Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dżem dobry


Kruz

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie serdecznie ,

 

Na sam początek chciałem się ładnie przywitać i przedstawić .

Mam na imię Krzysiek - lat 38 i dopadło mnie jakieś psychiczne cholerstwo w tym roku.

Jak na razie moja przygoda z leczeniem (czy próbą leczenia i zapomnienia) nie wygląda za ciekawie.

Byłem raz u psychiatry , który po 10 minutach udawania , że mnie słucha wręczył mi receptę - z której nie skorzystałem :)

Potem spróbowałem psychoterapii, ale chyba też słabo trafiłem, bo po kilkunastu wizytach i gadaniu jak do ściany - jedyną radą jaką otrzymałem było "niech pan to oleje" - poddałem się i przestałem tam chodzić .

 

Ale się nie poddam - i mam nadzieję , że kiedyś wygram !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę to sam nie wiem co mi jest .

W marcu tego roku, po bardzo pracowitym tygodniu trafiłem do szpitalnej izby przyjęć bo bardzo źle się poczułem . Pani doktor od razu powiedziała mi , że mam nadciśnienie (160/90 miałem chyba) . Potem poszedłem do szpitala na tydzień , zapisali mi jakieś tabletki na unormowanie tego ciśnienia i wypuścili twierdząc , że jestem zdrowy jak młody Bóg i nic mi oprócz tego ciśnienia nie dolega. Kazali trochę schudnąć (więc schudłem 18 kg:))

Potem brałem tabletki i niestety zacząłem chodzić do doktora Googla. Znajdowałem sobie wszystkie możliwe choroby i latałem jak z pęcherzem do lekarza rodzinnego . Kupiłem kilka !!!!!!! ciśnieniomierzy i nawet miałem zamiar kupić własne EKG :). No i mierzę to ciśnienie jak idiota po kilka albo i naście razy dziennie.

W sierpniu byłem jeszcze raz w szpitalu i od tamtej pory czuję się po prostu tragicznie. Na nic kompletnie nie mam ochoty, nie przespałem właściwie żadnej nocy a moje myśli ciągle krążą wokół tego , że zaraz zejdę z tego świata.

Oczywiście nie muszę dodawać , że latam od kardiologa do kardiologa a potem do neurologa , urologa i każdego innego ...loga po to , żeby się dowiedzieć , że mam się wyciszyć i uspokoić .

 

Psychiatrę u którego byłem już opisałem więc będę się musiał udac do innego .

 

Na razie nikt tego nie nazwał po imieniu więc tak naprawdę nie wiem co mi jest .

 

A z objawów (dla mnie dziwnych) jakie mam:

- dziwne zawieszanie wzroku (taki jakby resecik , patrzenie w jakiś punkt "bez ostrości" - pewnie wiecie o co chodzi)

- od wyjścia ze szpitala pojawiło mi się jakieś drżenie wewnętrzne - szczególnie po lewej stronie ciała

- przy najmniejszym nawet wzroście ciśnienia czuję mrowienia na całym ciele

- w nocy nie mogę zasnąć i spać a jak już się uda to obudzę się za chwilę bo mi coś w uszach pulsuje (najczęsciej jak leżę na lewym boku) albo cały się trzęsę

- ciągłe natrętne myśli , których pozbyć się w żaden sposób nie można (najczęściej dotyczące zdrowia)

- totalny brak chęci do robienia czegokolwiek

- chwilowe duszności

- nagłe wzrosty ciśnienia do wartości absolutnie normalnych ale przeze mnie bardzo mocno wyczuwalnych

 

Wynika z tego , że jestem chyba jakimś egocentrykiem, hipochondrykiem i może jeszcze jakimś erykiem ...

A lek który mi psychiatra przepisał to Zoloft

 

Pozdrawiam

Krzysiek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem polega na tym , że ja właśnie nie mam ani rodzinnych ani zawodowych kłopotów.

Chociaż zawsze byłem przewrażliwiony widząc w myślach rzeczy i sytuacje z którymi nie chciałbym się spotkać. Na przykład widząc dziecko przechodzące przez ulicę ja w myślach już widze samochód , który na nie wpada a potem karetki itp itd

Zawsze martwiłem się na zapas - pewnie zupełnie niepotrzebnie i robiłem wszystko, aby ludziom dookoła było fajnie a o sobie często zapominam.

Zdaje sobie sprawę jednocześnie , że moje objawy mogą być wynikiem przemęczenia - bo niby jak być wypoczętym skoro od dwóch miesięcy śpię po trzy-cztery godziny na dobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krzysiu moze jestes nadwrazliwy.Kiedy nie masz ludzi wokol o ktorych trzeba sie troszczyc skupiasz sie na sobie? Tez jestem nadcisnieniowcem i do konca zycia bede lykac tabletki obnizajace.. u mnie glownymi objawami sa zaburzenia widzenia, nadwrazliwosc na swiatlo i zanim zaczelam lykac tabsy okropne bole glowy. Nasilenie objawow nastapilo kiedy nie mialam czasu sie nawet odsikac ..praca, studia, dziecko, dom i malo snu bo doba byla za krotka. Nie wariuj z tym cisnieniem bo naprawde skutecznie mozna go obnizyc lekami . Po prostu zwolnij troche i nie czytaj googla ;)

 

-- 31 paź 2012, 14:20 --

 

tirzak, nie mam pojecia na jakiej podstawie stawiasz diagnoze wiec daruj sobie :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy wiem , ze się nakręcam ale jakoś nie potrafię inaczej :(

Problem z moim ciśnieniem polega na tym , że najwyższe jakie widziałem od kiedy biorę tabletki to 150/90 (wieczorem po wysiłku) i już miałem wrażenie , że zaraz zejdę. Jak zmierzę tak jak się to powinno robić czyli rano , po chwili "posiedzenia" to nigdy nie mam więcej niż 120/80 a często bywa 110/65 :)

No ale ja mierzę je ciągle i ciągle sprawdzam puls - tak jakby to coś miało zmienić .....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Kruz możliwe że to zaburzenia depresyjno-lękowe, ale Powietrzny Kowal nie ma racji, że psychoterapia nie pomoże. Ja mam to zdiagnozowane i właśnie chodzę na psychoterapię oraz biorę leki. Ja chodzę na terapie DDA. Moze ty też jesteś DDA? Z jakiej rodziny pochodzisz? Z dysfunkcjami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem co to znaczy DDA ? :-)

A odnośnie mojej rodzinki . Nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń - wiem , że jestem i byłem kochanym "dzieckiem" , podobnie zresztą jak moja starsza siostra. W domu nie było ani awantur, ani alkoholu, ani biedy. Moi rodzice to naprawdę bardzo kochani i dobrzy ludzie, na któych zawsze mogłem polegać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W przypadku ewidentnych zaburzeń nerwicowych o konkretnym podłożu gdzie miejsce ma mocno zaburzona biochemia terapia pomaga tyle co umarłemu kadzidło.

Zgadza sie :) Dlatego czesto laczy sie terapie z farmakologia. Jednak nerwica ma czesto podloze egzogenne.. nie eliminujac zrodla nie eliminujemy objawow...tabsy lagodza objawy nie wykluczajac zrodla i tak naprawde nic sie wtedy nie dzieje oprocz przytlumienia objawow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem co to znaczy DDA ? :-)

A odnośnie mojej rodzinki . Nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń - wiem , że jestem i byłem kochanym "dzieckiem" , podobnie zresztą jak moja starsza siostra. W domu nie było ani awantur, ani alkoholu, ani biedy. Moi rodzice to naprawdę bardzo kochani i dobrzy ludzie, na któych zawsze mogłem polegać

To ok, czyli nie wyniosłeś tego z domu rodzinnego. (DDA to DOrosłe DZieci Alkoholików)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza sie :) Dlatego czesto laczy sie terapie z farmakologia. Jednak nerwica ma czesto podloze egzogenne.. nie eliminujac zrodla nie eliminujemy objawow...tabsy lagodza objawy nie wykluczajac zrodla i tak naprawde nic sie wtedy nie dzieje oprocz przytlumienia objawow.

 

U mnie dla przykładu (po 3 piekielnych latach dobierania: Doxepin, Mirtor, Lerivon, Trittico, Depakine, Coaxil, Solian, Kwetaplex i Valdoxan) Elicea zadziałała na tyle zaskakująco dobrze po 10 miesiącach, że w tej chwili jestem na próbie odstawienia (jeszcze 7 dni połowy dawki).

PS. Zręcznie ominęłaś lisku moje pytanie w nawiasie ;)%21laugh.gif

 

 

Matko Jedyna - przeraziłeś mnie a swoją drogą ja żyłem w totalnej nieświadomości . 3 lata dobierania tabletek ?

Załamka :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zoloft jest okej. Jak miałam depresje (nie wiedziałam, że mam to) to nie spałam 9 miesięcy, a to jeszcze spotęgowało objawy wiec warto wziąć leki choćby po to żeby zacząć sypiać normalnie. Nie nakręcaj sie opisami innych osób, bo sam sobie wywołasz objawy. Każdy przypadek jest inny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tirzak, komuś diagnozę postawiłeś i wiesz co poradzić a co z Tobą?

Kruz, ja Cię też rozumię a co do serducha to ja "zawały" często miałam i tysiące innych dolegliwości :(

Co do leczena to każdy człowiek jest inny i wcale u Ciebie nie musi być tak jak u innych więc uśmiech :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostałem się wczoraj do psychiatry i po godzinnej rozmowie stwierdził , że mam zaburzenia lękowo-depresyje. (koło 15 zadzwoniłem i okazało się , że ma jedno wolne miejsce na 17:30 - niestety w Poznaniu więc kawałek musiałem jechać)

Powiedział ,żebym zaczął brać sertralinę i mam do niego za miesiąc przyjechać na kontrolę .

Zabronił mierzyć ciśnienia - po kilkanaście razy dziennie i pulsu. W ogóle to było fajnie - bo jakiś taki miły ten człowiek .

I szczerze mówiąc ani wczoraj popołudniu ani dzisiaj tego ciśnienia nie zmierzyłem :D

Chociaż mnie korci - to będę się starał robić to raz dziennie.

 

Poza tym jak Sertralina mnie trochę "puści" to Pan zasugerował psychoterapię i jakąś jogę lub coś w tym stylu.

 

Pytałem też o hipnozę ale na razie odradził.

 

No to wziąłem dzisiaj pół tabletki i teraz będziemy czekać na efekty .

 

Broniłem się przed tym rękoma i nogami ale Pan doktor logicznie mi to wytłumaczył i powiedział, że z tych leków za rok albo dwa będzie można zrezygnować . Muszę tylko wepchnąć tą moją śnieżną kulę na sam szczyt i zepchnąć ją na drugą stronę góry , żeby nie wróciła do mnie ze zdwojoną siłą i do tego zdecydowanie większa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×