Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam ;)


Szymon995

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich po raz pierwszy. Mam na imię Szymon, lat 15 (w przyszłym miesiącu będzie 16). Zdiagnozowano u mnie nerwicę i stany lękowe. Wszystko zaczęło się od ospy na którą zachorowałem w styczniu br. Organizm znosił ją bardzo ciężko, przez 5 tygodni była nieustanna walka z gorączką prawie 40 stopni. Po tym wszystkim gdy chciałem wrócić do szkoły zaczęło coś się dziać. Nie byłem w stanie iść do szkoły, gdyż mój organizm prowokował wymioty, biegunki, wszelakie bóle. Rodzice nie wiedzieli co robić, z początku myśleli, że to tylko osłabienie po tej przebytej ospie. Jednakże mama stwierdziła, że jest możliwe, że to nerwica, gdyż sama ją posiada. Był to okres około miesiąca przed egzaminami gimnazjalnymi więc musiałem jakoś wrócić do szkoły, żeby ogarnąć trochę wiedzy. Sytuacja nadarzyła się przy ostatnim próbnym teście gdzie udało mi się wrócić. 8 marca br. byłem już na pierwszej wizycie, stwierdzona została nerwica oraz stany lękowe (psycholog stwierdził także że mam za niską samoocenę). Czasami toczę ze sobą batalię, żeby wytrzymać w szkole, żeby pójść do niej w ogóle, ale daje sobie powoli jakoś radę, jednakże są takie dni jak ten dzisiejszy, gdzie nie mogę ze sobą wygrać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednakże początków nerwicy doszukuje się u siebie już od 2 klasy gimnazjum, a dokładniej od znęcania się psychicznego przez "kolegów". Jak wiadomo gimnazjum, 14 lat pierwsze miłości, związki, dojrzewanie. Zaufałem jednemu z moich najlepszych ówczesnych przyjaciół i zdradziłem mu imie i nazwisko dziewczyny która mi sie cholernie podobała, ostrzegając go przed mówieniem tego komukolwiek. Niestety ta wieść wkrótce trafiła do największego plotkarza w naszej szkole i poszło to wszystko lawinowo. Do dziś nie wiem co kierowało moimi kolegami, może zwykła zazdrość, ale nie dawali mi żyć. Gonili za mną, prowokując różnymi tematami związanymi z seksem, że widzieli nas razem, że słyszeli że np. chodzę z nią razem na lekkoatletykę tylko po to żeby być z nią itd, jednocześnie wyśmiewając mnie że w niej akurat i w ogóle. Zaczęło się od 2-3 osób, skończyło sie przy bodajże około 20. Byłem już na skraju załamania psychicznego, zaczęły pojawiać się myśli samobójcze i dopiero jak powiedziałem jednemu z nich co mam zamiar zrobić to przyszli przeprosili i tyle. Dzisiaj myślą, że ja to im zapomniałem, że jest jak dawniej, ale ja im tego nie umiem zapomnieć, oni mnie praktycznie zniszczyli i musiałem zacząć wszystko od nowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, jak to jest. Mnie też dokuczano w gimnazjum. Z innych powodów, jednak nie liczy się przyczyna a skutek zachowań innnych ludzi. Nie myśl nigdy o tym,żeby się zabić przez jakichś nic nie wartych przymułów, którzy szukają tylko ofiar do naśmiewania się. Liczy się twoje życie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj! Ja także twierdzę , że nie warto pozbawiać się życia przez osoby dla których świadomie byś tego dla nich nie zrobił. Śmierć to już ostateczność. Wiem, życie jest okropnie ciężkie. Nie każdy umie sobie idealnie poradzić z problemami z bez urazowy sposób. Walki i kompromisu ze samym sobą uczymy się przez całe życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×