Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam wszystkich jestem nowy


Robertos

Rekomendowane odpowiedzi

Mam na imię Robert.

Dopiero nie dawno znalazłem to forum i cieszę się że nie jestem osamotniony w swoim problemie.

Walczę z nerwicą juz od 3 lat a mój glówny problem to głowa gdyż cały czas czuje się jak bym był pijany i miał mózg niedoltleniony oraz wszystkie inne objawy związane trudami codziennego życia.

Od 5 miesięcy chodze do psychologa ale jeszcze nie czuję żeby mi to pomagało i nie zażywam żadnych leków jadę tylko na magnezie.

Staram się z tym walczyć naturalnie ale jest to dla mnie cholernie trudne tak jak napewno i dla was, ale się niepoddaje.

Piszę bo chciałbym się was zapytać czy może wiecie jak z tym moim problem sobie poradzić chodzi mi o to wstrętne uczucie zawrotów głowy jakby mi ktoś mózg ścisakał od środka ciężko mi to określić to jak bym robił wdech o wydech bardzo szybko a potem jest takie uczucie zawrotów.

Pozdrawiam wszystkich

I z góry dziękuje za odpowiedź

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj Robert :D

doskonale znam to uczucie, jednak ja biorę leki i mi to mineło

jesteś bardzo odważny że ich nie bierzesz

wydaje mi się ze jesteś ciągle jakby podhiperwentylowany

ja tak mam jak jem...coś żuję to mam matrixa :D

ale wiem że mi minie więc już sie tego nie boję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert zawroty głowy to typowy objaw to nerwicowy, jak kołatanie serce, pocące sie dłonie, derealizacja itd itp.. najlepszy sposób na pozbycie sie ich to obniżenie natężenia lęku... a to trwale udaje sie właśnie za pomocą terapii..jestes na właściwej drodze..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

Dziękuje za podpowiedzi.

Ale to też nie było tak do końca na początku brałem leki ale zawsze krótko np. xanax, bioxentin, spamilan nic mi to niedawało więc poszedłem w końcu do psyhologa.

Moja Pani psyholog cały czas utwierdza mnie w przekonaniu że leki to nie jest wyjście i że ona nie jest zwolennikiem ich zażywania.

Dlatego ich nie zażywam ale jest mi ciężko się tego cholrenego uczucia pozbyć a chodzę już na terapie 5 miesięcy i powoli tracę cierpliwość.

Czy też macie takie odczucia?

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert ja chodze na terapie 2,5 roku i też bywało ciężko, bo nie brałam leków... ale dałam rade... leki nie są wskazane przy terapii bo zniekształcaja obraz stanu emocjonalnego pacjenta.. po lekach czujesz sie na tyle dobrze że nie dostrzagasz potrzeby podejmowania lub kontynuowania terapii...

ja przez pierwsze 4 m-ce brałam leki, żeby jakos stanąc na nogi, bo było ze mną b. fatalnie.. potem jak zaczełam brac sie za terapie to odstawiłam za zgoda lekarza i wszytskie lęki wróciły ze zdwojoną siłą...

tylko terapia może trwale usunąć lęki lub przynajmniej uczy na tyle sobie z nimi radzić, żeby nas nie ograniczały w normalnym życiu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tym razem ja witam !!!!

Jak robertos napisał - to pomocne uczucie świadomość że są ludzie z podobnymi problemami i potrafią sobie z nimi radzić. bo sam fakt ze inni tak cierpią nie jest pocieszający.

 

Z tego co wstepnie zdonżyłem przeczytać to ja w sumie nie jestem aż tak zaawansowany, tzn niemam takiego stazu .

Przedstawie moze w skrócie moją historię.

 

Nerwica objawiła się dolegliwościami sercowymi i została u mnie rozpoznana (w tajemnicy, bo lekaż mi o tym nie powiedział , jedynie jak zaczołem czytać ulotkę leku który mi przepisał "lexotan" to sie zorientowałem) jakieś ponad pół roku temu. jeden lekaż kazał mi brać to rególarnie i wysłał na badanie ekg - jak z wynikami poszedłem do drugiego lekaża ,okazało się ze ekg jest w pożądku , czyli serce jest ok.

Lekaż ten natomiast spytał sie gdzie pracuje , czy się stresuje itp, i zdiagnozował ze właśnie nerwy są przyczyną moich dolegliwosci - kazał mi przestać pić kawy i coli , wiecej sportu itp. a "lexotan " brać tylko w chwili napadu lęku.

Dostosowałem sie do jego zaleceń ,dzieki temu schudłęm i poprawiłem chyba wydajnosc fizyczną a z sercem jako takich nie miałem problemów - czyli przez pół roku cisza , coć bałem się np napić kawy itp .

 

Niestety jakiś tydzień temu wyjechałem sobie na imprezkę , tam wypiłem kilka piwek , miałem niestety jeden przykry incydent na tej imprezie , któy mnie ikuł w serce , nastepnego dnia maiłem poczucie cięższkiego kaca , w tym zawrotów głowy itp (niby normalnie) jecz tak się tym zdenerwowałem ,że mi tetno i ciśnienie podskoczyło - załądowałem lexotam , któy mimo wszystko zawsze miałem przy sobie , ale i tak sie trzesłem , choć się uspokoiłem troszkę , zapobiegawczo pojechałem na pogotowie , tam sieokazało ze ciśnienie mam 180 na coś - doagnoza "symptom dnia po.." dostałem lek na pobniżenie cisnienie , i spoko.

 

Ale to był włąsnie początek. cały tydzień , lęków -czy serce dobrze bija , jakie ciśnienie itp , przy wycieczce w podróż znowu dostałem ataku , ciśnienie itp. kupiłem te tabletki co mi na pogotowiu wcześniej dali - pomogły .

 

i ostatni weekend , sobotę miałem bardzo zapracowaną - od 9 tej rano do 3 ciej w nocy ( jestem też dj-em) na imprezie oczywiście nie piłem z obawy o skutki z przed tygodnia , ale całą impreze czułem się tak zkołowany , i zmeczony ze cały czas sie bałem ze zemdleję itp , ze strachu podjechałem sobie zapobiegawczo na pogotowie , tam sięokazało zęciśnienie ok , a tetno trochę podwyższone - zdałem sobie sprawe wtedy ze to nerwy - ten fajk mnie uspokoił .

Niedziele za to była masakra , przeszedem na stopień wyżej , tzn : postanowiłem odespać z nadzeję ze to pomoze, jednak po obudzeniu zaczełu sie lęki -jak serce i tp z jednoczesnym staneł ogłuszzenia i zmieszania ( czułem się trochę jak po jakiś narkotykach) to mnie przeraziło , co pogłebiało ten stan, bałem sie ze zaczyna sie choroba psychiczna (a mam w rodzinie brata horego na schizofremię) - koszmar .wyszedłem na spacer i trochępomogło - w tym wszystkim również pomagała mi moja dziewczyna ( za co jej jestem bardzo wdzieczny) ale też miałem leki że jej mogę coś zrobić, jeści żeczywiście to choroba psychiczna .

dziś od rana się słabo czułem, ale poszedłęm do lekarza , lekaż chciał mi przepisac lekarstwa które w zasadzie miałem ,tylko onie brałem , czyli lexotan i ten drugi na ciśnienie, sama wizyta poprawiła mój nastrój , lecz i tak cał czas się czułem zkołowany i słaby , po południu postanowiłem sie dobrze najeść, (bo ostatnie dni przez te wszystkie leki trochę przy głodziłem się ) i walnołem drzemeczkę, po pobudce nie stety znowy stan oszołomienia i strachu przed chorobą psychiczną wróciłe , połknołem kawałek lexotanu usiadłem, przed netem i znalazłem to forum ,jedna wypowiedź nawet mnie doprowadziłe trochę do łez (dobrych łez).

W tej chwili czuję sie lepiej ,ale baaaaaaaardzo nie chcę wracać do zadnego ze stanów toważyszących mi w sotatnich godzinach i dniach - nerwica lękowa to okropna przypadłość !!!! :(

 

Przepraszam za błedy i za wylewność .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×