Lenartowicza czy dobry?? Hmm byłem i przechodziłem 16-tygodniową terapię. Pomimio, że to ośrodek terapii nerwic to, to co mnie najbardziej zdziwiło, to fakt, że razem ze mna były tylko 2 osoby które faktycznie zgłosiły się w celu leczenia nerwicy jako takiej.

    Nie wiem jak w przypadku kobiet, ale faceci trafiaja do grup ( terapia grupowa) błyskawicznie, gdyz jest ich mało w przeważającej większości zgłaszaja się kobiety.

     

    Jeśli ktoś ma kłopoty z wypowiadaniem się w większym gronie osób taka terapia jest szokowa:-) przychodziłem zlany potem z nerwów wychodziłem z ulgą.

     

    Statystycznie podobno notuja 80% wyleczeń, ale nie chcę nikogo straszyć, mało było takich którzy kończyli i czuli sie wyleczeni.

    Pozdrawiam Tomek

  4. tak, zdecydowanie seroxat poprawi humor i nabierzesz checi do zycia!!! trzeba tylko poczekac okolo miesiaca na efekty. a jak jeszce nie ma sie skutkow ubo cznych to juz calkiem super. pozdrawiam!!!

     

    Dodałbym do tego jeszcze, że seroxat sam nie podniesie z łóżka, niemniej jak juz wstaniesz jego działanie jest odczuwalne ( w koncu wsteczny wychwyt serotoninki ruszy chyba każdego:-))

  5. Derealizacja to stan, który trwa albo chwilę podczas ataku, albo jest przewlekły. Prostymi słowy mówiąc polega na tym, że odbiór wszystkiego dookoła jest bardzo nieprzyjemny i przypomina uczucia otępienia, snu na jawie, braku realności wszystkiego co cię otacza...

     

    Przez długi okres czasu znajdowałem się w czyms takim, dla swoich potrzeb nazwyałem to "odpływami". Pewnego pieknego dnia nagle dosłownie w momencie zacząłem się czuć mniej więcej tak jakbym był we śnie, tyle, ze nie bylo to nic przyjemnego, ciężka głowa , totalnie zamazany obraz myslenia. Jakiś czas temu wyciszyło się choc są dni, że lubi wracać, zwłaszcza w stanach ataku paniki lękowej.

    Lekarz, podobno dobry starał sie to tłumaczyc mniej więcej w ten sposób, że wytworzyłem wokół siebie bardzo gruba szybę i przez nia patrzę na świat itd itp, ale nigdy nie nazwał tego derealizacją. A może to nie było to?

  6. Parę lat temu brałem udział w "terapii grupowej". Prowadzący terapię, gdy mówiło sie o swoich objawach ripostował zazwyczaj jakims jednym zdaniem okreslajacym i oceniającym.

    Gdy pewnego razu uskarżałem się na to, że nie potrafie wytrzymać u fryzjera , bo ile razy patrze w lustro to strasznie mi się kręci w głowie terapeutka stwierdziła: "Ale Pan musi siebie nie lubić" ....

     

    Dziś juz ten objaw nieco się wyciszył, czyżbym zaczął siebie lubic , akceptować? :-)

    W sumie po długiej chwili zastanowienia nie potrafie napisac czy coś w sobie lubię...

  7. Witam wszystkich serdecznie:-)

    Jestem w szoku, siedze przed komputerem po kilka godzin dziennie od kilku lat i dopiero teraz odkryłem, że jest taka strona i takie forum.

    Nie przypuszczałem , że jest taka nazwę brzydko studnia do której można wylac swoje "żale" związane z męczącą nerwicą.

    Mój pierwszy wpis jest w tym temacie nie bez przyczyny. Mam 33 lata, a nerwica męczy mnie od 13 lat, raz jest lepiej raz gorzej, wiele mozna ukryć, zreszta co ja Wam będę tłumaczył skoro doskonale wiecie jak jest. Niestety "trzęsące ręce" zwłaszcza w pewnych sytuacjach ( restauracja, bank, lista płac itp) to niestety cos co trudno ukryć:-( Tym bardziej ciesze się, że moge poczytać opinie innych , którzy mają ten sam problem. Razem łatwiej:-)

    Pozdrawiam wszystkich

    Tomek

×