Skocz do zawartości
Nerwica.com

coco0n_18

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez coco0n_18

  1. Polanka

     

    Gdy mnie dopada derealizacja to moj mozg jakby sie wylacza, mysli slizgaja sie tylko po powierzchni, z racji tego ze dopada mnie to przede wszystkim w szkole, to zaczynam wkrecac sobie jazdy ze np. nic nie umiem. Czasem w ogole nie zajmuje sie tym co dzieje sie na lekcji, po prostu chcialbym zamknac oczy i stad wyfrunac. Gdy mam najwieksza dereale, to czuje napiecie w gardle, takie samo jak podczas tremy, musze uwazac na to w jaki sposob skladam zdania i w ogole nie jestem sobą. Dziennie rozważam samobójstwo, nie mam siły już z tym walczyć.

     

    +

     

    Mam 18 lat, w tym roku matura. Od paru miesiecy konsultuje sie z psychologiem. Powinienem isc do psychiatry po jakies leki? Kazdy dzien jest dla mnie koszmarem :cry: Atak trwa parę godzin, w czasie których czas płynie przeraźliwie wolno..

  2. Ja mam derealizacje kiedy tylko zacznę o niej mysleć w polaczeniu z lękiem. Czasem przychodzi, czasem nie, zalezy od mojego nastawienia. Srednio 2x dziennie po 2, 3 godziny.

     

    6tego października mam egzamin na prawo jazdy... Kurwa, jak ja się boję że przez derealę go udupię :( Gdybym był pewny że będę w pełni świadomy na nim to w ogóle nie mam stresu, a tak to się stresuję bardziej derealizacją niż egzaminem.

     

    PS. Takie moje przemyślenie- derealizacje powoduje także wysiłek fizyczny- dlaczego? Czy jest to zmniejszenie dopływu tlenu do mózgu czy zmiana częstotliwości fal mózgowych? Ja obstawiam za opcją 2, chętnie poslucham opinii eksperta.

  3. Ja mam derealizację od października 2009, od lipca 2010 konsultuję się z psychologiem. Widujemy się raz w tygodniu, już na pierwszej wizycie zdołała wyciągnąć ze mnie brudy z dzieciństwa.

     

    Sytuacja wygladala tak, ze pare/parenascie razy do roku w domu byly potezne klotnie z powodu alkoholu i takich tam spraw, bylo tak odkad pamietam. Moja pani psycholog twierdzi ze derealizacja jest spowodowana tym niewytlumionym lekiem. Opinie?

     

    Ale nie mam tego uczucia przez caly dzien, gdy slucham dobrej i ulubionej muzyki czuje sie jakbym mogl przenosic gory, a gdy pare godzin siedze i np. slucham wykladu to zaczyna sie to odrealnienie, zaczynam myslec o innych rzeczach, troche gubie sie we wlasnych myslach. Ostatnio zaczalem nawet myslec o tym ze zycie to jedna pieprzona gra, w koncu wydaje sie tak nierealne :bezradny: . Atak trwa 2,3 godziny, gdy po pewnym czasie skupiam sie na czyms innym czuje ze mozg bylby jakby w pewien sposob wypoczety i znowu jestem pelen zycia...

     

    + Gdy mam do zrobienia cos waznego i dopada mnie derealizacja to jestem doslownie zesrany na zielono ze strachu ze cos spieprze, normalnie robilbym to bez zajakniecia (np jazda samochodem). Czemu?

  4. Witam, to mój pierwszy post na tym forum, więc chciałbym się przywitać i przedstawić.

     

    Otóż mam na imię Kamil, mam 18 lat, pochodzę ze Śląska. Mój problem zaczął się objawiać około listopada/grudnia 2009 r, czyli trochę ponad pół roku temu. Problem polega na tym, że raz, dwa razy dziennie przez około 1-2 godziny czuję się zmęczony, ziewam, mam spowolnione reakcje i jestem 'oderwany' od świata, jakby wszystko było filmem. Często towarzyszą temu myśli totalnie niezwiązane z życiem, zamyślam sie do takiego stopnia że mam małe zawiasy.

     

    Gdy cała sprawa zaczęła się objawiać, 'atak' następował raz lub dwa razy w tygodniu. Wtedy jednak zacząłem czuć ze coś nie gra, wkręciło mi się dziwne poczucie że muszę tego unikać [co jest całkiem normalne, nikt nie chce być w kółko zmęczony i w ogóle]. Doszło do tego że gdy rano wstaję to zanim wyjdę z domu do szkoły, to jestem totalnie zamknięty 'w Matrixie'. Wystarczy jednak że w autobusie spróbuję się zdrzemnąć przez 20-30 minut [tyle zajmuje jazda] i atak mija, znowu jestem rześki. Drugi następuje około godziny 12-14. Zauważyłem że zjawisko nasila się wtedy gdy muszę długo słuchać czegoś nudnego [np. wykład na prawo jazdy, kolejny przykład po którym się odrealniam], gdy z nikim nie rozmawiam, nie piszę ani nie notuję. Boję się tych ataków bo nie chcę zrobić czegoś głupiego, co stwarza manię myślenia o tym, spirala się nakręca. Doszło do tego, że wieczorem gdy jestem 'trzeźwy' robię wszystko co mógłbym zrobić rano, ale boję się że przez to odrealnienie o tym zapomnę.

     

    Nie wiem jak sobie z tym poradzić, proszę o odpowiedzi :-|

×