Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ppx

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Ppx

  1. ok, już mi przeszło z tamtym, niech ludzie robią sobie co chcą, mi to obojętne, tylko niech mnie w to nie wciągają

    ja tego nie umiem pojąć, ale rozumiem czemu ludzie to robią i dla mnie są to negatywne cechy

     

     

    paa

  2. Jeśli mam ochotę się przytulać, to jest na prawdę źle ze mną psychicznie,

    w sensie pod względem cierpienia.

     

    Nie lubię robić cholernie naiwnych rzeczy, tylko dlatego, że są naturalne.

    Nie wiem czemu tak mam, ale zazwyczaj troszczę się odruchowo o osoby z boku,

    choć są dla mnie nikim, jak nikt mi nic nie zrobi to do każdego mam szacunek,

    nie rozumiem jak można nie akceptować innych ludzi, dla mnie związki to są dopiero nieodpowiedzialne,

    zależy pod jakim kątem jeszcze sa, w prokreacji to zrozumiałe...

     

    -- 21 sie 2014, 23:04 --

     

    są ludzie na których mogę polegać, ale nie chcę tego nadużywać, wolę działać sama i nie ingerować nikogo w mogę kłopoty, zasmucać

     

    udaję, że nic się nie stało

  3. co do związków

    ciągle mnie to obrzydza, to takie traktowanie kogoś jak maszynkę do przytulania

    chociaż zauważyłam, że ludzie w moim życiu to tylko określone funkcje

    może dlatego też częściowo gardzę sobą

     

    głupie jest liczenie na siebie nawzajem, potem strata zaufania boli

    Czemu nie można liczyć na kogokolwiek bez zobowiązań?

    trzeba być zakłamanym wobec siebie i innych, żeby akceptować wszystko.

    Czasem lepiej dla tej drugiej osoby ją zranić i dla siebie. A tak się przecież robi tylko obojętnym ludziom.

     

    -- 21 sie 2014, 22:54 --

     

    To można zabrać każdego przyjaciela za partnera?

    nie rozumiem takiego wymuszonego wspierania się z łaski przez uczucie, jakieś urojenie w głowie,

    którym lgnie się do każdej osób po kolei, aż się nie zawiąże z nią urazu, który powoduje urwania kontaktu

  4. Ja w pewien sposób zbagatelizowałam i zignorowałam sprawę. Byłam u psychologa rok temu, co nic nie dało.

    Teraz fazy są z nasileniem na tą gorszą i trwa ona zdecydowanie dłużej... chwilowo odczuwam lekki upust psychiczny, jestem w stanie pisać, dzień z dnia na dzień wygląda tak samo, czekanie na nic, przeżycie z dnia na dzień z cierpieniem.

  5. 1. Znacie osobiście jakąkolwiek osobę schizoidalną?

    Jak przebiega znajomość schizoidalny-schizoidalny?

    2. Był ktoś z Was na terapii?

    3. Przeszkadza Wam schizoidalny, czy jesteście częściowo z niej dumni?

    4. Jak wygląda Wasza relacja z ludźmi?

    5. Jak się tu czujecie rozmawiając z innymi?

  6. Nie czuję się nowo, tylko jakby sytuacja się powielała.

    Chwilowo powróciłam do życia przez traumatyczne przeżycie.

    Czasem mam wrażenie, ż żyje jakby w amoku.

    Ciekawe jak się pozbyć postrzegania świata czarno-biało.

    Szybko się zniecierpliwiam i często boli mnie głowa.

    Moją determinację (często) przysłania depresja.

    A gdy jej nie ma – pojawia się lekkomyślność i szaleństwo.

    Zmniejszona wydajność – skutek, zacofanie wobec innych.

    Stan po otępieniu – półotępienie.

    Lubię patrzeć na poprawę własnego ja.

    Nie patrzeć na innych i uwolnić się od schematu.

    Z dystansem, mam dosyć siebie, że marnuje czas.

    Robię wbrew sobie, aby czuć ból psychiczny który przysłania przygnębienie.

    Jestem w stanie hibernacji.

    Czasem nie umiem żyć. Nie umiem nic.

    Chcę uwolnić się od tępoty ludzkiej. Odnaleźć nową formę. Szukam możliwości ku temu – nieudolnie. Sama jestem tępakiem, od którego nigdy się nie uwolnię.

    Zniechęciłam się do tego, co kiedyś lubiłam.

    Spowolniony i wydłużony czas trwania czynności.

    Odzwyczajenie od przeciętnego toku np. znajomego czucie zapachu, mimo wcześniejszego przyzwyczajenia.

    Bo po skrajnie zmiennych nastrojach następuje otępienie.

    Otępienie, brak dotarcia przekazu informacji.

    Problemy przytłaczają tok myślenia.

    Przeciwieństwo tamtego stanu – potrafię sobie sama urozmaicić nawet najmniej przyjemną rzecz.

    Siły na wszystko.

    (pojawiają się tylko chwilowo)

    Przygody z losowymi ludźmi (bez spaczonych skojarzeń, proszę xd) mimo to czy kiedykolwiek będzie utrzymywany z nimi kontakt/kiedykolwiek będę miała z nimi do czynienia - w tym momencie obojętne.

    Przeważnie nie lubię krótkich znajomości, marnowanie czasu na taką ulotną chwilę znajomości.

    Ochota życia chwilę, zupełny brak chęci potrzeby bliskości.

    Racjonalnie wiem, że jest sens, ale odczuwam tylko bezsens.

    Głupia faza otępienie – patrząc na coś nawet nie wiem, czy to umiem czy nie.

    Umiem ignorować swą psychikę i ze znużonym bólem to przeczekać.

    Krótka pamięć.

    Mam poczucie depresji, mimo że mam cel w życiu i te inne duperele.

    (bez powodu – irytujące wewnętrznie)

  7. Gdy mam doła nawet wspomnienia widzę w krzywym zwierciadle.

    Ale gdy mam problem staje się on obojętny i chętna go unikam, jeżeli istnieje taka możliwość.

    Poza tym towarzyszy mi nieustające chroniczne uczucie znudzenia, nawet przy wykonywaniu jakiś czynności.

    Najchętniej ciągle bym spała.

    Co to jest i jak temu zaradzić?

    Myślę, że nie będę w stanie tego opowiedzieć obcej osobie – psychologowi np.

  8. Hello, piszę gdyż szukam ludzi podobnych do siebie, potrzebuję porównania.

    Opiszę w skrócie coś os sobie.

    Pewnie większość z Was również się kamufluje.

    Podejrzewam też u siebie chorobę afektywną dwubiegunową.

    Tak się zamykam w kontaktach i relacjach międzyludzkich, przebywam we własnym świecie, a gdy się ocknę, rozglądając się ku wszystkich stwierdzam – ‘Kim Wy jesteście?’.

    Powiem Wam, że co do osobowości schizoidalnej – dobrze wiemy, że to cechy, szukam ludzi które mają podobne, choroby psychiczne to wymysł ludzki. Skąd ta pewność że to nie większość ma tak naprawdę problem, a nie ta mniejszość?

    Uraża mnie moja niewiedza, niepamięć, może nieumiejętność uczenia się jest spowodowana przez długotrwałe mechanizmy obronne tj. zapominające ból.

    Osobiście znam osobę co ma borderline, głupsze zaburzenie wg mnie.

    Nie lubię, gdy ktoś zaczyna mieć takie same zainteresowania co ja, czuję wtedy że stają się skażone inną osobą.

    Jeśli ktoś chciałby ze mną się skontaktować, możecie mnie odnaleźć na www.pisanepiorem.fora.pl .

    Mam chaos myśli i szybko je gubię.

    A Wy jak z nimi macie?

    Co do ludzi, których nienawidzę.

    Żyję z nimi, bo muszę, wiem że dzięki temu się kiedyś od nich urwę.

    Całkowicie odizoluję.

    W głębszych więziach dziwnie się czuję. Takie są, bo sama chciałam, to niezbyt szczere pewnie dla drugiej strony.

    Nienawidzę się nudzić.

    Mam anhedonię, boję się szczęścia, ponieważ gdy zabraknie pozostaje ból po jego braku.

    Zbyt dużo planów się pokomplikowało. W ten sposób powstał uraz do mobilizacji.

    Nie mam uczuć.

    Ludzie i większość rzeczy jest mi obojętna.

    Jestem A i nie interesują mnie związki.

    Najlepiej czuję się w samotności.

    Lubię poznawać ludzi innych od reszty.

    Nienawidzę pewnych norm społecznych, monotonności i świadomości społecznej.

    Lubię analizować.

    Nie lubię kontroli i gdy ludzie obserwują co robię.

    Często miewam pustkę w głowie i się zawieszam.

    Każdy zna inną wersję mej osoby.

  9. Hello, piszę gdyż szukam ludzi podobnych do siebie, potrzebuję porównania.

    Opiszę w skrócie coś os sobie.

    Pewnie większość z Was również się kamufluje.

    Podejrzewam też u siebie chorobę afektywną dwubiegunową.

    Tak się zamykam w kontaktach i relacjach międzyludzkich, przebywam we własnym świecie, a gdy się ocknę, rozglądając się ku wszystkich stwierdzam – ‘Kim Wy jesteście?’.

    Powiem Wam, że co do osobowości schizoidalnej – dobrze wiemy, że to cechy, szukam ludzi które mają podobne, choroby psychiczne to wymysł ludzki. Skąd ta pewność że to nie większość ma tak naprawdę problem, a nie ta mniejszość?

    Uraża mnie moja niewiedza, niepamięć, może nieumiejętność uczenia się jest spowodowana przez długotrwałe mechanizmy obronne tj. zapominające ból.

    Osobiście znam osobę co ma borderline, głupsze zaburzenie wg mnie.

    Nie lubię, gdy ktoś zaczyna mieć takie same zainteresowania co ja, czuję wtedy że stają się skażone inną osobą.

    Jeśli ktoś chciałby ze mną się skontaktować, możecie mnie odnaleźć na www.pisanepiorem.fora.pl .

    Mam chaos myśli i szybko je gubię.

    A Wy jak z nimi macie?

    Co do ludzi, których nienawidzę.

    Żyję z nimi, bo muszę, wiem że dzięki temu się kiedyś od nich urwę.

    Całkowicie odizoluję.

    W głębszych więziach dziwnie się czuję. Takie są, bo sama chciałam, to niezbyt szczere pewnie dla drugiej strony.

    Nienawidzę się nudzić.

    Mam anhedonię, boję się szczęścia, ponieważ gdy zabraknie pozostaje ból po jego braku.

    Zbyt dużo planów się pokomplikowało. W ten sposób powstał uraz do mobilizacji.

    Nie mam uczuć.

    Ludzie i większość rzeczy jest mi obojętna.

    Jestem A i nie interesują mnie związki.

    Najlepiej czuję się w samotności.

    Lubię poznawać ludzi innych od reszty.

    Nienawidzę pewnych norm społecznych, monotonności i świadomości społecznej.

    Lubię analizować.

    Nie lubię kontroli i gdy ludzie obserwują co robię.

    Często miewam pustkę w głowie i się zawieszam.

    Każdy zna inną wersję mej osoby.

  10. choroba afektywna dwubiegunowa – spostrzeżenie

     

    Zauważyliście, że chorując fizycznie, np. mając katar, tryb humoru jest zdezorganizowany, ponieważ przyprawia on mechanicznie w stan przygnębienia.

    Więc gdy choroba się kończy to przez dłuższą nieobecność epizody maniakalne są bardziej wzmocnione?

    Wtedy nalot myśli jest ogromy, pamięć nie jest przyblokowana, płynność logiki może być czasem niebezpieczna...

  11. Męczy, dosyć chyba popularne, a żyć się odechciewa.

    Niby to tylko chodzi o bezsens (czy tam może sens) wszystkiego, a i tak poradzić z tym sobie nie można.

    Co zrobić?

    Wszystko wokoło wydaje się takie nudne i monotonne, bezsensowne ew. nieprzyjemne i wywołujące negatywne odczucia [chyba smutek] ?.

    Po co cokolwiek się stało, zwłaszcza jaki sens mają takie bezsensowne rzeczy jak jedzenie i szczegółowe chwile? I czemu mnie to irytuje i nurtuje oO" ?

    Czemu istnieją jakieś rzeczy o których się nie wie, albo ktoś inny o nich wie, albo my wiemy o czymś o czym ktoś inny nie wie...

    Dlaczego każdy co innego lubi, co dla kogoś jest złe, dla innego dobre?

    Skąd wiedzieć czego się chce, jak tylko się wie, czego się nie chce?

×