Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wyjazd za granice - zazdrość, oschłość, arogancja i kłótnie


swed

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Nie wiem jak sobie z tym wszystkim radzić.

Musiałbym dużo tu opisywać itd.

Byliśmy ze sobą zżyci, codzienny duży kontakt, byłem jej pewny... byłem...

Mamy 2,5 roku za sobą ale chyba to już dłużej nie potrwa. Wiem że jest nieco inna w towarzystwie i jak jest sama ze mną - tego się bałem.

 

Sprawa jest prosta ona uważa że jest idealna i ma racje a ja wiem, że jestem zazdrosny ale ona robi swoje chodź mi się to nie podoba , mówi że znowu mi się cos nie podoba i się rozłącza.

 

Nigdy nie zaakceptowałem tego wyjazdu ale pokazywałem że mi się to nie podoba. Jestem typem romantyka co przekłada się na zazdrośnika - nikt nie jest idealny.

Wyjechała do Włoszech na 53 dni. Tam pracuje w obozie żeńskim i obok jest rumuński. Jest tam z swoją siostrą. Ona jest arogancka, lżejszych obyczajów(nie dosadnie), wykorzystywaczka i osoba która ludzi ma w dupie, nawet swoich rodziców.

Jest tam z 4 polaków chłopaków.

Rumuni pracują od rana do 16, a dziewczyny od 16 do ~24

 

Na początku było ok, lecz wiele rzeczy mi nie mówiła, Właściwie nie rozmawialiśmy wiele ale jak póżniej się okazało to o co pytałem i odpowiedziała mi inaczej okazało się nie prawdą. Ale może chciała to zataić żebym się nie pokoił.

 

Jestem podejrzliwy, od razu wyłapałem jakieś jej wpadki w wersjach co było powodem do kłótni, chodź ja starałem się nie rzucać telefonem. a że kasa leci z romingu to rozmowy trwały chwilkę.

 

Obiecała mi przed wyjazdem że będzie grzeczna, nigdzie nie będzie się szfendać, nie będzie wychodzić z obozu, nie będzie zadawać się z rumunami (bo mam znajomego we Włoszech i wiele mi powiedział o nich co tam robia).

 

Okazało się, że wychodzi na piwo z koleżankami i tymi polakami, jak ona nigdy nie lubi piwa to akurat sie jej podobało.

Ja byłem zły bo obiecała mi co innego. Ale rozumiem, czasem trzeba coś innego zrobić.

 

Wkurza mnie że wychodzi tam na lody, piwo, kebaby. a cały czas jojczy mi że szkoda jej kasy na kontakt i juz wystarczajaco duzo wydała. Jak na jednorazowy taki wypad traci pewnie z 12E co w przeliczeniu jest jakieś 50zl.

 

Stękała, że głowa ją boli, jest nie wyspana, zmęczona ale jak kończyła pracę to jeszcze szła na wino(i szla spac po 3 w nocy), jak się jej pytałem czy będą tam rumuni to powiedziała ze impreza otwarta i jak będą to ok.

Dowala się do niej cały czas jakiś rumun i jej pomaga. Jest nim zachwycona. Prosiłem by zerwała z nim kontakt ale powiedziała że nie bo jej pomaga i jest fajny, można z nim pogadać.

 

Jest oschła i pewna siebie AROGANCKA bardzo!!!!!!!!! bardzo, to nie ta sama osoba co przed wyjazdem.

Ma tam zainteresowanie przez facetów, koleżanki i siostrę, to ją zmieniło, ona tego nie zauważa.

 

Nie zależy jej, chciała by bym tylko ja pisał słodkie sms, siedział sam na mieszkaniu a ona chulaj dusza. I ciągle powtarza to jedyna rozrywka.

 

Dzwoniłem kilka razy podczas kiedy pracowała, to wydawała się bardzo rozweselona, ąż czasem jej nie poznawałem bo głupawo się śmiała, nawet "śmiesznie dla niej przeklinała : chuj w chuj...." co było żałosne! To nie ta osoba.

 

Ja oczywiście byłem podejrzliwy i zaczepny, Nie potrafiłem o tym nie myśleć i sobie z tym poradzić, a ona nie pomagała mi.

 

Niedawno mówiła o koleżankach które po pracy idą do rumunów i nazywała ich dziwkami, wiem że była przedwczoraj u rumunów w obozie ponieważ weszła na Fb a tylko jeden ma tam internet. Nie wiem co dalej tam robiła.

 

 

Aktualnie powiedziała ze jak wróci to pogadamy a teraz zrozumiałem ze na te 3 tyg żebym pocałował sie w dupę i zrywa kontakt - bo szkoda jej kasy.

 

Pewnie to skończy się na rozłące a z tym nie dam sobie rady!!!!!!!!!!! Honor mi nie pozwala akceptować czegoś takiego.

 

Ja widzę w tym swoją winę, ale ona nie ;/

 

 

Mógłbym opisywać wiele ale już mi się nie chce pisać a chciałbym. Potrzebuje rozmowy

 

 

Macie jakieś pytania piszcie :(

 

Nie daje sobie rady.... z nią i ze sobą...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powinieneś udać się do psychologa, masz konkretny problem, jesteś maniakiem kontroli!! :shock:

Jezu, czy Ty w ogóle o czymś innym z nią rozmawiasz poza pytaniem kto, gdzie, kiedy i z kim? Ile wy macie lat? Pojechała do pracy, ale bez przesady, że ma chodzić jak robocik, praca-spanie-praca-spanie, jest wśród ludzi więc z nimi przebywa, jak wszyscy idą to co ona ma sama siedzieć jak dzikus?

 

Nie wspomnę już komentarza: bo mam znajomego we Włoszech i wiele mi powiedział o nich co tam robia. a ja mam znajomego który mi powiedział, ze wszyscy Polacy to dziwki i złodzieje ...i co w związku z tym? Prawda? :roll:

 

Ogarnij się i uspokój, jak będzie chciała cię zdradzić to i tak na to nic nie poradzisz......więc zostaje albo zaufać albo się rozejść.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powinieneś udać się do psychologa, masz konkretny problem, jesteś maniakiem kontroli!! :shock:

Jezu, czy Ty w ogóle o czymś innym z nią rozmawiasz poza pytaniem kto, gdzie, kiedy i z kim? Ile wy macie lat? Pojechała do pracy, ale bez przesady, że ma chodzić jak robocik, praca-spanie-praca-spanie, jest wśród ludzi więc z nimi przebywa, jak wszyscy idą to co ona ma sama siedzieć jak dzikus?

 

Nie wspomnę już komentarza: bo mam znajomego we Włoszech i wiele mi powiedział o nich co tam robia. a ja mam znajomego który mi powiedział, ze wszyscy Polacy to dziwki i złodzieje ...i co w związku z tym? Prawda? :roll:

 

Ogarnij się i uspokój, jak będzie chciała cię zdradzić to i tak na to nic nie poradzisz......więc zostaje albo zaufać albo się rozejść.....

 

 

Jest dla mnie bardzo ważna.

 

Wiesz dla Ciebie może być to zwyczajny tekst i możesz mi pociskać. Ja podchodzę do tego emocjonalnie.

may po 22 lata.

 

Nie rób sobie żartów i nie szydź sobie i nie wyolbrzymiaj na zasadzie przykładu.

 

Co w związku z tym cytatem? Coś musi być na rzeczy skoro chodzą takie plotki, Sam jej brat powiedział bo pracował zagranicą, że rumun będzie traktuje polki jak szmaty ale nie pokazuje tego, będzie dal niej świetny - byle by zaliczyć.

 

Owszem jak zdradzi to zdradzi... nie mniej jednak to nie jest jak: spadnie deszcz czy nie spadnie, spanie trudno -spadnie

To taki cios w mój honor. Wolałbym tego uniknąć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rumun będzie traktuje polki jak szmaty ale nie pokazuje tego, będzie dal niej świetny - byle by zaliczyć.

:roll: no tak jakby to chyba od niej zależy czy da się przelecieć czy nie .....skoro o coś takiego podejrzewasz swoją dziewczynę z którą jesteś od 2 lat, że da d..... pierwszemu lepszemu kolesiowi ...no to powodzenia i szczęścia w związku......

Tutaj w domu też musi ci się tak spowiadać, dokładnie gdzie, z kim, po co i dlaczego wychodzi?

Poważnie, strasznie ją kontrolujesz...... dlaczego nie wolno jej nigdzie wychodzić? Czemu ma siedzieć w domu?

Ja się nie nabijam ...ale to co piszesz, to normalne nie jest ...taka podejrzliwość, obiecywanie, ze się nigdzie nie wyjdzie..... może w ogóle nie powinna z nikim rozmawiać......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rumun będzie traktuje polki jak szmaty ale nie pokazuje tego, będzie dal niej świetny - byle by zaliczyć.

:roll: no tak jakby to chyba od niej zależy czy da się przelecieć czy nie .....skoro o coś takiego podejrzewasz swoją dziewczynę z którą jesteś od 2 lat, że da d..... pierwszemu lepszemu kolesiowi ...no to powodzenia i szczęścia w związku......

Tutaj w domu też musi ci się tak spowiadać, dokładnie gdzie, z kim, po co i dlaczego wychodzi?

Poważnie, strasznie ją kontrolujesz...... dlaczego nie wolno jej nigdzie wychodzić? Czemu ma siedzieć w domu?

Ja się nie nabijam ...ale to co piszesz, to normalne nie jest ...taka podejrzliwość, obiecywanie, ze się nigdzie nie wyjdzie..... może w ogóle nie powinna z nikim rozmawiać......

 

znowu kpisz, tzn sama mi to obiecywała, ale powiedziałem ze nigdzie nie wychodź sama.

 

Jak jest tu na miejscu to owszem możne wychodzić, z koleżankami czasem wyjdzie pogadać, utrzymuje kontakt z ludzi, to nie jest zwierze! Nie traktuj mnie jak hodowce!

Nawet przez pół roku pracowała z dziecki - eventy, tam ojcowie ją podrywali i mi powiedziała - czasem lubi jak jestem zazdrosny. Ja pozostawałem normalny i opanowany, smialem sie.

Do pracy codziennie jeździła z innym facetem, i mialem na to luz.

Chyba się dobraliśmy bo tu na miejscu ona mi zabraniała trochę rzeczy.

 

Widzisz mówisz a nie wiesz, dopytaj.

 

Lubie mieć nad wszystkim kontrole, ale w tym przypadku mnie to niszczy, mówią mi ludzie ze fatalnie wyglądam ostatnimi czasy. Wali mnie to.

 

Bardzo się tym przejmuje.

Nie sypiam nocami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie kpię, pisze to jak najbardziej serio, ale widzę, ze w głowie ci się to nie mieści.....

Jak jest tu na miejscu to owszem może wychodzić, z koleżankami czasem wyjdzie pogadać, utrzymuje kontakt z ludzi, to nie jest zwierze!

To dobrze, że MOŻE wychodzić..... to dlaczego miałaby tam nigdzie nie wychodzić? Skoro tu jej ufasz, to tam też chyba możesz? Poproś ją żeby była ostrożna i żeby było bezpiecznie i będzie ok.

 

Pomijam fakt, że wybacz ale dla mnie to jest wypaczenie jak dwie osoby w związku sobie czegoś zabraniają, a tak jak piszesz to była u was częsta praktyka......

 

Lubisz mieć kontrolę i gdy jej nie masz to cię zabija, no to już jest tylko i wyłącznie twój problem, bo jedyną osobą jaką powinieneś kontrolować jesteś Ty sam, ona jest już dorosła i skoro tyle czasu jesteście razem wie jak się zachować....

 

Powinieneś udać się do psychologa - bo to co opisujesz to nie są normalne reakcje.....

 

Najdziwniejsze jest dla mnie to, że nawet słowem nie wspomniałeś, że tęsknisz za nią, że ci jej brakuje - nie, tylko cały czas podejrzenia, oskarżenia ........

 

ps. Przestań cytować moje posty....widać że odpisujesz na nie......nikogo innego w tym wątku nie ma....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poproś ją żeby była ostrożna i żeby było bezpiecznie i będzie ok.

 

Tak właśnie zacząłem dziś robić od rana.

 

Bo to oczywiste że tęsknie, napisałem że jest dla mnie bardzo ważna.

Tak u nas jest to normalne, po prostu są takie związki i inne. Nam chyba się to podobało... do wyjazdu.

Ona poczuła wiatr we włosach a ja pozostałem w stereotypie.

 

Stary nie jestem ale 2,5 roku... tyle z nią jestem i ona ze mną bo w końcu nam się musiało podobać, czy to nie jest najważniejsze, prawda?

Teraz ona poczuła wiatr we włosach - chciałbym tam z nią być.

 

Najgorsze jest to że nie mam z kim pogadać, sam po pracy siedzę na mieszkaniu. Nawet już nie mam ochoty gadać z kumplami bo nie mogę im wszystkiego powiedzieć. Może to od tego zaczynam trochę nieco wariować?

 

 

Co do pomocy specjalisty, rozglądam się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ważne jest żeby poza związkiem mieć swój mały świat, żeby nie dawać bez reszty całego siebie tej drugiej osobie, ona musi wiedzieć ( tak samo i ty) że cały czas musicie o siebie "zabiegać" nie jest tak, że mamy siebie i tak jest i będzie, kontrolą nic się nie wskóra, można tylko zniechęcić, chyba chodzi o to, żeby ta druga osoba sama z siebie chciała rezygnować z pewnych rzeczy dla dobra związku a nie trzeba jej było tego zabraniać. Ona nie może być całym twoim światem, bo zdarza się i zdarzać się w życiu będzie że będziecie narażeni na rozłąkę - 2 miesiące to nie jest dużo - i wtedy trzeba jakoś żyć, nie w udręce i umęczeniu ale zająć się czymś, swoją pasją, swoim hobby, spotykać się ze znajomymi, tęsknota będzie - wiadomo jak się kogoś kocha to jest, ale nie może tobą zawładnąć do tego stopnia, że wycofujesz się z egzystencji.

Nie możesz znieść tego, że nie wiesz co się u niej dzieje, chciałbyś ją chronić od świata - tak się nie da, ona jest dorosła i też chciałaby przeżyć coś fajnego w życiu, jest daleko, poznaje nowych ludzi - to nie musi się wiązać ze zdradą. musisz się z tym pogodzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

owszem, tylko niestety dałem się w to wciągnąć i jest wszystkim co mam.... i co właśnie tracę.

Mimo że jestem zazdrosny i martwię się żeby nie zrobila cos głupiego to martwię sie potwornie o to zeby nikt jej nie skrzywdzil.

 

Chyba masz rację: nie obronie jej przed światem. Zawsze o wszystko zadbałem i dla niej wszystko robiłem, a teraz nie mam celu i straciłem kontrolę. Była taką moją owieczką, jej się to podobało.

 

Problem w tym ze chce cos naprawić szukam dobrego kontaktu, niestety ona mówi ze juz nie chce, chce spokoju. Jak to zrozumieć? ja to odbieram jako (dobrze się tu bawię, wkurwiasz mnie, mam jeszcze 3 tygodnie chce sie zabawić - spier***)

 

Dać jej spokój pożegnać się, zrezygnować? czego nie chce? Staram się teraz od jakiegoś czasu ale wie czym mnie wkurzyć i kończy się na jednym.

Teraz jestem bardzo opanowany, to pisze mi spokojnie ze ma uraz, chce spokoju, nie chce rozmawiać.

...A ja będę świetnie nie spał :).

 

Na sms odpisuje mi po 1.50h chociaż ja odpisuje od razu.

 

Co tu robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym ze chce cos naprawić szukam dobrego kontaktu, niestety ona mówi ze juz nie chce, chce spokoju. Jak to zrozumieć?

Jak widać umęczyłeś ją swoimi dociekaniami, kontrolą, zazdtością i ma cię dosyć..... i nie liczyłabym, że jak wróci to coś się zmieni......

Na sms odpisuje mi po 1.50h chociaż ja odpisuje od razu.

Jak widać ma coś innego do roboty niż czekanie przy telefonie .......

 

Radzę naprawdę szybko znaleźć dobrego terapeutę, bo z takim nastawieniem, żadna kobieta z tobą nie wytrzyma..........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem jak zdradzi to zdradzi... nie mniej jednak to nie jest jak: spadnie deszcz czy nie spadnie, spanie trudno -spadnie

To taki cios w mój honor. Wolałbym tego uniknąć

Raczej jej honor jak coś. To nie Ty podejmujesz decyzję o zdradzie, tylko ona, więc czemu miałoby to być ciosem w Twój honor?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat rozumiem Twoje frustracje i wiem jak się czujesz.

Sam miałem kilka miesięcy rozłąki lecz u nas to sytuacja wyglądała trochę inaczej bo to ja wyjechałem, a ona została w PL.

Ja choć miałem okazję rogów jej nie przyprawiłem - ona zostając w PL zrobiła sobie wakacje (bo na kilka miesięcy nie opłaca się pracy załatwiać) poszła w tango.

Może nie dosłownie ale dorobiła mi poroże.

No cóż z jednej strony może byłem zbyt ufny, z drugiej to po kiego ch*ja mi związek z kimś kogo nie mogę być pewny.

Daj sobie na luz, niech się dziewczyna wyszaleje bo może Twoja ciągła kontrola nad nią jest swego rodzaju przyczyną takiego stanu rzeczy (taki burek zerwany z łańcucha).

Jeżeli jest to rzeczywiście wartościowa osoba z którą można myśleć o zakładaniu rodziny to wierz że będzie spoko i nic nie naodstawia, jeżeli zrobi z Ciebie rogacza to pojedź z flaszką do tego kogoś kto ją obrócił bo dzięki bogu zrobił to teraz, a nie jak będziecie mieli dzieci i byście im tylko zryli psychę.

Pamiętaj jak ktoś chce się puścić to nawet w pracy/szkole ma ku temu okazję więc albo jej wierz i daj trochę wolności albo szukaj nowej kobiety.

 

BTW nad sobą też się trochę zastanów bo nie wyobrażam sobie związku z kimś aż tak podejrzliwym.

 

Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obiecała mi przed wyjazdem że będzie grzeczna, nigdzie nie będzie się szfendać, nie będzie wychodzić z obozu,

:shock: rzeczywiscie chcialbys ja zamknac w obozie :roll: Laska ma okazje pozwiedzac, cos zobaczyc, nawet glupie piwo wypic po pracy i co? ma odmawiac bo ty masz chore jazdy? W pelni zgadzam sie z Linka i dla swojego dobra powinna juz do Ciebie nie wracac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to właśnie jest, kiedy partnerka jest dla kogoś całym światem. Nie przedstawiasz dla niej żadnej wartości jako facet i zwyczajnie boisz się. Pewnie zawsze istnieje jakieś ryzyko, że partner zdradzi, ale strach z tym związany to już zdecydowanie negatywny sygnał dla Ciebie, że tracisz spójność ze sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt też nie jest twoją własnością,żyj i pozwól żyć.Człowieku sam sie nakrecając prowokujesz pewnie zachowania

jak napisane powyżej jesli chce i tak zdradzi,ale wiesz na terapie to Ty powinieneś pójśc skoro nie widzisz tego

co wyrabiasz.To chore chyba związek opierac się powinien na zaufaniu.Brak Ci poczucia wartości stąd te zachowania ale w ten sposób niszczysz siebie i ten zwiazek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Deckard ,

otóż to!

 

 

hhig,

Chyba potrzebowałem chociaż odrobinę poparcia i zrozumienia. Dzięki!

Trochę lepiej się poczułem. Dziś już myślę pozytywnie :)

 

 

Pogadałem z kumplem co prawda gg ale pomogło, mówił że miał tak samo i ja podchodzę do tego emocjonalnie przez co prowokuje pewen zachowania jak i ona(jak napisaliście wyżej).

 

Po wczorajszych staraniach w sms i prób nawrócenia wszystkiego na dobry tor które okazały się fiaskiem po jej sms'ie ze chce spokoju odpisałem: "ok, nie ma problemu" co doradził mi dobry kumpel.

 

dzień był ciężki ale do zniesienia, na szczęście wieczorem dostałem sms o treści iż chce normalnego kontaktu i chce porozmawiąc, załączając mi buziaka emotke - jakiego dawno nie dostałem.

Oddzwoniłem bo o to prosiła.

 

I stał się cud!

W końcu mnie zrozumiała, że denerwuje się o jej aroganckie podejście do kontaktu ze mną (szkoda jej kasy itd) ze faktycznie myślała jak gówniara.

Chce bym był dla niej najważniejszy i ona dla mnie, widzi że się denerwuje i martwi a ona to bagatelizowała.

itd :), w koncu zmieniła podejście z gówniary do dorosłej dojrzałej kobiety.

 

Naprawdę poczułem ulgę! Juz straciłem nadzieję w nas, jej rozum i zaufanie. Teraz zaczynam w nią wierzyć. I znowu ją dopinguje.

 

Heh zabawne ale zaraz po tym powiedziała mi że ten rumun co się przystawia pomógł jej, wcześniej skończą i idą do niego na piwo, na mieszkanie ;/.

... spokojnie, trzymałem nerwy na wodzy, poprosiłem by była grzeczna i ostrożna.

 

 

Wszystko jest na dobrej drodze!

Nie ma co zachwalać dnia przed zachodem słońca ale, przynajmniej jakiś pozytywny postęp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdaje mi się, że Ty jak i Twoja partnerka jesteście osobami dysfunkcjonalnymi. Z tego co wyczytałem obwiniacie się wzajemnie w związku. Musicie zrozumieć na czym polega związek "Ty i Ona". Przeczytałem Twoje posty i wina leży też po stronie Twojej partnerki, a zarazem Twojej.

 

Nie szukaj ocen, zapoznaj się z opisem książki. I studiuj tę lekturę! A reszta potoczy się sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×