Skocz do zawartości
Nerwica.com

rodzice się nie zgadzają:(


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam problem. Mam 20 lat i 10 miesięczne dziecko. Z ojcem małego nie mam żadnego kontaktu i nie interesuje sie dzieckiem. Poznalam chłopaka pół roku temu. Jestem taka zakochana...nigdy nie czułam czegoś podobnego. Chłopak jest rok młodszy ode mnie. Robi dla nas wszystko. Jesteśmy tacy szczęśliwi razem. Akceptuje malutkiego i myśli o wspólnej przyszłości. Jednakże mieszka z rodzicami którzy określają się mianem "katolickiej rodziny" i przede wszystkim "rodziną z wyższej pólki" mają 2 mieszkania i gospodarstwo. Matka ma własny sklep. Ja natomiast pochodze z innej rodziny. Mama jest z tata po rozwodzie, ojciec to alkoholik. Mama wziela slub z innym facetem z ktorym ma 2 dzieci i takze sie rozeszla. Szczerze powiedziawszy to nie mam nic, zadnych perspektyw na przyszłośc. 4 rodzenstwa i zadlużoną matke. Jego rodzice jak sie dowiedzieli o dziecku zrobili jedna wielka awanture, powiedzieli ze nie zgadzają się na taki związek i mamy to zakonczyc, jego matka mnie obrażała, powiedziala ze mam szukac sobie chlopaka z takiego marginesu z jakiego pochodze i na jakiego mnie stac bo jej syn moze znalezc o wiele lepsza dziewczyne, z wlasnym domem i pieniędzmi i zabronili nam sie spotykac, oczywiscie nadal jestesmy razem i spotykamy sie, on mimo wszystko sprzeciwia sie im. Jestesmy tacy szczesliwi, kochamy sie i zrobilibysmy dla siebie wszystko, wiem ze nigdzie nie znajde drugiego takiego, ktory tak bedzie kochal. Ja nie mieszkam z mama, z 2 bracmi i malutkim wynajmujemy mieszkanie, skonczylam technikum fryzjerskie i ucze sie dalej, to ze moja rodzina jest inna nie znaczy ze ja tez taka jestem. Po tej kłotni z jego rodzicami złapałam jakiegos doła. Nikt jeszcze nie ponizyl mnie tak jak jego rodzice...ciągle o tym mysle, boje się ze jednak bedziemy musieli się rozstac, ze poslucha tego co mówią...nie wiem co robić:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno, ale Ty sie nawet nie próbuj przejmować Jego rodziną! Ja sama mam taką! Moja matka uważa, ze powinnam sobie znaleźć faceta wykształconego, zarabiającego, ukształtowanego itd itp. Ogólnie - bogatego! Bo sama mam wykształecenie, zarabiam itd itp. To jest jedna wielka ściema! bo nie status społeczny świadczy o wartości człowieka. bądź ze swoim ukochanym i wspieraj go w tej decyzji buntu przeciwko rodzinie. Najmocniej jak portafisz. Nie buntuj go bardziej ale pokazuj, że to doceniasz i kochasz. a jesli kocha Ciebie wybierze to, co dla niego ważniejsze, czyli Was. Nie przejmuj sie upokorzeniami ze strony Jego rodziców. Pamietaj, że ci którzy najwięcej zarzucaja innym, tak naprawdę sami mają tylko i wyłacznie SOBIE coś do zarzucenia. Taka jest moja rodzina. Wiec doskonale rozumiem twoje położenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nati2405, tak jak piszą dziewczyny, kijem Wisły nie zawrócisz, masz już tak dużo spraw na głowie, że po kij jeszcze zajmować się jego rodziną, wspieraj go w decyzji jaką podjął....a rodzina, albo się z tym pogodzi albo no cóż trudno.... ale nie ma też się co jej dziwić, chłopak ma 19 lat, to jeszcze bardzo młody chłopak i (spójrz na to oczami matki) już pakuje się w związek z dzieciatą dziewczyną... no ale, nie znając cię nie mieli prawa obrażać, w ogóle nie mieli prawa tak mówić o!

Rób co do ciebie należy i żyj nie martwiąc się o kolejną rzecz, nieistotną tak naprawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właściwie radziłabym być ostrożna, z tym wiązaniem się z takim młodym chłopakiem i nie chodzi mi o fakt, że jest młodszy od ciebie nati2405, tylko, że ma dopiero 19 lat...... nie wiem jakie chłopak ma plany na przyszłość? Studia, praca? A co jak mu się "znudzi",Ty sobie poradzisz, a twój synek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się,że powinni zmienić tekst piosenki o 20latkach....."Ty masz 20 lat,ja mam 20 lat...mamy wspólne dziecko"...To takie ogólne spostrzeżenie,bo coraz więcej widzę tak młodych ludzi z własnymi dziećmi...

linka mądrze prawichłopak ma dopiero 19 lat.....wiadomo co takiemu w głowie może siedzieć? Pamiętaj,że tu już nie chodzi tylko o Ciebie,ale również o Twojego synka..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po części rozumiem niedoszłych teściów. Nie chodzi tu o opinię na Twój temat a to, że na ich miejscu przebierałbym wśród "najwłaściwszych" kandydatek na partnerkę- jednak skoro na decyzję nie mają realnego wpływu, niezadowolenie wyrażają w taki sposób. Zwróć uwagę na kilka faktów. Pomijając kontrast materialny (który według Ciebie jest tutaj największą przeszkodą), chłopak pochodzi z katolickiej rodziny, został wychowany w takim obrządku, to miał wpajane i takich zasad oczekują jego rodzice. Jak to ma się do Twojego rozwiązłego życia? Nie wiem na ile Ciebie znają ale sądzę, że mało i jedynym odniesieniem są: małe dziecko, wykształcenie i perturbacje w rodzinie, może stąd ta niechęć.

to ze moja rodzina jest inna nie znaczy ze ja tez taka jestem.

Ale właśnie środowisko rodzinne miało wpływ na to, że tak wcześnie zaszłaś w ciążę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gregg1991, :shock:
Ale właśnie środowisko rodzinne miało wpływ na to, że tak wcześnie zaszłaś w ciążę.

No.... bo w porządnych, katolickich rodzinach panny w ciążę nie zachodzą..... :roll:

Eeee jasne, że zachodzą, chociaż nie tak często jak w rodzinach dysfunkcyjnych. A dziecko to akurat tylko namacalny przykład. Chodzi w ogóle o wzorce jakie przyswoić mogła żyjąc w takim środowisku. Mówię tylko, że rozumiem obawy tych osób, pewnie nie takie miały wyobrażenia o synowej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, patrzac z punktu widzenia rodzicow to sie nie dziwie. Kazdy chce dla swojego dziecka jak najlepszej przyszlosci a chlopak dopiero wchodzi w zycie.. ma 19 lat. Moze nie wierza, ze ta milosc przetrwa bo 19 latek za jakis czas poczuje sie przytloczony obowiazkami i zaczna sie schody.

Moje dziecko tez kiedys bylo z chlopakiem z rodziny dysfunkcyjnej. DDA.. niezbyt mi sie to podobalo..powiedzialam co mialam do powiedzenia ale uszanowalam wybor corki i traktowalam go jak czlonka rodziny ... natomiast kiedy zaczeli przebakiwac o slubie postawilam jeden warunek... zamieszkajcie najpierw razem. Wrocila do domu po pol roku i nie chcoala go wiecej widziec. Codzienne zycie to nie randki, biorac partnera w jakis sposob bierzesz tez jego rodzine..nie dala rady z pijacym tesciem, ciaglym brakiem pieniedzy, innymi zwyczajami domowymi, jego jazdami DDA Milosc ktora miala byc po grob szybko sie skonczyla w zderzeniu z rzeczywistoscia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cięzka sytuacja chłopak jest jeszcze bardzo młody rodzice się o niego martwią to zrozumiałe, ale to nie znaczy,że mają prawo cię obrażac. To,że teraz jest bardzo zakochany nie znaczy,że za chwile mu nie przejdzie tak jak napisali poprzednicy. Ty musisz myśleć o swoim dziecku, a nie sądzę żeby 19-latek był na tyle dojrzały żeby wychowywać (brzydko powiem) nie swoje dziecko. Nie znaczy to jednak,że macie nie próbować. Musisz być jednak ostrożna bo presja jego rodziców może wziąć górę. Rozmawiałaś z nim na ten temat? Co on o tym wszystkim sądzi? Czuje się silny żeby o WAS (własnie o was nie tylko ciebie, ale też twoje dziecko) walczyć?

 

Nie mniej jednak życzę ci dużo siły i szczęścia żeby wam się udało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akceptuje malutkiego i myśli o wspólnej przyszłości.(

 

Sama akceptacja dziecka nie świadczy o niczym , facet powinien sam wyjść z incjatywą wspólnego zamieszkania i podjęcia konkretnej decyzji , a kobieta ciągle obarczająca faceta i wytyczająca facetowi rolę i obowiązki w związku jest irytująca. :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pitu, masz racje, ale nie wymagaj od 19 latka żeby zamieszkał z dziewczyną i ją utrzymywał z dzieckiem bo jest zwyczajnie na to za młody i niedojrzały więc nie poradzi sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pitu, masz racje, ale nie wymagaj od 19 latka żeby zamieszkał z dziewczyną i ją utrzymywał z dzieckiem bo jest zwyczajnie na to za młody i niedojrzały więc nie poradzi sobie.

 

 

Jeśli decyduję się na związek z kobieta która ma dziecko to jak może być nie dojrzały ... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest zakochany i widzi teraz wszystko w różowych kolorach a życie dopiero zweryfikuje wszystko po czasie i może się okazać,że nie podołał odpowiedzialności i przerosło go to wszystko. Nie napisałam ,że jej nie kocha itp bo na pewno ja kocha skoro chcą być razem, tylko chodzi o to,ze jest młody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

życie dopiero zweryfikuje wszystko po czasie i może się okazać,że nie podołał odpowiedzialności i przerosło go to wszystko.

 

I dlatego potrzebna jest w związku prawdziwa kobieta , która nie będzie tyko oceniać faceta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam problem. Mam 20 lat i 10 miesięczne dziecko. Z ojcem małego nie mam żadnego kontaktu i nie interesuje sie dzieckiem. Poznalam chłopaka pół roku temu. Jestem taka zakochana...nigdy nie czułam czegoś podobnego. Chłopak jest rok młodszy ode mnie. Robi dla nas wszystko. Jesteśmy tacy szczęśliwi razem. Akceptuje malutkiego i myśli o wspólnej przyszłości. Jednakże mieszka z rodzicami którzy określają się mianem "katolickiej rodziny" i przede wszystkim "rodziną z wyższej pólki" mają 2 mieszkania i gospodarstwo. Matka ma własny sklep. Ja natomiast pochodze z innej rodziny. Mama jest z tata po rozwodzie, ojciec to alkoholik. Mama wziela slub z innym facetem z ktorym ma 2 dzieci i takze sie rozeszla. Szczerze powiedziawszy to nie mam nic, zadnych perspektyw na przyszłośc. 4 rodzenstwa i zadlużoną matke. Jego rodzice jak sie dowiedzieli o dziecku zrobili jedna wielka awanture, powiedzieli ze nie zgadzają się na taki związek i mamy to zakonczyc, jego matka mnie obrażała, powiedziala ze mam szukac sobie chlopaka z takiego marginesu z jakiego pochodze i na jakiego mnie stac bo jej syn moze znalezc o wiele lepsza dziewczyne, z wlasnym domem i pieniędzmi i zabronili nam sie spotykac, oczywiscie nadal jestesmy razem i spotykamy sie, on mimo wszystko sprzeciwia sie im. Jestesmy tacy szczesliwi, kochamy sie i zrobilibysmy dla siebie wszystko, wiem ze nigdzie nie znajde drugiego takiego, ktory tak bedzie kochal. Ja nie mieszkam z mama, z 2 bracmi i malutkim wynajmujemy mieszkanie, skonczylam technikum fryzjerskie i ucze sie dalej, to ze moja rodzina jest inna nie znaczy ze ja tez taka jestem. Po tej kłotni z jego rodzicami złapałam jakiegos doła. Nikt jeszcze nie ponizyl mnie tak jak jego rodzice...ciągle o tym mysle, boje się ze jednak bedziemy musieli się rozstac, ze poslucha tego co mówią...nie wiem co robić:(

 

Podziwiam twoją wytrwałość; pierdol tych hipokrytów katolików, oni już tak zostali wychowani. Mam nadzieje że masz prace, jeśli nie to postaraj się coś znaleźć, a twój wybranek niech zassysa jak najwięcej od swoich starych, może jak pójdzie na studia to mu jakaś chatę za-sponsorują, fajnie też by było jakby sam coś capnął, by jakiś grosz na młodą larwę wpadł. Trzymam za was kciuki.

 

BTw, Wreszcie konkretny problem, bo w tym temacie ludzie w większości wypadków, tylko pierdolą farmazony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

życie dopiero zweryfikuje wszystko po czasie i może się okazać,że nie podołał odpowiedzialności i przerosło go to wszystko.

 

I dlatego potrzebna jest w związku prawdziwa kobieta , która nie będzie tyko oceniać faceta.

 

 

 

Pitu , Ty Pitulisz jak popitulony :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

życie dopiero zweryfikuje wszystko po czasie i może się okazać,że nie podołał odpowiedzialności i przerosło go to wszystko.

 

I dlatego potrzebna jest w związku prawdziwa kobieta , która nie będzie tyko oceniać faceta.

 

 

 

Pitu , Ty Pitulisz jak popitulony :hide:

 

hahah Idź spać :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

życie dopiero zweryfikuje wszystko po czasie i może się okazać,że nie podołał odpowiedzialności i przerosło go to wszystko.

 

I dlatego potrzebna jest w związku prawdziwa kobieta , która nie będzie tyko oceniać faceta.

Ja chyba jakas niepelnosprytna jestem ale nie rozumiem co ma odpowiedz Pitu do tego cytatu? Gadamy o 19 latku a on o czym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pitu, Liczysz , że od mojego spania Tobie się poprawi :mrgreen:

 

Zdecydowanie :mrgreen:

 

-- 21 sie 2012, 16:06 --

 

życie dopiero zweryfikuje wszystko po czasie i może się okazać,że nie podołał odpowiedzialności i przerosło go to wszystko.

 

I dlatego potrzebna jest w związku prawdziwa kobieta , która nie będzie tyko oceniać faceta.

Ja chyba jakas niepelnosprytna jestem ale nie rozumiem co ma odpowiedz Pitu do tego cytatu? Gadamy o 19 latku a on o czym?

 

gdyby naprawdę nic nie miała to zapewne byś nie odpisała , w ogóle jestem najgorszy zły nie dobry. Trzeba mnie zmienić ... :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×