Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ja i moja emetofobia witamy


mggabijp

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, nie wiem już co z sobą zrobić, gdzie szukać pomocy.... Zalogowałam się na tej stronie ze względu na swoje dwie forbie: emetofobię i agorafobię... I szczerze mówiąc niekiedy mam wrażenie, że zwariuję...

 

Ale od początku.

 

Mam na imię Gabi (nie znosze swojego imienia - ta wersja jest przeze mnie ''dopuszczalna''), mam 22 lata, mieszkam pod Radomiem, właśnie obroniłam licencjata z kosmetologii, nie mam żadnych życiowych problemów, czy większych stresów, od roku jestem w chol*rnie szczęśliwym związku, mam bardzo dobre przyjaciółki, a mimo to nie mogę się z tego cieszyć. Bo wiecznie się boję, sama nie wiem czego. Dlatego loguję się tutaj z nadzieją, że może Wy szanowni forumowicze jakoś wesprzecie mnie duchowo.

 

PS. Jutro jadę na wakacje na tydzień nad morze z chłopakiem i jedną z przyjaciółek. Jestem tak bardzo zestresowana tą sytuacją, że nie mogę logicznie myśleć. Strach przed wyjazdem wręcz mnie paraliżuje. Nie wiem, jak przeżyję ten tydzień, ale nie chcę psuć innym wypoczynku. Ja przez ten czas na pewno nie wypocznę.

 

Cóż, o mnie to na razie tyle, chyba że chcecie wiedzieć coś więcej, to pytajcie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

 

tu na forum jest cały obszerny wątek poświęcony emeto, chociaż ostatnio cisza tam od dłuższego czasu. Ludzie pozdrowieli czy co ? Żartuję ... Ale poważnie ... bądź spokojna nie jesteś z tym sama. I jesteś jedną z nielicznych osób, które wchodząc tu wiedzą, że ta fobia tak się nazywa ;) Jakby co pisz śmiało, akurat sama mam z tym problem :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lily, no właśnie jeszcze nie byłam, ale idę zaraz po powrocie z wakacji...

 

To zaczęło się w liceum, ale nie było tak źle, dawałam radę. po prostu wiedziałam, że leży to w psychice i trochę ignorowałam.

 

Potem na studiach mi przeszło. Wiadomo, miałam więcej na głowie, nie miałam czasu o tym myśleć, coś się działo wokół mnie. Potem spotkałam JEGO, zakochałam się (rok temu) i czułam się wręcz BOSKO! Byliśmy w Czechach w zeszłym roku, było genialnie, ani razu źle się nie poczułam...

 

W styczniu zaczęłam mieć coś z sercem. Poszłam do kardiologa - wada serca, ale do wyleczenia. Zaczęłam brać Concor Cor - i się zaczęło. Od kilku miesięcy jest tak źle, że czasem mam ochotę umrzeć. Jest naprawdę źle, nie mogę z domu wyjść. W końcu ON zaczął namawiać mnie na psychologa, bo powiedział, że nie może patrzeć jak się męczę ze świadomością, że w ŻADEN sposób nie może mi pomóc. Chciałam iść, ale nie było za bardzo kiedy, potem lekarz pojechał na urlop, potem coś tam itp... Ale na 100% idę po powrocie. Biorę Validol tonami i coś tam pomaga.

 

Arasha, przypadkiem znalazłam nazwę fobii na Kwejk.pl. Typowy przypadek :D I stamtąd znalazłam się tutaj, bo wreszcie wiedziałam, co wpisać w google... Jak zaczęłam czytać Wasze wpisy na temat tej choroby to się popłakałam... Myślałam, że to tylko moja psychika coś sobie wymyśliła, że nie ma co z tym zrobić, a tu proszę... Jest nadzieja! Chol*rna nadzieja, że z tego wyjdę! Dlatego postanowiłam się tu zalogować i z Wami pogadać i podzielić się doświadczeniem w tej dziedzinie, bo w moim otoczeniu nikt mnie nie rozumie, bo nikogo to nie tyczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×