Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam Was- w ten cholernie czarny wieczór(jeśli wolicie-noc)


milion_kawalkow

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem młodą dziewczyną- z niestabilnią, czarną, skrajną przeszłością- a raczej całym życiem- które mimo, że nie trwa zbyt długo, to wystarczająco, aby powykręcać moją głowę. Tak czy siak- to nic nadzwyczajnego- między wami. Nie wiem, czy szukam zrozumienia, czy po prostu muszę raz na jakiś czas wyrzygać swoje emocje. Aktualnie- od kilku miesięcy- trwam w najgorszym 'momencie' swojej emocjonalnej masakry. Moje istnienie polega na skakaniu z jednego bieguna, na drugi- w bardzo krótkich odstępach czasowych. To taki bardzo, bardzo, bardzo 'intensywny' skrót.

 

Ps. I właśnie robię coś- co pozostało w moim trwaniu jako jedyna mała przyjemność- palę papierosa.

 

Mały dymowy toast- moich obu skrajności- za Waszą dobrą noc!

 

 

 

 

Milion Kawałków

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powoli trzeba. To jak szkoła niestety. Wyniki są po latach. Walka z samym sobą to najcięższą walka. . Patrząc na historię nie napawa to optimizmem, nie tacy przegrywali. Lecz z drugiej strony, nie istnieje żaden klucz. Faworyci upadają, przegrani jak feniks wracają i pokazują na co stać człowieka. Więc wiesz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Klasycznie- nielekkie dzieciństwo + predyspozycje/uwarunkowanie genetyczne + zaburzenia w konkretnych etapach rozwoju w wieku niemowlęcym- blablabla:

dało mi jednoczesny chaos i nieustępującą putkę. Rzucam skrótami i uogólnieniami- aby nie wyrzucic tu historii swojego życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak- ostatnio jakieś niecałe 2 lata temu.

Tylko, że z powodu nieokreślonej głupoty przestałam brać leki bez konsultacji z lekarzem. Psychologów było paru- nikt na dłużej nie został w moim życiu- z powodu mojego problemu z akceptacją/tolerancją- bardzo szybko z nich rezygnowałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest konkretnie określone- przynajmniej nigdy nie starałam się tego określić. Jakieś wewnętrzne zniechęcenie- bywało, że gdy dany psycholog ubierał się nieodpowiednio (w moich oczach)- to wystarczało, żeby moja głowa zareagowała 'Nie ubiera się odpowiednio- widzisz, na pewno Cię nie zrozumie. Zbyt duża różnica. Odejdź, usuń się.'

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może być bardzo trudno jeśli takie szczegóły mają znaczenie, a myślę że przy prawie każdym się coś znajdzie. Nie myślisz, że to to takie szukanie usprawiedliwienia na to, żeby zrzucić winę na drugą stronę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×