Depresje , samobójstwo i katolicki pogrzeb ?

Jak powszechnie wiadomo depresja pociąga za sobą wiele osób następnie niektórych bierze ze sobą śmierć , nazywamy to ,,wypadkami śmiertelnymi" w stanie depresyjnym . Katolickie rodziny , gdy krewny popełni takowe samobójstwo często tuszują prawdę , zwalając śmierć na błędy lekarskie , reakcje alergiczne , nieszczęśliwe wypadki itp .

Tuszują , ale spytacie dlaczego ? Odpowiedź jest bardzo prosta . Kościół nie toleruje samobójstw . Samobójcy są grzesznikami , gdyż tylko Bóg może dać i odebrać ludzkie życie itp , itd . Rodziny zmuszają się do kłamstwa , by pochować godnie osobę , która była im bliska . 80 % ofiar takich ,,wypadków śmiertelnych " pochowanych jest z danymi zupełnie nie zgadzającymi się jednak z danymi w urzędach i szpitalach . Czy ktoś się jednak ruszy by coś z tym zrobić ?

mello4558@interia.pl,

niby co mamy zrobić ? niby kto ma się ruszyć ?

Jak nie odpowiada Ci taki stan rzeczy to tu jest jedyna rada .

http://pl.wikipedia.org/wiki/Apostazja

Jedyne co możesz zrobić to zmienić zapis w Biblii, ale to może być ciężkie

Po co komu taki Kościół, który wymaga nie dając nic w zamian? Taki, który umie człowieka dobić, a nie wyciągnie ręki, kiedy jest w potrzebie? Wybaczie, ale bywam antyklerykalna, co w tym momencie prezentuję i po prostu czasem się zastanawiam, po co być w takiej ,,nieludzkiej" instytucji. Myślę, że rozsądny ksiądz nie powinien robić problemów, ale niech ktoś mi znajdzie roząsdnego księdza w tej machinie zwanej Kościołem.

Podejście Kościoła Katolickiego do tej kwestii zmienia się. Wydaje mi się, że pogrzeby katolickie samobójców zdarzają się coraz częściej. Być może jednym z powodów jest przyjęcie tezy, że samobójstwo w depresji nie jest do końca racjonalną decyzją. Jest skutkiem choroby. Według takiego spojrzenia samobójca nie może być w pełni odpowiedzialny za swój czyn, zatem nie ponosi w pełni winy (konsekwencji).

Ale ciekawe pytanie zadał Ci ktoś w odpowiedzi na Twój post. Czego oczekiwałeś/łaś od nas? Że co zrobimy?

Zastanawiam się jak ukryć ten temat przed członkami owego kościoła .

Bo tu zaraz III WW wybuchnie

W KKK jest napisane, iż kościół wierzy iż samobójcy idą do nieba, czasy średniowiecza gdy chowano samobójców na nie poświęconej ziemii już minęły, teraz nawet starsi księża wiedzą, iż istnieje coś takiego jak depresja.

W KKK jest napisane

a co to KKK?

LitrMaślanki, nie da się, jesteśmy wszędzie i będziemy was bronić przed kłamstwami, które są podsuwane przeciw kościołowi i różnymi bzurami typu, człowiek kłamie dwa razy dziennie.

-- 01 mar 2011, 20:43 --

LitrMaślanki, Katechizm Kościoła Katolickiego.

Vi.,

Tylko błagam ,najpierw nas zapytajcie czy chcemy być bronieni

Vi., kościół niech lepiej sam najpierw nie kłamie i nie nawracaj

dominika92,

Ty też tu ...jaka inwigilacja tematu

ale mam polewkę

Ja nikogo nie nawracam, to wybór każdego po prostu zaprzeczam kłamstwom :)

Vi.,

A ja twierdze ,że to co piszesz jest kłamstwem .

Taka sytuacja nazywa się impas .

Rozumiem, że ciężko w to uwierzyć.

Nie przekonam was, więc ja mogę na tym zakończyć.

Kościół oficjalnie nie ma nic do samobójców, którzy byli chory.

Czasem jest jakiś przypadek księdza, który ma z tym problem, ale wtedy sprawa u biskupa i będzie ok.

jesteśmy wszędzie i będziemy was bronić przed kłamstwami, które są podsuwane przeciw kościołowi i różnymi bzurami typu, człowiek kłamie dwa razy dziennie.

 

"Jestesmy wszedzie" - powialo groza

Co ta sa bzdury typu ?

Być może jednym z powodów jest przyjęcie tezy, że samobójstwo w depresji nie jest do końca racjonalną decyzją. Jest skutkiem choroby. Według takiego spojrzenia samobójca nie może być w pełni odpowiedzialny za swój czyn, zatem nie ponosi w pełni winy (konsekwencji).

W katolicyzmie samobójstwo jest grzechem, przez wieki uznawanym za grzech śmiertelny — skazujący samobójcę na wieczne potępienie. W świetle współczesnej nauki Kościoła samobójcy mogą osiągnąć zbawienie, jeżeli samobójstwo jest wynikiem działania diabła, silnego stresu, poświęcenia, depresji lub innego zaburzenia czynności psychicznych. W takiej sytuacji może w ogóle nie dojść do popełnienia grzechu śmiertelnego (grzech śmiertelny to grzech, który dotyczy materii poważnej i który nadto został popełniony z pełną świadomością i całkowitą zgodą). Kościół uznaje, że życie ludzkie nie jest własnością człowieka i nie on, ale Bóg powinien decydować o jego zakończeniu: „Nie powinno się tracić nadziei dotyczącej wiecznego zbawienia osób, które odebrały sobie życie. Bóg, w sobie wiadomy sposób może dać im możliwość zbawiennego żalu. Kościół modli się za ludzi, którzy odebrali sobie życie.” (Katechizm Kościoła Katolickiego).

No tak, racja, ale w takim razie czy jest możliwe samobójstwo bez depresji? Żaden zdrowy człowiek nie targnie się na swoje życie, więc każde samobójstwo może być rozpatrywane pod kątem depresji.....czyż nie? Więc każdego samobójcę da się "ułaskawić" ...

Linka, jest - np. ktos przypadkowo spowodowal czyjas smierc i zanim dotknie go ew. depresja, juz siega "po sznur" z obawy przed wyrokiem.

Być może jednym z powodów jest przyjęcie tezy, że samobójstwo w depresji nie jest do końca racjonalną decyzją. Jest skutkiem choroby. Według takiego spojrzenia samobójca nie może być w pełni odpowiedzialny za swój czyn, zatem nie ponosi w pełni winy (konsekwencji).

W katolicyzmie samobójstwo jest grzechem, przez wieki uznawanym za grzech śmiertelny — skazujący samobójcę na wieczne potępienie. W świetle współczesnej nauki Kościoła samobójcy mogą osiągnąć zbawienie, jeżeli samobójstwo jest wynikiem działania diabła, silnego stresu, poświęcenia, depresji lub innego zaburzenia czynności psychicznych. W takiej sytuacji może w ogóle nie dojść do popełnienia grzechu śmiertelnego (grzech śmiertelny to grzech, który dotyczy materii poważnej i który nadto został popełniony z pełną świadomością i całkowitą zgodą). Kościół uznaje, że życie ludzkie nie jest własnością człowieka i nie on, ale Bóg powinien decydować o jego zakończeniu: „Nie powinno się tracić nadziei dotyczącej wiecznego zbawienia osób, które odebrały sobie życie. Bóg, w sobie wiadomy sposób może dać im możliwość zbawiennego żalu. Kościół modli się za ludzi, którzy odebrali sobie życie.” (Katechizm Kościoła Katolickiego).

No tak, racja, ale w takim razie czy jest możliwe samobójstwo bez depresji? Żaden zdrowy człowiek nie targnie się na swoje życie, więc każde samobójstwo może być rozpatrywane pod kątem depresji.....czyż nie? Więc każdego samobójcę da się "ułaskawić" ...

Nie, są ludzie który np. dostają dożywocie i dla jaj się zabijają w więzieniu albo się huśtają na kratach.

MArcja- każdy kłamie, i to dwa razy dziennie.

100 % ludzie się masturbuje, co prawda to jest dużo racji, ale nie ma podane jak często, tylko że każdy.

To manipulowanie ludźmi.

dla jaj się zabijają w więzieniu albo się huśtają na kratach.

dla jaj? O czym Ty piszesz?

ktos przypadkowo spowodowal czyjas smierc i zanim dotknie go ew. depresja, juz siega "po sznur" z obawy przed wyrokiem.

A jesteś pewna, że nie z obawy przed wyrokiem ale dlatego, że zdał sobie sprawę, że w każdym dniu swojego życia będzie myślał o tym że odebrał komuś życie? Ludzie którzy mają to w dupie, tzw skurwysyny - nie odbiorą sobie życia z tego powodu....

Moim zdaniem, żadna, absolutnie żadna osoba popełniająca samobójstwo - z jakiejkolwiek przyczyny - nie jest w pełni świadoma.

dla jaj się zabijają w więzieniu albo się huśtają na kratach.

dla jaj? O czym Ty piszesz?

ktos przypadkowo spowodowal czyjas smierc i zanim dotknie go ew. depresja, juz siega "po sznur" z obawy przed wyrokiem.

A jesteś pewna, że nie z obawy przed wyrokiem ale dlatego, że zdał sobie sprawę, że w każdym dniu swojego życia będzie myślał o tym że odebrał komuś życie? Ludzie którzy mają to w dupie, tzw skurwysyny - nie odbiorą sobie życia z tego powodu....

 

Moim zdaniem, żadna, absolutnie żadna osoba popełniająca samobójstwo - z jakiejkolwiek przyczyny - nie jest w pełni świadoma.

1. Jak wyłumaczyć kogoś kto się dobrze czuje a zabija się, bo mu się nie chce siedzieć w więzieniu.

2. Na szczęście pan Bóg chce naszego dobra i zna każdego lepiej niż my sami, on nam pomoże.

Nie, są ludzie który np. dostają dożywocie i dla jaj się zabijają w więzieniu albo się huśtają na kratach.

No jak dla jaj to tez sa chorzy psychicznie, cos maja zdecydowanie nie tak z glowa, dlaczego wiec tylko osoby z depresja maja byc ulaskawiane? "Dla jaj" sie zabijaja, no naprawde jaja, nie ma co

MArcja- każdy kłamie, i to dwa razy dziennie.

chodzilo o zle postawiony przecinek:)

Nie, są ludzie który np. dostają dożywocie i dla jaj się zabijają w więzieniu albo się huśtają na kratach.

 

No jak dla jaj to tez sa chorzy psychicznie, cos maja zdecydowanie nie tak z glowa, dlaczego wiec tylko osoby z depresja maja byc ulaskawiane? "Dla jaj" sie zabijaja, no naprawde jaja, nie ma co

 

MArcja- każdy kłamie, i to dwa razy dziennie.

 

chodzilo o zle postawiony przecinek:)

1. Nie, osoby z depresją są załamane, te w więzieniu często też, ale są takie osoby, co po prostu się zabijają dla żartu.

2. :)

A jesteś pewna, że nie z obawy przed wyrokiem ale dlatego, że zdał sobie sprawę, że w każdym dniu swojego życia będzie myślał o tym że odebrał komuś życie? Ludzie którzy mają to w dupie, tzw skurwysyny - nie odbiorą sobie życia z tego powodu....

Ciezko powiedziec, co ludzie mysla w pierwszym momencie, jak dzialaja w afekcie. Mysle, ze pierwsza ich mysla jest: "Pojde do wiezienia - zmarnuje zycie", stad czeste w literaturze, czy filmach motywy ukrywania zwlok osoby, ktora zostala przypadkowo zamordowana - np. wrzucanie zwlok, przypadkowo potraconych przez samochod do stawu, albo szybkie zwiewanie z miejsca wypadku w nadziei, ze nikt nie widzial...A wyrzuty sumienia i samobojstwa przez to na pewno sa, masz racje, ale to mi juz podpada wlasnie pod stany depresyjne...

Moim zdaniem, żadna, absolutnie żadna osoba popełniająca samobójstwo - z jakiejkolwiek przyczyny - nie jest w pełni świadoma.

To na pewno

marcja, no tak...w sumie....

Vi., Qrfa......nie ma czegoś takiego jak ZABIJANIE SIĘ DLA ŻARTU!!