Skocz do zawartości
Nerwica.com

majznikiewicz

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez majznikiewicz

  1. Moc wszechświata? Jakbym czytała Paula Cohelo ;) ale nie przepadam za jego książkami.

     

    Rzeczywiście jak czegoś bardzo chcemy i o tym ciągle myślimy pozytywnie, to najprawdopodobniej to się stanie, tylko że sporo osób nie wie tak naprawdę co jest dla nich dobre. Ja tak mam na pewno :) Już nie raz o czymś marzyłam, myślałam, osiągałam to i okazywało się, że to jednak nie "to" ;)

     

    Tu właśnie jest haczyk, przynajmniej tak sobie myślę :-)

    że trzeba pozytywnie, ale co to oznacza?

    oznacza to, że odczuwamy radość, spokój, spełnienie, satysfakcję, że jest nam dobrze, etc.

    to są wszelkie odcienie Dobra, bo czasami to nawet niekoniecznie trzeba czuć tą radość, człowiek jest po prostu wyjątkowo spokojny i jakiś taki pewny siebie,

    dla mnie to też są objawy tego "pozytywnego myślenia / nastawienia"

     

    i stąd też biorą się problemy, bo czasami ktoś myśli o marzeniu ale od tyłka strony to robi, czyli generuje opór

    zamartwia się, rozmyśla o tym kiedy w końcu spełni się marzenie, w jaki sposób do niego przyjdzie itd.

    dlatego dużo ludzi potem opowiada że prawo przyciągania nie działa, że to puste słowa, bo oni przecież skupiali się pozytywnie i klops wyszedł zamiast marzenia

    mogą też mówić wtedy że to przeciwieństwa się przyciągają, ale prawo jest jedno - jak na górze tak na dole

     

    a co jest dobre? dobre pytanie :-D

    dla jednego może być dobre złamanie nogi, bo przez to będzie mógl poleżeć w domu, poczytać, uspokoić się, zebrać do kupy etc. może go wtedy ktoś ważny odwiedzi który u niego długo nie był,

    czyli korzyści których nie dostrzegamy na pierwszy rzut oka mogą być bardzo duże, więc może to jest to Dobre?

    z tym że jak my mamy to ocenić? nijak

    więc nie ma co się przejmować i w to wnikać

    tylko myśleć z intencją: niech mnie i wszystkich wokół spotyka najlepsze z możliwych

    bo nie wiem czy dobre dla mnie będzie złamanie nogi czy też nie

    naprawdę mało wiem, jak każdy człowiek zresztą (mam tu na myśli zależności we wszechświecie oraz ukryte potrzeby każdej istoty etc.)

    więc niech to Góra odpowiednio załatwi, a ja tylko generuję i skupiam się na poztywach, na tym co wzniosłe

    i potem to objawia się w moim życiu na różne sposoby

    nawet na takie durnowate, przykład:

    będąc młodą istotą jechałem na gapę a przed wejściem do tramwaju przepuściłem grzecznie pana mówiąc: proszę i odsunąłem się na bok

    a to był kanar, jak chciał mi wlepić karę to widziałem w jego oczach takie dobro i puścił mnie z ostrzeżeniem że następnym razem będzie już mandat.

    Może to trywialny przykład, ale tak w moim życiu rzeczy się układają, poprzez generowanie z siebie wyższych uczuć, ale nie z przymusu, inaczej moja istota nie będzie nimi emanować, tylko połyskiwać jakby ktoś ją delikatnie posypał jakimiś opiłkami metalu, a tu chodzi o to wielkie błyszczenie z nas, chodzi o to aby nasza prawdziwa istota z nas "świeciła"

    wtedy znika opór i dzieją się nawet cuda

  2. Tak tak tak, prawo przyciągania wspaniała sprawa,

    odzyskujemy kontrolę nad naszym życiem.

    Dla mnie mówi ono, że wszystko na czym się skupię i naładuję to odpowiednio emocjami,

    to wrasta to w moim życiu.

    I dostrzegam tą zależność, tak pod kątem negatywów jak i oczywiście pozytywów, czyli marzeń.

    Prócz filmu i książki The secret polecam gorąco książki: "Proś a będzie ci dane" oraz "Pieniądze i prawo przyciągania".

    Dla mnie to esencja, zresztą ponoć The secret na tym bazuje.

×