Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chomik

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Chomik

  1. Przeraża mnie to co się ze mną dzieje...o co chodzi???????

    Hej...od jakiegoś czasu miewam dziwne stany. Zazwyczaj dopada mnie to wieczorem, w domu, po jakimś mega ciężkim dniu - ale ostatnio też np. w autobusie...

    A co mi się dzieje? Nagłe zawroty zgłowy jakby prowadzące do skraja zachowania świadomości (dochodzę do momentu, że na parę sekund jakby odrywam się od rzeczywistości i mam takie uczucie, jakbym miała zemdleć) wtedy ogarnia mnie przerażenie i jakoś zwalczam to uczucie w sobie, ale to wraca i wraca fazami, co kilka minut - i tak przez np. godzinę. Towarzyszy temu uczucie duszności, drgawki w całym ciele, okropnie denerwujące i przejmujące, i wrażenie, że nie mam nad ciałem kontroli;/ Momentami nie mogę też nic powiedzieć. Przechodzi mi zazwyczaj dopiero na następny dzień - kiedy te objawy ucichają to kładę sie spać - ale to też jest okropnie dziwne - bo gdy jestem między fazą snu a rzeczywistościa to nagle ( i to akurat rzecz którą mam od wieeeeelu lat) mam uczucie, jakby moja dusza/psychika/?? ulatywała ze mnie ;/ czyli jakbym traciła świadomość - i słyszę wtedy czasami odgłosy w głowie, ale jednocześnie jakby dochodziły z zewnątrz.., okropne mam zawroty, na moment nie wiem gdzie jestem i kim jestem,ciężko to opisać. Wtedy zazwyczaj o ile mogę otwieram oczy i zlana potem doprowadzam się do ładu - po czym momentalnie, bardzo mocno i głęboko zasypiam.

    Dodam jeszcze, że bardzo często miewałam w życiu, teraz też ale trochę mniej, deja vu - tylko nie takie normalne, a trwające np. po godzinę... Czemu też towarzyszyło uczucie odrealnienia, jakbym oglądała po prostu film, który bardzo dobrze znam.

     

     

    Nie wiem co mam o tym wszytskim myśleć, ale może ktoś z was jest mi w stanie powiedzieć, co to może znaczyć? Boję się, że następnym razem gdy mnie dopadnie taki atak, to że nie zapanuję nad nim (tak jak teraz mi się udaje) i stanie się ze mną coś bardzo dziwnego...coś nad czym nie będę miała kotroli...a wizja tego mnie przeraża ;(

     

    Cierpisz na derealizacje i depersonalizacje. Moze byc to zwiazane z zaburzeniami lękowymi ale nie musi. Czesto zdaza sie ze moze występowac po halucynogenach szczegolnie po marihuanie jak u mnie. Czasem ciezko znalezc przyczyne tego schorzenia. W depersonalizacji mozna miec wrazenie utraty kontroli ale jest to tylko WRAZENIE. Ja mam podobne objawy jak ty, mecze się z tym prawie 2 lata. Napisz na PW jak chcesz o tym pogadac, psychologowie psychoterapeuci czesto nawet nie maja pojecia co to jest...

  2. Na moje wygląda to na derealizacje sam to mam po trawie, zresztą nie tylko ja, ponad połowa osób cierpiących na derealizacje ma to właśnie po MJ. Z tym słuchem to masz od derealizacji, w tym stanie inaczej sie wszystko odbiera, słyszy. Nie jest to stan mimo wszystko groźny, na początku mojej przygody z tym "czymś" też się bałem, myślałem że wariuje. Nie czytaj za bardzo na necie o tym, z tego można wyjść.

    Staraj się ignorować te stany - nie myśl o tym ( wiem że to trudne ;) ), wysypiaj się porządnie i myśl pozytywnie. Z czasem powinny się zmniejszyć lub nawet całkowicie ustąpić objawy derealizacji.

    U mnie też było tak na samym początku, że wszystko wydawało się kompletnie nierealne, myślałem że mi się to śni itp. Także poprawa powinna nastąpić, tylko potrzeba czasu ( mówie to z własnego doświadczenia i nie tylko)

     

    Psychologa tymczasowo odradzam, lekarze nie mają prawie żadnego pojęcia o tym stanie w Polsce, przypiszą ci wszystko nerwicy na odpierdol. Ja wydałem kilka tysięcy na psychologów i żaden nie wiedział co to jest derealizacja. Dostosuj się do porad jakie ci napisałem, poczekaj ze 3 miesiące jak ci nie przejdzie to dopiero wtedy do psychologa, a na ten moment psycha ci odradzam.

     

    I będzie dobrze trzymaj się!

  3. Właśnie sporo czytałem na zagranicznych stronach internetowych o naltreksonie.

    I faktycznie jest on skuteczny w leczeniu depersonalizacji, potwierdzają to badania kliniczne.

    Radze wszystkim cierpiącym na to kurestwo poczytać troche na zagranicznych stronach/forach o tym, bo w naszym kraju wiedza na temat depersonalizacji jest praktycznie żadna, ci nasi pseudo psychiatrzy/psychologowie nic o tym nie wiedzą a jeżeli już to wmawiają nam to pod objaw nerwicy . A tymczasem istnieje taka choroba jak zaburzenia depersonalizacji - jest to oddzielna choroba, szacuje się że może aż tak częsta jak schizofrenia czy CHAD.

     

    Zaawansowane badania nad tą chorobą trwają dopiero od ponad 10 lat, istnieje kilka ośrodków zajmujących się tylko i wyłącznie tą chorobą ( w Pradze, USA i Londynie) no i na razie nie ma jedynego konkretnego leku co na wszystkich zadziała, ale coraz więcej wiadomo o tej chorobie.

     

    Lek przeciwpadaczkowy o nazwie Lamotrygina jest skuteczny w leczeniu depersonalizacji, było pare badań klinicznych które wykazywały jego skuteczność, ostatnie w lutym 2011 roku i stwierdzono, że u ludzi z ciężką depersonalizacją/derealizacją objawy zmniejszają się o 70%, można spróbować lamotrygine połączyć z SSRI. Ponadto właśnie naltrekson i nalokson też są skuteczne, dla niektórych Anafranil. Czasem zdarza się tak, że depersonalizacja przechodzi sama, bez zadnych leków!

     

    Przewiduje się że w najbliższych latach znajdzie się już konkretny lek na to zaburzenie.

    Jako ciekawostke powiem, że odwrotny lek do działania THC, który w tym roku ma już wyjśc w USA w leczeniu otyłości może okazać się przełomem, ponadto nowe leki działające jeszcze silniej niż naltrekson/nalokson na receptory kappa. Także to tylko kwestią czasu jest zanim wynajdą na to jakiś "złoty środek"

     

    Wyzwalaczem dla depersonalizacji może być jakieś traumtyczne wydarzenie, czasem pojawia się znikąd u innych po niektórych narkotykach: marihuana, MDMA, LSD, grzyby halucynogenne ( z własnych obserwacji stwierdzam, że najczęściej po maryśce).

     

    Sam męcze się z tym od ponad półtora roku NON STOP. Zaczeło się po MJ. Wydałem mnóstwo pieniędzy na tych całych psychologów, chodziłem do podobno najlepszego psychologa w mieście, który nic mi na to nie pomógł, ba nawet nie wiedział nic o takim czymś jak depersonalizacja. Wyrzuciłem grubo ponad 1000 zł w błoto!!

     

    Na koniec dam wam rade, starajcie się o tym nie myśleć ( wiem że to cholernie trudne), porządnie sie wysypiać ( 7 - 9 godzin), starać się nie izolować od ludzi, i co najważniejsze NIE BAĆ SIĘ TEGO!

    Depersonalizacja mimo, iż jest kurewsko dokuczliwa i nieprzyjemna nie jest groźna.

    Ja często siebie "widziałem" w kaftanie w psychiatryku, myslałem, że wariuje, że oszaleje.

    Jednak NIKT JESZCZE OD TEGO NIE ZWARIOWAŁ!

     

    Jakby ktoś chciał, porozmawiać o depersonalizacji/derealizacji to zapraszam na PW

     

    POZDRAWIAM

  4. No to zapowiada się ciekawy ćwiercfinal Holandia - Brazylia bo nie wyobrażam sobie żeby nie pokonali Chile :D

    PS. Kurcze już miałem 150 zł w kieszeni a tu nagle karny i kasa poszła się j.... :(

  5. U mnie z objawami ostatnio niestety kiepsko nasiliła się szczególnie derealizacja, i te głupie myśli... :( . Niedaje już rady...

    Od poniedziałku zaczynam brać leki (fluoksetyna,pramolan).

     

    Z tego co wyczytałem na necie na dd/dp często pomaga lamotrygina (przeciwpadaczkowy) sam lub razem z SSRI.

    A tutaj ciekawa informacja z angielskiej strony przetłumaczone na polski:

     

     

    "Nalokson, antagonista stosowane głównie w leczeniu przedawkowania opiatów, została wykorzystana w badaniu pilotażowym w 11 pacjentów z przewlekłą DPD. Spośród 11 chorych, trzech doświadczonych całkowitej remisji, a siedem było wyraźną poprawę objawów depersonalizacji. [31] W badaniu odnotowano tylko bezpośrednie wyniki leczenia, co sprawia, że skuteczność leczenia nadal nieznany. Nalokson może być podawany dożylnie, co sprawia, że trudno długoterminowego leczenia. Naltrekson został wykorzystany we wstępnych badaniach u 14 osób z DPD. [32] Uczestnicy byli leczeni przez 6-10 tygodni, w dość dużej dawce średnio 120 miligramów dziennie. Trzy osoby zostały bardzo wyraźnie się poprawiła, a druga została znacznie poprawiona, a średni spadek o 30% stwierdzono objawy depersonalizacji. W innym badaniu osobowości z pogranicza, dawki 200 miligramów dziennie, naltrekson obserwowano zmniejszenie objawów ogólnych dysocjacyjne ponad 2-tygodniowy okres leczenia".

  6. Witam, moim najgorszym objawem nerwicy jest ciągła derealizacja oraz depersonalizacja, KURWA TO JEST NIE DO ZNIESIENIA!!! Mecze sie z tym juz kolo 2 lat jakos, chociaz do listopada 2009 bylo do zniesienia mialem lekkie/srednie takie stany i bywalo ze calkowicie o nich zapominalem i nawet sie nie przejmowałem.

    Co to jest prawdziwe DD/DP przekonałem się w listopadzie 2009 roku po badtripie spowodowanym marihuana, strasznej jazdy dostałem i cierpie do DZIS.

    To jest jakiś horror mam uczucie jak ze snu tak przez mgłe jakbym obserwowal siebie z boku i nawet czasami takie rozdwojenie osobowosci, ciągłe lęki, boje sie własnych myśli ogolnie myslenie mi sie zjebalo kompletnie, zyje w wirtualnym swiecie nie ma tego "tu i teraz" ponadto czuje się jak jakis robot, patrze w lustro i nie poznaje siebie, cholerne natretne mysli, czas odczuwam jako wolniejszy i wiele innych objawow derealizacjii i depersonalizacji.

     

     

    Takie stany mam caly czas, zauwazylem ze znacząco nasilają się kiedy pojawia się lęk, stres i gdy o tym mysle.

    Ponadto ostatnio sporo tego stresu i lęków we mnie. Do tego wszystkiego Nerwica natrectw na którą niestety cierpię.

     

    Przez ta nerwice na ktora cierpie od dawna nie mam wogole pewnosci siebie, zamykam sie w sobie mam ciągłe uczucie obnizonej wartosci i juz chyba depreche od tego wszystkiego:(.

    Chodze do psychologa na terapie indywidualna a takze do psychiatry.

     

    Mowi ze derealizacja i depersonalizacja to od nerwicy i ze to jest mechanizm obronny psychiki przed lękiem, dostalem Seronil oraz Pramolan wykupilem, ale nie łykam bo sie boje sie ze totalnie mi odjebie (chodz jestem juz tak zdesperowany ze chyba zaczne).

     

    Jeszcze na temat lekow na dd z tego co wyczytalem na angielskich forach to podobno skuteczny jest naltrexon, nalokson, opisywano nawet gdzies badania ze likwidowalo u ludzi calkowicie objawy depersonalizacji, ponadto wielu pomaga przeciwpadaczkowy lamotrygina. U nie ktorych skuteczne są także benzo clonazepam w szczegolnosci oraz SSRI/SNRI. W sumie to mozna wszystkiego probowac. Ale pamietajmy ze leki to sprawa indywidualna i na kazdego inaczej działają.

     

    Hmm, coz mam jeszcze powiedziec, wierze ze bedzie lepiej bo chyba tylko to mi pozostalo, zaczolem uprawiac duzo wiecej sportu, staram sie nie zamykac w sobie nie izolowac sie myślec pozytywnie. Bywały chwilowe okresy że czułem lekka poprawe ale ogolnie jest beznadziejnie.

     

    Jednak nie załamujcie sie kochani z tego da sie wyjść to ma koniec, sam znam ludzi ktorym udalo sie to pokonac, u jednych pomogly leki, innym sport jeszcze innym psychoterapia a innym od tak przeszło.

     

    ZYCZE wszystkim zderealizowanym powrotu do zdrowia.

     

    ;)

  7. Powiem ci, tak: Nerwice mam od jakis 3-4 lat ale wczesniej sobie jakos radziłem bo nie była na tyle silna, że nie przeszkadzało mi to w jakims normalnym funkcjonowaniu. Natomiast znacznie nasiliło mi się od ok. pol roku: myśli natrętne,natręctwa, wyobrażenia myślowe, lęki w szczególności. No i pojawiła się ta paskudna derealka/depersonalizacja.

    Chodze do psychologa na indywidualną ale byłem tylko pare razy dopiero.

    Co do leków to nie brałem nigdy ale od poniedziałku mam zaczynać z PRAMOLANEM.

    POZDRAWIAM!

  8. Witam wszystkich serdecznie ;) .

    Czytam to forum już od jakiegoś czasu, jednak dopiero teraz postanowiłem coś napisać.

    Mam 17 (prawie) lat i cierpie na Nerwice: lękową i natręctw, strasznie dokucza mi stan derealizacjii-depersonalizacjii.

    PS. Dobrze, że istnieje takie coś jak to forum;)

×