odchudzam się kilkanaście dni (ćwiczę w miarę możliwości spaceruję itd.), jem zdrowo, nie jem słodyczy, czuję się wspaniale. Po kilkunastu dniach nagle przychodzi zły nastrój (często podczas ćwiczeń), i mam wrażenie że to wszystko bezsensu i rzucam się na jedzenie. (ostatnio np. zjadłam naraz całą tabliczkę czekolady i wafelka plus kanapki). Po czym przez kolejny następny tydzień się objadam, tyję, czuję się coraz gorzej, nie chcę wyjść z domu, po prostu tragedia. Szwędam się po domu. Nie mam na nic ochoty, nie chce mi się żyć. Cierpią na tym moje kontakty z ludźmi, które przez moje unikanie ludzi teraz są minimalne. Czy któraś z was ma podobny problem? Bo mi już coraz ciężej sjest się pozbierać za każdym razem i zacząć od nowa...
[Dodane po edycji:]
zapomniałam napisać, że chętnie porozmawiam z kimś kto ma podobną sytuację, bo naprawdę nie mam nikogo z kim mogłabym szczerze o tym pogadać i kto by mnie zrozumiał.
nie mogę z tego wyjść, pomocy
w Zaburzenia odżywiania
Opublikowano
Dziewczyny,
odchudzam się kilkanaście dni (ćwiczę w miarę możliwości spaceruję itd.), jem zdrowo, nie jem słodyczy, czuję się wspaniale. Po kilkunastu dniach nagle przychodzi zły nastrój (często podczas ćwiczeń), i mam wrażenie że to wszystko bezsensu i rzucam się na jedzenie. (ostatnio np. zjadłam naraz całą tabliczkę czekolady i wafelka plus kanapki). Po czym przez kolejny następny tydzień się objadam, tyję, czuję się coraz gorzej, nie chcę wyjść z domu, po prostu tragedia. Szwędam się po domu. Nie mam na nic ochoty, nie chce mi się żyć. Cierpią na tym moje kontakty z ludźmi, które przez moje unikanie ludzi teraz są minimalne. Czy któraś z was ma podobny problem? Bo mi już coraz ciężej sjest się pozbierać za każdym razem i zacząć od nowa...
[Dodane po edycji:]
zapomniałam napisać, że chętnie porozmawiam z kimś kto ma podobną sytuację, bo naprawdę nie mam nikogo z kim mogłabym szczerze o tym pogadać i kto by mnie zrozumiał.
3730879 lub proszę o wiadomość prywatną tutaj