Skocz do zawartości
Nerwica.com

serpent_boy

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez serpent_boy

  1. Ja dopiero niedawno uswiadomilem sobie, ze w dziecinstwie mialem juz zadatki na nn. To sie zaczelo w podstawowce. Mysle, ze to bylo spodowane jakas presja, stresem, bo (nie chwalac sie oczywiscie, ja ogolnie skromny czlowiek jestem ;P) bylem jednym z najlepszych uczniow w klasie, szkole - zawsze czerwony pasek, 2 razy pod rzad zajmowalem w calej szkole pierwsze miejsce w konkursie recytatorskim, nosilem sztandar szkoly, zlota ksiega, do tego nie narzekalem na brak zainteresowania plcia przeciwna itp. hehe ;P. No i pewnego razu chyba cos we mnie peklo, bo zaczalem w myslach (a gdy bylem sam to na glos) powtarzac swoje imie i nazwisko. Musialem wypowiedziec je 5 razy w okreslonym czasie, bo inaczej mogloby cos zlego sie wydarzyc i mialem straszliwe leki, ze cos mi sie stanie. Jak nie zdarzylem tego wypowiedziec 5 razy, to musialem 10, potem 15 itd. Miewalem tez "schizy" z nagrywaniem roznych rzeczy na magnetofon (pamietny kasprzak :D). Jak cos sie zle nagralo wg mnie, to musialem powtarzac wszystko od nowa. Bylo jeszcze pare rzeczy, ale nie bede sie rozpisywal ;) Zniknelo to po jakims czasie, ale po latach spokoju nerwica wrocila z jeszcze wieksza sila i gorszymi natrectwami, ktore trwaja do dzisiaj ;/

  2. p.s. Nie chce Cie dobijac ale takie myslenie ze ludzie knują przeciwko Tobie, ze sie z Ciebie śmieją, jak boisz sie ludzi- to są objawy schizofrenii. Wiem bo mam znajomego co na to choruje. Ciągle wydaje mu sie ze ludzie go neinawidza i chcą jego smierci.

     

    No wlasnie. W schizofrenii czlowiek jest w 100% przekonany, ze ktos jest przeciwko niemu itp.

    W nerwicy czlowiek wie, ze jego leki sa nierealne a problem polega na tym, ze sa trudne do przezwyciezenia.

  3. Ludzie pomyślcie czy osoba z nerwicą może wpaść na pomysł takiego spotkania?

    Osoba z nerwica moze nawet wpasc na pomysl skoku na bungie... Za przeproszeniem pier...(niczysz) kolezko. Wszystko zalezy od nastawienie i od tego, ze nie nalezy sie poddawac temu swinstwu. To nie jest choroba psychiczna gdzie czlowiek nie wie, co sie z nim dzieje. Tutaj wiemy o tym, ze cos jest z nami nie tak i wiemy, ze to co sie dzieje w naszych glowach jest tak naprawde absurdalne. Tylko po prostu mamy male skrzywienie ;P Tutaj mamy wybor - albo walczyc, albo sie poddac. Warto czasami wygrac jeden dzien, czy nawet pare godzin normalnosci.

    Ty, jak widze wolisz sie nad soba uzalac i wmawiac nam co powinien robic czlowiek z nerwica.

  4. Akurat nie wiem co to depresja, ale z cala pewnoscia wiem co to nerwica a dokladniej zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne, bo nerwica lekowa jest u mnie mala.

    A tak w ogole nerwica, to nie jest choroba. To jest zaburzenie. Choroba jest na przyklad schizofrenia.

    I nie wmawiaj nam prosze, co mamy a czego nie mamy. Jesli Ty nie potrafisz z tym walczyc, to daj innym powalczyc. Nikt sobie nie wmowil, ze na to cierpi. No chyba ze... jestesmy wszyscy naprawde debilami i wkrecilismy to sobie ;P A skad Ty wiesz czy my nie boimy sie wszystkiego i wszystkich ? My probujemy z tym walczyc i nawet nie wiesz z jakim trudem to przychodzi.

     

    Ja swego czasu balem sie wejsc to trawmaju badz autobusu pelnego ludzi. Bywalo, ze czekalem nawet godzine zanim pojawil sie odpowiedni dla mnie pojazd komunikacji miejskiej. A jak niestety musialem wejsc do takiego zatloczonego trawmaju, to dostawalem palpitacji serca, czulem sie osaczony i w ogole jakby ktos mial mnie zaraz zaatakowac.

    A obecnie - mam problemy z wlaczeniem kompa, telewizora, czasami trudno mi sie rozmawia ze znajomymi, mam natretne mysli i jeszcze pare innych problemow. Jak nie zrobie czegos odpowiednio, to boje sie wyjsc z domu. Mam leki, ze wtedy ludzie mnie wysmieja, ze stanie sie cos nieodpowiedniego itp. Ale z tym walcze. Bywaja owszem dni, ze siedze w zaciemnionym pokoju i gapie sie w sufit, bo boje sie cokolwiek zrobic, ale staram sie wziac w garsc i nie siedziec bezczynnie. Czasami wygrywam i to daje mi nadzieje, ze kiedys wygram ostatecznie.

  5. Boze, jakie ja katusze przechodze, zeby tu cos napisac ;D W ogole straszne tortury przechodze, zeby kompa wlaczyc(kto ma nn, to pewnie wie o co chodzi ;)).

    Jak juz uzgodnicie konkretnie miejsce i godzine, to bede "na stowke". Dla mnie akurat nie ma znaczenia gdzie i kiedy. Najwazniejsze, zeby poznac sasiadow z miasta ;)

     

    Jakby ktos chcial zagadac - gg 2885989

  6. Hej !

    Mozecie mnie dopisac do listy ? ;P Wprawdzie ja cierpie na "nn", ale "nl" tez lekkie wystepuje. Jesli nie dostane zawalu, albo czegos podobnego to z wielka checia sie spotkam z Wami ;) Dodam tylko, ze jestem dosc malomowny i zapewne bede zestresowany.

    Pozdrawiam 8)

  7. Witam :)

    Od paru tygodni naszla mnie nerwica na temat chorych osob. Juz wyjasniam o co chodzi...

    Kilka tygodni temu moj dziadek po wylewie trafil do szpitala. Odwiedzalem go na wydziale neurologii, gdzie lezalo pelno chorych ludzi. Bylo tam pare osob w naprawde ciezkim stanie i od tego czasu utkwily mi one w pamieci. Co najgorsze... nerwica to wykorzystala. Gdy wlaczam teraz TV, komputer, czy nawet jakas aplikacje na komputerze, to w myslach mam obrazy tych chorych osob. Wbilem sobie jakos do glowy, ze gdy przy wlaczaniu bede mial przed oczami tych pacjentow, to bede taki jak oni ;/ Wkurza mnie to, bo probuje myslec o czyms innym i za nim to mi wyjdzie, to wlacze np. kompa po 20 razach.

    Niech mi ktos tu napisze, ze to jest glupie, ze te mysli moje wcale sie nie sprawdza i tak nie bedzie. Heh... lapie sie kazdej deski ratunku i cala nadzieja w Was ! ;P

     

    P.S. - czy ja jestem psycholem ?

  8. Heh, ja mam podobny problem do Twojego. Tzn. nie wiaze sie on akurat ze sprawami koscielnymi, ale moja nerwica ma taki sam mechanizm.

    Ja na przyklad nie moge pomyslec o czyms nieodpowiednim, gdy wlaczam telewizor, kompa, gg, przegladarke, gre itp. Gdy pomysle o czyms, o czym nie chce, to musze wlaczac wszystko od nowa. Czasami sa dni, kiedy idzie wszystko gladko i nie mam z tym problemu, ale czasami az mnie, za przeproszeniem ku.....ica bierze ;P Normalnie czasami sam z siebie brechtam, ze jestem jakims idiota i debilem ;P

  9. Witam :)

    Z gory ostrzegam, ze moj post moze byc bardzo chaotyczny i przepraszam za to.

    "Po krotce" chcialbym napisac o co chodzi z moim problemem. Pewnego razu (pare lat wstecz) bawilem sie z nudow ze znajomymi w pewna zabawe. Chodzilo o to, ze na przyklad mowilo sie : " to bedzie moj zawod w przyszlosci", nastepnie wybieralo sie na oslep jakis kanal telewizyjny i to co lecialo aktualnie na tym programie, to bede robic. Np. jak lecial film i akurat byl pokazany jakis policjant, to bede policjantem a jak morderca, to bede morderca :P Byly tez oczywiscie inne tematy typu "to bedzie moja zona", "tak bede wygladac" itp. Ot... taka glupia zabawa.

     

    No i pewnego dnia... cos mi strzelilo w mojej glupiej lepetynie i ubzduralem sobie mase roznych rzeczy, ktore trwaja do dzis.

    A mianowicie, gdy wlaczam komputer musze miec przed soba w myslach obraz siebie, albo na przyklad jakiegos dobrego i znanego aktora, bo jesli bedzie jakas babka to wtedy musze wlaczyc komputer od nowa, bo sobie ubzduralem ze stane sie babski ;/ To jest straszne, bo czasami dochodzi do takich momentow, ze musze po parenascie razy wlaczyc komputer (badz telewizor) ;/ Podobnie jest, gdy biegam sobie po stronkach www. Jak sie otworzy jakas i bedzie zdjecie jakiegos nieznanego mi facia, obok bedzie znana osobistosc to musze zamknac te stronke a nastepnie otworzyc ja ponownie, ale tak aby moj wzrok skierowal sie od razu na ta znana osobistosc a nie na tego nieznanego facia.

    Jest tez taka sprawa, gdy nuce sobie piosenke albo cytuje kogos to wtedy musze pare razy w myslach powtorzyc swoje imie, bo inaczej stane sie ta osoba, ktora cytowalem ;/

    To by bylo na tyle, choc moglbym sie bardziej szczegolowo rozpisac na ten temat, poniewaz to co tutaj napisalem to jest taki w pewnym sensie uproszczony schemat mojego problemu.

     

    Nie wiem juz sam czy to nie choroba psychiczna ;/ Boje sie, czy to nie jakas schizofrenia lub cos w tym stylu ;/

     

    [Dodane po edycji:]

     

    P.S. Gdy jestem u kogos w gosciach, to tego problemu w ogole nie ma. Moge bez niczego wlaczyc telewizor czy kompa, bo po prostu... problem sam ucieka. Moze to przez strach przed tym, ze wzieliby mnie za wariata i gdzies zamkneli ?

×