Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dziwne odczucie na świat.


adulinka98

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Mam 14 lat, jestem dziewczyną. Mieszkam w małej miejscowości, lecz to się zmienia. Moje życie może nie jest aż tak idealne, ale bardzo cieszę się z tego co mam. Kiedy miałam 8 lat dowiedziałam się, że mam niedoczynność tarczycy. Nie wiedziałam dokładnie co to oznacza, ale wiedziałam, że jeszcze nie jest chyba źle. Z wizyty na wizytę moja waga się zwiększała. Nie miałam nad tym kontroli. Wszelkie ćwiczenia i diety nie pomagały. Nie dawno gdzieś na początku 2012 roku poszłam z mama do dietetyka. Kazał zrobić rutynowe badanie insuliny i glukozy. Moje wyniki były po za normami. Dowiedziałam się, że mogę mieć cukrzyce. Ale mój lekarz powiedział że skoro już wiemy będzie dobrze. Tego samego dnia też dowiedziałam się że ludzie którzy biorą do ustnie hormony (Bo ja biorę ze względu na tarczycę) będą mieć wielki problem z zajściem w ciążę, co oznacza więcej lekarzy, a tego nie chciałam. Postanowiłam adoptować dziecko jak dorosnę. Również od kąt pamiętam zawsze marzyłam żeby zostać chirurgiem. I wiem że nim zostanę. Mam bardzo wysokie stopnie, nauka przychodzi mi z łatwością. Bardzo lubię chodzić do szkoły. I nie wiem dlaczego ale lubię takie widoki jak jakieś rany i uwielbiam pomagać innym. Mam wielu kolegów i koleżanki na których mogę liczyć. Moi rodzice się nie kłócą. Mam wspaniałą rodzinę. No może oprócz mamy mojego tatusia. Trochę kłopotów jest, ale to chyba minie. Bardzo kocham swoje życie, mimo tych wszystkich nie dogodności zdrowotnych. Nawet zaczęłam pisać książkę i jeździć konno i tańczyć. Otacza mnie tyle dobrych rzeczy a i tak czuję się smutna i samotna. Taka pusta.. Nie wiem co zrobić żeby to przestało.. Jest jakaś rada ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też mam niedoczynność tarczycy, gdy mi to powiedziano tez nie wiedziałam co to takiego, nikt mi nawet nie raczył wytłumaczyć, ale całe szczęście ta choroba nie jest taka zła. tyle, ze właśnie może prowadzić do otyłości... bierzesz leki ?

 

wgl nie rozumiem, jaki masz powód do smutku, uczucia pustki... z tego co piszesz, lubisz swoje życie... zastanów się, czy rzeczywiście te Twoje życie jest takie piękne...? może czujesz się smutna, bo tyjesz. a jak tyjesz, to czujesz się brzydka tj. gruba... może to jest Twój problem? niskie poczucie własnej wartości.

 

ps. witam Cię serdecznie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też mam niedoczynność tarczycy, gdy mi to powiedziano tez nie wiedziałam co to takiego, nikt mi nawet nie raczył wytłumaczyć, ale całe szczęście ta choroba nie jest taka zła. tyle, ze właśnie może prowadzić do otyłości... bierzesz leki ?

 

wgl nie rozumiem, jaki masz powód do smutku, uczucia pustki... z tego co piszesz, lubisz swoje życie... zastanów się, czy rzeczywiście te Twoje życie jest takie piękne...? może czujesz się smutna, bo tyjesz. a jak tyjesz, to czujesz się brzydka tj. gruba... może to jest Twój problem? niskie poczucie własnej wartości.

 

ps. witam Cię serdecznie :)

To jest nas trójka z niedoczynnością :) Poza otyłością i innymi dolegliwościami może doprowadzić do czestej zmiany nastroju, apatii, i myśle, że to właśnie tarczyca jest powodem smutku autorki tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

adulinka98, Coś mi tu nie pasuje. To możesz mieć tą cukrzycę, czy ją masz?

Czy nadal tyjesz?

Dlaczego jest Ci smutno? Masz marzenia, wiesz doskonale co chcesz robić w życiu, masz wiele pasji , więc w czym jest problem?

Mogę mieć, nie mam. Moja trzustka jeszcze działa ale na bardzo wysokich obrotach co może spowodować jest nie do czynność .

I właśnie ten Problem. Nie wiem czym jest.

 

-- 17 sie 2012, 18:45 --

 

też mam niedoczynność tarczycy, gdy mi to powiedziano tez nie wiedziałam co to takiego, nikt mi nawet nie raczył wytłumaczyć, ale całe szczęście ta choroba nie jest taka zła. tyle, ze właśnie może prowadzić do otyłości... bierzesz leki ?

 

wgl nie rozumiem, jaki masz powód do smutku, uczucia pustki... z tego co piszesz, lubisz swoje życie... zastanów się, czy rzeczywiście te Twoje życie jest takie piękne...? może czujesz się smutna, bo tyjesz. a jak tyjesz, to czujesz się brzydka tj. gruba... może to jest Twój problem? niskie poczucie własnej wartości.

 

ps. witam Cię serdecznie :)

 

Tak biorę leki. Hormony. Dość wysoką dawkę. Moja tarczyca jest wciąż za mała jak na mój wiek.

Moje życie nie jest aż tak piękne ale ciesze się że je mam. Chociaż przyznam miałam myśli samobójcze i co by było gdybym umarła.

A co do wagi. Ważę około 73 kilo na 168? cm wzrostu. To i tak lepiej 4 miesiące temu było 81 kilo.. Nie jest może idealnie ale walczę z tą wagą. I tak nie za bardzo przepadam za swoim wyglądem. ale staram się (i całkiem nie źle idzie) przyzwyczaić do siebie. I tak już cud bo ubrałam spodnie które są krótsze niż do kostki.

 

ps. dziękuje za miłe powitanie <3

 

-- 17 sie 2012, 18:47 --

 

też mam niedoczynność tarczycy, gdy mi to powiedziano tez nie wiedziałam co to takiego, nikt mi nawet nie raczył wytłumaczyć, ale całe szczęście ta choroba nie jest taka zła. tyle, ze właśnie może prowadzić do otyłości... bierzesz leki ?

 

wgl nie rozumiem, jaki masz powód do smutku, uczucia pustki... z tego co piszesz, lubisz swoje życie... zastanów się, czy rzeczywiście te Twoje życie jest takie piękne...? może czujesz się smutna, bo tyjesz. a jak tyjesz, to czujesz się brzydka tj. gruba... może to jest Twój problem? niskie poczucie własnej wartości.

 

ps. witam Cię serdecznie :)

To jest nas trójka z niedoczynnością :) Poza otyłością i innymi dolegliwościami może doprowadzić do czestej zmiany nastroju, apatii, i myśle, że to właśnie tarczyca jest powodem smutku autorki tematu.

 

Nie bardzo rozumiem... Jak narząd w moim organizmie, odpowiedzialny za produkowanie hormonu którego i tak nie produkuje bo się zepsuł może być powodem mojego smutku ? ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Produkuje ich za mało, ale jednak coś produkuje, i dodatkowo sie eczysz, więc poziom tych hormonów jest w miare normowany... Tarczyca ma ogromny wpływ na nasz organizm. Osoby z nadczynnością są nadpobudliwe, a z niedoczynnością apatyczne, senne, nie maja chęci do życia... Jedyne co jest zastanawiajace to łatwość w przyswajaniu wiedzy, któa raczej przychodzi z trudnością, ze względu na problemy z koncentracją. Miałaś robione badania na antyTPO i antyTG?? Jaki masz typ niedoczynności??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem... Jak narząd w moim organizmie, odpowiedzialny za produkowanie hormonu którego i tak nie produkuje bo się zepsuł może być powodem mojego smutku ? ...

 

Smutek itp. -wszystko to są hormony które w organizmie zdrowego człowieka są wytwarzane prawidłowo. Sama zobaczysz. Leki zaczną działać, szybko zapomnisz o tym forum :D

 

A co do ciąży to poczekaj jeszcze, masz parę lat przed sobą, medycyna idzie na przód pełną parą, wiem coś o tym bo studiuje kierunek który ma związek z rozwojem medycyny od strony technicznej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem... Jak narząd w moim organizmie, odpowiedzialny za produkowanie hormonu którego i tak nie produkuje bo się zepsuł może być powodem mojego smutku ? ...

 

Smutek itp. -wszystko to są hormony które w organizmie zdrowego człowieka są wytwarzane prawidłowo. Sama zobaczysz. Leki zaczną działać, szybko zapomnisz o tym forum :D

 

A co do ciąży to poczekaj jeszcze, masz parę lat przed sobą, medycyna idzie na przód pełną parą, wiem coś o tym bo studiuje kierunek który ma związek z rozwojem medycyny od strony technicznej

 

Jest jeden haczyk ... Ja te leki biorę o 8 roku życia .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałam jakiś Letrox 25 i też nie zaobserwowałam żadnych zmian. Lek brałam przez rok. Teraz już nie biorę, bo ponoć TSH mam w normie. Wgl cyrki się działy, no ale nie będę opowiadać, bo to i tak nie wniesie nic do Twojej sprawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem... Jak narząd w moim organizmie, odpowiedzialny za produkowanie hormonu którego i tak nie produkuje bo się zepsuł może być powodem mojego smutku ? ...

 

Smutek itp. -wszystko to są hormony które w organizmie zdrowego człowieka są wytwarzane prawidłowo. Sama zobaczysz. Leki zaczną działać, szybko zapomnisz o tym forum :D

 

A co do ciąży to poczekaj jeszcze, masz parę lat przed sobą, medycyna idzie na przód pełną parą, wiem coś o tym bo studiuje kierunek który ma związek z rozwojem medycyny od strony technicznej

 

Jest jeden haczyk ... Ja te leki biorę o 8 roku życia .

Pójdź na biol-chema to się dokładnie dowiesz, ze hormony tak szybko nie działają :) Ja biore Euthyrox 75 od początku leczenia, z tym, ze mam hashimoto i u mnie to leczenie bedzie na 100% trwało całe życie. Jedna rada, lecz się prywatnie. Drożej, ale inna obsługa :) Ja widzę efekty. Dużo ćwiczę, i mam porównanie jak wyglądają inni nastolatkowie w moim wieku. Otyli, okrągli, zero mięśnia. Nie można znwalać całej roboty na hormony, orgazinm zrobi wiele sam, ale sami też musimy dużo zrobić, żeby jakoś normalnie żyć z tą przypadłością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o leki to ja biorę Euthyrox 75 i 100. A jeśli chodzi o ćwiczenia, to ćwiczę bardzo dużo jak na zwykłą nastolatkę. I bardzo to lubię. :) Wtedy kiedy nie jestem w domu a w szkole na sali gimnastycznej albo na mniejszej salce i trenujemy siatkę, kosza, ręczną albo robimy fitness i ćwiczenia siłowe albo tańczymy, wtedy czuję że żyję. Ja to bym wolała zamieszkać w szkole i długo nie wracać do domu. W szkole mi lepiej. Wg cieszę się że zostały ostatnie 2 tygodnie wakacji. Tak bardzo tęsknię za szkołą.. Ale to już inna bajka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o leki to ja biorę Euthyrox 75 i 100. A jeśli chodzi o ćwiczenia, to ćwiczę bardzo dużo jak na zwykłą nastolatkę. I bardzo to lubię. :) Wtedy kiedy nie jestem w domu a w szkole na sali gimnastycznej albo na mniejszej salce i trenujemy siatkę, kosza, ręczną albo robimy fitness i ćwiczenia siłowe albo tańczymy, wtedy czuję że żyję. Ja to bym wolała zamieszkać w szkole i długo nie wracać do domu. W szkole mi lepiej. Wg cieszę się że zostały ostatnie 2 tygodnie wakacji. Tak bardzo tęsknię za szkołą.. Ale to już inna bajka :)

Biore to samo i tyle samo. Miałas robione anyTPO??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam świrującą tarczycę, miałam podejrzenie Hashimoto, ale przeciwciała (przynajmniej to jedno, wskazujące ponoć na hashi) wyszły w normie. Nie miałam jeszcze czasu iść z tymi wynikami do lekarza, łykam euthyrox 25 i nie zauważam ani pozytywnych, ani negatywnych zmian. Ale ja nie o tym.

 

Niedoczynność, tak jak już ktoś wspomniał, zdecydowanie wpływa na nastrój! Gdy po raz pierwszy poszłam do lekarza rodzinnego poskarżyć się na depresję od razu dostałam skierowanie na tsh. Wtedy jeszcze było w normie, a problemy z tarczycą mogło wykryć tylko usg, więc teoria o tarczycy upadła w moim przypadku na co najmniej rok. Potem jednak wróciła i kopnęła mnie w dupę. ;] W każdym razie objawem niedoczynności jest depresja i apatia. Hormony regulują gospodarkę organizmu, tyroksyna ma generalnie funkcję katalizatora w organizmie. Przyśpiesza wiele procesów, pobudza je. Efektem jej niedoboru jest zwolnienie i powolne usypianie większości procesów zachodzących także w naszej głowie. Hormony tarczycy nie wpływają tylko na wagę, wpływają właściwie na wszystko. Dlatego ich niedobór jest w stanie tak wiele napsuć.

 

Leczysz się już sześć lat, a wciąż tak niewiele wiesz o tej chorobie. Rozumiem, że lekarze rozmawiają głównie z twoimi rodzicami, ale na nich spada obowiązek wytłumaczenia tej choroby tobie. Szczególnie, że ma ona przewlekły przebieg. O niskim nastroju powinnaś wspomnieć endokrynologowi na następnej wizycie, poczytaj o niedoczynności, chociażby na wikipedii, porozmawiaj z rodzicami. Znając źródło problemów, łatwiej je oswoić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o leki to ja biorę Euthyrox 75 i 100. A jeśli chodzi o ćwiczenia, to ćwiczę bardzo dużo jak na zwykłą nastolatkę. I bardzo to lubię. :) Wtedy kiedy nie jestem w domu a w szkole na sali gimnastycznej albo na mniejszej salce i trenujemy siatkę, kosza, ręczną albo robimy fitness i ćwiczenia siłowe albo tańczymy, wtedy czuję że żyję. Ja to bym wolała zamieszkać w szkole i długo nie wracać do domu. W szkole mi lepiej. Wg cieszę się że zostały ostatnie 2 tygodnie wakacji. Tak bardzo tęsknię za szkołą.. Ale to już inna bajka :)

Biore to samo i tyle samo. Miałas robione anyTPO??

 

Nie, nie miałam.. Chyba była jakaś wzmianka o tym, ale nic nie zrobili. Bo nie jest niby aż tak źle.. -.- Ale mój lekarz. Boże wolę nie mówić. Teraz idziemy z mama prywatnie. Powinno być chyba lepiej.

 

-- 21 sie 2012, 19:14 --

 

Też mam świrującą tarczycę, miałam podejrzenie Hashimoto, ale przeciwciała (przynajmniej to jedno, wskazujące ponoć na hashi) wyszły w normie. Nie miałam jeszcze czasu iść z tymi wynikami do lekarza, łykam euthyrox 25 i nie zauważam ani pozytywnych, ani negatywnych zmian. Ale ja nie o tym.

 

Niedoczynność, tak jak już ktoś wspomniał, zdecydowanie wpływa na nastrój! Gdy po raz pierwszy poszłam do lekarza rodzinnego poskarżyć się na depresję od razu dostałam skierowanie na tsh. Wtedy jeszcze było w normie, a problemy z tarczycą mogło wykryć tylko usg, więc teoria o tarczycy upadła w moim przypadku na co najmniej rok. Potem jednak wróciła i kopnęła mnie w dupę. ;] W każdym razie objawem niedoczynności jest depresja i apatia. Hormony regulują gospodarkę organizmu, tyroksyna ma generalnie funkcję katalizatora w organizmie. Przyśpiesza wiele procesów, pobudza je. Efektem jej niedoboru jest zwolnienie i powolne usypianie większości procesów zachodzących także w naszej głowie. Hormony tarczycy nie wpływają tylko na wagę, wpływają właściwie na wszystko. Dlatego ich niedobór jest w stanie tak wiele napsuć.

 

Leczysz się już sześć lat, a wciąż tak niewiele wiesz o tej chorobie. Rozumiem, że lekarze rozmawiają głównie z twoimi rodzicami, ale na nich spada obowiązek wytłumaczenia tej choroby tobie. Szczególnie, że ma ona przewlekły przebieg. O niskim nastroju powinnaś wspomnieć endokrynologowi na następnej wizycie, poczytaj o niedoczynności, chociażby na wikipedii, porozmawiaj z rodzicami. Znając źródło problemów, łatwiej je oswoić.

 

Ładnie ujęte. "Świrująca tarczyca". Podoba mi się :)

Moim własnym prywatnym zdaniem powinnaś iść do endokrynologa. Bo uwierz (Tak jak w moim przypadku) nie leczone może się źle skończyć.

Z powiedzeniem lekarzowi o tych nastrojach... Przy mamie... nie jest dla mnie dobrym pomysłem. Po prostu się boję. Ale postaram się.

I tak leczę się tak długo i nie znam mojej choroby moja "Wspaniała" (czytaj: Bez nadzienia) Pani doktor i kochana (czytaj: Naprawdę fajna (Bez sarkazmu)) Mamusia , nie powiedziały mi nic, ani że to poważna usterka , ani jakie są tej choroby skutki.. A ja byłam zwykłym dzieckiem. Nie wiedziałam i... Byłam strasznie głupia .. Żałuję całego tamtego czasu... chciałabym go cofnąć i jednak nie zrobić tego co zrobiłam. Ale to znowu inna historia. A nie opowiem wam całego mojego życia.. :)

I Teraz znalazłam właśnie jakie są objawy i wiecie co ? jestem zła ! Bo może mam w 1 gimnazjum średnią 5,4 a byłam tak strasznie głupia i nie sprawdziłam tego wcześniej... ! :<

 

 

+ Poryczałam się -.- Jaka wiocha. Ale dzięki. to dla mnie wiele znaczy.

 

++ Chciałabym też zapytać.

1. Czy wy też macie problemy z wagą ? Jak tak to jak sobie radzicie?

2. W czym mogę mieć wsparcie, jak jakieś słodycze mówią do mnie "zjedz mnie"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzę do endokrynologów, byłam już u czterech, także uświęconych profesorków do których prywatnie czeka się pół roku na wizytę :x a później kasują cię na cztery stówy :x. Na razie nie wiadomo co jest przyczyną moich problemów, na pewno mam zapalenie tarczycy (ale hashimoto czyli najpopularniejszy autoimmunologiczny powód jej zapalenia wykluczono). Bardzo prawdopodobne, że w moim przypadku to nie tarczyca jest przyczyną problemów, a racze została poszkodowana w wyniku innego schorzenia i jej obecnym skutkiem jest efektem... póki co "niewiadomoczego". :)

 

Wracając do twoich problemów. Jeśli masz dobry kontakt z mamą, to może zacznij od rozmowy z nią? Proponuję zacząć szczerze, ale jeśli to sprawi ci problem to możesz zacząć od lekkiego nagięcia prawdy i powiedzieć 'mamo, ostatnio jest mi smutno zupełnie bez powodu, czy myślisz, że przyczyną tego mogą być moje problemy z tarczycą?". Wtedy nie powinna być zdziwiona gdy powtórzysz to pytanie u lekarza. :) Poza tym, czy twoja mama nie ma problemów z tarczycą? Te zaburzenia często są uwarunkowane genetycznie.

 

Nie powinnaś mieć za złe nikomu, że nie wytłumaczyli ci choroby, byłaś małym dzieckiem, być może nie chcieli cię straszyć, być może uznali, że i tak nie zrozumiesz. W każdym razie na pewno nie działali przeciwko tobie. :) Faktem jest jednak, że będąc w okresie dojrzewania powinnaś trzymać rękę na pulsie (w tym przypadku na tarczycy ;)). Szczególnie, że tarczyca może powodować także problemy z okresem. Mój z czterech dni skrócił się do 18 godzin. Chociaż to akurat zadziwia, bo ponoć przy niedoczynności miesiączka lubi się wydłużać. W każdym razie tak jak wspominałam, hormony tarczycy wpływają na wiele procesów w naszym organizmie dlatego, mimo że choroba sama w sobie nie jest groźna, to tak ważne jest prawidłowa leczenie.

 

Co do słodyczy. Możesz zjeść małą porcję i trochę pobiegać by mieć czyste sumienie. Nie musisz sobie niczego odmawiać. Po prostu nie przesadzaj. To złota zasada, także dla zdrowych ludzi. :) Na dłuższą metę możesz spróbować znaleźć produkt zastępcze, które są mniej kaloryczne czy przynajmniej bardziej zdrowe, a które także bardzo lubisz. W moim przypadku nie było trudno bo ja zawsze zamienię tort czekoladowy na arbuza i czipsy na orzechy (tylko nie przeklęte fistaszki!). :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vifi,

 

Moje kontakty z rodzinją są dobre. Chociaż czasami mama lubi trochę na mnie ponarzekać, bo nie lubię sprzątać :mrgreen: Ale to tylko trochę... Taty często w domu nie ma, bo jeździ za granicę do pracy. Z siostrą (która jest niby ode mnie o 6 lat starsza, a ja zawszę się kłócę że 5 i pół) jest mi dobrze:) Może czasami się kłócimy ale tak na góra 5 - 10 minut. ale przez te 10 minut to taki wrzask że lepiej nie pytać. Ale i tak zawsze jest przy mnie kiedy jej potrzebuję .

Jeśli chodzi o szkołę to ją KOCHAM. Uwielbiam się uczyć, spędzać czas z ludźmi ze szkoły, Sks i inne dodatkowe lekcje.. hmm, zazwyczaj kiedy komuś powiem że uwielbiam szkołę i wg to twierdzi że jestem dziwna.. A ja stwierdzam że to ludzie są dziwni i bardzo mało tolerancyjni. Masakra..

ale odbiegam od tematu. Po prostu mało chętnie wracam do domu. Bo wiem że tam będę musiała siedzieć cicho bo mama pracuje, siostra się uczy. A ja jestem straszną gadułą i muszę mieć do kogo gębę otworzyć. w szkole całe 5 dni a w domu tylko w weekedny. To by było coś ^ ^

 

-- 22 sie 2012, 13:24 --

 

aperecium,

No zgodzę się z tobą. Do endokrynologa strasznie trudno się jest dostać. Ponoć teraz bardzo dużo dzieci choruje na niedoczynność lub nadczynność tarczycy . No ale trudno.

Kontakt z mama mam dobry. Wczoraj z nią trochę pogadałam. Chyba będzie ok.. Teraz 31 sierpnia idę do lekarza i od razu powiemy jej o moim poziomie insuliny.. A jak ona nic nie będzie w stanie z tym zrobić to kolejnego lekarza będę miała -.- Diabetyka.

Hmm, moja mama nie ma nic złego z tarczycą. Tatuś też nie. Ale jak by tak policzyć wszystkich moich członków rodziny od strony mamy to właśnie było by ich kilku z niedoczynnością tarczycy.. A cukrzyków też mam paru... to by wyjaśniało dlaczego ja.

 

Co do tego co powiedziałaś .. I tak słodyczy wg nie mogę bo muszę dbać nie tylko o wagę ale i o poziom cukru bo mi trzustka wysiądzie... A tego nie chce już dość mam lekarzy, leków i wg -.-

Ale znalazłam fajny sposób. Cały czas robię coś z rękoma. a to posprzątam a to piszę z kimś albo długopis wyginam. Raz to całą kartkę a3 porwałam na małe kawałeczki. Ciekawe zajęcie. :)

 

A co fistaszki aż tak złe ?

 

-- 25 sie 2012, 22:22 --

 

Wszystkim dziękuję za wszystko. W ten piątek jadę do endokrynologa. Powiem jej wszystko i zdam relacje i tak chyba zakończy się działalność tego postu.

 

Dziękuje i pozdrawiam ♥

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×