Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wejdz tu czekam


agatodemon

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie szłam, szłam i doszłam. Mniej więcej wiem jakiego rodzaju mam lęk- jest to lęk przed odrzuceniem. Niestety jest on tak silny, że czasem wrażenie, iż w poprzednim wcieleniu byłam dzieckiem z domu dziecka. Mój lęk ujawnia sie najczęściej w sytuacjach, gdy ,,zostaję porzucona". Tzn. sama w pociągu, gdy obrazi się na mnie ktoś bliski, samotność.... Sama nie wiem co o tym mysleć.... Gdy mój lęk się ujawnia czuję się kompletenie bezwartościowa, głupia, słaba, nieporadna, skonczona idiotka, wielkie zero. Prosze odezwijcie się, gdy ktoś ma podobnie. Moja ataki są bardzo silna a mój szkielet wiary w siebie znikomy. Leczę się dodam....

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci tak. Miałam zespół lęku napadowego (do tego sama doszłam) kilka lat temu. Nie wiedziałam kompletenie co się ze mną dzieje i dopiero po 2 latach męczarni poszłam do psychiatry który nic mi nie powiedział tylko dał leki. Ok, wyszłam z tego, terapia rok która nic nie dała i ostatnio znowu ataki... Teraz lecze się u jednego z najlepszych psychiatrów. Mam nerwicę lękową z napadami, agorafobię i fobię społeczną w pewnym stopniu. Biorę seroxat od 2 miesięcy i pracuje nad sobą. I wszystko bym zniosła gdyby nie to, że moje lęki sa bardzo silne.... Obecnie obraziła sie na mnie bardzo dobra koleżanka, próbowałam wyjaśnić sytuację ona się odcięła a ja PANIKA!. Gdyby nie leki to nie wiem jakbym to przeżyła. Mam ogormne poczucie winy, spadek formy, wyrzuty sumienia, karzę siebie. No i najwazniejsze natrętne mysli, lęk przed dorzuceniem, poniżeniem. Uczucie, że zasłużyłam sobie na wszystko... Problem jest jednak większy koleżanka to tylko przykrywka. Ja nie jestem w stanie unieść ,,bomb emocjonalnych?. Prawdę mówiąc czasem zastnawiam się jak uniosę np smierć rodziców skoro obrażenie koleżanki mnie zabija. Są momenty, że naprawde nie daję sobie rady. Serio...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem sama, mam cudowne życie i rodzinę, zawód, pieniądze, urodę, wakacje, znajomych, pracę i co? i gówno. Mam okropne stany. Gdy jest dobrze i odpuszcza mi dół jest ok. Gdy mnie trzyma a potrafi jak dzisiaj cały dzień zastanawiam się, czy w przyszłości popełnię samobójstwo, czy nie? Te złe stany sa nie do wytrzymania, takie stan przed atakowy jakby-(mówię o napadach lękowych). To tak jakby ktoś miał urwaną nogę bolało go niewyobrażalnie a on miał się cieszyć z zycia...Nie wiem jak sobie pomóc:( Wtedy tracę siebie i boję się siebie, staję się dla siebie obca:(((( Ktoś tak ma?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agatodemon, aha przepraszam... jestem lekko nieogarnięta...

może spróbuj napisać w jakimś wątku w dziele nerwicowym... bo w takie "witam" to nie każdy zagląda. a jak już piszesz w konkretnym wątku to tam właśnie zaglądają osoby z podobnymi problemami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×