Andrew
-
Postów
50 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Andrew
-
-
Czemu musisz wyprowadzić się z domu?Aż tak źle jest w relacjach między Tobą i rodzicami?Naprawdę nie ma z tego wyjścia?Co jest problemem w Twoim domu?Cholera,nie ma takich spraw których nie można wytłumaczyć,jak mogę Ci pomóc?Ja też mam doła jak cholera bo nie mam pracy od 4 miesięcy i popadam w pieprzoną depresje i jakąś dziwną nerwice lękową z którą walcze już dobre 3 lata,tylko jak z nią wygrać jak życie kopie po tyłku.I właśnie po to jest to forum,żeby sobie pogadać,spotkać się i dowiedzieć się że się nie jest samemu....chyba,też jestem z Krakowa
-
Witaj Tekla
Nie czytałem Twoich wszystkich postów ale widzę że naprawdę masz problem bo chyba nikt tak za bardzo Cię nie rozumie,z miłą chęcią pogadam tylko kiedy?Daj jakoś znać igłowa do góry,mi też się wydawało że to już koniec,że nie ma wyjścia,że nigdy nie wygrzebie się z tego gówna,z tych lęków,bólów i myśli że umieram ale teraz wiem że jest inaczej
-
-
-
-
-
nigdy nie pojawiła się w moim umyśle taka myśl żeby cokolwiek zrobić głupiego,może moją wadą jest to że troszkę jestem zbyt otwarty do ludzi i nie mam problemu z nawiązaniem znajomości ale to ona źle to odebrała bo wszystkie inne koleżanki jakoś zrozumiały moje żartobliwe podejście (może lekko prowokujące).Chciałem to sam zakończyć bo po co martwić tym żonę ale jakoś się dowiedziała a wczoraj przeglądnęła biling że pisałem do niej smsy a raczej odpisywałem i klapa....napisze jeszcze bo musze wrócić do pracy.Wiem że dla mnie liczy się tylko żona i rodzina!!!
[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:57 pm ]
Różapo pierwsze to ja tą dziewczynę traktowałem jak koleżankę a nie coś więcej co może sugerowałaś,nasz synek ma 6 miesięcy i żona karmi piersią więc stąd problemy z wychodzeniem ale od jakiegoś czasu wychodzimy sobie na Rynek a przedtem zawsze w miarę wolnego czasu jeździliśmy na kawę,jeśli wracam w miarę normalnie to ten czas spędzamy raczej razem.Nie będę już chodził na te spotkania bo może i faktycznie to ja soę relaksowałem w pewnym stopniu a żona siedziała w domu...ja nie jestem zły tylko popełniam głupie,durne i dziecinne błędy.Teraz planowaliśmy wypady na rowerach ale jeśli Ewa (żona) mi nie wybaczy to.....ja nie umiem bez niej żyć i moich kochanych dzieciaczków (córeczka ma 5 lat)cholera,na wszystko mi brakuje czasu a jak go już mam to wszystko psuje,ehhhh
-
nie wiedziała o tym tzn wiedziała o spotkaniach ale nie o znajomości....k....wszystko traci sens....trudno
[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:55 pm ]
jestem w stałym związku 16 lat i nie chce zzeby to tak się zepsuło...nie wolno...to niesprawiedliwe ale uszanuje każdy wyrok
-
nie wiem jak zacząc ale moze wprost,jestem chory...nie,mam nerwicę lękową i nigdy nie miałem znajomych,kolegów,koleżanek,k.......nikogo.Pracuje po 14 godzin dziennie,biorę psychotropy a moja żona wychowuje dwójkę dzieci i wiem że jest jej trudno i czasami ma dość ale tak dsamo jak ja tylko to dwie różne rzeczy...i ostatnio spotykam się tak z forum na 3 godziny w knajpie raz w tygodniu gdzie fajnie zaczęło mi się gadać z taką dziewczyną...ja mam 34 lata a ona 21 więc to było dla mnie takiie innne posłuchać problemów kogoś takiego i miło było gdy ktoś mnie rozumiał ale chyba zraniłem tym swoją żonę i jest mi z tym źle i jest naprawde źle...przy psychotropach można pić??bo ja piję
-
-
-
-
-
-
-
Witaj 100krotko też jestem z Krakowa
-
-
To miłe korres.... nie wiem co Ci chłopaki nagadali bo ja poszedłem wczesniej jak zauważyliście...cholera,dali mi zastrzyk wczoraj to jakoś przespałem noc ale rano korres się uśmiechnęła a ja obudziłem się z zaje....bólem no i cała fura środków przeciwbólowych i na usg...no i mam jedną wielką piaskownice w nerach ale przyczyniłem się do Twojego uśmiechu korres?
-
-
-
-
mi dolegało i to bardzo jeszcze rok temu ale przyszedł taki dzień kiedy zacząłem myśleć czy to ma sens takie wsłuchiwanie się w swój organizm,wieczne badanie sobie tętna,dopatrywanie się czy moje narządy pracują poprawnie,przecież tyle razy byłem u specjalistów i wszystko jest ok mówią,aproblem tkwi w głowie.Więc jeśli to moja głowa takie spustoszenie sieje w moim organiźmie to trzeba nad nią zapanować.Pomyśl...to twój mózg odbiera wszystkie bodźce i wysyła odpowiedni komunikat co dalej ma zrobić organizm prawda??Więc tak naprawdę wystarczy zając się właśnie nim a nie pozostałymi częściami ciała i wszystko powolutku wraca do normy....tak było u mnie,nie mogę powiedzieć że jestem super zdrowy ale mam gdzies to że zdrętwieje mi ręka albo zakłuje w klatce piersiowej więc olej to chłopie bo naprawdę pogłębisz się i zwariujesz...
-
-
dyskusja na PW
w Kosz
Opublikowano
Cześć Tekla
Co u Ciebie?Miałaś mi conieco popisać na gg i chyba wymiękłaś,głowa do góry,odezwij się
pozdrowionka dla Ciebie