Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mam takie pytanko


Gość nnn

Rekomendowane odpowiedzi

Moja babcia opowiadała mi jakiś czas temu taką historię jak to chłopak chodził z dziewczyną przez 5 lat na studiach a potem - po tych studiach - ona go rzuciła...no i ten chłopak się przez to powiesił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś czytałem sobie o nerwicach i znalazłem coś takiego:

 

"Żal do matki, która była w subiektywnym

odczuciu za mało czuła i troskliwa, wraca za każdym razem, gdy dany człowiek

czuje się odtrącony przez otoczenie. Szuka on w otoczeniu matczynego ciepła,

jakby chcąc wynagrodzić sobie jego niedostatek w dzieciństwie, a nie znajdując

go, wpada w smutek, u którego podłoża leżą uczucia negatywne wobec frustrującego otoczenia."

 

[Dodane po edycji:]

 

"W nerwicach pod fasadą smutku, kryją się często uczucia tłumionej nienawiści bądź urazy, trwające niejednokrotnie od lat dziecinnych, które na zasadzie psychicznego rezonansu za każdym razem odżywają, gdy tylko sytuacja aktualna choć trochę przypomina dawną sytuację urazową."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo jakos na to reaguje, mowiac szczerze.

 

Nie chodzi tutaj o wmawianie sobie, ze nic sie nie stalo etc tylko po prostu takie sa moje emocje w tym wzgledzie, mam swoje wewnetrzne poczucie wartosci , ktore nie zalezy od nikogo tylko ode mnie.

 

Zupelnie nie rozumiem jak mozna cos takiego przezywac w takim stopniu zeby miec jakies "mysli"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nnn,

 

To chyba jacys naprawde kompletnie nieprzystosowani do zycia ludzi.

 

Pomyslec o czyms takim z tak blachego powodu to juz jest aberracja, a zrobic cos takiego ? To juz w ogole jakis kosmos...

 

To tez musza skrajnie naiwni ludzie, ze nie maja jakiegos dystansu i dozy nieufnosci wzgledem innych.

 

Nie wiem , ja jestem tak nauczony, ze ufam tylko ojcu i matce i...nikomu wiecej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, nie rozumiesz i powinieneś się z tego cieszyć. dlaczego tak niektórzy reagują jest po części wyjaśnione w cytacie który umieścił nnn

 

[Dodane po edycji:]

 

Nie wiem , ja jestem tak nauczony, ze ufam tylko ojcu i matce i...nikomu wiecej...

 

są ludzie którzy nie mieli tyle szczęścia co Ty i nawet na rodziców nie bardzo mogli liczyć, a to że się nieprzystosowani do życia, to prawda, jednak piszesz to w sposób nieco pogardliwy :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nnn, Korba,

 

Tak ojcu i matce, bo...komu jeszcze ? Zawsze mialem jakis taki dystans do innych ludzi nawet jak kogos bardzo lubilem czy nawet bylem w zwiazku...Taki mam charakter, moze to tez dlatego, ze glupi nie jestem , nikt mnie jeszcze w konia nie zrobil w dzialalnosci gospodarczej , a wielu probowalo.

 

Wlasnie tez prowadzenie dzilalnosci w tak nieprzyjaznym srodowisku jak Polska bardzo wyostrza zmysly i sprawnosc intelektualna, czlowiek nie moze sobie pozwolic na jakies wpadki...

 

Komu jeszcze ? Kolegom ? A nigdy w zyciu - nawet tym dobrym - swoja droga ciekaw jestem, ktory z nich by mi pomogl jakbym "byl w biedzie" ? Moze jeden - dwoch.

 

Kobiecie ? To jest znacznie glebsza sprawa i tu tez trzeba nie byc naiwnym i pewna podstawowa znajomosc kobiet tez sie przydaje... Sa dobre, mile , skromne i fajne dziewczyny, ktore rzeczywiscia potrafia kochac mezczyzne i doceniac to, ze np moglby sie puszczac kiedy by chcial , a nie robi tego...Z takimi kobietami mozna stworzyc dobry zwiazek, ale tu tez jak wszedzie zawsze wymagany jest pewien poziom dystansu.

 

Nie mowie w ogole o zouzach i szmatach - bo to najgorszy gatunek czlowieka - a smieszy mnie to , ze czesto faceci z niskim poczuciem wartosci staraja sie o ich wzgledy hahaha a im chodzi tylko o kase.

 

Bratu ? Nie, ciesze sie cholernie, ze nie mam brata ! Pojebaloby mnie chyba jakbym mial sie z kims dzielic dzialalnoscia...

 

Korba Nie napisalem tego pogardliwie...nie rozumiem...raczej z poczuciem zdziwienia , wrecz szoku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja wiem, że poczucie odrzucenia ma związek z okazanym wcześniej zaufaniem.

ale u chorych osób, takich, które były opuszczane lub krzywdzone w dzieciństwie ten schemat nie jest taki prosty.

przywiązujemy się do każdego, kto okaże nam odrobinę zainteresowania, jesteśmy tak spragnieni opieki, że pomijamy kwestię zaufania.

 

jak ostatnio byłam u lekarki, która bardzo opiekuńczo się mną zajęła, to czułam się jakbym miała dzień dziecka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krwiopij,

 

To szokujace , naprawde :( .

 

 

Jakie podejscie do kobiet NIE rozumiem ? Ze dziele ? Ale przeciez tak jest sa szmaty i fajne dziewczyny - TAK SAMO - jak sa chamscy - squrwiali kolesie i normalni, fajni mezczyzni...

 

Czego tu nie rozumiec ? Uwazasz, ze mialbym sie wiazac ze szmata zamiast z normalna dziewczyna :D ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jesteście wrażliwi na odrzucenie przez kogoś ?

 

Chyba każdy człowiek jest wrażliwy na takie coś. Nawet jeśli nie kochał aż tak tej osoby czy nie lubił to poczuje się urażony chociażby przez to, że ta osoba uraziła jego godność. A na odrzucenie np przez osobę którą się kocha każdy człowiek jest wrażliwy, to nie może nie boleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Od czasu badań Lidza (1949) wiele prac poświęcono badaniom rodzin chorych na schizofrenię. Popularne stało się pojęcie schizofrenogennej matki, która przez swą tajoną wrogość do dziecka, brak właściwych macierzyńskich uczuć, maskowanych niejednokrotnie przesadną troskliwością i tendencją do dominacji, sprawia, iż dziecko odcina się od związków uczuciowych z otoczeniem lub kształtuje je w sposób ambiwalentny."

 

"We współczesnej psychopatologii schizofrenii wiele uwagi poświęca się wczesnemu dzieciństwu, szukając w tym okresie zawiązków przyszłej choroby. Pustka uczuciowa, jaka wokół dziecka tworzy się na skutek patologicznej atmosfery uczuciowej rodziny (dziecko niechciane, matka pokrywająca swój brak uczuć macierzyńskich przesadną troskliwością, tendencją do dominowania, lub objawiająca go swoją niepewnością, obojętnością lub wręcz wrogością; ojciec wrogi, despotyczny lub jak w wypadku małżeństwa odwróconego słaby, uległy, spełniający rolę matki; oderwanie dziecka w pierwszym roku życia na kilka miesięcy spod opieki matki itd.) uniemożliwia wytworzenie się ostatecznie silnego stereotypu uczuciowego. Dziecko takie wyrasta na człowieka uczuciowo niepewnego, który w nowych sytuacjach nie ma wzoru, na jakim mógłby się oprzeć; decyzja uczuciowa przychodzi u niego z opóźnieniem po krótszych lub dłuższych oscylacjach.

 

[Dodane po edycji:]

 

jest jeszcze coś takiego jak osobowość symbiotyczna...

 

[Dodane po edycji:]

 

"...Dziecko, przyzwyczajone zawsze do znajdowania się

na pierwszym planie, czuje się pokrzywdzone, gdy nie znajdzie się w

uprzywilejowanej pozycji, mimo że już dawno przestało być dzieckiem. W ten

sposób człowiek ciągnie za sobą bagaż przeszłości w swoich reakcjach

uczuciowych, które wskutek tego, że są tym bagażem obciążane, mogą

wydawać się niewspółmierne do aktualnej sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jesteście wrażliwi na odrzucenie przez kogoś ?

Ja jestem nadwrażliwy na odrzucenie. I to na każde możliwe odrzucenie. Każde odrzucenie to dla mnie koniec świata i powód do rozpaczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×