Skocz do zawartości
Nerwica.com

the rza

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez the rza

  1. Mi towarzyszy to non stop. Dzisiaj jak mylem rece i juz wychodzilem z lazienki dopadla mnie mysl ze musze je umyc znow. Zaczalem myc je znow. Spojrzalem na siebie do lustra i rozmyslac co ja wyczyniam. Tlumaczylem sobie ze to totalny idiotyzm. I wychodze z lazienki i znow... Wziolem mydlo w lapy i myje. Zdenerwowalem sie i mysle sobie ze bede sie myl az to mydlo zasrane sie zmydli calkiem. No i wtedy mysl mnie opuscila XD

  2. Pomyslalem ze mozna zalozyc taki post w ktorym ktos napisze swoje zlote mysli badz urywki z piosenek ktore mu pomagaja. W koncu "Mocny tekst to lek na otrzezwianie mlodych polakow"

     

    "... brak Ci wiary ? Lezysz. Uwierzysz ze jestes zly i lykniesz ziarno..."

     

    Polecam: www.hempgru.pl <- tam klikajcie w biale i czarne kwadraciki. W koncu Wilku daje nam klucz my sami musimy otworzyc drzwi.

  3. Wychodzic do ludzi ludziska. Wiem ze jest ciezko ale tak trzeba. Mi chodzenie sprawia trudnosc przez co nie chce mi sie nie raz wychodzic z domu ale trzeba. I trzeba przestac myslec o tym syfie. Nie wiem czy ktos czytal moj poprzedni post ale im mniej sie o tym mysli tym sie szybciej wyzdrowieje. Przynajmniej tak pisza fachowcy. "Mocny tekst to lek na otrzezwianie mlodych polakow" Wlaczyc sobie jakas dobra muze i sie wyluzowac.

  4. Doświadczenia (szczególnie z dzieciństwa) „rzeźbią nasz mózg. W chwili narodzin ma on więcej neuronów niż mózg w pełni ukształtowany. Mózg traci nieużywane połączenia, natomiast wzmacnia powiązania między synapsami najczęściej używanymi. Pozbywanie się zbędnych synaps poprawia stosunek sygnałów do szumów.

    Badania osób leczonych na zaburzenia obsesyjno – kompulsywne (np. nerwica natręctw) wykazały, siłę doświadczeń na zmiany w mózgu. U neurasteników jednym z najczęściej występującym przymusów jest konieczność częstego mycia rąk. Emisyjna tomografia pozytronowa pozwoliła stwierdzić, że u chorych na nerwicę, czynność przednich płatów czołowych utrzymuje się na poziomie wyższym od normalnego.

    W tym przypadku terapia behawioralna okazywała się tak samo skuteczna jak terapia farmakologiczna. Podczas terapii pacjenci byli systematycznie stawiani w sytuacjach wywołujących u nich obsesję lub przymus, ale nie dawano im możliwości wykonywania czynności przymusowej, na przykład pacjentów odczuwających natrętna potrzebę mycia rąk stawiano przy umywalce, ale nie pozwalano im z niej skorzystać. Jednocześnie uczono przeciwstawiania się napełniających lękiem myślom. Natręctwa stopniowo znikały i po paru miesiącach pacjenci pozbywali się ich całkowicie.

  5. Prochy zrobia mi mielonke z mozgu. "Czacha ciezka ale jest gitara" Trudno jeszcze sie pomecze, moze mi przejdzie. Koko jumbo i do przodu.

     

    [ Dodano: Nie Lis 19, 2006 11:42 pm ]

    Wlasnie szukalem materialow o depresji na tym forum i trafilem na post jakiegos debila. I nawkrecalem sobie kolejny szajs. Na to forum nie powinni wpuszczac takich tempakow. A moze to psychoterapeuci podbijaja sobie sami posty zeby straszyc ludzi i miec wiecej klientow XD. Jakis cymbal (jesli nie chcecie sobie wkrecic tego szajsu to nie czytajcie)

     

    ... jakis cymbal napisal ze depresja to duchy zerujace na naszej energii. Co za chlew. Przez takiego buca glupie czytanie moze zaszkodzic. Czasem lepiej jest byc analfabeta.

  6. Jest beznadziejnie. Stracilem usmiech na twarzy, ktory towazyszyl mi przez wszystkie lata. Inaczej odbieram otoczenie. Wiem ze 4 miesiace temu wygladalo by inaczej. Ostatnio zaczalem nowa i pierwsza prace w ktorej nie wiem co sie dzieje. Robie co mam robic ale odruchowo. Ludzie do mnie gadaja a ja nic. Nawet jesli mam cos zrobic to pytam sie pare razy bo nie sluchalem za 1 razem. Przejebane.

  7. Mi juz przeszlo. Ale wyczytalem ze wylecznie polega na zbudowaniu nowej osobowosci. Tylko ze ja nie chce nowej osobowosci. Narazie rozkminiam czy wszystko jest w porzadku. Chyba nie do konca bo malo mowie, albo mi sie wydaje, chce mi sie uczyc co jest nowoscia. Przynajmniej wreszcie mi sie cos chce. Tak wogole to pomyslalem sobie ze spoko by bylo zostac psychiatra i rozkminic to chorobe i zgarnac jakiegos nobla.

  8. Nie mam juz natretnych mysli chyba latwo mi sie z nimi wygrywa. Ale... Cos mi chyba siadlo na oczy. Wszystko co robie wydaje mi sie takie sztuczne, wyuczone. Tak jakbym byl w jakims sztucznym otoczeniu. Łeee. Wczoraj w nocy mialem takiego dola ze sobie nawet zawyłem a 5 minut pozniej taki naklad energii ze wiem ze moge to przezwyciezyc. Wogole nie wiem o co kaman. Nawet myslalem sobie jak zegnam sie z wszystkimi znajomymi i dalej wiecie chyba co. Czy ja za duzo wymagam ? Ja chce zeby poprostu wszystko bylo jak kilka miesiecy temu. Czulem sie swietnie. Imprezki alko i wogole jazda. Z wszystkiego sie smialem. Co za shit. Czy ja zawsze musze miec pod gore ? Czuje jedno wielkie zobojetnienie. Nie wiem, moze jakies egzorcyzmy, hipnoza jakas operacja. Niech mi wytna ten mozg w cholere. Ja chce nowy. Ktos tak ma ? Moze to jeszcze jakas inna dolegliwosc ?

×