Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak radzicie sobie w życiu codziennym?


Aniaa22

Rekomendowane odpowiedzi

Zdarza Wam sie np.miec problem z zalatwieniem czegos waznego tzn czujecie ze musicie np.zadzwonic w jakiejs waznej sprawie i tchurzycie przez strach ze sie skompromitujecie, ze nie przedstawicie czegos w sposob zrozumialy??ja przez ost . czas tzn. odkad mam "chyba" nerwice miewam problemy z wyrazeniem tego o czym mysle np.dzwoniac w sprawie wynajecia mieszkania .. zdarza mi sie miotac ,mieszac, dukac nim wkoncu dojde do tego o co mi wlasciwie chodzi , w takich przypadkach tez odrazu wlancza mi sie myslenie :Boze ta osoba z ktora rozmawiam, juz pewnie sobie mysli ze jakas niewydazona jestem...najczesciej przytrafia mi sie to jak rozmawiam z kims obcym..tez wam sie to przytrafia ..myslicie ze to przez nerwice?i moze macie na to jakas rade??pozdro dla wszystkich zmieszanych i zamieszanych:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też tak kiedyś miałam i to może być objawem nerwicy. Z biegiem lat było z tym lepiej a jak teraz biorę leki to nie mam praktycznie żadnego problemu, żeby do kogoś zadzwonić, po prostu się już nie boję i nie zakładam z góry że coś spitolę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy to nerwica, bo ja czesto tak mam ze wykonanie prostego telefonu przyprawia mnie o bół głowy, tak się stresuję. Np teraz powinnam zadzownić do dentysty, bo mam ząb w rozsypce już od miesiaca i ciągle to odwlekam. Nie mogę się zebrac.

Nie wiem czy to wynik choroby czy raczej przekonania wyniesionego z domu ze od wszystkiego trzeba uciekac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jest objaw nerwicy bądź depresji, też tak mam, również z dentystą, cokolwiek mam załatwić to robię z tego ogromny problem, czasem poprostu coś zawalam, nie idę, czuję się wtedy źle i żałuję że tego nie zrobiłam, jak biorę leki to nie mam z tym problemu, jestem wręcz bardzo odważna. Boję się załatwiania prostych codziennych spraw, a pojechanie do zatłoczonego centrum, znalezienie miejsca parkingowego to już wogóle wyczyn jakich mało. Ciężkie jest takie życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam to może być nerwica a wiem bo również posiadam taką dolegliwość jak mam załatwić jakieś sprawy przez telefon np.do lekarza to chodzę w kółko bez celu i się nakręcam nie wiadomo z jakiego powodu ,jestem cały roztrzęsiony fakt jest taki że zadzwonie i wymęcze rozmowę ale to jest straszne.Mógłbym podać wiele przykładów w urzędzie.ubezpieczalni itd.ale nie ma po co wszystko ma podobny scenariusz.Tylko w moim przypadku takie objawy miałem juz dawno i po prostu nie zdawałem sobie sprawy że zaczyna się ze mną zle dziać .Teraz sprawa jest już bardziej skomplikowana kilka czynników w moim życiu spowodowało że nerwica się nasiliła i dała mi przez ostatnie kilka miesięcy ostro popalić .To cholerstwo siedziało we mnie już dawno,ale dopiero teraz dało o sobie znać.I jeszcze jedno jeżeli faktycznie masz jakieś wątpilwośći to udaj sie do specjali.nie czekaj ta choroba strasznie niszczy człowieka psychicznie i fizycznie.Dziękuję i pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdarza Wam sie np.miec problem z zalatwieniem czegos waznego tzn czujecie ze musicie np.zadzwonic w jakiejs waznej sprawie i tchurzycie przez strach ze sie skompromitujecie, ze nie przedstawicie czegos w sposob zrozumialy??ja przez ost . czas tzn. odkad mam "chyba" nerwice miewam problemy z wyrazeniem tego o czym mysle np.dzwoniac w sprawie wynajecia mieszkania .. zdarza mi sie miotac ,mieszac, dukac nim wkoncu dojde do tego o co mi wlasciwie chodzi , w takich przypadkach tez odrazu wlancza mi sie myslenie :Boze ta osoba z ktora rozmawiam, juz pewnie sobie mysli ze jakas niewydazona jestem...najczesciej przytrafia mi sie to jak rozmawiam z kims obcym..tez wam sie to przytrafia ..myslicie ze to przez nerwice?i moze macie na to jakas rade??pozdro dla wszystkich zmieszanych i zamieszanych:)

 

A może to jeszcze nie nerwica, tylko silny stres?

Ja też miałem tego typu problemy, i znam osoby które je miały / mają.

Powiem Ci jak ja oswoiłem takie sytuacje.

Powtarzając sobie:

"Ta rozmowa jest banalnie prosta, nawet dziecko potrafi ją załatwić. Nie ma żadnego powodu, ale to żadnego ażeby się czymkolwiek stresować. Mam przygotowane wszystko w głowie, dzwonię i po sprawie. Ten z drugiej strony linii, nie ma zamiaru mnie zjeść.To nie wróg, tylko przyjaciel."

I powtarzam sobie to kilka razy, potem dzwonię i mówię spokojnie. A tam faktycznie ... nikt na mnie nie krzyczy. Tylko rozmawia ze mną miłym głosem.

 

Oczywiście nie każdemu takie tłumaczenie pomagają. Ale spróbuj ułożyć sobie taką mantrę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry sposób podał Piotr.Trzeba wbijać młotkiem w podświadomość właściwy obraz sytuacji. Czasami jest bardzo ciężko. Ja praktycznie cały czas jestem nakręcony i przejmuję się byle czym, byle kim, proste czynności stają się gigantycznym wysiłkiem. Ale trzeba je robić na tyle ile się da. I nie wywoływać u siebie poczucia winy, nawet jak się nie uda, to przecież wiele rzeczy mogło to sprawić. Wszystko wynika z braku poczucia własnej wartości. A jak to odbudować?Wciąż jeszcze nie wiem.też miałem kiedyś opory przed wieloma rzeczami,nie zwracałem na to uwagi,a jakiś czas temu choroba rozłożyła mnie porządnie. Ale nic, będzie dobrze. I u Was też :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, nie ma co wywoływać poczucia winy, a tym bardziej przejmować się tym co ktoś o nas może pomyśleć. Neurotykom jest gorzej się nie przejmować ponieważ mają zakodowane przejmowanie sie, no i z racji choroby wiele rzeczy im nie wychodzi tak jakby chcieli, więc taka głupia sprawa jak zadzwonienie i załatwienie czegoś staje się problemem.

Ale wiem jedno, że jeżeli mam coś do załatwienia, to po drugiej stronie słuchawki czy okienka też siedzi człowiek ze swoimi problemami i słabościami i jeżeli nie jest nadętym bufonem, to zrozumie moje ewentualne jąkanie czy niewiedzę w danym temacie . No więc kiedy mam coś załatwić to po prostu idę i to robię, raz lepiej raz gorzej. Może potem śmieją się ze mnie? Trudno, z kogoś muszą się śmiać, ale ja mam satysfakcję, że pokonałam strach .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×