Skocz do zawartości
Nerwica.com

ziabik

Użytkownik
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ziabik

  1.  

     

    Zostaw mnie, nie kuś, nie mów, nie wołaj

    daj skołatanym myślom odpocząć już pora,

    oddaj choć moment nie widzisz że tonę?!

    Pozwól mi uschnąć, chcę wyrwać się koniec,

    nie chcę. Już o nie! Me oczy zmęczone,

    tętno zbyt szybkie, wysycham, płonę

    jak gąbka chłonę, choć nie chce, bo cierpię,

    boli mnie serce, łeb pęka, weź mnie.

    Wiesz nie odejdę, daj chwilę wytchnienia,

    chwila nie zmienia twego stanu skupienia,

    bez znieczulenia zabijasz mnie, nie mam

    szans na obronę więc wracam. Pochłonę

    wszystko co oddasz, mnie zmusić nie można

    do znienawidzonych doznań, rozczulasz, jak można

    tak żyć, weź mnie zostaw, daj spokój w końcu,

    nie odbieraj wszystkiego, ja nie chcę tego

    zbyt wiele złego nie chcę być twym kolegą,

    proszę cię, /cenzura/, błagam nie rób mi tego!

     

     

    Blask w oczach mam

    A może miałam...

    I mam co chcę

    Chociaż nie chciałam

    Już nie dam nic

    Bo wszystko dałam

    Blask w oczach mam

    A może mialam...

     

    Na nieboszczyków nie będę się licytować Esprit :uklon:

    Robert . Jestem wstrząśnięta....

     

    -- 05 maja 2011, 08:52 --

     

    Witajcie .Przejechałam 950 km, w tym ja za kierownicą 400. We wtorek. I ludzi rozśmieszałam służbowo. Wczoraj jeszcze 100km do domu. Telepa, rzyganie ze zmęczenia.Teraz leżę w łóżku i czytam Was.Telefonów nie odbieram.Nie mam lęków tylko niemoc...Może powolutku się rozruszam, a jak nie to DZIEŃ LENIA.

    Popiliście żdziebko...hm...

    Ja nie mogę, po alkoholu potworne nasilenie depresji

     

    ---------------------------

    225 wenli i 60 lerivonu

  2. siemka, bralem najpierw po 75 przez 3 dni i nie moglem wytrzymac. Ciagle czulem sie jak pod wplywem amfetaminy, nie moglem jesc, nie moglem spac. Zszedlem wiec przez 5 dni na dawke 37 (dzielilem tabletke). Sadzac ze organizm sie przyzwyczai do substancji, dzis wzialem znowu cala tabletke i znowu jest to samo. Czuje sie wywalony w kosmos jak po amfetaminie. Znowu czuje sie pobudzony, piecze mnie skura, i trace apetyt. Co jest, czy wy tez macie takie objawy biorac to ? Lekarka kazala mi brac po 2 tygodniach 150, jakie 150 jak na po 75 jestem wytrzepany jakbym sie nawąchał amfy. Cos chyba jest nie tak

    Witaj fakfaq. Biorę od kilku dni 225.Oczywiście mam objawy uboczne, z tym że trochę nie potrafię odróżnić skutków ubocznych od samej depresji która może też tak się objawiać.N.p. palenie skóry miałam baz leków itp. Na noc mam 60 mg. lerivonu. Śpię.Pewnie że się telepię, ale przed podniesieniem dawki t.j.w ubiegłym tygodniu ,nie wstawałam z łóżka.A brałam 150 efect.Masz może dwubiegunówkę? Pozdrówko. Ja chcę wytrwac na tej dawce!

  3. Cześć Dorota.

    Jednak ktoś przeczytał .Jestem Ewa.Czytałam kilka Twoich postów i jestem pewna że powinnaś iść do lekarza.

    Ja leczę od wielu lat depresję

    Pozdrówko :comone:

  4. Tak .Już jestem Alex.Tankowałam auto na jutrzejszy wyjazd.

    Zespół depresyjno- lękowy.

    Teraz 225mg. efectinu i 60mg. lerivonu.

     

    -- 02 maja 2011, 12:22 --

     

    Dzięki Korba. TYLKO NIE WIEM GDZIE JEST TO "CYTOWANIE SELEKTYWNE"

  5. Im więcej od siebie wymagam ( podobno tak trzeba ) tym większą porażkę ponoszę.

     

    ...przy podniesieniu poprzeczki Esprit rozbiłam sobie twarz.Wielokrotnie.Teraz minimum....byle przeżyć...chromolę ambicję.Choć żal.

     

    -- 02 maja 2011, 10:16 --

     

    Im więcej od siebie wymagam ( podobno tak trzeba ) tym większą porażkę ponoszę.

     

    ...przy podniesieniu poprzeczki Esprit rozbiłam sobie twarz.Wielokrotnie.Teraz minimum....byle przeżyć...chromolę ambicję.Choć żal.

  6. P.s. nie mogę się zabić bo mam dwa koty :bezradny:

     

    Ja mam kota i dwoje dzieci o żonie nie wspomnę :105:

    Witaj Esprit. Mój mąż zmarł 2 lata temu, dzieci nie mam (chyba dzięki bogu, bo co bym im dała ? deprechę?).Pozdrawiam z rana. Telepka. :uklon:

     

    -- 02 maja 2011, 09:45 --

     

    Witaj Robert. Rzeczywiście masz ciężko ...i jeszcze dwubiegunówka...cholera Trzymaj się chłopie.Ewa.

    ---------------------

    Jak to zrobić żeby się spakować i zatankować auto.... :105:

  7. Mam już dość !

     

    Nie wytrzymuję tego. Nie mam już siły na tą bezsensowną walkę.

    Od wielu lat szukam pomocy u psychiatrów psychologów i momentami wydaje się że już jest tuż tuż a mimo to nie udaje mi się wyrwać z tej spirali lęku i strachu. Uświadomiłem sobie, że ta /cenzura/ zabrała mi najlepsze lata mojego życia. Nie potrafię się już cieszyć. Żyję w ciągłym napięciu i lęku. To ponad moje siły.

     

    Pozdrawiam wszystkich

     

     

    Witaj w klubie .. ja w sobote dowiedziałem się że mam zwiekszyc ilość seroxatu.... i ze byc może do końca życia będę go żarł...a miałem nadzije że po 17 latach walki zaswieci mi słońce... Ja juz nie pamietam jak normalnie sie żyje ... Doskonale rozumiem co przeżywasz... i wiesz co? chyba nie umiem i nie będę cię pocieszał... Trzymaj sie ..

     

    Dołączam do Klubu Alex.Jeszcze nie umiem się cieszyć. TEŻ BĘDĘ NA LEKACH DO KOŃCA ŻYCIA. Z tym że przyjęłam to na klatę... Niech będzie..

     

    -- 01 maja 2011, 21:33 --

     

    Esprit. Alex..."jeszcze nie umiem się cieszyć"..chyba się zapędziłam w pozytywnym myśleniu .Też kaleka ze mnie .Ale we wtorek MUSZĘ jechać 500km. Do pracy. (225wenli i 60 lerivonu)i jeszcze tak zrobić żeby nikt nie poznał.A jeszcze we czwartek lekarz chciał mnie zamknąć w szpitalu. I tak wygląda moje życie...ja też widziałam czarne słońce. Trzymajmy się!

    P.s. nie mogę się zabić bo mam dwa koty :bezradny:

  8. O Boże tyle napisałam i skasowało mi się ! :why: Esprit .Przeszłam wiele epizodów depresyjnych. W ty tzw. dużych depresji .W 97r. przez trzy lata byłam jak warzywo pomimo leków i głębokiej psychoterapii.Wydawało się że nic mnie nie wydrze z tej odchłani...i stał się cud! Remisja! TRWAŁA 3 LATA , POTEM ZNÓW W DÓŁ ..Ostatniej jesieni i zimy prawie nie pamiętam, pomimo że usiłowałam pracować.Mnie też depresja zniszczyła życie.Mam piękny zawód który bardzo kochałam.W marcu zmieniłam lekarza. ODkilku dni jest lepiej.Bez farmakoterapii napewno już by mnie nie było. Tydzień temu miałam 1000lat a dziś już tylko 200.Pozdrawiam i do lekarza!!!!! :comone:

  9. Objawy które opisujesz są to typowe symptomy depresji lękowej.Oczywiście masz wybór "brać leki czy nie."

    Nienawidzę leków . Niczego nikomu nie zazdroszczę poza jednym:że żyją normalnie, kupją pietruszkę , o pierdołch rozmawiają, czytają, chodzą do kina.....Ale wiem napewno: gdyby nie leki nie żyłabym już...

  10. 225wenli i 60lerivonu. Byłam kompletnie przyhamowana, ale chyba drgnęło..trochę sprzątam.Nie dajcie się i nie kombinujcie sami z lekami.Acha. Jeśli zaufanie do lekarza jest mizerne zmieńcie lekarza.Ja tak zrobiłam. Srzątam dalej , póżniej tu wpadnę.Buziaczki dla wszystkich.

  11. Ja też nie przywitałam się a więc

    WITAJCIE .

    Zaglądam na forum od dawna ale dopiero wczoraj odważyłam się napisać. Jestem Ewa. Od wielu lat cierpię na depresję lekooporną. Raz jest lepiej raz gorzej.Teraz bardzo silny nawrót . Dobrze że jesteście . Jeśli będę mogła kogoś wesprzeć chętnie to zrobię .Od Was już dostalam wsparcie. Dzięki

    .Trzymajmy się!!!!! :great:

  12. Ritka

    Lęk wolnopłynący leczy się antydepresantami. Powinnaś nie bać się, tylko do lekarza. Najlepiej doświadczony psychiatra, bo rodzinni są nietędzy w leczeniu zaburzeń emocjonalnych. Zomiren czyli benzodiazepiny mają tę paskudną cechę, że dawki początkowe nie wystarczają. A potem już tylko klopoty , kłopoty, kłopoty z ...uzależnieniem. Skoro jesteś na tym forum to znak że potrzebujesz pomocy FACHOWEJ! Cieplutko Cię pozdrawiam. :comone:

  13. Witaj Ritka. Raczkuję dopiero na forum więc nie jestem na bieżąco .Uważaj na zomiren!!!!Jest to bezo(ALPRAZOLAM)inne nazwy to ;afobam, xanax,i chyba neurol .POTWORNIE UZALEŻNIA!!!! Od kilku lat nie potrafię sobie dać z nim radę.Jeśli musisz zażywać to krótko! Naprawdwę KRÓTKO !!Pozdrówko.

  14. Witajcie kochani. Dołączam do Was z prośbą o wsparcie . Depresja lekooporna, bez pełnej remisji 11 lat. Najlepiej reaguję na efectin. Od kilku dni przy dawce 150 mam straszny zjazd w dół.IDĘ WŁAŚNIE DO DOKTORA - PODEJRZEWAM ŻE BĘDZIE ZWIĘKSZENIE DAWKI...Czy ktoś z Was wylazł na prostą na dużej dawce? :roll: Pozdrówko :comone:

×