Skocz do zawartości
Nerwica.com

k400r

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez k400r

  1. Witam wszystkich,

     

    Moje motywy zalozenia tego tematu i checi porozmawiania o moich problemach nie sa zapewne niczym oryginalnym. Problemy ze zdrowiem ujawnily bowiem oblicze mojej osoby ktorego dotad nie znalem.

    Zaczne od poczatku:

    Jakies 3 tygodnie temu rozpoczely sie u mnie bole glowy. Nic intensywnego, raczej nieustajace poczucie ciezkosci. Nie byla to dolegliwosc uniemozliwiajaca mi funkcjonowanie. Niezaleznie od tego juz wtedy moje mysli zaczely byc najczarniejsze z czarnych. Poszedlem do lekarza, ktory stwierdzil u mnie nadcisnienie, co mnie zreszta nie zdziwilo bo problemy z podwyzszonym cisnieniem mam od kiedy pamietam (podczas pomiaru w gabinecie mialem 170/120, zwykle dolna granica u mnie to ok 130/90).

    Od lekarza w zwiazku z powyzszym dostalem recepte i skierowanie na badania (min. dna oka). Badania zrobilem, wypadly ok, lekarstwa biore.... ale jako ze bol w wyrazny sposob nie mija wpadlem w chora paranoje. Wmawiam sobie guz mozgu, latam po necie w poszukiwaniu wszelkich informacji na ten temat, chodze spac i budze sie z mysla o guzie. Otwieram rano oczy i przy kazdej czynnosci niemalze czekam z niepokojem az bol glowy ponownie sie pojawi... Do tego ostatnio mam uczucie "guli" w gardle, a bol glowy przeszedl na prawa strone potylicy i doszlo delikatne dretwienie karku.

    Jesli te objawy nie znikna do konca przyszlego tygodnia ide do lekarza ponownie mimo ze nastepna wizyte mialem zalecona na jakies za 2 tyg. (poszedlbym teraz ale nie chce nakrecac swojej paranoi i wyjsc na kompletnego hipohondryka).

    Tak czy inaczej nie jestem w stanie w tej chwili myslec o czymkolwiek innym niz o guzie mozgu lub - w najlepszym przypadku - o innej ciezkiej chorobie. Oczywiscie dotykajac bez przerwy prawej strony potylicy nawet go sobie "zdiagnozowalem"... PARANOJA!

    Jestem autentycznie zazenowany wlasnym zachowaniem w tej sytuacji ale nadal chcialbym podzielic sie z kims swoimi perypetiami.

    Byc moze bede przykladem kolejnego nerwicowca... :?

     

    Pozdrawiam

×