Skocz do zawartości
Nerwica.com

zwolnienie z wf-u


nieudacznik

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem dziś po zwolnienie z wf-u u lekarza, na wf-ie wszyscy mają mnie za najgorszego , zle cos odbije albo cos to odrazu wszyscy mi dogadują, a inni wiele razy cos zawalą i nikt im tego niewypomina... czuje sie poprostu ciamajdą chociaż są gorsi ode mnie ale są mocni w gębie i potrafią tylko dogadywać, ale powód miałem inny - szybko sie męczę i czesto serce mi bije jak oszalałe, co widac nawet przez koszulke, duzo na wf-ie biegamy i czesto niepotrafie złapać tchu. Tak se myśle po co ten głupi wf w liceum, w gimnazjum rozumiem ale liceum? mam profil mat-informatyczny a wf-u mam wiecej niz informatyki, jakbym mial profil sportowy to rozumiem... ta szkola jest do dupy jedym słowem.

 

Do lekarza poszedłem z mamą... tak mi łatwiej bo jak bym ja miał z nią gadać to bym tego zwolnienia niezałatwił... ale itak był stres przez cały czas przed wyjściem czułem "motylki" w brzuchu i ogólny niepokój, potem u lekarki cały czerwony i zacząłem się trząść - a zwłaszcza ta pieprzona głowa- okropne ale jakos przetrwałem i mam nareszcie te zwolnienie.

 

Myślicie sobie pewnie co za frajer ze mnie ale trudno, poprostu chciałem z siebie to wyrzucić, te negatywne emocje, pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też nie jestem za mocny ani w gębie, ani w w-fie. W gimnazjum byłem istną tragedią. W LO jest lepiej, ale te WFy są trudne, to prawda. Ale wiele można wyćwiczyć. Dam Ci 2 porównania. 1 klasa: wyciskanie (siłowe): 0 razy, w 2 klasie nie pamiętam, ale niewiele lepiej, 3 klasa: 15 (zabrakło mi jednego do szóstki). Tak samo siatkówka - w 1 klasie z zaliczenia 1,1 (oceny), w 2 klasie 2,1, a w 3 klasie 3,5 (pierwsze mało komu wychodzi dobrze, a z drugiego znów mi zabrakło tylko 1 odbicia do szóstki - też 15/16). To tylko dlatego, że trochę zacząłem się starać w 3 klasie. I to naprawdę niewiele. A jest dużo lepiej. Teraz uważam, że można naprawdę bardzo dużo poprawić. A jeżeli się z ciebie śmieją i wytykają, to tylko współczuję... to buraki i debile. Nic więcej. Ze mnie czasem się śmieją, ale to nie jest szyderstwo ani nic takiego. Raczej każdy w mojej grupie był tak wyśmiany np. w siatkówce - gdy nie widział piłki "pod słońce" i przyjął... twarzą :lol: . Po prostu olej buraków, zacznij może chodzić na np. kosza, siatkę ze znajomymi - takimi w porządku... itp. Możesz biegać, jeździć na rowerze - kwestia chęci i ambicji. Ale na pewno radzę Ci - rób cokolwiek. Żeby cokolwiek poprawić. A na wfach się nie przejmuj. Nie ma czym. 3maj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj wf w szkole to był koszmar.Umnie kiepsko z koordynacją więc wiele dziewczyn miało ubaw po pachy. No i nikt mnie nie chciał do swojej druzyny :lol: Teraz się z tego śmieję ale miło nie było.

 

Piotrek dobrze pisze spróbuj w czymś sie doskonalić- dla własnej satysfakcji a buraków olej.

 

Ja, pomimo moch traumatycznych przezyć ;) , jestem za tym żeby jednak wf w szkole był tylko żeby sposób prowadzenia i nauczycieli trochę zreformować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z wf-u jestem zwolniony do konca roku, a w nastepnym zobacze co sie bedzie dalo zrobic. Z tym rowerem dobry pomysł, czasem jeżdżę ale żadko, musze czesciej jezdzic by nabrać formy, troche sportu powinno pomóc w nerwicy ale wf to dla mnie zaden sport, to tylko 45 minut nerwówki.

 

ps. mnie do druzyny tez nikt niechce nigdy nawet gdy jestem w czyms lepszy, poprostu mnie nielubią za to ze jestem niesmiały i niepotrafie byc taki arogancki i pyskaty jak reszta... czasem zdarzało sie ze prowadzacy wf wybral mnie bym wybieral osoby dla swojej druzyny, okropne wiedzialem ze kazdy bedzie wkurzony ze to akurat jego wybrałem, potem zawsze bylo tak ze mi wypominali "po co tys mnie wybrał...? ", szkoda gadac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś świetną kondycję, może w sprincie byłem średni, ale na długie dystanse zawsze pierwszy w klasie. Dobrze grałem w piłkę, byłem jednym z niewielu na szkolnym boisku który coś potrafił. Od 1 gim w 2 semestrze załatwiłem sobie zwolnienie z WF. Fizycznie jeszcze byłem w miare sprawny do 1 LO bo grałem w piłe, dużo na rowerze jeździłem. Poźniej ciągle brak WFu, przestałem grać, przestałem się gimnastykowac i teraz jestem jak flak i co chwila coś mnie napier*ala. WF wbrew pozorom potrzebny jest. Teraz mam problemy z kręgosłupem i cały heh korpus mnie boli czasem od kręgosłupa jak krzywo posiedze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W-f akurat dla mnie to najmniejszy problem, ale faktycznie są osoby u mnie w klasie, które nie ćwiczą, nie z powodu jakiegoś poważnego urazu ale jakiś błachostek, jedna dziewczyna skręciła sobie kostkę, (spokojnie biegła do autobusu) a zwolnienie miała na pół roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, sytuacja jak u mnie. Z powodu kiepskiego wzroku i kręgosłupa też nieszczególnie mi szło na WF. Jeszcze gorzej że musiałam ćwiczyć bez okularów. Więc granie w siatkówkę/kosza/piłkę ręczną wyglądało tak :

"Leci do ciebie piłka!" "Gdzie? Nie widzę!" i zwykle przelatywała obok mnie. Co złośliwsze koleżanki rzucały we mnie piłką mówiąc że leci a ja jej nie widziałam! Nic dziwnego że masowo zwalniałam sie z WF.

 

Ale w liceum już dostałam totalne zwolnienie i sie cieszę, słysząc co moje kumpelki robią na WF. Jedna złamała ręke bo podloga była śliska a one miały rozgrzewkę, kolega przytrzasnął sobie ręke sztangą, kolejna podczas biegania potknęła sie o linkę i skręciła nogę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwolnienie z WF to głupota, pisalem wyżej, że nie ćwiczyłem jakieś 6 lat. Teraz niedawno wyszło... mam przekoszone żebra od braku ruchu i siedzenia w dziwnych pozycjach przed kompem. Jak zacząłem prosto chodzić to mnie za przeproszeniem kurewsko napie*ala kręgosłup i te żebra co nie są na swoim miejscu. Miałem ostatnio prześwielenie i teraz musze sie z prześwietleniem do lekaża udać. Masakra totalna, teraz naprawę żałuje, siedzieć mi trudno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No od kompletnego braku ruchu tak sie czasami robi. Mnie pani doktor wprawdzie dała zwolnienie z WF, ale mam specjalne ćwiczenia na siłowni.

Po prostu sale na WF nie są przystosowane do ćwiczeń dla osób z chorym kręgosłupem, więc ja chodzę na siłownię i mam przepisane specjalne ćwiczenia, nie mniej ciężkie niż te na WF. (na początek 5 minut brzuszków) i musze je robić codziennie.

 

Ale i tak wolę to niż WF w szkole.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś wam powiem, może nie o WFie (którego zazwyczaj nie lubiłem, bo wydawał mi się bezproduktywny, zapach w sali gimnastycznej wywoływał u mnie odruch wymiotny, a nauczyciele najczęściej byli chamscy), ale o ruchu w ogóle. Jak się prowadzi siedzący tryb pracy, po 7 - 8 godzin, to jest konieczność. Inaczej kręgosłup idzie w ruinę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś świetną kondycję, może w sprincie byłem średni, ale na długie dystanse zawsze pierwszy w klasie. Dobrze grałem w piłkę, byłem jednym z niewielu na szkolnym boisku który coś potrafił. Od 1 gim w 2 semestrze załatwiłem sobie zwolnienie z WF. Fizycznie jeszcze byłem w miare sprawny do 1 LO bo grałem w piłe, dużo na rowerze jeździłem. Poźniej ciągle brak WFu, przestałem grać, przestałem się gimnastykowac i teraz jestem jak flak i co chwila coś mnie napier*ala. WF wbrew pozorom potrzebny jest. Teraz mam problemy z kręgosłupem i cały heh korpus mnie boli czasem od kręgosłupa jak krzywo posiedze.

 

Od kilku lat trenuje(z przerwą) w klubie karate kyokushin. Uważam, że wf w porównaniu do treningów jest zajęciem dla emerytów. Lepiej sobie dać z nim spokój i jak ja poszukać jakiegoś klubu, w którym nie dość że są ludzie na poziomie z którymi można pogadać, to jeszcze wiele ćwiczeń wpłynie pozytywnie na waszą postawę i ogólne zdrowie. Z wf mam zwolnienie prócz basenu. Gdy zacząłem pływać na basenie przepłynąlem pod wodą ok12metrów. po powrocie do klubu i kilku miesiącach treningu bez problemów przepłynąłem cały basen pod wodą, z czym mieli problem ćwiczący normalnie na wf...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwolnienie z WF to głupota

Niestety WF daje bardzo mało - wiem to po sobie - trzeba przede wszystkim samemu ćwiczyć i to daje prawdziwe efekty. Jeśli się ćwiczy na własną rękę to zwolnienie z WF-u nic nie przeszkadza.

 

WF może daje mało, ale utrzymuje organizm cały czas w jednej formie żeby nie zdziadzieć. Podstawowe elementy ruchowe. U mnie zawsze 20 minut pierwszych WF to była tzw. rozgrzewka, wszyskie podstawowe ćwiczenia, rozciągania, brzuszki, przysiady, pompki itp. Jeśli ktoś prowadzi osiadły tryb życia i nie chce mu się wymachiwać rękami na wszyskie strony tylko woli sie pobijać to WF jest niezbędny, żeby nie zrujnować sobie zdrowia tak jak ja to zrobiłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz prawo do zwolnienia z wf, nawet, gdy nie jestes chory. nikt nie ma prawa zmuszac wolnej osoby do aktywnosci fizycznej. zrobiles bardzo dobrze, oby bylo wiecej takich, jak ty, tkich, ktorzy sie nie boja powiedziec "Nie". jesli lekarz odmowil ci zwolnienia, to zawsze mozesz powiedziec, ze podczas wysilku zaczyna ci bardzo szybko bic serce. ja tak zrobilem, i mialem zwolnienie :D jest wiele wyjsc z sytuacji, jak ktos jest w podobnym problemie, co autor tematu, to niech pisze do mnie na pw, chetnie pomoge w potrzebie :D pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz prawo do zwolnienia z wf, nawet, gdy nie jestes chory. nikt nie ma prawa zmuszac wolnej osoby do aktywnosci fizycznej. zrobiles bardzo dobrze, oby bylo wiecej takich, jak ty, tkich, ktorzy sie nie boja powiedziec "Nie". jesli lekarz odmowil ci zwolnienia, to zawsze mozesz powiedziec, ze podczas wysilku zaczyna ci bardzo szybko bic serce. ja tak zrobilem, i mialem zwolnienie :D jest wiele wyjsc z sytuacji, jak ktos jest w podobnym problemie, co autor tematu, to niech pisze do mnie na pw, chetnie pomoge w potrzebie :D pozdro.

 

Przeczytaj sobie co wyżej napisane. Poza tym żaden normlany lekaż nie powinien dać zwolnienia jak usłyszy "ze podczas wysilku zaczyna ci bardzo szybko bic serce", powie że to normlane, albo powie że masz słabą kondycje i musisz ćwiczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym żaden normlany lekaż nie powinien dać zwolnienia jak usłyszy "ze podczas wysilku zaczyna ci bardzo szybko bic serce", powie że to normlane, albo powie że masz słabą kondycje i musisz ćwiczyć.

Jeśli lekarz się dowie, że serce zaczyna bardzo szybko bić po niewielkim wysiłku to powinien dać skierowanie na badania, bo może być coś nie tak z sercem. U mnie w klasie była jedna taka osoba, po badaniach okazało się że ma coś nie tak z pikawą i teraz ma zwolnienie z wf. Więc nie powinno się wszystkiego zrzucać na kondycje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no widzisz, panie wuefofanatyku. wf to jedna z najbardziej niepoczebnych lekcji - obok lekcji wychowawczych. szkola to matematyka, biologia i jezyki - nikt nie potrzebuje kompleksowego wychowywania poslusznego obywatela - marionetki. zawsze, jesli lekarz bedzie sprawial problemy, mozna go po prostu zmienic. nie bojcie sie walczyc o zwolnienie. moj przyklad jest najlepszym przykladem. przez lata bylem przesladowany na pseudo lekcjach wychowania fizycznego, ktore bardziej przypominalo faszystowskie dazenie do wykreowania silnego i super sprawnego nad czlowieka. podziwiam bohaterstwo tych, ktorzy staneli twarza w twarz z polskim systemem pseudo - edukacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wf to jedna z najbardziej niepoczebnych lekcji

Moim skromnym zdaniem WF jest potrzebny, ale źle prowadzony. Nie jestem pedagogiem, nie znam się na temacie, jednak dobrze pamiętam, że lekcje WF przez całe moje 12 lat edukacji nie przyciągnęły mnie w żaden sposób. Nie jestem pewien, czy rzut piłką lekarską albo bieganie na czas to jest aby na pewno to, co zachęca uczniów do uprawiania ruchu oraz ma znaczący wpływ na ich rozwój i zdrowie.

przez lata bylem przesladowany na pseudo lekcjach wychowania fizycznego, ktore bardziej przypominalo faszystowskie dazenie do wykreowania silnego i super sprawnego nad czlowieka.

Wiesz - przez jednego bądź kilku niezrównoważonych nauczycieli nie można osądzać całego przedmiotu. Po prostu miałeś niefart, źle trafiłeś. Każdemu się kiedyś trafił nauczyciel, z którym były problemy. Nie znaczy, że z tego powodu trzeba zlikwidować jakiś przedmiot z programu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym że nauczyciele wf odbębniają zajęcia, każą wszystkim robić to samo a na wszelkie informacje typu "Prosze pani, ja mam astmę i nie mogę dużo biegać" albo "Prosze pani, mam problemy z kręgosłupem i nie mogę robić przewrotów ani salt" patrzą krzywo i albo ze znudzoną miną każą iść na ławkę, albo stwierdzają że sie obijacie i zgłoszą to wychowawczyni. Jak jeszcze chodziłam "normalnie" na WF, to i tak byłam zwolniona z 3/4 ćwiczeń (alergia, kręgoslup, słaby wzrok) a nauczyciele kwitowali to albo "Weź sie nie obijaj, rób wszystko jak dziewczyny" albo nazywali mnie inwalidą. (w III klasie mieliśmy nową panią od WF, i wychowawczyni miała ją uprzedzić o moich problemach ze zdrowiem. Pani od WF zrozumiała to tak "A ta inwalida co ćwiczyć nie może to gdzie jest?"

i do końca roku uważała mnie za inwalidę, co u mnie wywoływało zdecydowaną niechęć do chodzeniu na WF, u koleżanek nieustanną radochę że mogą sie nabijać "z inwalidy", u mojej mamie wściekłość i robiła wychowawczyni awanturę na ten temat, u wychowawczyni przygnębienie a WF-istka i tak nie rozumiała dlaczego moja mama sie czepia! ) Jasne, gdyby nauczyciel miał program pt. Zdrowe robią np. przewroty a osoby które nie mogą robić przewrotów robią jakieś ćwiczenia potrzebne (np. brzuszki) to by było w porządku. Ale nauczyciele mają od góry ustalony plan co mają zrobić, i albo zmuszają dzieci z astmą/kręgosłupem do biegania by mieć plan wykonany (co może sie tragicznie skończyć) albo niewybrednie komentują osoby nie ćwiczące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta wf-istka to kompletna I D I O T K A. Ja miałem przez 3 lata liceum złotego nauczyciela wf-istę, dzięki niemu coś zacząłem wreszcie ćwiczyć, nawet chodziłem na treningi koszykówki, trochę się poprawiłem (na razie nadal jest kiepsko ze mną ale już o niebo lepiej niż kiedyś). Amy18 współczuję :? mój wf-ista nie robił mi nigdy żadnych problemów - jak nie chciałem ćwiczyć to mówiłem że źle się czuję i tyle - kompletny luz - czym się to kończyło - nie tym że nie ćwiczyłem, ale mając swobodę wyboru wybierałem żeby ćwiczyć - nawet jeśli mi coś było to chociaż próbowałem ćwiczyć, ale się nie obijałem. Za to u nauczyciela innego (jeszcze w podstawówce), który do ćwiczeń zmuszał i był jeszcze gorszy od twojej wf-istki (zrobił nam wojsko w 4 klasie podstawówki) obijałem się i kombinowałem na wszelkie sposoby żeby nie ćwiczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×