Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przeszłość seksualna partnerki


Rekomendowane odpowiedzi

Witam po przerwie, przychodzę tutaj, kiedy mam jakiś problem. Ciężko się zorganizować do regularnego udzielania się na forum - ciężka praca, życie etc.. W każdym razie, chciałbym szczerej rozmowy na pewien temat. Jesteśmy tu względnie anonimowi, anonimowi na tyle, że nie musimy być wobec siebie czegokolwiek kryć i możemy mówić często bardziej szczerze niż najbliższym osobom. Od jakiegoś czasu nurtuje mnie pewna sprawa.

 

Otóż, poznałem dziewczynę, rozgorzał we mnie płomień - silne uczucie, do niej, zależy mi na niej bardzo i w ogóle. Ale, choć ja jej tego nie daję po sobie poznać. Bo ogólnie robię wrażenie twardego człowieka i nie jestem w stanie tak zupełnie się otworzyć, lecz w głowie kotłuję się myśli strasznie. Podczas takich względnie normalnych rozmów, ona mi chętnie opowiada o swoich byłych chłopakach, o seksie, gdzie i jak go uprawiała, że ona te rzeczy, zaczęła robić wcześnie, w domyśle min. uprawiać seks. Dla niej to było naturalne. Dla mnie to nie jest naturalna ani, normalnie, nie opowiadam jej tak chętnie i swojej przeszłości, w każdym razie, gdy powiedziałem jej, że mój 1 raz był z moją dziewczyną w wieku 18 lat, to skomentowała to żartem, że już stary byłem. Gdy ona mi się zwierza z takich rzeczy, ja milczę i popadam w zamyślenie, zaraz potem głupio się pytam o czym jak tak myśle i co się dzieje. Nie jest świadoma, jak gotuje się we mnie krew w tym momencie i jaką mam chęć wyciąć jej w pysk za to. Boję się pytać, kiedy zaczęła swoje życie seksualne, ilu miała partnerów. Nie chcę być kimś kto pokochał "zużytą" dziewczyną. Nie zniosę tego, ale jednocześnie nie zniosę rozstania.

 

Nie wiem sam co z tym zrobić, czuję jakby mnie zdradzała, kiedy o tym mówi. Ja oprócz polskiej, mam w sobie również ze wschodniej natury. Potrafią kochać bardzo żywiołowo, ale również i nienawidzieć. Czy ona mnie próbuje prowokować? Odstraszyć? Czy ona na prawde nie zauważa, że mnie to po prostu krzywdzi? I najgorsza rzecz, czy ona nie jest przypadkiem zwykłą szmatą. Ja mogę znieść wiele, ale zdrady nie zniosę, dla którego z nas musiałoby się to skończyć tragicznie..

 

Jak Wy się zapatrujecie na takie rzeczy, czy ja przesadzam? Czy to ona jest nienormalna czy ja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"zaraz potem głupio się pytam o czym jak tak myśle i co się dzieje"

 

oczywiście "pyta" nie "pytam":P. Ogólnie chaotyczny post jak tak teraz czytam:P

 

-- 04 lut 2015, 23:36 --

 

Właśnie tego się boję, czemu ją pokochałem. Przeklęte uczucie, tak to bym podymał sobie i wrócił happy do domu, zapomniał na drugi dzień...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gotuje się we mnie krew w tym momencie i jaką mam chęć wyciąć jej w pysk za to.

 

Może i dziewczyna trochę za mocno manifestuje swoją seksualność, ale będąc na jej miejscu zmykałbym od kogoś, komu się krew gotuje i ma ochotę "wyciąć mi w pysk". Cholera wie, kiedy ta krew Ci się zagotuje...

 

Ja mogę znieść wiele, ale zdrady nie zniosę, dla którego z nas musiałoby się to skończyć tragicznie..

 

Ech, i znowu usłyszymy niefajne informacje w Wiadomościach! Może spróbuj się trochę wyluzować, to nie pierwsza i nie ostatnia Twoja kobieta zapewne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może i dziewczyna trochę za mocno manifestuje swoją seksualność, ale będąc na jej miejscu zmykałbym od kogoś, komu się krew gotuje i ma ochotę "wyciąć mi w pysk". Cholera wie, kiedy ta krew Ci się zagotuje...

 

Sto razy bardziej wolałbym ból fizyczny, niż kochać kogoś, kto jest zwykłą ścierą, nie twierdzę, że tak jest, ale sam fakt przechwałek tego typu już jest nieznośny. Ten świat może już dawno stracił zasady, może i ich nigdy nie miał, ale ja całe życie byłem naiwnym Don Kichotem i takim już zostanę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patologia, czy Ty rzeczywiście kochasz tę kobietę? A może masz taki styl bycia? Jak dla mnie określenia "szmata", "ściera", pojawiają się zbyt często i zbyt blisko Twojej dziewczyny.

Może zwyczajnie powiedz jej, że nie interesują Cię jej doświadczenia z innymi mężczyznami i nie masz ochoty o tym słuchać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróżę świetlaną przyszłość tej miłości :great:

ściera, szmata... jak słodko... :105:

 

Jeśli temperament tej dziewczyny Ci nie odpowiada to po prostu ją zostaw, bij sobie inną laskę za coś innego... nie wiem... bo za krótkie spódniczki nosi? Albo, że ma swoje zdanie... no za to to powinno się regularnie w pyska dawać nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patologia, dlaczego nie powiesz jej , ze nie chcesz sluchac na temat jej bylych bo Cie to razi???? Dla mnie ona jest nietaktowna, z kolei twoje agresywne podejscie i wyzwiska - niewybaczalne. Zastanawiam sie co bedzie kiedy wyladujecie w wyrku i ona powie Ci np to lubie, a tamtego nie -jak zareagujesz ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli temperament tej dziewczyny Ci nie odpowiada to po prostu ją zostaw.

 

 

this,będzie najprościej dla was obu D:

Fakt faktem,może nie powinna o tym gadać/mogłaby przestać

Ale to trzeba pogadać,że cie to razi,nie mieć troglodycko-średniowieczne podejście i okazywać to co masz jako nick.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowieku daj sobie z nia spokój, bo nie jest Ciebie warta.. nie zakleszczaj się w tej matni, predzej czy później zaczniesz myśleć i kalkulować, a to doprowadzi Cię na skraj rozpaczy. Ja na Twoim miejscu dałbym sobie spokój, bo to jest nagorsze co człowiek może człowiekowi zrobić, zacząć wspominać o swoich byłych podbojach. A z tego co czytam, niezły z niej aparat.. :mrgreen:

 

w sumie nie zdziwiłbym sie gdyby po harcach porównala Cie do jakiegos byłego - na tym swiecie jest masa innych kobiet, ta bym sobie odpuscil :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kobieta (no w sumie facet też) tylko w jednym wypadku może wspominać poprzednich partnerów - żeby powiedzieć, że jeszcze nigdy nie miała takich doznań, jeszcze nigdy nie było tak cudownie. Na tym powinno się skończyć wspominanie. Bo jeśli komus było lepiej wcześniej to po co zmieniał?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale skoro jest już z Tobą, to czy musisz myśleć o przeszłości. Teraz jesteście razem i to najważniejsze. Mogłeś wybrać dziewicę.

 

mógłby mieć cięzko taką znaleźć :smile:

 

-- 05 lut 2015, 12:31 --

 

ja na Twoim miejscu dałbym sobie z nia spokój, ale zrobisz jak uważasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patologia, czy Ty rzeczywiście kochasz tę kobietę? A może masz taki styl bycia? Jak dla mnie określenia "szmata", "ściera", pojawiają się zbyt często i zbyt blisko Twojej dziewczyny.

Może zwyczajnie powiedz jej, że nie interesują Cię jej doświadczenia z innymi mężczyznami i nie masz ochoty o tym słuchać.

 

Najprostsze rozwiązanie. Ale szarmancki gościu. Jak o kimś, kogo niby kocha, wyraża się w ten sposób, to ręce opadają.

 

-- 05 lut 2015, 14:09 --

 

Właśnie tego się boję, czemu ją pokochałem. Przeklęte uczucie, tak to bym podymał sobie i wrócił happy do domu, zapomniał na drugi dzień...

 

A jak ona tak właśnie robiła z poprzednimi partnerami (nie wiem, ile ich było, czy byli na jedną noc, czy na więcej), to już jest ściera i szmata. Ty oczywiście gdybyś tak robił, to byłoby wszystko ok :silence: Wyjaśnij dziewczynie, że nie odpowiada ci takie zachowanie i nie lubisz, jak wspomina o byłych. A jak nie umiesz opanowac agresji, to lepiej zostaw dziewczynę i popracuj nad sobą, bo szkoda kobiet dla kogoś o takim podejściu do "miłości" i związków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W końcu jesteście razem, czy nie? Piszesz, żeś się zakochał, to urocze. Weź poprawki na to, że ta panna nie tylko nie żałowała sobie erotycznych kontaktów z mężczyznami, nie oszczędza tobie także ich intymnych szczegółów i z twojej relacji wynika, że nie traktuje tematu zbyt poważnie. Może nawet ciebie nie traktuje jako równorzędnego partnera, tylko przyjaciela który wysłucha, pocieszy i zrobi to bezinteresownie. Jeśli jednak łączy was coś więcej, pójdź jej przykładem i sam uczyń z niej doraźną seksualną zabawkę, bo długoterminowej kandydatki na dziewczynę w niej nie widzę. Biorąc pod uwagę jej doświadczenie oraz frywolne podejście do seksu, powinna się zgodzić na taki układ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jednak łączy was coś więcej, pójdź jej przykładem i sam uczyń z niej doraźną seksualną zabawkę, bo długoterminowej kandydatki na dziewczynę w niej nie widzę. Biorąc pod uwagę jej doświadczenie oraz frywolne podejście do seksu, powinna się zgodzić na taki układ.

 

Czym innym jest układ oparty na czysto seksualnych relacjach, a czym innym traktowanie kogoś jako seksualnej zabawki. Chyba ze znów mamy do czynienia z podwójnymi standardami moralnymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem ludzi, którzy jadą po autorze wątku. To oczywiste, że takie podejście do seksu w przeszłości u dziewczyny rodzi obawy o stabilność aktualnego związku. To nie są uprzedzenia, tylko życie, człowiek łatwo staje się swoimi nawykami. Co nie znaczy, że należy kogoś takiego od razu skreślać.

 

Nie widzę u patologii żadnej agresji, nie wyzwał też dziewczyny, tylko napisał tutaj, czego się obawia. Niektórzy zaklinają rzeczywistość, ale to nie zmienia faktu, że mężczyźni nie za dobrze patrzą na kobiety z bogatą przeszłością, zwłaszcza jeśli myślą o niej na serio. A tu w dodatku dziewczyna ostentacyjnie mówi o swojej przeszłości, co jest głupotą (niedojrzałością) albo prowokacją.

 

patologia, nie wiem czemu dziewczyna Ci opowiada takie rzeczy, ale jakoś to powinieneś uciąć (porozmawiać z nią). Być może opowiada to, żeby przez Twoją zazdrość się dowartościować. Być może ma problem z poczuciem własnej wartości i chwali się swoim obfitym życiem seksualnym, żeby to przykryć, może też w przeszłości dowartościowywała się przez seks. Albo po prostu jest niedojrzała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, przeczytaj sobie jeszcze raz ten wątek. Co chwilę autor pisze, że boi się, ze zakochał się w szmacie i ścierze (wiele razy te określenia padały) i sugeruje, że może się zakończyć to tragicznie dla tej kobiety, bo on tak "mocno kocha", że już ma ochotę ją uderzyć (a wystarczyłoby porozmawiać). A to, czy ktoś na coś dobrze patrzy, czy nie, sorry, ale co to ma do rzeczy. W wielu miejscach nie za dobrze się patrzy na kogoś, kto nie pije, albo bicie żony i dzieci uważa się za coś normalnego, ale to nie jest usprawiedliwieniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o poważny związek to macie racje, cięzko się patrzy na dziewczyny z tak bujną przeszłością, kiedy samemu ma się całkiem inną percepcje świata. Chyba, że ktos chce dołozyc do tej bujnej przeszłości swój rozdział wtedy to inna sprawa :lol:

 

a co do powyższego demota dirty true :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czym innym jest układ oparty na czysto seksualnych relacjach, a czym innym traktowanie kogoś jako seksualnej zabawki.

Czyżby? Przecież w znajomościach skoncentrowanych na seksie bez zobowiązań, chodzi wyłącznie o "konsumpcję", wzajemną zabawę... Nie wiem o jakiej Ty zabawce pomyślałaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, nie widzisz agresji u osobnika o interesującym nicku patologia?

 

Ja rozumiem, że zgodnie z naukami wiary, szukasz w każdym dobrych cech, ale tutaj pewne niepokojące fakty nasuwają się same:

 

"Nie zniosę tego, ale jednocześnie nie zniosę rozstania." - co to znaczy? Dla mnie to brzmi jak lekka groźba i nie chciałbym być na miejscu tej kobiety, gdy najdzie ją ochota na odejście.

 

"Nie jest świadoma, jak gotuje się we mnie krew w tym momencie i jaką mam chęć wyciąć jej w pysk za to." - a to? Co to w ogóle za tekst? Przecież kolega patologia nie powinien chcieć "wyciąć komuś w pysk" za dość swobodną seksualną przeszłość tej osoby. Jeśli ma aż taki problem z tym, to w ogóle nie powinien ciągnąć tej znajomości, bo przeszłości nie da się zmienić. No tak, ale przecież nie może jej zostawić, bo "nie zniosę tego, ale jednocześnie nie zniosę rozstania."

 

"Nie chcę być kimś kto pokochał "zużytą" dziewczyną." - czy można kochać kogoś, kogo nazywa się już na wstępie "zużytym"? Czy takie słowa nie mają zabarwienia emocjonalnego, agresywnego?

 

"Ja mogę znieść wiele, ale zdrady nie zniosę, dla którego z nas musiałoby się to skończyć tragicznie.." - to zaś brzmi niczym groźba karalna. Tu też nie widzisz agresji?

 

Jeśli dodamy do tego "wschodnie korzenie", nazywanie kogoś "szmatą", to perspektywa niezłej jatki wisi w powietrzu. ;)

 

Nie rozumiem zatem, dlaczego Ty nie widzisz tego, co jest podane jak na tacy. Ja w ogóle nie widzę zaś problemu w dziewczynie. Doświadczony seksualnie facet jest zwykle towarem pożądanym, a doświadczona seksualnie kobieta jest "szmatą" - dobrze rozumiem to, co chciałaś przekazać? :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czym innym jest układ oparty na czysto seksualnych relacjach, a czym innym traktowanie kogoś jako seksualnej zabawki.

Czyżby? Przecież w znajomościach skoncentrowanych na seksie bez zobowiązań, chodzi wyłącznie o "konsumpcję", wzajemną zabawę... Nie wiem o jakiej Ty zabawce pomyślałaś.

 

Ja widzę różnicę. Seksualna zabawka ma dla mnie wydźwięk przedmiotu, to nie ktoś, tylko coś, czym się można zabawić. A z partnerem seksualnym można się bawić, jak najbardziej, konsumować, sprawiać sobie przyjemność nawzajem. Ot, taka to dla mnie różnica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patologia, trochę mało informacji podałeś, trudno coś konkretnego doradzić.

 

Otóż, poznałem dziewczynę, rozgorzał we mnie płomień - silne uczucie, do niej, zależy mi na niej bardzo i w ogóle.

 

Jak długo się spotykacie? Czy to jest taka relacja w stylu "spotykamy się bez wyraźnego celu, nikt niczego nie oczekuje i zobaczymy co będzie dalej", czy może bardziej "spotykamy się, bo wiemy że się wzajemnie sobie podobamy i chodzimy na randki"? Jeżeli ta pierwsza opcja, to być może ona Cię po prostu traktuje jak kolegę z którym można zbudować relację jak z koleżanką. Niektóre kobiety lubią takie dziwne układy z facetami, zwłaszcza tymi nie flirtującymi otwarcie, skrytymi, krótko mówiąc nie eksponującymi swojego "samczego erotyzmu". Nie wiem jaki jesteś, ale tak mi się skojarzyło to z twoją wypowiedzią:

 

Ale, choć ja jej tego nie daję po sobie poznać. Bo ogólnie robię wrażenie twardego człowieka i nie jestem w stanie tak zupełnie się otworzyć, lecz w głowie kotłuję się myśli strasznie.

 

Jest jeszcze druga opcja. Może ty się jej po prostu podobasz i tym gadaniem o seksie próbuje wzbudzić Twoją zazdrość, żebyś działał bardziej zdecydowanie? Dziecinne to i manipulacyjne, ale kobiety czasem tak robią. To normalne że słuchając takich łóżkowych retrospekcji kobiety która ci się podoba czujesz zazdrość, słuchasz w końcu o czymś czego inni doświadczyli a ty jeszcze nie. Tylko ty ją tłumisz, nie działasz, tylko kumulujesz wkurw. O tyle to niebezpieczne, że kumulowana złość rośnie, wyłazi najpierw w fantazjach a potem faktycznie możesz ją wprowadzić w życie. To tylko moja hipoteza, nie znam cię, ale takie odnoszę wrażenie. Tak czy siak, działaj. Zdecydowanie powiedz, że nie zamierzasz wysłuchiwać tych jej wynurzeń albo od razu zakończ znajomość. Moim zdaniem tkwiąc w tej relacji tylko narażasz ją i siebie.

 

-- 05 lut 2015, 18:05 --

 

 

Ja widzę różnicę. Seksualna zabawka ma dla mnie wydźwięk przedmiotu, to nie ktoś, tylko coś, czym się można zabawić. A z partnerem seksualnym można się bawić, jak najbardziej, konsumować, sprawiać sobie przyjemność nawzajem. Ot, taka to dla mnie różnica.

 

O ten ten ten. Jest różnica między przedmiotowym traktowaniem kogoś z kim coś robimy a wspólną zabawą. Inaczej każdą osobę z którą jeżdżę w góry musiałbym nazywać swoją "turystyczną zabawką" :mrgreen: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×