co robic?

wczoraj, moj przyjaciel, zaczal wyznawac mi milosc, w taki sposob, ze malo co sie nie poplakalam ze wzruszenia. Powiedzial mi zebym sie zastanowila, czy mam z nim byc czy nie. Zdecydowalam sie ,ze tak,bede z nim. Teraz nie wiem co robic, chce to skonczyc, boje sie z nim byc. Nie wiem co robic. Powiedzialam mu, ze ja jestem poryta i ze mna moze byc ciezko w zwiazku, on powiedzial ,ze to rozumie i moze sie to z czasem zmieni. Nie wiem , czy od razu to zakonczyc, czy dac mu szanse? Mam mętlik w glowie.

oohwowlovely, Daj mu szansę

oohwowlovely, daj mu szansę, ale co ważniejsze daj SOBIE szansę. Strach jest normalny i towarzyszy nam przez całe życie. Jeśli się nie boisz to nie żyjesz.

Statki są bezpieczne w porcie, ale rolą statków nie jest stać w porcie.

ale sie boje,ze go skrzywdze..

oohwowlovely, Nie zakładaj niczego z góry i nie snuj domysłów.

Snujesz czarne scenariusze, więcej optymizmu!

wlasnie ja za duzo mysle. no ale ja juz taka jestem. najbardzie to sie boje jutro do szkoly isc

Jeśli się nie boisz to nie żyjesz.

Chyba Cię troszkę poniosło

oohwowlovely, To nie myśl tyle

Tak, jak napisał kolega wyżej, daj sobie , jemu, Wam szansę.

oohwowlovely, sama wiesz najlepiej co z tym zrobić w takich sprawach nie warto się radzić. Pamiętaj tylko, że u nerwicowców lęk jest zwykle najgorszym doradcą.

A co z Twoimi lękami w związku z seksualnością? Przeszło Ci?

chyba przeszlo.

-- 14 kwi 2013, 21:12 --

teraz ten lek jest o wiele mniejszy

-- 14 kwi 2013, 21:17 --

no ale on mowil mi takie rzeczy, ze kazda dziewczyna by sie chyba zgodzila z nim byc. Pierwszy raz w zyciu ktos powiedzial mi cos tak milego.

cieszę się że lęki osłabły

Grunt żeby nie mówił tego każdej

nie nie tak to nie jest po nim naprawde widac,ze jest zakochany

-- 14 kwi 2013, 21:23 --

ale ja w sumie nie weim, czy go kocham. bycie z nim to jakby oszukiwanie samej siebie.

oohwowlovely, lęki związane z nerwicą czy zaburzenia osobowości mogą bardzo w głowie namieszać i utrudniać zbliżenie się do kogoś. Tak jak wcześniej lęki przysłaniały Ci prawdziwe potrzeby, tak teraz mogą blokować uczucie, albo raczej dostrzeżenie tego uczucia.

ja sie wlasnie coraz czesciej zastanawiam nad tym, ze to nie jest tylko lek przed bliskoscia, tylko po prostu mam jakies zaburzenie osobowisci.

-- 14 kwi 2013, 21:43 --

ale ja juz taka jestem. sama nie wiem czego chce, mam jakies dziwne lęki, wkręty. To w sumie jest moj pierwszy chlopak, stad ta moja panika.

ale ja w sumie nie weim, czy go kocham. bycie z nim to jakby oszukiwanie samej siebie.

to sie zle dla niego skonczy

Jeśli się nie boisz to nie żyjesz.

 

Chyba Cię troszkę poniosło

na skrzydłach heroinyyyyyyy!!!

przeniesiono z działu Pozostałe zaburzenia

ale ja w sumie nie weim, czy go kocham. bycie z nim to jakby oszukiwanie samej siebie.

Chyba za bardzo słuchasz uczuć, jak by miały ci coś powiedzieć na zasadzie wyroczni. Liczy się to że zgodziłaś się z nim być i tego chciałaś, uczucia będą przychodziły różne. Na forum jest taki temat "Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?".

Pozdrowienia z Samotności.

ale ja w sumie nie weim, czy go kocham. bycie z nim to jakby oszukiwanie samej siebie.

 

to sie zle dla niego skonczy

wlasnie tego sie boje najbardziej.

to znaczy on juz i tak sie zabujal i tak, wiec jak go odrzucisz to bedzie mu przykro, czy to teraz czy za miesiac, raczej tego nie unikniesz. czemu zdecydowalas z nim byc, bo z tematu wynika, ze tylko, ze wzgledu na jego jakies komplementy.

oohwowlovely, Zanim podejmiesz decyzje zastanów się dobrze,czy go tym nie skrzywdzisz,jesli kogoś bierzemy do swojego życia ponosimy odpowiedzialność za drugiego człowieka także.

Powinnaś zrobić tak jak uważasz a nie być z kimś tylko dlatego żeby go nie skrzywdzić. Takim postępowaniem zranisz go jeszcze bardziej. Także życzę odwagi w podejmowaniu trudnych decyzji.

to znaczy on juz i tak sie zabujal i tak, wiec jak go odrzucisz to bedzie mu przykro, czy to teraz czy za miesiac, raczej tego nie unikniesz. czemu zdecydowalas z nim byc, bo z tematu wynika, ze tylko, ze wzgledu na jego jakies komplementy.

zgodzilam sie z tego wzgledu, ze go bardzo lubie, jest zajebistym przyjacielem. zreszta jakbyscie tam byli ze mna, tez byscie sie zgodzili. Dzisiaj wyjaznilam sobie z nim wszytsko, ze ja nie jestem ogolnie gotowa na zwiazek, ale dam mu szanse. Wiem, przecze sama sobie -,- on zaczal mnie rozumiec i nie ma mi tego za zle.

Powinnaś zrobić tak jak uważasz a nie być z kimś tylko dlatego żeby go nie skrzywdzić. Takim postępowaniem zranisz go jeszcze bardziej. Także życzę odwagi w podejmowaniu trudnych decyzji.

wiem, wlasnie ale stwierdzilam,ze jak kazdego bede tak odpychac, to nic nie bedzie z moje zwiazku z kimkolwiek. Musze sie jakos stopniowo oswajac. czas ruszyc do przodu.

oohwowlovely, nie jesteś gotowa na związek ale dasz mu szanse?coż oby Wam się udało wg mnie najpierw trzeba popracować nad sobą by być gotowym ,a pózniej wchodzić w jakies realacje to uczciwe .

Saraid, jak moge popracowac nad soba? podaj mi jakis przyklad zebym przestala sie bac zwiazku

-- 15 kwi 2013, 16:48 --

ja juz dzisiaj z nim rozmawialm i mowil,ze nie ma mi za zle nic. więc jakos szczegolnie chyba go nie skrzywdze

oohwowlovely jesteś młoda daj sama sobie szansę na normalne życie. Kobiece część forum by wiele dała żeby wyglądać tak jak Ty, jesteś młodą, atrakcyjną kobietą i zacznij z tego korzystać idź zabaw się i nie żałuj że czegoś nie zrobiłaś lepiej żałować że się coś zrobiło

Nie bierz opinii ludzi z forum za coś pewnego, za coś co musisz zrobić - NIE UZALEŻNIAJ SIĘ OD OPINII INNYCH OSÓB, serio popełniaj błędy i wyciągaj z nich wnioski. Jesteś młoda wolno Ci, nie jesteś 50 letnią Panią w urzędzie ustatkowaną, z nieposzlakowaną opinią itd. której nie wypada.

oohwowlovely, nie jesteś gotowa na związek ale dasz mu szanse?coż oby Wam się udało wg mnie najpierw trzeba popracować nad sobą by być gotowym ,a pózniej wchodzić w jakies realacje to uczciwe .

Tak niech idzie na terapię od razu najlepiej na długoterminową minimum 10 letnią i po niej będzie wiedziała czego chce, z kim się ma spotykać, komu dawać szansę etc. Przecież to normalne że jak po tygodniu stwierdzi że to jednak nie jest to i mu o tym szczerze powie to nic się nie stanie ma do tego prawo, spróbowała, dała szansę i nie wyszło. Zamiast tego ma się martwić o czyjeś uczucia, o to co będzie za X czas?, serio zlituj się.