Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam


Gebu

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem Kasia i za tydzień kończę 25 lat. Nie jestem tutaj nowa, zarejestrowałam się w listopadzie 2012 roku, wtedy też się witałam, przy okazji opisując swój problem. Jednak po kilku miesiącach zniknęłam. W międzyczasie udało mi się zdać prawo jazdy, nawet trochę pracowałam, kupiłam autko, ale problemy pozostały. Tak jak prawie 4 lata temu nadal mam swój świat, tam przenoszę się w każdej wolnej chwili, to tam mam "znajomych" bo w normalnym życiu jestem sama. Nie mam faceta (nawet nie chcę mieć, w dalszej części napiszę dlaczego) ani żadnej koleżanki z którą mogłabym gdzieś wyjść albo po prostu porozmawiać. Przyzwyczaiłam się do tego i szczerze ? czuję się z tym dobrze. Wiem, nie jest to normalne, ponieważ każdy ma jakiś znajomych, chociażby jedną przyjaciółkę lub przyjaciela a ja tylko tych wymyślonych. Teraz już nie pracuję, w pracy dogadywałam się z ludźmi, chociaż w tej ostatniej dziewczyny musiały mnie zagadywać bo inaczej przez 8 godzin nie odezwałabym się słowem. Miesiąc temu moja mama przeszła operację, w dniu wypisu lekarz prowadzący stwierdził, że jestem wygadana więc to ja załatwię, że mama wejdzie bez kolejki do gabinetu w celu zmiany opatrunki. I faktycznie, mój tata spanikował, wziął tylko numerek a ja poszłam i powiedziałam jaka jest sytuacja. A jeszcze jakiś czas temu nie potrafiłam zbytnio czegoś załatwić, po prostu się wstydziłam. Tydzień temu byliśmy na kontroli, ja czekałam na korytarzu a tata wszedł z mamą i doktor od razu spytał się gdzie ta wygadana :mrgreen:, więc w tym tygodniu to ja wchodziłam i... dobrze mi się z nim gadało. Z jednej strony czuję, że zrobiłam się odważniejsza, ale z drugiej męczy mnie ten "wymyślony świat".

A wracając do facetów, każdego który by się pojawił to spławiam na dzień dobry. Nie lubię przytulania, o seksie już nie wspomnę, po prostu brzydzę się tym i tyle. Do końca życia pewnie będę panną, ale nie przeszkadza mi to. Dużym minusem jest to, że mieszkam na małej wsi i jeszcze na odludziu, gdzie do najbliższych budynków mam kilometr, więc utrudnia mi to kontakty z innymi.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Największym moim problemem jest ten wymyślony świat. Tam "układam" sobie życie przez co unikam kontaktów z realnymi ludźmi, co normalne chyba nie jest. A jak już gdzieś wyjdę to też odpływam. Chciałabym żyć normalnie, ale nie potrafię... zbyt długo to trwa (od 4-5 roku życia).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×